20/09/2024
Tak właśnie kończy się Polska. Nie hukiem, lecz skamlaniem. Otoczona kordonem ochrony i służalczością wasalów Cesarzowa Unii Urszulka podczas wizyty w ukropolińskiej prowincji skromnym gestem pokazuje swoim polskim poddanym gdzie ich miejsce... Tak skończył dumny naród Polan, Wiślan, Ślęzan i Pomorców. Tym razem nie leżymy we krwi po militarnej przegranej. Z takich porażek bowiem potrafiliśmy się nie raz podnieć. Dziś jest o wiele gorzej. Dziś biedni okradani i upokorzeni przez własną głupotą klęczymy z łańcuchem na szyi we własnych rzygowinach i półślepym wzrokiem wodzimy tempo dookoła. Nie mamy już nic. Nasz kraj to jedynie tekturowo paździerzowa odpustowa atrapa państwa. Nic już od nas nie zależy bo Warszawa nie jest dziś ośrodkiem jakiejkolwiek realnej władzy a jedynie gubernatorskim gabinetem służących Unii, Niemiec, USA i Izraela. Bez jednego wystrzału oddaliśmy naszą wolność, suwerenność i przyszłość, bo nasi wrogowie zrozumieli, że mieczem podbić nas nie można ale tanio kupić naszych przywódców już tak. Więc ich kupili, unijnymi stanowiskami apanażami a motłoch dofinansowaniami programami dopłat itd. Dziś stojąc na progu unicestwienia narodowego państwa mamy jeszcze ostatnią szansę by się opamiętać, wstać z kolan i zrzucić z siebie jarzmo przekupnej władzy i agenturalnej sitwy wywiadów, która dusi przerasta jak rak i paraliżuje niczym trujący powój nasze upadłe państwo. Czy jesteśmy w stanie podnieść się oczyścić i strząsnąć z siebie robactwo? To pytanie wciąż pozostaje otwarte. Lecz czasu mamy coraz mniej.