Andrzej Choiński

Andrzej Choiński Czas to fikcja. Autor książek, kreatywny ojciec dwojga dzieci. Jego życiowa droga jest jak labirynt, w którym odnajduje sens i pasję.

Jest prawdziwym polihistorą, nie tylko twórcą literackim, ale również rekordzistą w różnorodności zawodowej. Przez lata zaskakiwał społeczność swoją wszechstronnością, pracując w najróżniejszych branżach – od stadniny koni po studio nagrań, od inżynierii IT po sztukę. Zafascynowany różnorodnością życia, jest nie tylko wykonawcą, ale również propagatorem slowlife, zachęcającym innych do refleksji n

ad tempem i jakością codziennego istnienia. Obecnie z wyboru Bielszczanin, kontynuuje swoją podróż życiową, angażując się implementację szczęścia u innych. Jego książki pełne są filozofii egzystencji, a samo życie traktuje jak niekończącą się podróż, w której każdy etap przynosi nowe doświadczenia i możliwości. Jeżeli moje publikacje są z Tobą zgodne a Tobie się podobają, możesz postawić mi kawę https://buycoffee.to/awakenedman
Dziękuję

https://fb.me/e/6ipHbNagG Możliwe, iż będzie to bardziej relaksujące niż binge-watching ulubionego serialu z pizzą i mni...
03/07/2025

https://fb.me/e/6ipHbNagG Możliwe, iż będzie to bardziej relaksujące niż binge-watching ulubionego serialu z pizzą i mniej frustrujące niż składanie mebli z IKEI. Nasze neurony zasługują na wakacje, a my na chwilę spokoju, zanim zaczniemy rozmawiać z kapciem o sensie życia ;) Zapraszam.

W dynamicznej codzienności coraz trudniej o chwilę ciszy, przestrzeni i oddechu. Dlatego zapraszamy Cię do wyjątkowego doświadczenia – wprowadzenia do medytacji, które może stać się pierwszym krokiem ku większemu zrozumieniu siebie, redukcji stresu i odkryciu wewnętrznej harmonii. Odkry...

09/06/2025

W ostatnich dniach/godzinach odeszło dwoje bardzo bliskich mi braci.
To co ze mnie wychodzi, to: Celebrujmy życie!...........każdego dnia.
W komentarzu zostawiam link, dla tych, którzy jeszcze przekładają wszystko na iluzoryczne "kiedyś".

Dla zamartwiaczy;)
26/05/2025

Dla zamartwiaczy;)

Uwaga!Artykuł zawiera świadomie zaimplementowany sarkazm i dozę świadomości.Przed przeczytaniem zapoznaj się się z lekar...
06/02/2025

Uwaga!

Artykuł zawiera świadomie zaimplementowany sarkazm i dozę świadomości.
Przed przeczytaniem zapoznaj się się z lekarzem, sąsiadem lub farmaceutką, gdyż każda fraza niewłaściwie zrozumiana może zagrażać Twojej stagnacji lub achromatopsji.

Dziękuję za inspirację do tego artykułu pewnej tajemniczej damie w czerni, której nie potrąciłem w środku nocy wyłącznie dzięki jej olśniewająco białej maseczce – zapewne założonej z troski o zdrowie w obliczu smogu lub grypy, a przy okazji ratującej życie w warunkach miejskiej kamuflażu ekstremalnego.

Jakkolwiek by na to nie patrzeć, jako osobnik płci męskiej i zawodowy obserwator rzeczywistości, czuję się w obowiązku stanowczo zdementować mit, jakoby mężczyzn fascynowały szczególie czarne kobiece stroje. Owszem, cenimy klasykę, ale równie mocno (a nawet bardziej) kochamy kolory, kwiaty i światło – po prostu nie zawsze się do tego przyznajemy, bo, wiadomo… społeczne oprogramowanie wersja „macho 1.0” nie przewiduje aktualizacji w tym zakresie.
Zbyt śmiała deklaracja mogłaby przecież uruchomić skan systemowy pod kątem „tęczowego wirusa”.

Jedna z bliskich mi joginistycznyk praktyk promuje praktykę, której założeniem jest dostrzegać to, czego nie widać. Wspaniałe ćwiczenie dla umysłu.
Więc czego brakuje w naszej szerokości geograficznej?
Kolorowych aut i ubrań – zwłaszcza o tej porze roku.
Zwróciliście na to uwagę? Czarny, szary, niebieski, biały, czarny, czarny, czarny, szary, beżowy, szary… Można tak stać i oglądać kurtki oraz auta cały dzień, próbując w tym monochromatycznym oceanie znaleźć chociaż kroplę koloru.
Dlaczego tak jest? Bo praktycznie?
Serio?
Pralki podobno wynaleziono, a różowa kurtka nie gryzie. No chyba że mamy tu jakiś tajny kodeks „stylu przetrwania w betonowej dżungli”.

