Grzechy Gminy Mrągowo

Grzechy Gminy Mrągowo Dane kontaktowe, mapa i wskazówki, formularz kontaktowy, godziny otwarcia, usługi, oceny, zdjęcia, filmy i ogłoszenia od Grzechy Gminy Mrągowo, Witryna informacyjna, Gmina Mrągowo, Mrągowo gmina.

Konto utworzone w celu obnażenia nieprawidłowego działania Urzędu Gminy Mrągowo z wójtem Piotrem PIERCEWICZEM oraz zastępcą Adrianną ROKOSZ - działaczką PSL, stojących na czele urzędu.

08/06/2025

🎭 „Kabaret finansowy gminy Mrągowo: Pierd, Ada i Szrek na scenie!” 🎭

Oglądałem sesję Rady Gminy Mrągowo z 29 maja 2025 roku i muszę powiedzieć – szkoda, że mnie tam nie było. Choć i tak pewnie pan przewodniczący Szrek nie dałby mi głosu, bo po co dopuszczać krytykę, kiedy trzeba ślepo bronić wójta, prawda?
No więc co się tam wyprawia? Wójt wpadł na genialny pomysł –

ZACIĄGNIEMY NOWY KREDYT NA 17,9 MLN ZŁ, ŻEBY SPŁACIĆ STARY KREDYT I KARY NAŁOŻONE NA GMINĘ PRZEZ INSTYTUCJE PAŃSTWOWE!

To jest dopiero restrukturyzacja marzeń!
Nie żartuję, to nie jakiś polityczny dowcip, tylko plan, który przedstawiono na sesji.
Przyjrzyjmy się temu „mistrzowskiemu” planowi tak skrupulatnie opracowanemu przez te mierne trio:
➡️ Budżet gminy na 2025-26 jest deficytowy – lekko ponad 2 mln zł deficytu rocznie.

➡️ Od 2027 r. przewidywane są stałe nadwyżki, które spokojnie wystarczą na spłatę istniejącego długu.
To oczywiście bzdura, ale na teraz pomińmy te błazenady o nadwyżce gdy pieniądze są marnowane na zbędne pomosty budowane przez tatusia Ady, remonty przystanków wykonane przez Langu$a syna - Rad-Kop, spawanie szwagra Rodziewicza, malowanie przystanków, ścieżki rowerowe, i inne inwestycję które są pudrem partactwa kierownictwa gminy Mrągowo.

➡️ Dochody bieżące rosną systematycznie, choć inwestycje mają maleć, bo dochody majątkowe po 2028 praktycznie znikną.

➡️ A co robi wójt? Zamiast wykorzystać nadwyżki na spłatę długu, bierze nowy kredyt na refinansowanie starych zobowiązań.

Ale jest haczyk:
❗️ W uchwale nie ma ani słowa o kosztach kredytu – żadnych szacunków oprocentowania, prowizji czy całkowitego kosztu obsługi długu. Pewnie Piercewicz i Ada wykorzystają swoje nieograniczone “znajomości w PSL u wojewody i Pasławskiej” i dostaną kredyt bez procentów 🤣

❗️ Przy typowym oprocentowaniu 6% możemy się spodziewać, że przez 12 lat zapłacimy dodatkowo nawet 8-10 milionów złotych tylko ODSETEK!

❗️ To jak dopłacanie prawie połowy pożyczonej kwoty – i niby to ma być oszczędność?
Dodatkowo: zabezpieczenie kredytu w postaci weksla in blanco to zaproszenie do ryzyka.
Gdzie jest analiza porównawcza?
Gdzie sprawdzenie, czy nie lepiej po prostu wykorzystać rosnące nadwyżki albo wyemitować obligacje?
Nic z tego. Decyzja jest z góry narzucona i po cichu przegłosowana przez pana przewodniczącego Szreka, który jak zwykle pilnuje, by nikt nie przeszkadzał wójtowi w realizacji jego planów patałaszenia, spłacania wyborczych obietnic wójta kosztem mieszkańców, partactwa w realizacji inwestycji i tak dalej…
Prawda jest taka, że gmina Mrągowo ma budżet, który od 2027 roku spokojnie będzie spłacał długi, a wójt i Szrek wolą się zadłużać jeszcze bardziej. Czyżby chodziło o spłatę długów… politycznych? Oczywiście, że tak!
Bo przecież finanse gminy nie są prywatną skarbonką do rozliczeń wyborczych.

Podsumowując:
👉 Formalnie uchwała spełnia wymogi, ale ekonomicznie? To pomysł na przetrwanie kosztem przyszłych pokoleń mieszkańców.

👉 Bez transparentności i analizy kosztów – jest to skok na kasę publiczną i niewiarygodne ryzyko dla urzędu i mieszkańców gminy.

👉 Panowie i jedna przekwitająca panna, zwracam się do was - czas skończyć z politycznym teatrem i wziąć się za prawdziwe zarządzanie finansami.
Mrągowo zasługuje na wójta, który nie myśli o kolejnych kredytach jak o magicznym zaklęciu, ale o odpowiedzialnym planowaniu.
I na przewodniczącego, który wreszcie będzie dbał o porządek i debatę, a nie o to, by zamykać usta krytykom.

Bo finanse gminy to nie jest prywatne konto wójta, a mieszkańcy – nie są statystami w tym absurdalnym przedstawieniu. Bo na koniec to mieszkańcy będą spłacać to zadłużanie wysokimi podatkami, opłatami i brakiem rozsądnych i przydatnych inwestycji a nie kolejny malowany przystanek czy pomost albo droga do inwestycji która prowadzi sponsor miernego wójta i całej tej kliki.

Na koniec dodam, że na urząd gminy Mrągowo została nałożona kara za zaniedbania w zabytkowym budynku w Bożem, obecnie gminna szkoła podstawowa.

Tak wójt dba o dzieci uczące się w tej szkole, tak dba o finanse, że marnuje pieniądze na kary bo woli spłacać wyborcze obietnice, bo woli umarzać podatki ale nie dbać o mieszkańców, zwłaszcza tych najmłodszych.

To na takie zaniedbania i nietrafione inwestycje gmina jest zadłużana aby później sprzedawać najlepsze aktywa - bo przecież nie ma wyjścia, nie ma dotacji, są długi…

PSL z przystawkami nie jest jak widać formacją przyciągającą ludzi dla których liczenie - matematyka i rozsądek są naturalne ale dla partaczy jak mierny wójt, zbędna zastępca i głupiutki przewodniczący z resztą kliki…

Na sesji wójt tak bardzo chwali się budową 3 km dróg za prawie 9 mln zł, szkoda, że w takim tempie nie rosła pensja wójta jak budowa dróg, między bajki/kłamstwa włóżmy też to opóźnienia i termin wykonania budowy tych dróg, 2024 rok był rokiem wyborczym tak jak obecny 2025.

