Michał Goo Górecki

Michał Goo Górecki CLICK TO CONTINUE

🎉 W tym tygodniu otrzymuję odznakę ulubieńca fanów. Stanowi ona wyróżnienie za regularne prowadzenie rzeczowych rozmów z...
06/08/2025

🎉 W tym tygodniu otrzymuję odznakę ulubieńca fanów. Stanowi ona wyróżnienie za regularne prowadzenie rzeczowych rozmów z moimi fanami, a przy tym udostępnianie wyjątkowych materiałów!

P.s. Ostatni raz tak sie cieszyłem, gdybl wygrałem konkurs lepienia z plasteliny na warmińskim turnusie w 1985!

05/08/2025

A więc jadę (a raczej lecę, ha, na bogato!) we wrześniu do Zielonej Góry (pierwszy raz w życiu!) na winobranie (pierwszy raz w życiu!)

W związku z tym pytania:
- Co zobaczyć w ZG?
- Chcemy tam wynająć samochód, czy Panek to dobra opcja na kilka dni, czy coś innego? Nie chcę żadnych klasycznych Herzów czy Avisów, umowy, srowy, źle mi się to kojarzy. Apka i cyk. Co brać?
- Inne tipy?

01/08/2025

W różnych miejscach zastaje mnie siedemnasta zero zero, pierwszego sierpnia. Mówię "zastaję" bo przy czwórce dzieci plany planami, a rzeczywistość rzeczywistością.

Ale to właśnie te różnorodne slajdy z życia są symbolem tego, że dziś możemy robić to, czy tamto. Ot tak.

I ONI o to walczyli.

Dlatego omijam kolejne wywody o słuszności Powstania. Traktuję tę datę jako symbol oporu, całościowo.

***

Patrzę na te zdjęcia chłopaków i dziewczyn, bohaterek i bohaterów. Co roku wydają mi się coraz młodsi. Kiedyś wydawali mi się tacy dojrzali z tymi ogorzałymi twarzami i bujnymi czuprynami, dziś widzę w nich dzieciaki. Zresztą oni naprawdę byli młodzi. Baczyński, Zośka, Rudy, Alek, Anoda, inni. Dwadzieścia jeden lat z dwadzieścia dwa, dwadzieścia trzy... Masakra.

***

Ale skoro masakra, to nie mogę nie wspomnieć o tej obecnej. W Gazie. Bo trzeba o tym mówić. Bo nie wszędzie jest tak spokojnie jak teraz u nas.

Wiecie, ja nie winię całych narodów jak dzisiaj robi sporo osób. Bo wojny nie wywołuje cały naród. Za wszystkim stoi zawsze jakiś chory przywódca. Żądny władzy albo przesiąknięty jakąś chora ideologią. Hi**er, Stalin, Putin, Netanjahu. Może mi się dostanie za pisanie o tym jak ostatnio, gdy dostałem ostrzeżenie. Trudno.

Nie dajmy się łatwo sterować tym, którym w głowie władza i pieniądze. Nie dajmy się straszyć, bo to strach najczęściej wywołują. Odwołując się do prymitywnych, plemiennych genów.

Dziś, w erze social media to dość łatwo robić. A trudno się bronić. Ale się da. Czego nam wszystkim życzę.

Chwala Bohaterom. Dzielcie się pamięcią, bo zniknie.

01/08/2025

Dobra, posłuchałem Was, zagrałem w Claire Obscure Expedition 33 i... powiem Wam, że nie jaram się tym chyba tak bardzo jak wszyscy :(

Ok, muzyka wspaniała. Świat nietypowy, postacie fajnie skrojone. Story, oprawa, wszystko. Ale jak zdejmę ten cały strój i zajrzęd pod spód, to ta gra jest dla mnie póki co nudna i powtarzalna.

Ok, turowa mechanika walki - spoko, coś nowego w takiej produkcji (dla mnie) choć jednak nawiązującego do klasycznych RPG jak Baldur chociażby. Ale pierwsze 3h w grze mnie po prostu znudziły. Gustave pięknie sunie przez te światy, chill totalny, ale potwory prawie takie same, nie wiem jakaś monotonnia jest.

Zadam więc pytanie parafrazując Bolca: "Czy to się jeszcze rozkręci?"

