11/06/2025
La Jura Jura XII
Są takie momenty, które dzielą czas na przed i po. Momenty do których wszystko zmierza. Momenty na które w pewnym sensie czekaliśmy całe życie nie wiedząc o tym. Momenty które definiują nas i jednocześnie wyrażają to kim jesteśmy.
Właśnie dobiegła końca 12 edycja La Jury. Rok temu podjęłam decyzję, że ja także chcę tworzyć to wydarzenie. Od stycznia tego roku, niemal tydzień w tydzień spotykaliśmy się w składzie Wadim Jabłoński, Romek Czoch i Kucabix Maciej dyskutując jaką La Jurę chcemy stworzyć i dopinając wszystkie elementy.
To co powstało przerosło wszelkie oczekiwania. Jestem niesamowicie wdzięczna wszystkim zaangażowanym osobom (a było ich bardzo wiele!) za to że zrobiły 200% tego co miały zrobić.
Chodząc po festiwalu, cały czas nie mogłam wyjść ze zdumienia. Z jednej strony wiedziałam co mnie gdzie czeka jak chodzi o lineup, czy prelekcje - w końcu sami to układaliśmy i mieliśmy wizję tego co chcemy osiągnąć. Jednak będąc tam gdy to się działo nie opuszczało mnie zdumienie że to jest aż tak (!!!) dobre.
W niedzielę rano czułam ogromne wzruszenie i oczy kilka razy robiły mi się mokre.
To są chwile które sprawiają, że warto żyć i których nie da się opisać.
Niesamowicie się cieszę, że udało nam się stworzyć taką przestrzeń. Niesamowicie cieszy mnie kierunek, w którym zmierza La Jura. I choć ostatnie pół roku było mega intensywne, to totalnie było warto. To jest ten rodzaj wysiłku, który ładuje energią na długie miesiące i z którego będę teraz czerpać.
La Jura w tym roku doczekała się porządnej warstwy prelekcyjno - warsztatowej - po poprzednim roku było widać że jest to potrzebne i w tym było wiele atrakcji odpowiednich dla wspinaczy i nie tylko.
Muzycznie była to najlepiej dopracowana edycja. Mamy też dość jasny drogowskaz w jaką stronę z tym pójść, co działa, co można poprawić.
Mnie osobiście bardzo cieszy entuzjastyczne przyjęcie muzyki psytrance - w skutek kilku zbiegów okoliczności było jej nieco więcej niż początkowo planowane i ludzie za tym poszli.
La Jura ma zostać festiwalem ze zróżnicowaną lecz spójną muzyką elektroniczną. Chcemy by ludzie którzy na co dzień nie mają z nią wiele wspólnego dobrze się bawili, ale stali bywalcy elektro festiwali również byli zadowoleni. Wychodzi z tego jakiś całkiem fajny kompromis :)
Najbardziej niesamowitym aspektem La Jury jest dla mnie fakt że gromadzi ona bardzo specyficzną grupę - z jednej strony są to ludzie kochający wspinanie lub szeroko pojęte bycie w naturze i sport. Z drugiej ludzie kochający muzykę.
Czuję mega satysfakcję, że stworzyliśmy wydarzenie które przyciąga właśnie ten typ ludzi. Mam nadzieję, że wieści o tym jaka jest La Jura pójdą w świat i więcej takich dołączy do tej społeczności.
Ojej - chciałabym jeszcze napisać o moim graniu na La Jurze, ale znając realia socjal mediów - nikt tego by nie przeczytał na koniec takiego elaboratu, więc o tym będzie w kolejnym poście.
A tymczasem. Dziękuję. Wszystkim zaangażowanym. Wszystkim uczestnikom. Jesteście wspaniali.
Kto był to proszę o wypełnienie ankietki: 📋 https://forms.gle/gYS7pD9G3thZWYMz6
La Jura Jura
foty: wybieralski