Udowodniłem już raz i więcej nie potrzebuję tego przytaczać, ale mniejsza i mniej zamożna gmina na Podlasiu z mniejszym budżetem pozyskała więcej pieniędzy i wybudowała więcej dróg niż tym co się partacz Piercewicz chwali… jak wygląda budowa tych dróg odsyłam do wpisu o drodze w Bagienicach, na prywatną posesja woda z drogi będzie wpływała, można śmiało wystawić Piercewicza do konkursu na największego partacza w kraju, też by zajął miejsce na podium.

W kolejnym poście opiszę jak - Konserwator od Króla jednak nałożył karę finansową na GMINĘ za ZANIEDBANIA WÓJTA.

~MS

24/05/2025

Podrzędny informatyk o (braku) wyboru w wyborach prezydenckich 2025

Podział Społeczeństwa

Nie jestem politykiem. Nie jem chleba za publiczne pieniądze ale za to co zarobię wykorzystując swoje zdolności i zawodowe umiejętności w prywatnym sektorze. Jestem podrzędnym informatykiem z własnym zdaniem, które tutaj wyrażę. Bo mam dość udawania, że mamy wybór, dość śmiesznych przytyków, raz, że jestem za P*S bo uważam, że Stanowski słusznie obnażył hipokryzję polityków startujących w wyborach, którzy obiecują często to czego spełnić nie można, bo przede wszystkim jest poza kompetencjami prezydenta a druga sprawa to koszt dla państwa…

Każdy obiecuje wszystko co się da, niczym Ada remont drogi wojewódzkiej 600, ja “obiecałem 😀”, że S16 będzie doprowadzona do Mrągowa i spełniłem obietnicę 😀

Innym razem słyszę, że jestem Platformersem bo się przywitałem z politykami samorządowymi i parlamentarnymi z PO gdy byli w Mrągowie, to tylko grzecznościowe przywitanie, czy mam sie nie przywitać…?

Śmieszne, nie mam żadnej preferencji co do którejkolwiek formacji politycznej, najbardziej irytuje mnie jednak PSL gdzie Ada w swojej bezmyślności zaczęła powoływać się na wojewodę Króla i inne grube ryby PSL aby zamieść pod dywan przekręty Pierda i jej z zabytkiem, a wojewoda Król w swojej bezgranicznej głupocie świadomie czy nie, wysłał mi potwierdzenie tego, że chroni te miernoty w samorządzie… to okropne.

Jedna partaczka… a wojewoda jak na rozkaz unikał spotkania ze mną a później mi zaczął odpisywać brednie, że nic się nie stało, to było przekroczenie cienkiej czerwonej linii i bez znaczenia czy wojewoda czy nie…

Nawet gdybym miał jakieś sympatie polityczne to moja sprawa, bo jako obywatel mam do tego prawo, ale te brednie, że wybieramy mniejsze zło, że jak nie zagłosuję na Nawrockiego albo Trzaskowskiego to ktoś mi będzie układał życie albo będą mi zabraniali jednego albo drugiego… Co za nonsens, najgorsze jest w mojej ocenie manipulowanie strachem, strachem o wojnie, najniższego poziomu obrzydliwa manipulacja, jak cały ten cyrk.

Mam swoje zdanie na ten temat i oto malutki wycinek tego co podrzędny informatyk myśli o wyborach a raczej braku wyboru, bo co to za wybór jeśli każda ze stron mówi, że nie ma wyboru bo trzeba głosować na mniejsze zło… ale mniejsze to które?

Mam dość telewizyjnych debat, które przypominają kabaret bez puenty. Wchodzę w wybory 2025 z poczuciem, że to, co dzieje się na szczytach władzy, nie ma nic wspólnego z moją codziennością – ani z Twoją. I nie chodzi o to, że nie chcę wybierać – tylko o to, że nikt nie daje mi prawdziwego wyboru.

Ten podział społeczeństwa tylko służy politykom, bo przymykają oko na działania polityków którzy się na takim konflikcie bogacą, przykład naszej gwizdy z Biskupca/Mikołajek [2], sprzedawać dla męża mienie państwowe dużo poniżej wartości rynkowej, przecież zarząd PO musiał o tym wiedzieć, wiedział o tym Morawiecki i co? Nic.
Tak samo o działkach Morawieckiego, zegarkach Nowaka…

Szow musi trwać bo jest widownia, która się tym ekscytuje, a politycy swoje pod stołem załatwiają by przed kamerami dzielić i hipnotyzować swoich bezkrytycznych wyznawców. Żaden z polityków nie powiedział, że stoimy jako kraj i Europa przed pytanie - co dalej? W jaką stronę zmierzamy i o czym należałoby rozmawiać w każdym wariancie…

W moim odczuciu, obecny system polityczny przypomina teatrzyk, którego głównym celem jest dzielenie społeczeństwa. Wybory sprowadzają się do wyboru między "mniejszym złem", co budzi we mnie frustrację. Widzę, jak ten podział odbiera ludziom poczucie wpływu na rzeczywistość, co ostatecznie prowadzi do apatii i zniechęcenia.

Amerykańskie Wpływy i Geopolityka, Kraj i Samorząd

Zauważam, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od Stanów Zjednoczonych. Czuję, że ich rola jako "żandarma" utrzymującego swoją hegemonię kosztem innych krajów jest wyraźna. Martwi mnie to zadłużanie się w amerykańskich instytucjach finansowych emitując obligacje skarbowe, czyli zaciągając kredyty, by finansować nasze wydatki zbrojeniowe. Widzę w tym pewne niebezpieczeństwo dla naszej suwerenności.

Po pierwsze gdy ktoś ma w ręku nasze zobowiązania finansowe to zawsze może to rozgrywać na naszą niekorzyść…

Bez znaczenia czy kraj czy samorząd, jak Gmina Mrągowo - a szykuje się nowe zaciąganie kredytów bo Piercewicz z Adą nie potrafią zaprojektować budżetu i muszą spłacać gminnymi inwestycjami poparcie np Pieczarki przed wyborami…

Druga sprawą jest to, że mając uzbrojenie od jednego producenta który kontroluje wykorzystanie tego oręża stawia nas w złej pozycji, bo to nie my mamy kody i guziki do aktywacji tej broni ale rządzący na innym kontynencie, co jeśli odwidzi im się i nagle zdecydują, że nie pozwolą nam skorzystać z tego za co zapłaciliśmy tak horrendalnie duże pieniądze?

