11/07/2024
SĄD RODZINNY 2022 -
(8x7cm, akryl na kartonie, werniks matowy, Gdańsk, 2024)
Piksel zgrozy. Dziecko w dybach, upolowane kadrem. Niewinność na wyprzedaży - klik, klik, kolejne żarcie dla cyfrowych wygłodniałych. Szkoła - ta fabryka konformistów nawet nie mrugnie. Udają chyba, że nie widzą tej ironii.
Metaliczny posmak w gębie. Jakbym sama te dyby gryzła. Wrzucają te fotki, a potem płaczą nad rozlanym mlekiem. Ich własnym, skisłym.
Kurator sądowy. Twarz jak paragraf, uśmiech z instrukcji obsługi. Chciałam mu ten obraz wręczyć. Niech mu ten metal w nocy po zębach zgrzyta. Ale on nie potrzebuje przypomnienia, bo człowiek pamięta. Hiena karmi się takimi obrazkami.
Nie wiem, kto tu wygrywa, bo przegrani są wszyscy. Wiem tylko, że mój atrament ma kolor zaschniętej krwi. Będę wracać. Drapać po ich wygładzonych twarzach, aż pękną i zobaczą swoje odbicie.
---
#2022 #2024