Stety lub niestety obowiązuje zasada lustra.

Najczęściej wsiąkamy w egregor, modę i to, co nas otacza – jak gąbka w przeciętną kałużę listopadową. Oczywiście, nie musi tak być, ale bądźmy szczerzy – ilu z nas faktycznie się temu opiera?
I tak, trudno mi uwierzyć, że nasz kolor indywidualności to czerń albo, w porywie szaleństwa, ekstrawagancki beż.
No chyba że nasza dusza aspiruje do bycia tapicerką w służbowym sedanie.
W indiach świętuje się Holi, chociaż i tak mają tam słońca i kolorów - na bogato.
Choinka i święta – idealna okazja, by podświadomie wstrzyknąć do mózgu eksplozję kolorów. Czerwony, złoty, zielony… bo kto nie kocha tej wizualnej ekstazy po kilku miesiącach nudnej szarości?

Czasami jestem dziwnie interpretowany uśmiechając się do pięknie, kolorowo ubranych kobiet, które rozświetlają szarzyznę, ale tej praktyki nie zaprzestanę. Czerń jest zbyt magicznym kolorem, sprawiając, że każdy dzień wygląda jakby był jednym wielkim poniedziałkiem.

Jeśli stan umysłu manifestuje się ostatecznie zdrowiem lub chorobą, to co manifestujemy swoim ubiorem?.......
Czekamy z utęsknieniem na wiosnę ubiorem dobijając gwóźdź do szaronicyzmu? ;)

Zainteresowanych techniczną i świadomościową perspektywą odsyłam do:
https://www.youtube.com/watch?v=bmr1egFIltU&t=192s

Pozdrawiam wszystkie kolorowe dusze 💐

Jeśli przyznajesz temu przekazowi wartość, możesz to wyrazić. https://buycoffee.to/awakenedman

Uwaga!Artykuł zawiera świadomie zaimplementowany sarkazm i dozę świadomości.Przed przeczytaniem zapoznaj się się z lekar...
06/02/2025

Uwaga!

Artykuł zawiera świadomie zaimplementowany sarkazm i dozę świadomości.
Przed przeczytaniem zapoznaj się się z lekarzem, sąsiadem lub farmaceutką, gdyż każda fraza niewłaściwie zrozumiana może zagrażać Twojej stagnacji lub achromatopsji.

Dziękuję za inspirację do tego artykułu pewnej tajemniczej damie w czerni, której nie potrąciłem w środku nocy wyłącznie dzięki jej olśniewająco białej maseczce – zapewne założonej z troski o zdrowie w obliczu smogu lub grypy, a przy okazji ratującej życie w warunkach miejskiej kamuflażu ekstremalnego.

Jakkolwiek by na to nie patrzeć, jako osobnik płci męskiej i zawodowy obserwator rzeczywistości, czuję się w obowiązku stanowczo zdementować mit, jakoby mężczyzn fascynowały wyłącznie czarne kobiece stroje.
Owszem, cenimy klasykę, ale równie mocno (a nawet bardziej) kochamy kolory, kwiaty i światło – po prostu nie zawsze się do tego przyznajemy, bo, wiadomo… społeczne oprogramowanie wersja „macho 1.0” nie przewiduje aktualizacji w tym zakresie. Zbyt śmiała deklaracja mogłaby przecież uruchomić skan systemowy pod kątem „tęczowego wirusa”.

Jedna z bliskich mi joginistycznyk praktyk promuje praktykę, której założeniem jest dostrzegać to, czego nie widać.
Wspaniałe ćwiczenie dla umysłu.

Więc czego brakuje w naszej szerokości geograficznej?
Kolorowych aut i ubrań – zwłaszcza o tej porze roku.
Zwróciliście na to uwagę?
Czarny, szary, niebieski, biały, czarny, czarny, czerwony, czarny, szary, beżowy, szary… Można tak stać i oglądać kurtki oraz auta cały dzień, próbując w tym monochromatycznym oceanie znaleźć chociaż kroplę koloru.
Dlaczego tak jest? Bo praktycznie?
Serio?
Pralki podobno wynaleziono, a różowa kurtka nie gryzie. No chyba że mamy tu jakiś tajny kodeks „stylu przetrwania w betonowej dżungli”.
Stety lub niestety obowiązuje zasada lustra.