Broń, żywność i kluczowe leki ZAWSZE POWINNY BYĆ PRODUKOWANE W KRAJU!!!

O tym powinni kandydaci debatować, aby przekonać do siebie obywateli, niestety tak nie jest.

Europa jako Ojczyzna czy Europa Ojczyzn?

Rozważmy, jak mogłaby wyglądać zjednoczona Europa (na kształt USA). Wierzę, że taka federacja mogłaby stanowić przeciwwagę dla wpływów USA, Rosji czy Chin. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że Rosja czy Chiny woleliby negocjować z jednym dużym partnerem niż z wieloma mniejszymi krajami.
Tylko… jak Polska się w takiej konfiguracji powinna ustawić aby skorzystać jak najwięcej dla swoich obywateli? Czy to ma sens? Tyle błędów Bruksela ostatnio popełnia, Zielony nie-Ład, wojna na Ukrainie, nieskuteczne sankcje które bardziej osłabiają Europę niż Rosję, zalew niekontrolowanej jakości i ilości Ukraińskiego zboża, niekontrolowana polityka imigracyjna…

Zwolennicy federalizującej się Europy powinni nam, obywatelom przedstawiać zagrożenia z tego wynikające i ich działanie które te zagrożenia by minimalizowały, oraz korzyści, tymczasem zero dyskusji o tym, słyszę tylko słowne przepychanki - ty jesteś głupi/brzydki/złodziej - a z drugiej strony, a nie bo ty ty jesteś .

Jakie wiążą się z tym zagrożenia jeśli doszłoby to gorącej wojny w której Europa brałaby udział, czy Niemcy, Francuzi, Hiszpanie i Włosi chętnie by wysyłali swoich synów na możliwą śmierć lub kalectwo?

Alternatywą jest Europa Ojczyzn bez jednego scentralizowanego (za)rządu gdzie każdy kraj posiadałby swoją politykę obronna, zagraniczną i inne kompetencje suwerennego państwa narodowego. Co wiąże się z tym, że każdy europejski kraj na płaszczyźnie ekonomicznej, militarnej, międzynarodowej, jest na dużo gorszej pozycji względem USA, Chin czy Rosji, niż jeden blisko 500 milionów ludny pojedynczy organizm - UE.
Co nie oznacza, że mniejsze kraje są gorsze, albo federalne Europa lepsza, to zawsze zależy od decyzji jakie podejmuje rząd centralny w stolicy bez znaczenia czy to będzie Bruksela czy Warszawa, czy podejmuje je samodzielnie bez złego lobbingu i bez presji innych państw, w Polsce w obu wariantach bardzo brakuje tego bez względu na to, która formacja rządzi.

Czy padło chociaż jedno pytanie w jakiejkolwiek publicznej debacie prezydenckiej na taki temat?

Chociaż jedna wzmianka? Czy ktoś rozpoczął publiczna debatę nad tym w kraju? NIE!

Bo lepiej odgrywać cyrk i dzielić aby zaślepieni i zmanipulowani obywatele sami ze sobą walczyli, politycy nie muszą się tłumaczyć a podzieleni stajemy się słabym społeczeństwem.

Potrafię sobie wyobrazić obie wersje przyszłości i w obu myślę, że odnajdę się i za moje usługi znajdą się chętni aby zapłacić rozsądne pieniądze. Ale jako obywatel oczekiwałbym aby każdy P***k mógł o tym usłyszeć od rządzących, o zagrożeniach i korzyściach.
Historia kołem się toczy, w USA bardzo podobnie się działo po wojnie secesyjnej, tak zbudowano jeden naród amerykański, zamiast tożsamości stanowych - ja jestem z Nebraski a ty Alabamy, dzisiaj obaj jesteśmy amerykanami.
Jak państwo Polskie się na to przygotowuje, co otrzyma w zamian, na jakie warunki się zgodzi, czy to w ogólne nam się opłaca?

W kraju nie ma takiej debaty, w naszej malutkiej Gminie Mrągowo mierny Pierd i zbędna Ada jak diabeł święconej wody unikają takiej debaty o przyszłości gminy, oraz planowanych inwestycjach, przecież nie przejdzie kłamstwo - jak o remoncie 4 SUW, a ostatecznie jeden SUW i rozbudowa drugiego dla chrzestnego Ady, czy sprzedaż drogi gminnej też dla wuja panny Rokosz… o to pewnie trochę się posądzimy bo Ada i Pierd strasznie starają się to zakopać abym nie dostał dokumentów.
Mniej osób wie, mniej pytań, tak samo na poziomie rządu i prezydenta.

Manipulacja Strachem

Ze względu na moją ciekawość i doświadczenie z przeszłości z pracy z różnymi instytucjami Polskimi, Europejskimi i NATO, to od czasu do czasu oglądam, czytam i chodzę zadawać trudne pytania, na przykład jakiś czas temu dla pewnego amerykańskiego lobbysty - Bartosiaka i jego [NO] Strategy, [NO] Future, ba więcej, nawet przez rok te amerykańskie lobbingowe brednie prenumerowałem, aż mi się znudziło czytanie podpuch, których jedynym celem, w mojej ocenie było wciągnięcie nas do nie naszej wojny.

Odrobinę analizy danych ze źródeł otwartych:

Rosja nie zaatakuje Polski i Europy, chociaż mam wrażenie, że politycy po tej stronie robią wiele aby właśnie tak się stało. Broń jądrowa strategiczna jak i małe ładunki zwane taktyczną bronią jądrową pozostają w magazynach nienaruszone - nie będzie wymiany nuklearnej.

Rosja to nie ZSRR - dzisiaj to około 140 milionów ludzi, ZSRR to było 250 mln obywateli, EU dzisiaj to około 450 mln ludzi. Brak równych potencjałów demograficznych.

Jaki normalny strateg czeka na przygotowanie i uzbrojenie się przeciwnika? Więc jeśli Rosja mogłaby zaatakować to juz by to zrobiła, co ciekawe przed wojną Rosja miała armię liczącą około 300-350 tys żołnierzy wojsk lądowych, dzisiaj to około 1 mln żołnierzy, kiedy Rosja była mniejszym zagrożeniem?

Dla zainteresowanych o przyczynach wojny odsyłam do Porozumień Mińskich [1] widzianych nie tylko przez zachodnią propagandę.

