Warto Warto! 🌟 Bądź po swojej stronie, jak Bóg. Jestem Przemysław Zamojski – kapłan, student psychologii, praktyk TSR. Oferuję wsparcie duchowe i konkretną pomoc.

Potrzebujesz rozmowy? Napisz! ➡️
Możesz postawić mi kawę☕️

https://buycoffee.to/warto

Jak połączyć zdanie „pan pochwalił nieuczciwego rządcę” ze stwierdzeniem „kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i ...
20/09/2025

Jak połączyć zdanie „pan pochwalił nieuczciwego rządcę” ze stwierdzeniem „kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.”?

Kiedyś natrafiłem na rolkę, w której osoba zachęcała swoich widzów, by byli jak żule w ich determinacji zorganizowania sobie picia. Żul nie szuka wymówek, że ma zły humor, czy jest nieodpowiednia pogoda. Może go nie stać na jedzenie, leki, ale na alkohol muszą znaleźć się pieniądze. Jest gotowy ukraść, oszukać, wykorzysta każdą możliwość, by dopiąć swego. Alkoholicy często mają cały system, by alkohol zawsze był pod ręką: jest w różnych zakamarkach mieszkania, piwnicy i strychu. Bronią picia jak niepodległości, mają wyczulony radar na wszelkie internetowe treści, które ukazują szkodliwość nałogu lub chwalą abstynencję. Atakują wtedy bez pardonu, obśmiewają twórców, hejtują, tworzą fejkowe konta. Bądź jak żul – skwitowała twórczyni filmiku niech nikt i nic cię nie zatrzymania w realizacji twoich marzeń.

Podobnie jak w historii o żulu tak i w przypowieści o nieuczciwym zarządcy chodzi nie tyle o pochwałę szkodliwego, grzesznego zachowania, ale o determinację, pomysłowość i zapobiegawczość, które ujawniły się przy okazji tego. Także w tym, co jest błędem, złem, grzechem ujawniają się nasze zasoby, które właściwie wykorzystane mogą służyć słusznej sprawie.

Grzech to nic innego jak nieuporządkowanie w trzech dziedzinach: celu, środków i czasu. Przy tym wszystkim warto pamiętać, że wielka praca nad sobą zazwyczaj się zaczyna od bardzo prozaicznych, niepozornych rzeczy.

Admirał William H. McRaven, były dowódca amerykańskiej marynarki wojennej, stał się popularny dzięki swojemu kultowemu przemówieniu, w którym zachęcił absolwentów do pościelenia łóżka jako sposobu na zmianę świata.

Pamiętacie drugie zdanie z przypowieści? "Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny."

Jeśli jesteśmy w stanie wykazać się determinacją, pomysłowością i zapobiegliwością w tak małej sprawie jak codzienne pościelenie łóżka, w walce z nałogiem, a nawet w błędnych decyzjach, to te same zasoby, skierowane na dobry cel, mogą zdziałać cuda.

Nie chodzi o to, by być nieuczciwym, ale by mieć taką samą determinację w dążeniu do dobra, jaką mają nieuczciwi w dążeniu do zła.

Zacznij od małej rzeczy. Poświęć 5 minut na coś, co odkładasz. Zrób porządek w jednej szufladzie. Powiedz jedno dobre słowo. Ta mała, uporządkowana determinacja to fundament, na którym zbudujesz wielkie zmiany w swoim życiu.

A Ty, od czego zaczniesz dziś, by uporządkować swoją "małą sprawę"? Podziel się w komentarzu! 👇

Kiedy rozum zawodzi potrzebny jest „Triumf serca” - tak by można skwitować film o tym tytule, który dzisiaj obejrzałem w...
16/09/2025

Kiedy rozum zawodzi potrzebny jest „Triumf serca” - tak by można skwitować film o tym tytule, który dzisiaj obejrzałem w Siedlcach w ramach „Filmowych Rekolekcji.”
Film opowiada o ostatnich chwilach o. Maksymiliana Kolbe i jego towarzyszy, którzy zostali zamknięci w bunkrze głodowym w odwecie za ucieczkę z obozu jednego z więźniów.
Jak zauważył Viktor Frankl, twórca logoterapii pomiędzy tym co nas spotyka a naszą reakcją istnieje przestrzeń wolności, w której mieści się siła naszego wyboru. Spożytkowana przestrzeń wolności, to „triumf serca.” Kiedy siła rażenia zła była tak wielka, że doprowadzała do obłędu umysł, który nie może ogarnąć okrucieństwa wojny, święty Maksymilian w celi śmierci prowadził współwięźniów ku temu, co pierwotne, piękne i najgłębsze.

Także dzisiaj zbyt wiele rzeczy próbujemy ogarnąć umysłem i dlatego cierpi nasze ciało. Rozumienie nie wystarczy. Potrzeba ducha. Potrzeba współczucia, bliskości, transcendencji, marzeń.

Jak zwykle byli na tym seansie więźniowie i ludzie doświadczający kryzysu bezdomności, wraz z wolontariuszami i ks. Mateuszem Czubakiem. Ich obecność po raz kolejny pokazuje, że triumf serca jest potrzebny i możliwy.
!

To nie cierpienie nas zbawia, ale miłość!Przez wieki sztuka sakralna przedstawiała Chrystusa na krzyżu w różny sposób. P...
14/09/2025

To nie cierpienie nas zbawia, ale miłość!