Najczęściej wsiąkamy w egregor, modę i to, co nas otacza – jak gąbka w przeciętną kałużę listopadową. Oczywiście, nie musi tak być, ale bądźmy szczerzy – ilu z nas faktycznie się temu opiera?
I tak, trudno mi uwierzyć, że nasz kolor indywidualności to czerń albo, w porywie szaleństwa, ekstrawagancki beż.
No chyba że nasza dusza aspiruje do bycia tapicerką w służbowym sedanie.

W indiach świętuje się Holi, chociaż i tak mają tam słońca i kolorów - na bogato.
Choinka i święta – idealna okazja, by podświadomie wstrzyknąć do mózgu eksplozję colorsów. Czerwony, złoty, zielony… bo kto nie kocha tej wizualnej ekstazy po kilku miesiącach nudnej szarości?
Czasami jestem dziwnie interpretowany uśmiechając się do pięknie, kolorowo ubranych kobiet, które rozświetlają szarzyznę, ale tej praktyki nie zaprzestanę.
Czerń jest zbyt magicznym kolorem, sprawiając, że każdy dzień wygląda jakby był jednym wielkim poniedziałkiem.

Jeśli stan umysłu manifestuje się ostatecznie zdrowiem lub chorobą, to co manifestujemy swoim ubiorem?.......

Zainteresowanych techniczną i świadomościową perspektywą odsyłam do:
https://www.youtube.com/watch?v=bmr1egFIltU&t=192s

Pozdrawiam wszystkie kolorowe dusze 💐

Jeśli przyznajesz temu przekazowi wartość, możesz to wyrazić. https://buycoffee.to/awakenedman

Niewolnictwo w cieniu współczesności.Pewna świadoma kobieta, twórczyni własnego życiowego sukcesu, powiedziała kiedyś ta...
23/01/2025

Niewolnictwo w cieniu współczesności.

Pewna świadoma kobieta, twórczyni własnego życiowego sukcesu, powiedziała kiedyś takie słowa:
"Można być tak długo w dupie, że nie czujemy już smaku i zapachu własnego gówna."
Obdzierając ten przekaz z emocjonalnych akcentów, możemy zauważyć, że nasz umysł często klasyfikuje znaną rzeczywistość jako "normalność", niezależnie od jej obiektywnej oceny.

Narodziny w istniejącym systemie, egregorze, oraz codzienna obserwacja otaczającej nas rzeczywistości skłaniają nas do wiary w tak zwany „naturalny stan rzeczy”. Czy jednak rzeczywiście jest on naturalny? https://bit.ly/3Xgcd8e
Oczywiście jest to tylko jedna strona medalu.
Dowodem na to, że możemy kształtować własną rzeczywistość, są osoby, które świadomie wybrały swoją drogę życia i tworzenia rzeczywistości, mimo wszelkich przeciwności.

Einstein był postrzegany jako powolny uczeń, a jego nauczyciele i rodzina wątpili w jego przyszłość. Mimo to zrezygnował z tradycyjnej ścieżki edukacyjnej i rozwijał swoje zainteresowania naukowe, co zaowocowało stworzeniem teorii względności.

E. Musk sprzeciwił się rodzinnym oczekiwaniom i opuścił RPA, aby realizować swoje marzenia o pracy w USA. Jego innowacyjne przedsięwzięcia, takie jak Tesla i SpaceX, zmieniły świat technologii i transportu.

Freddie Mercury sprzeciwił się tradycyjnym wartościom swojej rodziny o parsyjskich korzeniach, która oczekiwała, że wybierze bardziej stabilną ścieżkę kariery. Zamiast tego poświęcił się muzyce, stając się legendarnym frontmanem zespołu Queen, odchodząc od pracy przy taśmie bagażowej na lotnisku Heathrow w Londynie.

Michael Jackson. Choć jego ojciec Joseph Jackson miał bardzo konkretne plany wobec kariery Michaela, artysta sprzeciwił się presji rodziny i w wieku dorosłym podążył własną drogą, osiągając status króla popu dzięki swoim innowacyjnym produkcjom.

Kahlo odrzuciła tradycyjne role przypisywane kobietom w swojej rodzinie i społeczeństwie, wybierając życie artystki. Jej twórczość, nasycona osobistymi i politycznymi tematami, uczyniła ją jedną z najważniejszych artystek XX wieku.

Powracając od najbardziej znanych przykładów do „nas” i głównego tematu, warto zadać sobie kilka pytań.

Czy jestem właścicielem swojego życia?