Demograficznie Rosji nie stać więc na inwazję lądową, nie ma też żadnego uzasadnionego argumentu za takim ruchem, nie ma w EU znacznej mniejszości Rosyjskiej której odbiera się obywatelskie prawa do języka, tożsamości czy nawet służby zdrowia i edukacji co miało miejsce w Donbasie.
Gdyby konflikt polityczny narastał to jedynym możliwym scenariuszem jest atak rakietowy, a to nas jako państwo graniczące z wojną stawia w słabej pozycji.
Czy zatem Bruksela ze swoimi konfrontacyjnym podejściem nie wepchnęłaby nas w to szambo? Wojowac czyimś żołnierzami…
Czy nasi politycy z parlamentu ślepo zapatrzeni w USA sami by nie osadzili kos na sztorc jak Kościuszkowscy powstańcy i nie pobiegliby na Moskwę na jedno skinienie jankesów?
Oni może nie, ale może by wysłali nas, obywateli…

Azjaci mówią tak: Chiny były tu od 5 tysięcy lat, i będą następne lata, musimy z nimi żyć czy chcemy czy nie.
Ja uważam, że tak samo Polska musi pogodzić się z tym z kim sąsiadujemy i czy lubi sąsiadów czy nie, prowadzić taką politykę aby sprzyjała rozwojowi ekonomicznemu kraju, zwiększaniu dobrobytu obywateli, a nie swoje historyczne fobie realizowała przy okazji tego strasznego konfliktu.
Rosja ma tyle głowic jądrowych, że może zniszczyć świat, jak pokonać taki kraj?
Jeśli są chętni aby z tym wojować to legion cudzoziemski na Ukrainie chętnie przyjmie w szeregi, do innych chętnych na “mięso armatnie”, ale nie mieszajmy w to całego kraju.

Ci którzy opowiadają brednie o nieuniknionej wojnie, manipulują strachem i obawami aby przepchnąć swoje interesiki, albo zwyczajnie opowiadają bzdury bezmyślnie, znam jedną taką panią, która na każdym kroku popisuje się swoją głupotą, uważa, że dziury w dachu zabytków to norma i jeszcze chce ludzi w sądach za to skazać, bo to niby ją pomawia i obraża.

Dlaczego kandydaci na najwyższy urząd w państwie o tym nie debatują? Jak Polska powinna w takiej sytuacji unikać konfrontacji i rozgrywać sytuację na swoją korzyść zamiast wpuszczać do kraju, pod amerykańską presją, niebadane zboże, i nie tylko, które niszczy polski przemysł rolno-spożywczy?

Czy Polska jako jeden pośród wielu krajów byłaby amerykańskim koniem trojańskim w EU, stojąc na drodze do innych pomysłów na działanie EU? Działając w interesie innego państwa, a nie swoim?
Nie wiem, obie formacje polityczne zdają się być rządem i nie zawsze działać w interesie obywateli…

Neutralność i Strategia

Uważam, że kluczowe jest umiejętne balansowanie między różnymi wpływami. Wierzę, że niezależnie od tego, czy Europa stanie się jednym państwem, czy pozostanie zbiorem narodów, ważne jest, aby zachować elastyczność i gotowość do współpracy. Staram się patrzeć na to z perspektywy samorządu, gdzie łatwiej jest dostosować się do zmieniających się okoliczności.

Zaproponowałem nawet kilku lokalnym samorządowcom aby stworzyć jednolity front samorządowców tak aby to politycy z parlamentu musieli do nas przyjeżdżać po poparcie, a my wtedy moglibyśmy stawiać jakieś warunki, formować oczekiwania…
Ale póki co, nic z tego nie wyszło, samorządowcy wolą nawalać się na podstawie politycznych metek, bo ty jesteś z P*S a drugi z PO i odwrotnie. Jak bardzo to nie w smak byłoby posłom i senatorom, jeden front?

Cóż będę musiał lepiej przygotować się do następnych wyborów samorządowych, rozebrać na części pierwsze te wszystkie nieprawidłowości w działaniu gminy (to już mam na tapecie), miasta i powiatu, rozebrać na składowe proste, na elementarnych funkcjach zaprojektować jak to powinno działać, zebrać rozsądnych ludzi i zaproponować fundamentalne zmiany w działaniu samorządów ziemi mrągowskiej.
Straconego czasu nie sposób nadrobić, ale nie sposób tolerować takie działanie samorządowców i to co mnie zawsze irytuje - wymówki, że nie dostali dotacji.

Zakończenie

Czy pójdę na wybory prezydenckie? Nie wiem…Obie główne formacje zabiegały, bardziej pośrednio lub bezpośrednio, o to abym wsparł jednego lub drugiego kandydata, bo podobno “mam autorytet” na ziemi mrągowskiej…
Autorytet każdy ma taki na jaki zapracuje swoimi czynami, ja nie robię tego dla autorytetu czy władzy albo pieniędzy, nie mogę też namawiać ludzi na kogo mają głosować, bo to ich prywatna sprawa, ja szanuję każdego rozsądnego człowieka, bez względu na orientację polityczną, religijną, sexualną czy kulinarną, to wolność jednostki więc nie mój interes.
Termin ziemia mrągowska który ukułem wszedł już w słowniki polityków…

Nie mogę opowiedzieć się po żadnej ze stron, bo żadna mnie nie przekonuje, żadna nie podjęła minimalnego wysiłku aby poruszyć problemy i rozwiązania problemów powyżej, żadna nie przedstawiła swojej wizji Polski i Europy dla nas dostatniej i bezpiecznej, jak chcieliby to osiągnąć, słyszałem tylko Europa da pieniądze na , fajnie, że da, ale nie ma darmowych obiadów, nie za darmo, we mnie od razu narasta obawa - da ale w zamian za co?

Może pójdę na wybory i dostawię kratkę z napisem, że Pierd na prezydenta a Ada na zastępcę prezydenta 😀

Z wielką przyjemnością poszedłbym głosować gdyby w wyborach startowała najlepsza polityk, w dodatku osoba tak błyskotliwa i rozsądna, że nawet bym mógł roznosić ulotki reklamowe, ale niestety najlepsza pani polityk jaką ziemia mrągowska, a pewnie i cała Polska wydała na świat nie startuje w tych wyborach, więc nie mam na kogo oddać głosu…

~MS

Źródła:
[1] - https://en.wikipedia.org/wiki/Minsk_agreements

https://www.cartainternacional.abri.org.br/Carta/article/download/1286/925/6016

https://mei.nus.edu.sg/publication/mei-perspectives-series-19-hot-take-mei-experts-on-war-in-ukraine/

[2] https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/polska/6880-co-ukrywa-poslanka-psl-urszula-paslawska-najnowsze-slajd-kafelek.html

Inne ciekawe linki:
https://www.youtube.com/watch?v=FP-zQTaTzyo

https://www.youtube.com/watch?v=RO3izbn201s

https://www.youtube.com/watch?v=lFyJagVHwHc

https://www.youtube.com/watch?v=u4c-YRPXDoM

https://en.wikipedia.org/wiki/The_Grand_Chessboard

https://www.paragkhanna.com/ourasianfuture/

https://www.cda.pl/video/6823724cb - Ameryka po wojnie secesyjnej - https://en.wikipedia.org/wiki/News_of_the_World_(novel)

https://www.brown.edu/news/2021-09-01/costsofwar

https://www.youtube.com/watch?v=_54C2HkE3d4

https://www.youtube.com/watch?v=VAvls_UAdlg

22/05/2025

Tak wygląda manipulacja (nie)rządu, czy też miernego samorządu.

