Czułe Wsparcie - Weronika Mroczko

Czułe Wsparcie - Weronika Mroczko Czuła przestrzeń dla kobiet. Miejsce pełne kobiecych inspiracji i projektów 💛

Dla Ciebie, Wysoko Wrażliwa Kobieto ✨️W ostatnim czasie świat może wydawać się głośniejszy niż zwykle. Więcej emocji, wi...
29/05/2025

Dla Ciebie, Wysoko Wrażliwa Kobieto ✨️

W ostatnim czasie świat może wydawać się głośniejszy niż zwykle. Więcej emocji, więcej sporów, więcej nagłówków. Jeśli czujesz, że wszystko to przechodzi przez Ciebie zbyt mocno - wiedz, że nie jesteś sama.

Jeśli wybory i rozmowy o nich męczą Cię bardziej niż byś chciała… jeśli napięcie rośnie w Tobie, choć bardzo starasz się zachować spokój… jeśli masz wrażenie, że nie ma miejsca na Twój głos, Twoją wrażliwość — to wszystko ma prawo się w Tobie dziać.

🌿Zatrzymaj się dziś na chwilę.
🌿Zaparz herbatę, usiądź w ciszy.
🌿Oddychaj.
🌿Zrób coś, co naprawdę Cię ukoi.

Zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteś w miejscu, gdzie wszystko w Tobie cichnie, w którym czujesz się bezpiecznie. Rozejrzyj się tam – poczuj kolory, dźwięki, zapach. Nic nie musisz. Jesteś bezpieczna. Otulona. Wystarczająca. Poczuj, jak Twoje serce zwalnia. Jak wraca spokój.

Wysoka wrażliwość to nie słabość. To dar. A świat potrzebuje Twojej miękkości, Twojego czucia 💛

Nie musisz odpowiadać na każdy komentarz.
Nie musisz oglądać każdej debaty.
Nie musisz być gotowa na każdą rozmowę.
Możesz wybrać siebie. Możesz wybrać spokój. To jest zupełnie normalne.

Jeśli znasz kobietę, która dziś tego potrzebuje - podeślij jej ten post. Albo udostępnij dalej, żeby inne czułe serca wiedziały, że nie są same ✨️

Cześć, tutaj Weronika 🥰 Tworzę czułą przestrzeń dla kobiet, które chcą wracaćdo siebie z łagodnością. Chcą się zatrzymać...
24/05/2025

Cześć, tutaj Weronika 🥰 Tworzę czułą przestrzeń dla kobiet, które chcą wracać
do siebie z łagodnością. Chcą się zatrzymać. Odpuścić. Być przy sobie. A potem, w swoim czasie, rozwinąć skrzydła.

✨️ Moja misja

Wierzę, że prawdziwa zmiana zaczyna się nie od presji, ale od czułości. A łagodność to nie słabość, ale siła, z której może narodzić się odwaga i zmiana.

Chcę, byś poczuła, że nie musisz się naprawiać - wystarczy, że zaczniesz siebie naprawdę słyszeć. Chcę pomóc Ci wrócić do siebie i żyć w lekkości.

✨️ Moja droga

Od dawna czułam, że chcę tworzyć coś dla kobiet, jednak długo szukałam swojego miejsca. Była fotografia, blogi, second hand. Najwięcej radości dawało mi tworzenie czegoś z myślą o innych i budowanie relacji.

Test Gallupa pokazał, że moimi najmocniejszymi talentami są empatia
i harmonia. Serce podpowiedziało mi wtedy: tym możesz nieść innym prawdziwe wsparcie.

Największa przemiana wydarzyła się jednak w terapii. To tam zrozumiałam, że łagodność i powrót do siebie to początek prawdziwych zmian.

Tak powstało Czułe Wsparcie - z mojej drogi, doświadczeń i pracy nad sobą oraz potrzeby tworzenia czułej, kobiecej przestrzeni.