Czy wiesz że zgodnie z prawem musisz wziąć co najmniej dwutygodniowy urlop? :D Pamiętam że aż nie chciałem w to uwierzyć...
31/07/2025

Czy wiesz że zgodnie z prawem musisz wziąć co najmniej dwutygodniowy urlop? :D Pamiętam że aż nie chciałem w to uwierzyć ale taka jest prawda.

Zgodnie z art. 162 Kodeksu pracy:
"Na wniosek pracownika urlop może być podzielony na części. W takim jednak przypadku co najmniej jedna część wypoczynku powinna trwać nie mniej niż 14 kolejnych dni kalendarzowych."

Czyli nie mniej! Ale tu jeszcze jest ciekawiej:

"Art. 152. Prawo do urlopu wypoczynkowego
* § 1. Pracownikowi przysługuje prawo do corocznego, nieprzerwanego, płatnego urlopu wypoczynkowego, zwanego dalej "urlopem".
* § 2. Pracownik nie może zrzec się prawa do urlopu."

Czyli jeśli pracownik nie wyrazi takiej chęci to musi dostać urlop nieprzerwany! A to oznacza 4 lub 5 tygodni! 😮 Ale podobno nie ma lat żadnych za niestosowanie się do tego, mam tu pewnie mądrych prawników którzy wiedzą lepiej :)

***

Prawda jednak jest taka, że większość osób które znam bierze urlopy tygodniowe. Czasem są dwutygodniowe, kilka dosłownie osób "oszczędza dni" i bierze urlopy po 3 tygodnie. O dłuższych prawie nie słyszę. Natomiast znam osoby, które z własnej woli tak zalegają z urlopami, że muszą brać z przymusu. Rozumiem że są różne sytuacje, ale ja tego nigdy nie rozumiałem, mi zawsze brakuje dni, a nie zostaje 😬

Większość osób oszczędza dni na święta czy podobne okazje. Ale najciekawsze jest to że gdyby ktoś chciał, to pracodawca musi mu dać urlop niepodzielony, czyli te 5 czy 6 tygodni. W praktyce jednak wygląda to inaczej.

***

Nie miałem dwutygodniowego urlopu od... Pięciu lat. Wiecie, bitych dwóch tygodni bez myślenia o pracy, nie mówię o jakimś workation. Totalnego resetu mózgu. A dwa tygodnie To dla mnie chyba ideał.

(Aha, to akurat było zupełnie legalne bo nie pracowałem już od dawna na umowie o pracę, więc nie chodzi tu zupełnie o obwinianie firm z którymi współpracuję, tak też sam wybierałem, bo rejs czy konfuracje rodzinne)

Tydzień kończy się zbyt szybko, po dwóch dniach kiedy zaczynam się powoli relaksować, mamy odliczanie: 4...3...2... Już nie ma relaksu tylko myślenie o tym że zaraz koniec. Okej na rejsach było trochę inaczej bo tam totalna zmiana myślenia następuje już od pierwszego dnia.

Znowu po trzech tygodniach chyba bałbym się że jeśli firma tak długo sobie beze mnie radzi, to jestem niepotrzebny 😂 Ok wiem, wiem, że to tak nie działa ale mam gdzieś w głowie te scenę z "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" kiedy Kowalewski wchodzi do swojego biura a tam już sklep mięsny.

Chociaż wiem że ileś osób zostawia sobie takie trzy tygodnie na jakąś samotną wyprawę po Wietnamie czy gdzie indziej i woli mieć 3 tygodnie.

Ja w sobotę ruszam na dwutygodniowy

30/07/2025

Fascynuje mnie jak często warszawiacy mówią "gmina" zamiast "dzielnica", głównie w kontekście urzędu. "W urzędzie gminy"zamiast "w urzędzie dzielnicy". Nawet dzisiaj gdy załatwiałem pewna sprawę słyszałem gościa który mówił "no siedzę jak się z gminy wychodzi to po prawej" 😂 I żeby nie było, sam się łapię że czasem tak powiem.