W naszej gminie wygląda to bardzo podobnie a pod płaszczykiem PSL to TV Kopernik pudruje wszystko co się da… lokalne media też, nawet lokalne samozwańcze wojujące kobiety których atrakcyjność intelektualną jest tak niska, że muszą się uważać za głos WSZYSTKICH mieszkańców Mrągowa - tak pani Aleksiewicz to o pani.

Literalnie mi pani napisała, że WSZYSCY, a wygląda na to, że tylko pani będzie mogła swoje brednie udowodnić przed sądem, zarzucając mi, że zaniedbania wójta które doprowadziły do rujnowania zabytkowego budynku - są moimi wytworami, pomówieniami wariata… nie mogę się doczekać 😆

Media wszelkiej maści promują Adę i Pierda, od czasu do czasu „tak jakby” Doraka.

Burmistrz mówi jak gimnazjalista, to jest słabe, ja już wolę swoje „yyyy” i mam to w poważaniu, bo nie jestem urzędnikiem publicznym ani nie jem chleba za publiczne pieniądze…

Stanowski ma rację NASK upada, autorytet tej instytucji też, nie pracowałem nigdy dla nich ale kilka razy się zdążyło, że z ludźmi od nich, czasami nawet już po epizodzie w NASKU.

Tak czy inaczej politycy rujnują wszystkie instytucje do których wsadzają łapy, sądy, prokuratury nawet NASK.

Wybory parlamentarne jeśli odbędą się zgodnie z harmonogramem to będzie to jesień 2027, przygotuję się i będę blisko w kampanii PSL-u bez względu czy pójdą sami czy znajdą sobie kolejnego błazna jako trampolinę…

Stano jak zawsze szczery aż do bilu… a może by tak skorzystać i w kanale zero omówić jak działa samorząd pod ochroną wojewody Króla?

Wszystko w sosie z zielona koniczynką 🍀
PSL - posady swoim ludziom

https://youtu.be/0CvEHrKIZG4?si=DPBpI3sfXboimBsr

18/05/2025

Urlop na Mazurach cz. 4 – przewodniczący Rady Gminy Mrągowo Szarek Wiesiek jest IDIOTĄ.

Zaczynając od wstępnego oświadczenia – dlaczego uważam, że przewodniczący Rady Gminy Mrągowo jest idiotą, wyjaśniam.
W związku z moją skargą złożoną do Rady Gminy latem 2024 roku o tym, że wójt gminy Mrągowo, mierny Piercewicz, przez swoje zaniedbania doprowadził do ruiny zabytkowy budynek dawnego dworku w miejscowości Boże, a obecnie szkoły podstawowej – przez całą swoją poprzednią kadencję nie remontując, nawet nie starając się o to, aby załatać dziury w dachu – w konsekwencji woda z deszczu doprowadziła do biologicznej korozji (gnicia) belki stropowej, której wymiana kosztowała budżet gminy ponad 27 tysięcy złotych – czyli nas wszystkich, płacących podatki. To nie są prywatne pieniądze miernego wójta i zbędnej Rokosz… Szarek z przystawkami stwierdził, ze to nie wina wójta czym jawnie podważył ustawową odpowiedzialność wójta za mienie gminy wynikające z ustawy o samorzadzie gminnym.

Mierny Piercewicz, mimo starań o zamaskowanie tego faktu, nawet dla RIO napisał, że żadne prace nie były tam prowadzone od 2006 roku – Księga Obiektu Budowlanego temu przeczy. Ale czego spodziewać się po takiej miernocie? Czytanie ze zrozumieniem przerasta nie po raz pierwszy tych dwoje patałachów. Z całą pewnością mierny wójt Piercewicz nic z tym nie robił od kiedy objął stanowisko w 2018 roku. Uważam to za zaniedbanie, ponieważ w gminie są tylko 4 szkoły, więc to niemożliwe, że wójt o tym nie wiedział. Ba, wiedzieć musiał – złożył nawet wniosek o dotację z Polskiego Ładu, aby wymienić dach, a więc wszystko ukryć w wymianie dachu. Ale niestety, do tego czasu strop już się zaczął sypać tak mocno, że ugięcie przekroczyło normy budowlane, więc trzeba było wydać 27+ tysięcy na wymianę belki, a przy okazji ukryć inne zaniedbania.

Sprawa wyszła na jaw, a Ada i Piercewicz w swojej kampanii na początku mówili, że to nie ta szkoła, nie ten budynek, okłamując ludzi, a mi zarzucając, że to moje sztuczki i zdolności graficzne pozwoliły mi na stworzenie zdjęć i nagrań z budynku szkoły. Prokuratura Rejonowa w Mrągowie wyjątkowo guzdrała się, zajmując sprawą, aby na koniec, już po wyborach, umorzyć ją na podstawie raportu biegłego, który – o zgrozo – stwierdził, że gdyby było ugięcie stropu, to byłoby widać pęknięcia na murze. Skoro nie było pęknięć, to nawet belki nie trzeba było wymieniać – twierdzi biegły sądowy.

Udało mi się dotrzeć do tego biegłego, i na widok zdjęć budynku oraz widocznych tam spękań na ścianach zewnętrznych odpowiedział, że nie wie, czy on tam był… Całą resztę schował za parawanem – „tajemnica śledztwa”. W komentarzu nr 1 załączam foto z opinią biegłego. Pytanie: czy biegły sam, czy z prokurator prowadzącą sprawę, a może nawet ze zbędną zastępczynią, a być może nawet samym miernym wójtem, byli we właściwym budynku? Tak sprawę o zagrożeniu życia i mienia z artykułu 160 kodeksu karnego prokuratura umorzyła. Ja mam co do tego tak wielkie wątpliwości, że wziąłem fotki, zdobyłem protokół biegłego i poszedłem z tym do fachowców od budownictwa na Wydział Inżynierii Lądowej mojej rodzimej Politechniki Warszawskiej.

