04/07/2025
Jeśli nic nie mówi Wam nazwisko Izumi Kizara, to nie musicie się przejmować. Po pierwsze dlatego, że Izumi Kizara… nie istnieje. To znaczy nie ma takiej osoby. Jest to bowiem pseudonim artystyczny piszącego małżeństwa: Tsutomu Izumiego i Tokiko Megi. Po drugie zaś dlatego, że książkę Kizary możecie już przeczytać w polskim wydaniu.
„Wczorajsze curry, jutrzejszy chleb”, które właśnie ukazało się nakładem znanego w gronie miłośników Japonii Wydawnictwo Kirin, jest prozatorskim debiutem słynnej już dziś literackiej pary. Bardzo udanym debiutem, za który autorzy wyróżnieni zostali Japońską Nagrodą Księgarzy.
W niewielkim domku pośrodku miasta toczy się na pozór zwyczajne życie. Mieszkają w nim Tetsuko i Tatko. Tetsuko jest młodą wdową po Kazukim, którego życie zakończyła choroba. Tatko to ojciec Kazukiego, teść Tetsuko, a przy tym wdowiec i pracujący w telewizji synoptyk. Wokół tej dwójki pojawia się cała plejada zwyczajnych, a zarazem niezwyczajnych bohaterów: Takara, była stewardesa, która wierzy, że po śmierci Kazuki stał się gwiazdą i przekonuje do tego sceptycznego Tatkę, Iwai – chłopak Tetsuko, japoński salaryman o romantycznym sercu, który cierpliwie znosi jej humory, Górolaska – dziewczyna, która zabiera Tatkę na wędrówkę górską i ratuje mu podczas niej życie.
„Wczorajsze curry, jutrzejszy chleb” to piękna, osadzona w japońskich realiach opowieść o niespiesznym życiu, o przemijaniu i śmierci, o radzeniu sobie ze smutkiem i poszukiwaniu radości, o na pozór drobnych, codziennych sprawach, z których przecież tak naprawdę składa się nasza egzystencja. Czytając książkę Izumi Kizary przeniesiecie się do japońskiego miasta, do kawiarni, na cmentarz, a nawet do… hotelu miłości.
Jeśli chcecie przeczytać o zwykłym-niezwykłym japońskim życiu, koniecznie sięgnijcie po powieść „Wczorajsze curry, jutrzejszy chleb”. A zanim zagłębicie się w lekturę, spójrzcie na okładkę autorstwa Małgorzaty Flis, która doskonale oddaje ciepłą atmosferę tej książki.
Książkę z języka japońskiego przełożyła Lena Czesak.