Jeśli odpowiedź brzmiała „tak”, to wspaniale, ale czy na pewno?
Kolejne pytanie brzmi:
Czy wyczekuję „piątku” i nie znoszę poniedziałków?
Czy mój dzień zaczyna się od budzika?
Czy nie mogę poświęcić przypadkowego dnia na spotkanie z przyjacielem lub inną przyjemność, bo koliduje to z moją pracą?

Nie ma nic złego w pracy. Ktoś wynalazł i wyprodukował na przykład przetworniki analogowo-cyfrowe, dzięki którym możemy cieszyć się wspaniałą muzyką elektroniczną.
Jeśli jednak odpowiedziałeś(-aś) „tak” na ostatnie pytania, chcę, abyś miał(-a) świadomość, że możesz być niewolnikiem – co najmniej swojej rutyny.

W ten czy inny sposób, egzystujesz w powiązaniu, relacji, podległości, uwarunkowaniu, uzależnieniu od czegoś lub kogoś – a najczęściej od hierarchicznego systemu stworzonego tysiące lat temu. (Bardzo długa cywilizacyjna „zasiadłość w dupie” – to, co najdłużej pozostaje w naszej pamięci komórkowej i ścieżkach neuronowych działa niezauważalnie).

Nie pojedziesz na urlop, gdy jest pogoda, ale wtedy, gdy szef Ci na to pozwoli. Czekasz z utęsknieniem na weekend, bo prawdopodobnie masz już dość swojego umysłu lub ciała, które domaga się odpoczynku. Nie ma znaczenia, czy jesteś biznesmenem, właścicielem firmy, czy zakonnicą – wszyscy podlegamy podobnym zasadom. Tempo życia? Niezależnie od tego, czy preferujesz szybkie, czy wolne, jeśli sam(a) nie decydujesz, kiedy zwolnić, zatrzymać się czy przyspieszyć, a za wszystko odpowiada tylko „excel”, to w zasadzie jesteś niewolnikiem, albo przynajmniej ofiarą własnej karmy.

Jeśli pracujesz 260 dni w roku (bo rok ma 365 dni, a przy założeniu 5 dni pracy w tygodniu wychodzi 52 pełne tygodnie, czyli 52 tygodnie × 5 dni = 260 dni pracy), a potem cieszysz się 14 dniami urlopu w systemie all inclusive, to chyba czas, żebyś zauważył(a) dysonans. Zastanów się, ile dni w ciągu roku naprawdę poświęcasz sobie, na odpoczynek, a ile na pracę. Chyba nie trzeba być matematykiem, żeby dostrzec tę różnicę.

Nadal używasz słowa “muszę”?
To nie jest wyrażenie istoty wolnej.
O etymologii tego słowa napisałem więcej w https://bit.ly/44Ap1Yy
Rozejrzyj się dobrze dookoła. Choć nie jest ich wielu, istnieją osoby, które nie używają tego słowa i nic nie muszą. To one same wyznaczają sobie kierunek, liczbę godzin i dni działania, określają fabułę, decydując o własnym interwale przerw oraz ilości absorbowanej energii czy weny.
Robią to, co kochają, co jest w pełni zgodne z ich pasjami i wartościami, nie przeklinając poniedziałków ani swojego miejsca pracy. Niewolnicy natomiast często idą „do roboty” pomimo (o zgrozo) choroby lub innych problemów zdrowotnych, bo przecież nie mają wyboru…

Mimo braku dokładnych danych, wiadomo, że budowa Wielkiego Chińskiego Muru była gigantycznym przedsięwzięciem, które pochłonęło życie milionów ludzi. Podobnie, przy plantacjach bawełny, choć czasami zdarzały się chwile na radość, śpiew, miłość, hobby, czy uprawę ogródków, wszystko to kończyło się w chwili, gdy rozlegał się dźwięk gwizdka lub rogu, który przypominał o brutalnej rzeczywistości.
Co ty budujesz? PKB? Majątek i marzenia szefa? A może siebie i swoje talenty?
Obudzą Cię jutro promienie słońca, entuzjazm, chęć do działania i życia czy róg?

W tym poście pomijam:
https://pl.aleteia.org/2022/10/18/wspolczesne-niewolnictwo
https://trenerzy.org.pl/wiedza/artykuly/wspolczesne-niewolnictwo-zmora-xxi-wieku/
Skala jest znacznie większa……..

Jeśli pozostajesz w sprzeczności ze sobą i chcesz opuścić ten niewolniczy stan, ładnie nazwany Matrixem, napisz do mnie. Pomogę Ci odnaleźć Twoją niszę i stać się kreatorem własnej rzeczywistości. Nie będzie to łatwa droga, więc obudź się, jeśli chcesz, albo jak Cypher, uznaj, że „niewiedza jest błogosławieństwem”.