✨️ Kim jestem dziś?

Jestem certyfikowanym coachem - ukończyłam kurs w Fideratio - Centrum Psychoterapii i Coachingu. To tu zdobyłam narzędzia, które pozwalają mi wspierać innych
w świadomym rozwoju.

Dodatkowo ukończyłam kursy komunikacji empatycznej, które nauczyły mnie przede wszystkim słuchania - siebie i innych. To dzięki nim rozumiem, jak ważna jest prawdziwa obecność w relacjach.

Dziś łączę te kompetencje z moim doświadczeniem i wrażliwością, tworząc przestrzeń, w której każda kobieta może poczuć się bezpiecznie i ciepło.

✨️ A prywatnie
- jestem mężatką i wierzę w siłę relacji
- cenię sobie spokojne, proste i uważne życie
- dużo czytam, robię kolaże, a ostatnio odkrywam też miłość do leśnych spacerów
- uwielbiam zapach dzikiej pomarańczy, wieczory z herbatą i wszelkie rytuały self-care

Zapraszam Cię do obserwowania tego profilu o wyruszenia w czułą podróż do swojego serca 💛

Był wieczór. W moim pokoju panował półmrok, a ciepło herbaty otulało dłonie. Usiadłam w ciszy, pozwalając sobie na odpoc...
22/05/2025

Był wieczór. W moim pokoju panował półmrok, a ciepło herbaty otulało dłonie. Usiadłam w ciszy, pozwalając sobie na odpoczynek. Przede mną, na stoliku, stał znajomy obrazek z napisem: „Świat jest dużo lepszym miejscem z Tobą” i ceramiczny krzyż z prostym słowem: „ufaj”. Spoglądam na nie każdego ranka i wieczoru — ale wczoraj spojrzałam inaczej. Głębiej.

Pomyślałam o dobru, które będę mogła nieść. O różnych talentach, które będą mnie wspierać. O kobietach, które spotkam – i którym podaruję swoją obecność. Pomyślałam też o zaufaniu. Do Boga, który, jak wierzę, cały czas mnie prowadzi. Do siebie, że podejmuję dobre decyzje. I do procesu, który się wydarza, krok po kroku. Wiem, że nie zrobię tego sama. Wiem, że przyjdą trudności i zwątpienia. I że nie zawsze będę znała dokładną drogę. Ale to nic — idę nią. I ufam. Wzruszyło mnie to bardzo. Świadomość, że zrobiłam kolejny ważny krok.

Piszę to, bo wierzę, że Czułe Wsparcie stanie się przestrzenią, która pomoże innym kobietom usiąść i odetchnąć. Że to, co powoli tworzę, będzie mogło otulać – nie radą, nie naprawianiem, ale obecnością 💛

Może Ty też jesteś na początku czegoś. Może czujesz, że coś w Tobie się budzi. Zaparz dziś herbatę. Usiądź. I zapytaj siebie: Czego dziś naprawdę potrzebuję? A potem... posłuchaj. Czułość ma głos. I on naprawdę jest w Tobie.

Bo może nie słyszysz tego codziennie, ale to prawda — świat naprawdę jest piękniejszy, odkąd jesteś w nim Ty. Z tym, co czujesz. Z tym, co niesiesz. I z tym, co dopiero w Tobie dojrzewa 🌿

Z tego dzbanka nie leci woda, tylko kwiaty.Dłoń nie trzyma, nie kontroluje — uwalnia.A ta kobieta… nie poprawia siebie. ...
21/05/2025

Z tego dzbanka nie leci woda, tylko kwiaty.
Dłoń nie trzyma, nie kontroluje — uwalnia.
A ta kobieta… nie poprawia siebie. Nie wygładza niedoskonałości. Ona przytula się do siebie. Do tej, którą jest teraz.