Pamiętam doskonale ten epizod, kiedy mieliśmy w Warszawie gminy a nie dzielnice, ale aż sprawdziłem ile to trwało. Od 1994 do 2002. Niesamowite jak to weszło :)

Jest jakoś rok 96. Może wcześniej? A może później? Nie pamiętam. Pamiętam, że w jakiś sposób (przecież nie w Google) dow...
30/07/2025

Jest jakoś rok 96. Może wcześniej? A może później? Nie pamiętam. Pamiętam, że w jakiś sposób (przecież nie w Google) dowiaduję się, że kolejną piosenkę która mi się podoba napisał gość nazywający się Bob Dylan. I chociaż covery tych piosenek wydają mi się lepsze od oryginałów, to zaczynam nabierać szacunku dla tego kudłacza.

Kupuję płyty CD. Trzy płyty. Młodzież nie pamięta, ale jeździło się po nie do Digitalu, nieopodal dzisiejszej palmy, chociaż te kupiłem w sklepiku przy Politechnice Warszawskiej.

A potem kolejne. I kolejne. Poznaję największe klasyki - te które znałem z innych wykonów jak "Knockin' On Heaven's Door" "Like a Rolling Stone", czy też te których nie znałem, jak "Don't Think Twice, It's all Right'. Jest coś magicznego w tych nosowo śpiewanych, surowych piosenkach folkowych. Cześć z nich rozumiem, inne mniej. Cześć mnie dotyczy, część dotyczy starych czasów, ale rozumiem już wtedy, że część jest mocno uniwersalna. Choć muszę czasem mocno nagłowić się nad znaczeniem słów, to nie disco polo.

Może wtedy, może później, a może wcześniej kupuję "monto" czyli uchwyt na harmonijkę i zaczynam grać na niej równocześnie grając na gitarze. Jak Bob. Zaczynam doceniać tego typa, który stworzył tyle piosenek chociaż śpiewa przez nos i czasem gorszy w oryginalnych wykonach jest tylko Edward Stachura :D

I wielbię go od tego czasu bardzo. Choć nigdy nie udało mi się być na jego koncercie. W ogóle jakoś z koncertami jestem mocno do tyłu.

***

"Kompletnie nieznany" na Disney+. Warto obejrzeć, choć nie wszystkim podejdzie. Ale Timothy Chalamet - klasa. Zagrał Dylana naprawdę dobrze. Z ciekawostek - pioseni miał grać i śpiewać kto inny, ale reżyser usłyszał wykonanie Timothy'ego i finalnie to właśnie aktor sam wykonuje je w filmie! I robi naprawdę genialnie!

W bonusie Edward Norton jako Pete Seeger wyglądający tam jak podstarzała wersja Nicholasa Cage'a :D oraz naprawdę dobre role kobiece. Zresztą zarówno Norton, Chalamet i Monica Barbaro dostali nominacje do Oscarów za ten film. Film także, w sumie 8 nominacji.

***

Ale jest jeszcze jeden temat którego film dotyka. Odwieczny problem ludzkości.

Zespół chce grać nowe kawałki. Publika chce te stare. Zawsze. ZAWSZE 🤣

Jak wiecie, istnieją 3 główne motywatory ludzkich działań. S*ks, władza i pieniądze. I jak bardzo nie chcielibyśmy przyp...
29/07/2025

Jak wiecie, istnieją 3 główne motywatory ludzkich działań. S*ks, władza i pieniądze. I jak bardzo nie chcielibyśmy przypisywać naszemu gatunkowi działalności z innych pobudek, to właśnie te trzy siły najczęściej pchają ludzi do takich, czy innych działań.

Jak wiecie od dekady piszę o tym, że mamy mnóstwo treści produkowanej przez agencje ze wschodu. I rzeczywiście tak jest, jest tego coraz więcej. I to oczywiście możemy przyporządkować sensu largo do potrzeby władzy, przez wiadomo kogo.

Ale nie doceniłem jeszcze jednej siły - pieniądza. Pamiętacie, gdy napisałem ostatnio o kasie, którą wypłacił mi fejsik? To było pół żartem, bo po 10 latach dostałem 400 zł. Natomiast są tacy, którzy dostają znacznie więcej.

Monetyzacja treści, czyli dostawanie kasy za odsłony istnieje już na wielu platformach - tu, na insta, na x, w części krajów na tt. I to niestety powoduje spustoszenie. Dlaczego?

