05/07/2025
🇵🇱 🇩🇪 "Z polskimi bohaterami bywa różnie. Albo zabiera ich nam Zachód, albo sami dzielimy się w ocenie bohaterów. Ciekawe, czy Sławosz Uznański-Wiśniewski pozostanie bohaterem, czy też opinia publiczna szybko się na niego rzuci"
Dzień dobry, nazywam się Jacek Slaski — nie Śląski — i dziś będę mówił o P***kach w kosmosie. Obecnie mamy ich już dwóch. Starsi z nas pamiętają, jak 27 czerwca 1978 roku Mirosław Hermaszewski poleciał w kosmos na pokładzie radzieckiego statku „Sojuz 30”. Teraz, dokładnie 47 lat później, mamy nowego polskiego kosmonautę, przepraszam, astronautę. Sławosz Uznański-Wiśniewski, inżynier i astronauta ESA, wyruszył w kosmos 25 czerwca 2025 roku na pokładzie statku Crew Dragon „Grace”, w ramach misji „Axiom Mission 4”. Naród oszalał z radości, a nasz nowy bohater powiedział: „Reprezentuję nas wszystkich”.
To piękne, bo jak wiadomo, z polskimi bohaterami bywa różnie. Albo zabiera ich nam Zachód — jak Marię Curie czy Fryderyka Chopina, którzy poza granicami Polski postrzegani są często jako Francuzi. A jeśli nie to, to sami dzielimy się w ocenie bohaterów: jedni wynoszą ich pod niebiosa, drudzy krytykują bez litości. Tak było i jest z Janem Pawłem II czy Lechem Wałęsą. Nawet Adam Małysz ma zarówno zagorzałych fanów, jak i krytyków — zwłaszcza po jego negatywnych wypowiedziach na temat Jarosława Kaczyńskiego i partii P*S. Nawet największa gwiazda futbolu, Robert Lewandowski, „oberwał”, bo nie grał w reprezentacji tak dobrze, jak naród by sobie tego życzył.
Ciekawe, czy Sławosz Uznański-Wiśniewski pozostanie bohaterem, czy też opinia publiczna szybko się na niego rzuci. Co jak co, jego zona jest posłankom PO. No zobaczymy. Jest to wszystko dość osobliwe — Polacy z jednej strony uwielbiają sukcesy swoich rodaków, czują dumę narodową i wzrost patriotyzmu. Z drugiej strony nie cierpią, gdy komuś się powodzi i natychmiast szukają haka. Czy to „ubek”, „Żyd” lub „pedofil” — zawsze coś się znajdzie. A jak nie, to się wymyśli i obrzuci błotem.
Takim trafem właśnie połowie narodu nie przeszkadza, że nowemu Prezydentowi RP towarzyszą podejrzenia o sprowadzanie prostytutek dla gości luksusowego hotelu, afery mieszkaniowe i zarzuty dotyczące nadużyć środków publicznych związanych z IPN, którym kierował pan Nawrocki. Moralna spójność nie jest łatwa, a już na pewno nie w Polsce.
Ale ja cieszę się z sukcesu astronauty Sławosza ale na koniec oddalę się od tematów kosmicznych i spojrzę na sprawy bardziej przyziemne: w ostatnim czasie coraz więcej mówi się o cięciach budżetowych w mediach publicznych w Niemczech. Także Cosmo jest zagrożone — jedyna polskojęzyczna redakcja w tym wszechświecie. A tak jak obecność P***ków w kosmosie jest ważna, tak też medialna reprezentacja drugiej największej mniejszości narodowej w Niemczech stanowi sprawę najwyższej wagi.
Dlatego: P***k w kosmosie — to dobra wiadomość, ale COSMO musi pozostać na fali!