To nie przypadek, że od tego kolażu zaczynam. Bo właśnie tak wygląda moja marka – Czułe Wsparcie. Przestrzeń do odpoczynku. Do powrotu. Do poczucia. Tworzę miejsce, gdzie możesz odetchnąć — i być. Nie naprawiać się. Nie nadganiać. Być wysłuchaną bez analizy. Być zobaczoną bez oceny. Z herbatą w dłoni i łagodnością w głosie.

Dziś Międzynarodowy Dzień Herbaty ☕️ I może to tylko data, ale dla mnie to coś więcej. Bo właśnie herbata była jednym z pierwszych gestów łagodności, jaki sobie dałam. Może dla Ciebie to też będzie ten moment. Wierzę, że czasem wystarczy filiżanka ciepła, żeby coś w nas zaczęło rozkwitać. Dlatego herbata stała się symbolem mojej marki — bo przypomina o czułej relacji z sobą, ale i o spotkaniach, które niosą ukojenie.

A motyl? 🦋 Bo wierzę, że nie musisz stawać się kimś innym, żeby wzlecieć. Potrzebujesz delikatności, która pozwoli Ci wyjść z kokonu. W Twoim czasie i w Twoim rytmie — i wtedy, gdy poczujesz gotowość, zrobić pierwszy ruch skrzydłem.

Czułe Wsparcie to przestrzeń, która pachnie delikatną lawendą i ożywczymi cytrusami. Jest miękka jak ulubiony koc. I zaprasza Cię do tego, byś — zamiast poprawiać siebie — po prostu się przytuliła. I powoli – może pierwszy raz od dawna – powiedziała do siebie: „Jestem. I to wystarczy.”

Jeśli to z Tobą rezonuje — zostań na dłużej.
Czułe Wsparcie właśnie otwiera drzwi 🏡
Będę wdzięczna, jeśli dasz znać, jak podoba Ci się ta nowa nazwa i to, co za nią stoi. Możesz napisać w komentarzu albo wiadomości — czy i Ty czujesz, że to przestrzeń dla Ciebie 🥰

Udało się! 🔥 Wyruszyłam w tę drogę osiem miesięcy temu. Trochę się bałam i nie byłam pewna, czy to dobry kierunek. Ale w...
17/05/2025

Udało się! 🔥

Wyruszyłam w tę drogę osiem miesięcy temu. Trochę się bałam i nie byłam pewna, czy to dobry kierunek. Ale w moim sercu tliła się maleńka iskierka, która popchnęła mnie w tę stronę ✨️ Więc wyruszyłam 💛

Po drodze bywało różnie – czasem stromo, czasem mgliście. Były przeszkody, zmęczenie, chwile zatrzymania. Ale były też piękne widoki i radość, że idę. Że nie stoję w miejscu.

Mam dziś w rękach dyplom, a w sercu wdzięczność do tej, która wyruszyła mimo niepewności. To był przełomowy czas. Wiele się we mnie zmieniło, wiele dojrzało. Zostałam coachem! Ale to nie koniec drogi. To nowy rozdział ✨ Mam nadzieję, że będziecie mi w nim towarzyszyć 🥰

Czy znasz tę część siebie, która boi się wyjść z pokoju? ⬇️Spotkałam ją dzisiaj w mojej medytacji. Siedziała skulona w k...
24/03/2025

Czy znasz tę część siebie, która boi się wyjść z pokoju? ⬇️

Spotkałam ją dzisiaj w mojej medytacji. Siedziała skulona w kącie małego, ciemnego pokoju bez okien, uwięziona w szarych ubraniach i niepokoju. Samotna. "Nie jestem wystarczająco silna” – powtarzała. Zapytałam ją, dlaczego tu została. Odpowiedziała, że to miejsce jest bezpieczne. Że jeśli wyjdzie, coś może jej się nie udać, może się rozczarować, zawieść sama sobą.

Wtedy przyszła inna część mnie – promienna, uśmiechnięta, pełna życia. Nie zmuszała tej pierwszej do niczego. Po prostu podała jej dłoń i zaprosiła na spacer.