Jeśli przyznajesz temu przekazowi wartość, możesz to wyrazić. https://buycoffee.to/awakenedman

Czasami jest to zdanie, książka lub płyta. Tak Deep Forest połamał mi głowę wiele obrotów ziemi temu...I oto niebawem i ...
15/01/2025

Czasami jest to zdanie, książka lub płyta. Tak Deep Forest połamał mi głowę wiele obrotów ziemi temu...
I oto niebawem i "przypadkiem" na żywo🎼🌍❤️
https://cavatinahall.pl/events/deep-forest/

https://m.youtube.com/watch?v=ATmBOnMJJkE&pp=ygUTZGVlcCBmb3Jlc3QgbHVsbGFieQ%3D%3D

Deep Forest, założony w 1994 roku przez wizjonera Erica Mouqueta, to kultowy francuski zespół, który pozostawił niezatarty ślad w historii światowej muzyki elektronicznej. Grupa wyróżnia się unikalnym połączeniem dźwięków elektronicznych z muzyką tradycyjną i pieśniami z całego ....

Bardzo po woli pisze się kolejna książka. Już dziś posmak tematyki..... Jednak ma być inaczej niż pisał Dżalaluddin Muha...
08/01/2025

Bardzo po woli pisze się kolejna książka. Już dziś posmak tematyki..... Jednak ma być inaczej niż pisał Dżalaluddin Muhammed Balkhi.

W chwili, gdy odbierałem książkę od wydawnictwa, nie była już aktualna. Świadomość może się rozwijać, jeśli tego chcemy,...
13/11/2024

W chwili, gdy odbierałem książkę od wydawnictwa, nie była już aktualna. Świadomość może się rozwijać, jeśli tego chcemy, aż do granic możliwości. Gdzieś na krańcach tej drogi znajduje się punkt, w którym zdajemy sobie sprawę, że tak naprawdę jesteśmy tu wyłącznie jednym z gatunków — po prostu formą życia. Człowiek jako jej przejaw jest najbardziej doskonałą, najwspanialszą formą, wyposażoną w najbogatszą percepcję i umysł.
Możemy bawić się i cieszyć egzystencją, używając naszego mózgu kreatywnie i świadomie. Wczoraj byłem na stand-upie niejakiego Paczesia. Nawet mając zaawansowane tzw. ADHD, można ukierunkować tę „przypadłość” tak, aby bawić i rozśmieszać ludzi, a przy tym finalnie zarabiać na tym prawdopodobnie miliony. W podobny sposób swoją nadpobudliwość umysłową (kreatywnie) wykorzystuje ogromna rzesza znanych kompozytorów i muzyków. Z pewnością byliście na ich koncertach lub słuchaliście ich nagrań w mediach.
To, czym wypełnimy nasze umysły i jak je wykorzystamy — w sposób świadomy lub nie — ma zatem znaczenie.
Kreatywnego dnia Kochańcy ❤
https://bit.ly/44Ap1Yy

15/09/2024

Powodzie, trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów, susze, globalne pożary istnieją na Ziemi od miliardów lat. My jesteśmy tu może od kilkunastu tysięcy lat. Jeśli komuś się wydaje, że planeta będzie dostosowywać się do naszych miast, domów i planów urlopowych, to właśnie takie chwile pokazują naszą "wielkość".

Szczytem ego są teksty w stylu: "Mam urlop, a tu pada". Planeta ma w nosie nasze urlopy, weekendy i inne iluzje umysłu. Będzie robić, co chce, a paradoksalnie im bardziej w nią ingerujemy, tym bardziej to odczuwamy. Jesteśmy tu na chwilę jako gatunek i przez milisekundę jako jednostki.

Czas zrozumieć, kto tu naprawdę rządzi i że fizycznie jesteśmy tylko jednym z gatunków. Polecam fragment o lawie (adekwatny także do powodzi, pożarów i innych tzw. "nieszczęść"): https://youtu.be/-CaIqW1WfPI?si=sErIhzpzIsVSScNB

Swoją drogą, najbardziej oburzają się ci, którzy siedzą z kawką przed telewizorem na trzecim piętrze. Zalani nie mają czasu na rozważania. Niemniej jednak współczuję "niespodziewanej" reorganizacji życia.

P.S. Podobno mamy zabezpieczenia przeciwpowodziowe w tzw. PL 🤬.

Adres

Bielsko-Biała
43-300

Strona Internetowa

https://bit.ly/3pPsUX9, https://patronite.pl/ach

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Andrzej Choiński umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Andrzej Choiński:

Udostępnij

Kategoria