Idea może była słuszna, rzeczywiście bycie twórcą to może być ciężka praca i należy się za to kasa. Kiedyś twórcy dostawali kasę tylko od marek, potem włączyły się to platformy. I to jest niby symbioza, bo platformy mają treść i ruch, a twórcy kasę. No prawie.

Bo gdzie jest kasa, jest zazwyczaj smród. A tu okazało się, że lepiej generuje się zasięgi na bzdurach, fejkach, czy podkręcaniu emocji. I to się właśnie teraz przelewa. Jakościowy content to mnóstwo kasy i energii, a emocje w różny sposób - szczególnie w dobie ai - podkręcać można łatwiej i co ważne bardziej masowo. I tak, mnóstwo tego ścierwa które widzicie obecnie w sieci, od kierowców autobusów którzy mają urodziny i nikt im nie złożył życzeń, po wszelakie fejki związane z Bąkenjugend, to nie tylko posty związane z konkretnymi siłami politycznymi, ale też siatki generujące grube hajsy. W zasadzie mocno automatycznie, bo teraz naprawdę można sobie łatwo zestawić mechanizmy które to tworzą.

Jest teraz dosłownie WYSPYP generycznie nazwanych pejów generujących szit, i tysiące fejkowytch komentarzy pod nimi. I to nie musi wcale być polityka, to może być cokolwiek.

Tak więc mamy siły polityczne, siły finansowe (przy czym to nie są zbiory rozłączne) i naważniejsze - grupy pożytecznych idiotów, tłumu, który w tym pomaga. Bo wierzy, bo daje się łatwo sterować, bo klika, bo daje się podpuszczać. Nikomu nie zależy, by mówić wam prawdę.

A o ile dziennikarstwo spadło na psy w pogoni za klikami (czyli kasą), o tyle wierzę, że JAKIEŚ granice jeszcze mają. Natomiast biznesmeni o kręgosłupie moralnym peerelowskiego cinkciarza raczej hamulców żadnych nie mają.

Pozostaje zacytować Neo: "Do you think it's air, you're breathing?"

28/07/2025

W związku z wiadomym wypadkiem na obozie harcerskim, po sieci krazy teraz ileś tekstów stworzonych przez dziennika... twórców clickbaitów, czy osoby które mają traumę bo okazało się, że w lesie nie ma bieżącej wody. Pozwólcie więc jako osoba jednak kompetentna - instruktor harcerski od prawie 30 lat i ratownik wodny, odniosę się nieco do tego.

Jeśli chodzi o samo zdarzenie, to właśnie, trudno to nazwać wypadkiem. Jeśli rzeczywiście chłopak miał przeplynac jezioro w mundurze, w spodniach i butach (nie wiem czy to rzeczywiście prawda, bo aż nie chce mi się w to wierzyć) to samo to jest już skrajną głupotą. To znaczy każdy kto brał udział w jakimkolwiek kursie wie, że buty się od razu ściąga. A jeśli dodamy fakt, że to było w nocy, bez bojki i bez asekuracji z łodzi, to naprawdę brak mi słów zupełnie. To po prostu nie miało prawa się udać.

NATOMIAST. Sam byłem młodą kadrą i równo 30 lat temu pojechałem jako 18 latek, z dwoma innymi 18-latkami jako kadra na obóz harcerski. Mieliśmy jednak zawsze nad sobą starszych, mieliśmy procedury i jednak mniej aż tak głupich pomysłów. Choć te były, nie będę ściemniał i na pewno iluś rzeczy bym dziś nie zrobił, bo były lekkomyślne.

Jednak jechanie po całym harcerstwie dziś jest nieuzasadnione. I nie chce wchodzić w detale czy te procedury w ZHR są gorsze niż u nas w ZHP.

Chodzi o to, że to był wypadek, przypadek, pojedyncze wydarzenie. Pisałem ostatnio o ocenianiu grupy jako całość. Powiedzcie mi, ile śmierci było w ostatnich latach na obozach harcerskich? Czy to rzeczywiście jest problem systemowy, czy konkretne wydarzenie?

Będę bronił harcerstwa rękami i nogami, bo dało mi strasznie dużo, wiem też ile osób wyciągnęło do życia z takich sobie środowisk. Wiem jak dużo dają wyczyny (ale te zdrowe) praca w małych grupach, kontakt z naturą i mógłbym o tym opowiadać godzinami.