Szły powoli. Cicha, zlękniona część zaczęła się rozglądać, oddychać głębiej. Z każdym krokiem uczyła się, że świat nie jest tylko miejscem porażek, ale też szans. Że nie musi wybierać między zamknięciem a skokiem w nieznane – może wychodzić małymi krokami, w swoim tempie. A jeśli coś pójdzie nie tak, zawsze może wrócić, odpocząć i spróbować ponownie.

I wtedy zrozumiałam – nie chodzi o to, by się pozbyć tej części siebie, swojego cienia. Chodzi o to, by ją oswoić. Dać jej przestrzeń, wysłuchsć, ale jednocześnie nie pozwalać, by przejęła stery. Pokazać jej, że może ufać, że krok w przód nie oznacza upadku, a próba jest ważniejsza niż wynik.

A Ty? Masz w sobie tę cichą, zlęknioną część, która boi się porażki? Może zamiast ją odrzucać, warto z nią porozmawiać? A potem… utulić i zaprosić do wyjścia 💛

Udostępnij ten post, jeśli czujesz, że ktoś też potrzebuje go przeczytać. Może właśnie dzisiaj pomożesz komuś zrobić ten pierwszy, mały krok.

Najpierw był ogień, potem spadł deszcz - jakby świat wiedział, że jestem gotowa na nowy początek 🌦🔥Grudzień przyniósł mi...
13/03/2025

Najpierw był ogień, potem spadł deszcz - jakby świat wiedział, że jestem gotowa na nowy początek 🌦🔥

Grudzień przyniósł mi radość – święta pełne ciepła, spokojne wieczory z książkami i herbatą, choinka, która rozświetlała mieszkanie. Było mi tak cudownie, czułam wewnętrzne otulenie.

Nowy rok rozpoczęłam o wschodzie słońca, w lesie, czując, że przede mną coś nowego. 2 tygodnie stycznia były dobre, jednak później zima mnie przygniotła. Przyniosła srogie wewnętrzne mrozy. Brak pracy zaczął przygniatać, pojawiły się spadki nastroju, spięcie w ciele, poczucie utknięcia. Walczyłam z tym na wiele sposobów, szukałam radości w codzienności, jednak niedawno poczułam, że mam dość tkwietnia w zimnie, że chcę powitać już wiosnę i bardzo jej potrzebuję.

Jednak by wejść w nowe, trzeba pożegnać to, co stare. Zrozumiałam, że potrzebuję symbolicznego zakończenia zimy. Przypomniałam sobie palenie Marzanny, które organizowano w mojej szkole podstawowej na powitanie wiosny. Wtedy mnie to nie poruszało, ale teraz… teraz miało ogromny sens. Jakaś pierwotna część mnie chciała zrobić coś takiego!

Spojrzałam na choinkę, która wciąż stała w moim mieszkaniu. Ile razy planowałam ją wynieść? Ile razy brakowało sił? Może podświadomie wciąż jej potrzebowałam, bo przypominała mi o grudniowym cieple. Ale w końcu poczułam, że nadszedł właściwy moment.

Postanowiliśmy razem z mężem pojechać na dziełkę. Mąż rozpalił ognisko i wrzuciliśmy gałęzie w ogień. Patrzyłam, jak płomienie pochłaniają suche igły, jak wszystko, co było, zamienia się w popiół. I czułam, jak robi się we mnie miejsce na nowe. Jak zima się kończy, a wiosna może wreszcie nadejść. Bardzo tego potrzebowałam - by moje ciało i głowa zrozumiały, że naprawdę idzie wiosna.

Gdy kończyliśmy pobyt na działce zaczął padać delikatny deszcz. Jakby chciał domknąć ten moment za mnie. Jakby mówił: to już zamknięte, możesz iść dalej.