Prywatnie poprosiłem fachowców od budownictwa, zwłaszcza tych, którzy także są biegłymi sądowymi, aby powiedzieli mi, co widać na zdjęciach. Nie wypowiadałem się, bo nie chciałem, aby ktokolwiek sugerował się moją opinią. Pięć osób, które zastrzegły sobie anonimowość (ponieważ to było moje prywatne śledztwo, a nie urzędowe), odpowiedziało mi, że wiele czynników wskazuje, że jednak w sali, nad którą wymieniono belkę, istniało zagrożenie, a ściany były spękane – co rodzi pytanie o zdolność widzenia biegłego i prokurator prowadzącej śledztwo.

Tak czy inaczej, były dziury w dachu. Załóżmy, postawmy hipotezę, że nie było zagrożenia życia i zdrowia zgodnie z kodeksem karnym opisanym w artykule 160 – to dlaczego prokurator prowadząca śledztwo nie wszczęła z automatu śledztwa [1] z artykułu 231 kodeksu karnego – zaniedbanie urzędnika publicznego, które prowadzi do szkody? Dlaczego prokurator prowadząca śledztwo zignorowała to? Nawet średnio ogarnięty człowiek z mocną wadą wzroku na jedno oko, widząc dach oraz miskę podstawioną pod dziury (załączam w komentarzu nr 2), widziałby, że to jest gruby przekręt związany z zaniedbaniami obowiązków osoby odpowiedzialnej za mienie gminy.

Tę sprawę zbadają inni prokuratorzy – mam nadzieję, że nie z Prokuratury Mrągowskiej. Nie spodziewam się, że spotka za to jakaś kara prokurator prowadzącą śledztwo, bo „kruk krukowi oka nie wykole”, ale dopilnuję, aby sprawę tym razem zbadano bardzo dokładnie. Myślę, że Najwyższa Izba Kontroli jest najbardziej odpowiednią instytucją do tego, skoro to przerosło wojewodę i RIO.

Wojewoda – nasz mierny peeselowski wojewoda Radosław Król, który potrafi rozdawać plastikowe medale i sztuczne kwiaty… Ada, niczym czarownica na miotle, poleciała do Króla i do szefowej PSL na Warmińsko-Mazurskie, „dobrej gospodyni” Urszuli Pasławskiej, i „załatwiła”, że sprawę zamieciono pod dywan. Czy Pasławska coś o tym wiedziała, czy nie – bo to była kwestia wyobraźni zbędnej Rokosz – tego zweryfikować nie potrzebuję. Może była zajęta sprzedażą kolejnych „tłustych kąsków” dla męża z dużym upustem [2]… Ciekawe, dlaczego jej za te „tłuste kąski” prokuratura nie postawiła zarzutów działania na szkodę państwa?

Nasz mierny wojewoda Król starał się bardzo uniknąć spotkania z moją skromną osobą na przełomie maja i czerwca 2024 roku. Za to na moje pytanie, czy ukarał za zaniedbania pracowników konserwatorium, którzy dopuścili się rażących zaniedbań, odpisał mi, że jego zdaniem działali legalnie – co jawnie stoi w sprzeczności z odpowiedzią na skargę z Departamentu Ochrony Zabytków z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tak więc wojewoda stawiał się ponad ministerstwo i dalej zamiatał pod dywan przekręty Ady i Pierda. Śmiem twierdzić, że tym samym oraz unikaniem spotkań starał się pokazać, że jestem maluśki i nic nie zrobię… Tylko że poza tym, że jestem maluśki, to jestem zdeterminowany – zwłaszcza gdy ktoś tak ostentacyjnie chce zrobić ze mnie idiotę. Dlatego zwróciłem się z tym do NIK. NIK, jeśli uznałby, że nie ma o czym mówić, to by sprawę zignorował, ale dostarczone materiały skłoniły NIK do wszczęcia kontroli. Ponieważ sprawa jest złożona i bardzo zawiła, sporo czasu zajęło im skompletowanie zespołu fachowców do zbadania tej sprawy, ale się udało.

Każdy prawnik, każdy fachowiec od budownictwa i od zabytków od razu mówił, że za mienie komunalne (a szkoła jest takim mieniem) odpowiada wójt, bo to wynika z ustawy o samorządzie gminnym [3].

Tutaj do gry weszła znana lokalna hejterka, mało bystra pani Aleksiewicz, która zaczęła bezmyślnie bronić wójta, że „biedaczek nie miał pieniędzy”, nie potrafiła jednak odpowiedzieć na elementarne pytania: jeśli nie miał pieniędzy, to:

skąd miał na nowe stołki, w tym dla zbędnej zastępczyni?

skąd kasę miał na remonty przystanków, w tym wykonany przez Rad-Kop w Grabowie za około 40 tys. zł, mimo że nawet fundamentów nie zrobili nowych?

skąd mieli kasę na ścieżkę rowerową, do której dołożyli blisko 400 tys. zł? Pomijając fakt priorytetów – ważniejsze ścieżki czy drogi, albo szkoła? Ta ścieżka rozmywa się co jakiś czas, gdy są mocniejsze ulewy – to też ciekawe, jak wójt nadzoruje inwestycje gminne.

skąd miał kasę na malowanie przystanków za dziesiątki tysięcy złotych? Czy to jest ważniejsze niż szkoła? Czy to w ogóle potrzebne?

skąd wziął kasę na pomosty nad jeziorami, które buduje – przypadkiem – tatuś zbędnej zastępczyni? Ten sam, który groził mi flintą na dożynkach gminnych ostatniego sierpnia 2024 roku – groził, bo chciał mi zamknąć usta, abym więcej nie obnażał przekrętów jego córeczki i miernego wójta.

skąd miał kasę na wiele innych, mniej priorytetowych spraw, a przede wszystkim – dlaczego nie wydał kilkuset złotych, a nawet kilku tysięcy (ale z całą pewnością mniej niż 10 tys. zł) na załatanie dziur w blaszanym poszyciu dachu, tak aby woda nie lała się na strychu po każdym deszczu? Mógł zamówić kogokolwiek od dachów, aby na małe kawałki blachy i specjalną miksturę (nawet na poxyline) załatać te dziury. Ja bym sam to zrobił na jego miejscu, zamiast udawać, że sprawa nie istnieje. Następnie – albo równolegle – składać wnioski o dotacje na wymianę całego dachu…

Nie uwierzę w „ptaszki”. Małe ptaszki, ale za to bardzo wiarygodne, ćwierkały, że to celowe działanie, aby obniżyć wartość budynku i następnie sprzedać z dużą promocją dla „odpowiedniego” klienta… Mierny Pierd i zbędna Ada chwalili się, że pozyskali dotację na wymianę ogrzewania na gazowe w szkole – czyli bywali tam i nie wiedzieli, jak wygląda dach? Jak to o nich świadczy? Inną sprawą jest to, że każdy rozsądny człowiek na początek naprawiłby dach, bo to ważniejsze niż nawet stary, ale działający, nie ekologiczny piec „kopciuch”. Ekolog nagle się znalazł, ale nie szukajmy tu rozsądku i logiki.