Harcerstwo dziś ma też pełni zabezpieczeń których my nie mieliśmy - od tych związanych z bezpieczeństwem klasycznie rozumianym, po "safe from harm" czyli kwestie związane z wykorzystywaniem s**ualnym itp. I jest to naprawdę duża, profesjonalnie zarządzana organizacja.

Oczywiście jest duża, więc może być różnie. Są lepsze i gorsze drużyny. Jest lepsza i gorsza kadra. Jak wszędzie! Jak w szkołach, jak na koloniach czy obozach. I tak, to potworne, ale statystycznie takie wypadki się zdarzają. To potworna tragedia dla rodziny, dla drużyny, dla obozu, dla wszystkich. Ale to nie jest standard, to nie jest reguła. Jak słyszę te historię że "ktoś zaszedł w ciążę". No oczywiście że tak. A na pielgrzymkach nie zaszedł? A na imprezie nie zaszedł? Ludzie...

Ten system został tak zaprojektowany, że naprawdę można bezpiecznie spędzać czas pod wodzą nawet młodych ludzi, bo w tle są ci bardziej doświadczeni. I wierzę że tak właśnie pozostanie. Moje dzieciaki właśnie wróciły z obozu, a nawet przy takiej pogodzie było pro, przy większej ulewie i zagrożeniu, ewakuacja do szkoły pobliskiej, współpraca ze strażą pożarną. Tak, ten system działa!

***

A z wodą nie ma żartów i choć to słyszycie od dziecka, to prawda. Ja sam 3 tygodnie po kursie, jako 18 latek wykonywałem pierwszy masaż serca. A chwilę wcześniej brałem udział w akcji gdzie wyciągaliśmy z dna basenu chłopaka, który właśnie bił rekord świata w pływaniu pod wodą (serio). Kocham wodę, kocham żeglarstwo, ale wiem że to żywioł. I jak to mówią po angielsku "better safe than sorry". A bojka nie jest zadną ujmą.

Nie bójcie się harcerstwa. Ale sprawdzajcie kim jest kadra, gadajcie z nimi jeśli macie jakieś pytania, gadajcie też z dzieciakami o tym co się dzieje na obozie czy zbiórkach. Zresztą w ogóle z nimi gadajcie o tym co się dzieje w ich życiu. Dopóki chcą z wami gadać :) Czuwaj!

Siema mordy opłacane za kopiejki :D To jak bardzo dajecie się sterować fiutinowi jest LEGENDARNE.
25/07/2025

Siema mordy opłacane za kopiejki :D To jak bardzo dajecie się sterować fiutinowi jest LEGENDARNE.

24/07/2025

Zauważyliście, że kiedy ktoś popełni przestępstwo, ale należy do naszej - szeroko rozumianej - grupy, do naszego "plemienia" (jest biały, jest P***kiem, jest katolikiem), to kompletnie nie utożsamiamy jego czynu z jego przynależnością grupową? Natomiast kiedy zrobi to ktoś spoza tej grupy, przyjezdny - to tłum automatycznie przypisuje winę całej zbiorowości, którą rzekomo reprezentuje. „Bo czarny, bo beżowy, bo muzułmanin, bo imigrant.”

Potrzeba pewnego poziomu inteligencji społecznej, żeby to przezwyciężyć. Niestety, nie wszyscy to potrafią.

Efekt homogeniczności grupy obcej - Outgroup Homogeneity Effect - to zjawisko z psychologii społecznej, które polega na tym, że postrzegamy członków własnej grupy jako zróżnicowanych („każdy P***k jest inny”), a członków grupy obcej jako podobnych do siebie („oni są wszyscy tacy sami”). Dlatego przestępca z naszej grupy to „patologia, jednostkowy przypadek”, a przestępca z grupy obcej to „typowy przedstawiciel swojej kultury”.

Gdy patrzę na dzisiejsze wydarzenia - i to, że głównie środowiska kibolskie dały się wciągnąć w szerzenie strachu przed imigrantami (nadal nie widziałem żadnych zdjęć masowego przekraczania granic, za to widziałem tłumy w kamizelkach - nie chodzicie do pracy?) - przychodzi mi na myśl zjawisko, o którym nieraz już pisałem: tribalizm.