Czasem, by ruszyć naprzód, potrzebujemy domknąć przeszłość w namacalny sposób. Może i Ty masz coś, co powinnaś pożegnać?

Daj sobie przestrzeń na zamknięcie tego, co już nie służy. Może to będzie list, który spalisz. Może spacer, na którym zostawisz coś za sobą. Może jedno świadome westchnienie. Niech wiosna przyjdzie ze swoją lekkością i rozkwitem 🌸🤩

Jesteś kimś więcej, niż myślisz 💛Znasz to? Może to Twoja historia. Może Twojej przyjaciółki. Może kobiety, którą mijasz ...
08/03/2025

Jesteś kimś więcej, niż myślisz 💛

Znasz to? Może to Twoja historia. Może Twojej przyjaciółki. Może kobiety, którą mijasz codziennie – tej, która uśmiecha się ciepło, ale w jej oczach kryje się coś więcej. Każda z nas nosi swoją opowieść. Czasem pełną odwagi, niekiedy wątpliwości. Czasem jasną, innym razem taką, którą chciałoby się opowiedzieć szeptem.
Jedna z nich zawsze była tą „silną”. Tą, na którą można liczyć. Nauczyła się dźwigać więcej, niż powinna, i nie prosić o pomoc. A przecież czasem chciałaby, żeby to ktoś inny ją przytrzymał.

Druga od zawsze spełniała oczekiwania. Była miła, uprzejma, dopasowana. Często myśli, że już sama nie wie, czego naprawdę chce, bo tak długo robiła to, co „wypada”.

Trzecia miała wielkie marzenia. Kiedyś. Ale życie, obowiązki, strach przed porażką sprawiły, że odłożyła je „na później”. To „później” trwa już lata.

A teraz każda z nich patrzy w lustro. I zastanawia się – co by było, gdyby zaczęła od nowa? Gdyby pozwoliła sobie na więcej?

Zatrzymaj się na chwilę. Oddychaj 🤩

Jeśli mogłabyś dziś zrobić jedną rzecz, która sprawiłaby, że poczujesz się bardziej sobą – co by to było? Może powiedzenie „nie”, gdzie zwykle mówiłaś „tak”? Może zrobienie czegoś tylko dla siebie, bez poczucia winy? Może spojrzenie na siebie łagodniej?

Masz w sobie więcej, niż myślisz. Zawsze byłaś wystarczająca. Nie dlatego, że spełniłaś jakieś wymagania. Nie dlatego, że zrobiłaś „dość”. Ale dlatego, że od zawsze miałaś w sobie wartość – niezależnie od okoliczności, osiągnięć czy cudzych oczekiwań.

Niech ten Dzień Kobiet będzie początkiem rozkwitu Twojego wewnętrznego ogrodu, w którym każda część Ciebie jest doceniana, pielęgnowana i rozwija się w swoim własnym tempie. Ukochaj dziś siebie! 🌸

Jaka jedna mała rzecz może być dziś Twoim krokiem w stronę siebie? ⬇️

Jeszcze niedawno czułam ogromną presję, żeby mieć idealną rutynę self-care. Poranki pełne medytacji, rozciągania, zdrowe...
22/01/2025

Jeszcze niedawno czułam ogromną presję, żeby mieć idealną rutynę self-care. Poranki pełne medytacji, rozciągania, zdrowego jedzenia - wszystko zgodnie z listą wymarzonego dbania o siebie. Brzmiało pięknie, ale w praktyce kończyło się frustracją, bo nie potrafiłam zrobić wszystkiego. Chodząc do pracy najczęściej wstawałam zbyt późno, by zdążyć chociaż zjeść śniadanie. Na rozciąganie i medytację nie miałam nigdy czasu. Dopiero teraz, będąc na bezrobociu, jestem w stanie mieć slow poranki, jeść zdrowe śniadania, więcej trenować i medytować. Ale wiem, że to etap przejściowy, że gdy znajdę nową pracę, to minie. Uczę się akceptować moją nieidealną rzeczywistość, choć jest we mnie dużo presji.