Ada, jak twierdzi, „załatwiła” z wojewodą Królem. Patrząc na brednie, jakie mi ten mierny wojewoda wysłał, to jestem w stanie w to uwierzyć. A gdy ja nie odpuściłem, to postanowiła wytoczyć mi proces karny, gdy nawet jej tatuś flintą nie był w stanie zamknąć mi usta.

Ada w swojej bezgranicznej głupocie zarzuca mi brednie, że ją pomawiam, że naruszam jej dobre imię – patrząc, jak oni działają, to mam wątpliwości, czy posiada dobrą reputację. Myślała, że sprawę załatwi jedna sprawa w sądzie w Mrągowie – mimo że to nie jest mój sąd właściwy – oraz że sędzia, który raz musiał przyznać mi rację, teraz chętnie się zemści i mnie skaże. Już nawet takie wiadomości rozpowszechniała przez swoich ludzi – że się bałem i nie przyjechałem, że wyrok był już gotowy… Mój znakomity lokalny prawnik z Olsztyna zajął się sprawą. Ja się nie znam na tym i zależało mi tylko na tym, żeby ta sprawa nie odbywała się w mrągowskim sądzie – z tego samego powodu, dlaczego nie wierzę w rzetelność mrągowskiej prokuratury. Okazało się, że Ady pełnomocnik jest cieniasem w kodeksie postępowania karnego i powinien wysłać mi to do mojego właściwego sądu, ale oni woleli wciskać kit, że ja rzekomo ukrywam się na swojej posiadłości w Grabowie i tam opisuję te wszystkie przekręty… Jak bardzo trzeba mieć spaczony rozsądek, żeby coś takiego wymyślić? Posiadam też udziały w nieruchomościach poza Europą – może tam też powinni napisać, że się ukrywam i stamtąd obnażam ich przekręty, za co czują się obrażeni i chcąc mnie zastraszyć, znowu wytoczyć mi proces?

W ogóle te Ady powoływanie się na „grube ryby” z olsztyńskiego PSL jest dziwne. Świadkowie potwierdzają to, co wyżej opisałem – nawet niektórzy notarialnie. Ada zaprzecza, że powoływała się na miernego wojewodę Króla. Król mi wysyłał brednie, które potwierdzają, że jest niespotykanie głupi, albo właśnie że starał się sprawie ukręcić głowę. Spotkam się z Królem w sądzie w związku z tym – jeśli nie w Polsce, to w Luksemburgu.

Następnie w Grabowie na marcowym sołeckim zebraniu "złotówa Langu$" tak chwalił Adę, że jak z nią był w urzędzie marszałkowskim czy innym w Olsztynie, to tak każdy kłaniał się pannie Rokosz w pas, i to ona załatwiła remont drogi 600 z Grabowa do Mrągowa, mimo że to nie leży w jej kompetencjach, a droga tym bardziej nie jest gminna. Z trzeciej strony, jeśli Ada jest taka rozpoznawalna, to dlaczego nie może załatwić dotacji na drogi gminne? Większej dotacji na rozbudowę studni w Użrankach pod pieczarki jej chrzestnego? Tak się stara, a urząd marszałkowski obciął dotację o milion względem pierwszej wersji. Gdyby potrafiła tak lobbować, jak twierdzi, i drogi byłyby super, szkoła i sala gimnastyczna/świetlica w Marcinkowie też, to jako pierwszy sam bym…

Ada więc raz czuje się urażona, bo ja twierdzę, że powoływała się na miernego Króla, a następnie sama odbiera jakieś drzeworyty, że ma takie plecy w PSL w Olsztynie… Wtedy już się nie gniewa. Gdyby chciała być spójna, to by Langu$a też pozwała za pomówienia za te słowa, że w Olsztynie się dla Ady kłaniali w urzędach.

Psim swędem, za Adą jak cień, pozew wytoczyła mi największa komedia mrągowska – pani Aleksiewicz. Ta jednak jest jeszcze mniej bystra (nie wiedziałem, że się da), bo twierdzi, że ją obraża to, że „wójt jest patałachem, bo szkoła jest z 1848 roku i może mieć dziury” – bez komentarza.

Teraz do pełni szczęścia brakuje mi tylko miernego wójta… Co ciekawe, Piercewicz woli się zamykać w kantorku na świetlicy w Szestnie z panią sołtys, zamiast wytoczyć mi proces – a podobno taki z niego bohater…

No cóż, najbardziej tutaj pasuje chyba tylko stwierdzenie, jakie wypowiedział poseł Jakubiak – „że każdy może nosić w kieszeniach co chce” [4].

Ponieważ Ada, mierny Pierd, Aleksiewicz oraz wszyscy ci z tej kliki twierdzili, że wójt nie miał kasy na załatanie dziurawego dachu i nie tylko na to… to postanowiłem im pomóc.
Złożyłem wniosek do Rady Gminy, aby zgodnie ze swoimi kompetencjami obniżyła pensję wójta z +/- 18 tys. zł miesięcznie brutto (ponad 21 tys. zł koszt pracodawcy – czyli nas wszystkich, którzy płacimy podatki do gminy) do minimum, jakim jest około 12 tys. zł (14,5 tys. zł koszt pracodawcy), aby zaoszczędzone środki przekazać na znacznie ważniejsze potrzeby. To samo dotyczyło się likwidacji zbędnego, oddzielnego etatu zastępcy wójta – panny Rokosz, bo jak już wyżej udowodniłem, wiele mówi, mało z tego wynika, a najbardziej potrafi się chwalić nie swoimi zrealizowanymi inwestycjami oraz pomostami, które tatuś za gminne pieniądze buduje…

Tutaj idiotyczne wyjaśnienia Szarka, które nakazują określać go idiotą: https://drive.google.com/file/d/1MM6uHEjX_Pz0j-dwP2-biGSEhnbScSjR/view?usp=drive_link

Szarek jest IDIOTĄ [5], bo w wystąpieniu na komisjach Rady Gminy stwierdził, że wszystkie moje skargi dotyczyły albo Inspekcji Budowlanej, albo konserwatora, ale nie wójta. Zarzucałem Szarkowi, że jest idiotą, bo udaje, że nie wie, kto jest odpowiedzialny za mienie gminy, chociaż mają takiego mecenasa, który im to wyjaśnił. Zamieniłem z tym mecenasem kilka słów – rozumiem i doceniam chęć szukania konsensusu, ale obawiam się, że to niemożliwe z mojej strony. Za dużo obelg padło pod moim adresem, abym to odpuścił…

