11/09/2025
Szlak Stu z Nieba...🥾🌲🙂
W końcu nam chwilę, żeby Wam napisać jak to było na szlaku. Wraz z Piotr Kitta wybraliśmy się na 56 km szlak Stu z Nieba. W sumie umawialiśmy się na wiosnę, ale wiadomo jak to jest. Udało się teraz...😄. Spotkanie i start na dworcu w Warlubiu około godziny 10.00. Początkowo asfaltem, gdzie po około 7 km weszliśmy już na drogi typowo leśne...🌲. Pogoda na początku była rewelacyjna, po czym zaczęło padać do samego wieczora. Deszcz nam nie straszny, więc cisnęliśmy dalej.
Szlak biegnie po terenach, gdzie w końcowym okresie II wojny światowej działały ugrupowania partyzanckie Armii Krajowej i TOW „Gryf Pomorski” oraz polsko-radzieckie desantowe grupy dywersyjno-wywiadowcze. W związku z tym po drodze mijamy sporo miejsc pamięci.
Na około 34 km doszliśmy do Starej Rzeki, gdzie natknęliśmy się na bardzo dobrą "kuchnię" przy rzece. Nie ma to jak zjeść coś ciepłego po takim marszu i przy takiej pogodzie...🌧. Około godziny 18.00 padało coraz mocniej i w sumie kilkaset metrów za Starą Rzeką robiliśmy się na noc.
I ta nieszczęsna linka(kiedyś Wam opowiem)😆.
Pobudka 5.30 i śniadanie pod leśną wiatą niedaleko noclegu. I dalej na szlak. Pogoda od rana słoneczny i 13 stopni. Krajobraz różnorodny. Bory sosnowe, przeplatające się z liściastymi. Zwierzyny bardzo dużo. W Śliwiczkach do sklepu po zapas wody. Pozdrowienia dla miejscowych smakoszy piwa spod wiaty...😄. Za Śliwicami parę km asfaltem. No i 5 km przed Szlachtą przyszedł kryzys. Piotr mnie jednak zmotywował i pocisnęliśmy zdrowo. Tempo ponad 5 km/h. Po 13.00 byliśmy w Szlachcie.
Polecam wszystkim Szlak Stu z Nieba...💪😃