Tribalizm to mechanizm społeczny, w którym ludzie utożsamiają się bezkrytycznie z własną grupą i definiują się przez przeciwstawienie innym. My kontra oni. Nasi kontra obcy. To podejście świetnie funkcjonuje w środowiskach opartych na lojalności plemiennej - takich jak środowiska kibicowskie, gdzie jedność często buduje się przez nienawiść do „innych”. W takim świecie nie ma miejsca na niuanse ani indywidualne różnice - liczy się przynależność.

Oczywiście, kontakt z obcymi kulturami pomaga przezwyciężyć efekt „wszyscy oni tacy sami”. Pomaga też wysoka inteligencja emocjonalna i społeczna. Ale można też obracać się wśród obcych kultur i nadal traktować ich jako „onych” - więc to nie działa automatycznie.

Ale to właśnie ten pierwszy efekt - homogeniczności grupy obcej - fascynuje mnie najbardziej.

Zobaczcie: Czy ktoś winił Gdynian za zbrodnię popełnioną przez Mieszka R.? No byłoby to absurdalne. Czy ktoś obwinia katolików? Albo P***ków? Natomiast gdy przestępstwo popełni imigrant - gawiedź natychmiast wyciąga widły i przypisuje winę całej grupie. I nie musi to być ktoś „zupełnie obcy” - wystarczy, że pochodzi z Ukrainy.
Oczywiście to wszystko podsycają ci, co robią to za kopiejki - ale i nasi, co mniej rozgarnięci, od razu wiedzą, że to DLATEGO. WON!

Kuriozalny był przypadek, gdy po zbrodni popełnionej przez Wenezuelczyka, w komentarzach krzyczano o „muzułmanach z Azji”. No niestety - nie wszyscy chodzili na geografię.

Przy całej tragedii tego wydarzenia - jakimż to wielkim problemem społecznym w Polsce jest „imigracja z Ameryki Południowej”! Do tej pory jej największym przejawem byli Indianie z Peru grający na fletni Pana i sprzedający płyty CD w latach 90.

ALE ŁOBCY! TO DLATEGO!
No… nie dlatego.

Nie dlatego, że ktoś ma taki kolor skóry, taką religię czy pochodzi z innego kraju.
To nie są przestępstwa motywowane religijnie czy rasowo.
Są inne powody.

Gdy biały P***k popełnia przestępstwo (a przecież mamy ich setki, jeśli nie tysiące dziennie), to nie robi tego w imię Jezusa ani w imię „białej rasy”.
Robi to dlatego, że:

ma problemy finansowe,

ma zaburzenia psychiczne,

działa pod wpływem alkoholu lub narkotyków,

był ofiarą przemocy,

chce się zemścić,

kieruje nim desperacja, bezsilność, brak perspektyw, impulsywność.

To wszystko są czynniki społeczne, psychologiczne i osobiste, nie etniczne.

Natomiast nienawiść, która obecnie się wylewa - w komentarzach, na ulicy, w politycznych narracjach - uderza w całe grupy ludzi.
I tak, wypowiedzi osób o innym kolorze skóry, które mieszkają w Polsce (nawet urodziły się tutaj, mówią po polsku, chodzą do pracy, mają dzieci) pokazują jedno:
To zjawisko narasta.
I coraz częściej dotyka tych, którzy są częścią naszego społeczeństwa - ale są postrzegani jako „obcy”, tylko dlatego, że nie wyglądają jak „typowy P***k”.

Mamy w głowie silną tendencję do oceniania swojej grupy jako złożonej i różnorodnej, a innych jako jednolitych i podejrzanych. I tylko od siły naszego umysłu zależy, czy potrafimy to przezwyciężyć.

Polecam używać umysłu. Fajna sprawa.

P.s. Nawet typowy, średnio rozgarnięty przedstawiciel Bąkenjugend ma swój malutki mechanizm rozróżniania obcych:

1. "Czarny" zły, NO CHYBA że to piłkarz w jakimś klubie zaprzyjaźnionym! To wtedy swój!
2. "Ciapaty" zły. NO CHYBA ze sprzedawca kebabów. To wtedy swój!

Adres

Warsaw
Warsaw

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Michał Goo Górecki umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Michał Goo Górecki:

Udostępnij