Dużą ulgę przyniosło mi odkrycie teorii łyżek, która zakłada, że każdego dnia mamy ograniczoną ilość "łyżeczek" – jednostek energii potrzebnych na codzienne działania. U osób z przewlekłymi chorobami, zaburzeniami zdrowia psychicznego czy nieneurotypowych liczba łyżeczek jest mniejsza. I to zupełnie zmienia perspektywę. Zrozumiałam, że z powodu przewlekłej choroby czy wysokiej wrażliwości moje ciało i umysł działają inaczej i to jest ok. Nigdy nie będę w stanie odhaczyć wszystkich punktów z mojej wymarzonej listy – i wcale nie muszę. Świadomość, że mogę robić mniej, zdjęła ze mnie presję. Zamiast starać się "dorównać" ideałom, zaczęłam akceptować swoje okrojone możliwości i uczę się poświęcać energię tylko na najważniejsze sprawy, a zdrowie jest wysoko na liście. Rozciągam się nie po to, żeby stworzyć idealny poranek, ale żeby obudzić ciało. Zdrowe śniadanie jem żeby mieć lepsze cukry. Koktajle piję dla lepszego trawienia, a nie dla idealnego wizerunku. I wybieram świadomie te rzeczy, kosztem czegoś innego, bo to aktualnie ma dla mnie wartość.

I to przesłanie chcę przekazać dalej: może Twoja sytuacja, wyzwania czy jakiekolwiek inne rzeczy sprawiają, że masz mniej łyżeczek – mniej energii i czasu. I to jest w porządku. Nie musisz robić wszystkiego. Ważne, że robisz tyle, ile możesz. Zdejmij z siebie presję perfekcji i pozwól sobie na oddech. Self-care to nie lista do odhaczenia, ale troska o siebie na miarę możliwości 💛

Co myślisz o takim podejściu? Jest Ci bliskie? ⬇️

Pewnego dnia, gdy przytłoczona codziennością poczułam, że potrzebuję oddechu, wzięłam do ręki książkę 📚 Nie zaczęłam jej...
20/01/2025

Pewnego dnia, gdy przytłoczona codziennością poczułam, że potrzebuję oddechu, wzięłam do ręki książkę 📚 Nie zaczęłam jej czytać po to, by uciec od rzeczywistości, ale by być tu i teraz, zadbać o swoje potrzeby i naprawdę odpocząć. Z każdą kolejną stroną przypominałam sobie, jakie to odprężające.

Odkryłam, że moje czytanie ma dwa cele - odpoczynek i zdobycie wiedzy na nowym polu. Z czasem zaczęłam uczyć się słuchać swoich potrzeb i przestałam trwać przy gatunkach, które nie dawały mi tych rzeczy. Kryminały, sensacje czy romanse – te, które kiedyś porywały mnie na moment – teraz okazały się nie być moim światem. Nie bałam się już przerywać książki, gdy zrozumiałam, że nie tego szukam.

To była lekcja, którą powtarzałam sobie nie tylko w książkach, ale i w życiu – nauczyłam się iść za swoimi potrzebami. I za każdym razem, kiedy odkładam książkę, czuję, że zrobiłam dla siebie coś wartościowego – znalazłam przestrzeń na odpoczynek, w której mogę być sobą.

W 2024 r. przeczytałam 52 książki. To mój życiowy rekord. Ale nie o niego tutaj chodzi. Jestem dumna ze zmiany, jaką udało mi się wprowadzić. Szkodliwy nawyk scrollowania telefonu zamieniłam na wartościowy - czytanie. Daje mi to wiele radości 💛

A Ty, lubisz czytać? Jakie są Twoje ulubione pozycje? Daj znać w komentarzu ⬇️

Adres

Białystok

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Czułe Wsparcie - Weronika Mroczko umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Kategoria