Langus, opowiadający w moich rodzinnych stronach bzdury o mnie i mojej rodzinie, kupujący alkoholem głosy w zeszłorocznych wyborach.
Cymbalistów było więcej:

Szarek – już udowodniłem,

Edward „zmęczenie materiału” Płocharczyk, który powiedział w zeszłym roku, że skorodowana belka w szkole to „zmęczenie materiału” – brał udział w komisji, podobno był na miejscu. Jeśli nie był, to tym gorzej, bo nie dopełnił swojego obowiązku wynikającego z członkostwa w komisji. Jako budowlaniec z uprawnieniami projektowymi musi być stowarzyszony w izbie inżynierów – postaram się, aby te uprawnienia stracił, bo świadomie potwierdził nieprawdę, przyczynił się tym do strat finansowych gminy. A poza tym to nie jest rękojmia należytego wykonywania tak poważnego zawodu. Może to potrwać lata i przejść kilka sądów, ale nie odpuszczę.

Langu$ – mistrz kłamstwa i manipulacji. Gdyby czekoladki dawało się wyjeść, to by spod siebie wybierał i dla Rad-Kopa załatwiał jeszcze więcej zleceń. „Tyle dobrego dla wsi…” – co za patałach. Z tego co wiem, to nigdy nie dołożył ani 10 zł do jakiejkolwiek wiejskiej inwestycji, rączek też sobie za dużo nie pobrudził. Śladem Rokoszki potrafi tylko latać i się chwalić, że niby COŚ załatwił, chociaż bez jego udziału to i tak by się nie stało…

Sylwester „korniszonek” Kulik – to jest prawdziwy MISZCZ. Nie tylko pisać nie umie (robi więcej błędów niż ja), ale też ma problemy z czytaniem… Dodatkowo niedawno dostałem zdjęcia, jakie romantyczne SMS-y wysyłał jednej pani… Mi sugerował jakieś wyskoki, gdy jestem lub Aga za granicą… Bezdennie głupi, strażak, który nie odmawia procentów. Myślę, że muszę przyjrzeć się jego licencji na ten wiatrolot, którym lata, bo obawiam się, że stanowi zagrożenie dla innych w powietrzu i na ziemi.

Sylwek chciał coś insynuować, wysyłając mi SMS-y. Człowieku, w wielu miejscach na świecie dostawałem liczne wróżby i przepowiednie, ale jedna najbardziej zapadła mi w pamięć – rezerwat Indian Blackfeet (Czarne Stopy) w Montanie, u podnóża Gór Skalistych. Pewien szaman powiedział nam, że oboje jesteśmy bardzo, bardzo starymi duszami, wędrowaliśmy długo po świecie, długo zanim się połączyliśmy w tym życiu – jak przywódcy stada wilków, samiec i samica alfa watahy.

Wilków, które łączą się w pary na całe życie i są sobie bardzo oddani, są partnerami, bo chcą, a nie bo wypada. Pewnie Piotruś ani Justynka czy Laurunia tego nigdy nie zrozumiecie i nie doświadczycie, tym bardziej Ty, Sylwek.

Nie wypada, ale muszę tutaj wspomnieć o tym, jak pełnomocnik komitetu wyborczego Piercewicza, jego żona Magdalena okradła ludzi z lepszej przyszłości, rozdając paczki w kampanii. Niestety, zabrakło tego w sprawozdaniu finansowym komitetu, co jest przedmiotem mojego prywatnego śledztwa oraz odpowiednich organów państwa. Tak jak wtedy kłamali, tak teraz Piercewicz znowu kłamie, a najbardziej obrzydliwym kłamstwem jest to, jak opowiada mieszkańcom bloków w Bożem, że załatwi im nowe piece i kostkę brukową zamiast płyt drogowych – to wierutna bzdura i manipulacja ludźmi. Nie może wójt tego od tak sobie zrobić, byłoby to nielegalne. Ale powiem wam, co można zrobić w sprawie kotłowni. Pierd i Ada tego nie zrobią, bo oni już wszystko, co mogli, wydali na studnię wodociągową dla pieczarek chrzestnego Ady.

Należy założyć komitet społeczny, którego celem będzie wymiana źródła ciepła na ekologiczne lub bardziej ekologiczne. Trochę przespali, bo do końca 2024 było wiele dotacji na to, w tym na ogrzewanie gazem LPG – tak jak w Waszej szkole. Wstawia się duży zbiornik na gaz płynny (LPG), piec kondensacyjny (bo jest wydajny) odpowiedniej mocy, aby dostarczał ogrzewanie i ciepłą wodę do każdego mieszkania. Jeśli się zdecydujecie, to chętnie pomogę – i nie będę oczekiwał, że zagłosujecie tak, jak ja bym chciał. Tylko uważam, że jeśli można coś zrobić dla mieszkańców ziemi mrągowskiej, to należy to zrobić, a nie tylko szukać politycznego poklasku nawet za drobiazgi – a często za kłamstwa.
Tutaj troche więcej info:
https://youtu.be/55yOTvDN_ig?si=S7MkRjNk-AZqTAk2

Z tego, co udało mi się zaobserwować na komisjach [https://drive.google.com/file/d/1MM6uHEjX_Pz0j-dwP2-biGSEhnbScSjR/view?usp=drive_link], zauważyłem, że oni się śmieją i mają gdzieś ludzi. W ostatni piątek – 15 maja 2025 roku – dzieciaki ze szkoły w Marcinkowie ćwiczyli na boisku, mimo że rano było bardzo chłodno, około 2 stopnie.
Lepiej nasyłać bezmyślną hejterkę i fotografować się razem w gminnych kiblach wyremontowanych w pierwszej kolejności.
Żałość, marność nad marnościami i żałość.

Przypisy:
1 - lexlege[.]pl/kk/art-231/

2 - debata.olsztyn.pl/wiadomoci/polska/6880-co-ukrywa-poslanka-psl-urszula-paslawska-najnowsze-slajd-kafelek.html

3 - Art. 30 - isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19900160095/U/D19900095Lj[.]pdf

4 - facebook.com/watch/?v=1027316118897917

5 - sjp[.]pl/idiota

Adres

Gmina Mrągowo
Mrągowo Gmina
11-700

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Grzechy Gminy Mrągowo umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Grzechy Gminy Mrągowo:

Udostępnij