Przez wieki sztuka sakralna przedstawiała Chrystusa na krzyżu w różny sposób. Początkowo był on pełen chwały, bez śladów cierpienia. Dopiero później zaczęto pokazywać Go w sposób bardziej ludzki, cierpiący. Dlaczego? Bo kontemplacja cierpiącego Jezusa przypomina nam, że był on jednym z nas. Kochał i chciał być kochany, a ostatecznie doświadczył okrucieństwa i bólu.

Adorując zranionego, ale pełnego chwały Chrystusa, odkrywamy, że to właśnie miłość ma moc odbudowywać każdego człowieka i cały świat.

Pamiętacie słowa ojca Raniero Cantalamessy z 2020 roku? Szalała wtedy pandemia. Opowiedział on historię malarza, który zafascynowany swoim dziełem, nie zauważył, że zaraz spadnie z rusztowania. Jego asystent, by go uratować, rzucił pędzlem w środek fresku. Dzieło zostało zniszczone, ale mistrz był bezpieczny.

Cantalamessa porównał to do Boga, który czasem "burzy nasze plany", żeby ocalić nas od upadku. Zaznaczył jednak, że Bóg nie jest autorem cierpienia. "Bóg jest naszym sprzymierzeńcem, nie wirusa!" – powiedział. Jego intencją jest pokój, nie udręka. Gdyby cierpienie było karą, uderzałoby tylko w złych, a nie w dobrych i biednych. Bóg jest po naszej stronie – po stronie miłości, a nie cierpienia.

W ten sposób krzyż „podwyższa” nasze życie. Spojrzenie na niego może być lekarstwem na obniżone poczucie własnej wartości. On pokazuje, ile jesteśmy warci, jak wielką cenę Jezus zapłacił, by nas wykupić.

Dziś, 14 września, celebrujemy historyczne odzyskanie krzyża, który został zagrabiony przez Persów. Niech to będzie dla nas okazja, żeby zastanowić się, czy my sami nie „zakopaliśmy” lub nie zapomnieliśmy o tym, jak wielką wartością jest nasze życie.

"Zobaczyć znaczy uwierzyć" czy "uwierzyć znaczy zobaczyć"? 🤔Einstein przewrotnie twierdził, że to, w co wierzymy, kształ...
08/09/2025

"Zobaczyć znaczy uwierzyć" czy "uwierzyć znaczy zobaczyć"? 🤔

Einstein przewrotnie twierdził, że to, w co wierzymy, kształtuje naszą rzeczywistość. Zazwyczaj dostrzegamy tylko to, co mieści się w naszych dotychczasowych przekonaniach, a resztę pomijamy.

Ale co by się stało, gdybyśmy na chwilę zmienili perspektywę? Gdybyśmy z ciekawością posłuchali kogoś, kto myśli zupełnie inaczej?

To jakby zdjąć "filtr", przez który postrzegamy świat. Nagle możemy zobaczyć więcej, otworzyć się na nowe pomysły i obudzić w sobie wewnętrznego odkrywcę. Jedyne, co ryzykujesz, to poszerzenie horyzontów!

A ty, z kim dziś zdejmiesz swój filtr? Podziel się w komentarzu! 👇
!

"Trzeba nienawidzić swoich bliskich." 🤯 Słowa Jezusa w dzisiejszej Ewangelii mogą mocno zgrzytać. Czyżby ten, który jest...
07/09/2025

"Trzeba nienawidzić swoich bliskich." 🤯 Słowa Jezusa w dzisiejszej Ewangelii mogą mocno zgrzytać. Czyżby ten, który jest miłością, zachęcał do nienawiści?

Jezus mówi o porządku miłości. Przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, ale obojętność! Stawiając Jezusa na pierwszym miejscu, wcale nie zaniedbujemy bliskich. Wręcz przeciwnie! Jego miłość uzdrawia nasze relacje i pozwala nam kochać tak, jak On kocha nas. To Jego miara!

Żadna żona nie kocha męża bardziej niż Jezus. Żaden rodzic nie kocha dzieci tak jak On. Warto oddać Mu całą troskę o szczęście swoje i innych i przyjąć to, co On ma dla nas. ❤️

Jaka jest Twoja interpretacja tych słów? Podziel się w komentarzu! 👇


Dlaczego boimy się zbyt często chodzić do spowiedzi, pójść do psychiatry, psychoterapeuty czy psychologa? Boimy się, że ...
05/09/2025

Dlaczego boimy się zbyt często chodzić do spowiedzi, pójść do psychiatry, psychoterapeuty czy psychologa? Boimy się, że stwierdzenia, że jesteśmy towarem wybrakowanym, niekompletnym. Musi nas ktoś naprawić. Tymczasem Jezus niczego w nas nie naprawia. Jego poranione Ciało jaśniejące chwałą mówi: jesteś wystarczający! To nas stwarza. Daje nową jakość.

Zarówno w gabinecie psychoterapeuty, jak i w konfesjonale, stajemy w obliczu konfrontacji z własną niedoskonałością. Może to budzić ogromny lęk. Boimy się, że zostaniemy ocenieni, osądzeni, a co gorsza – że usłyszymy coś, co potwierdzi nasze najgorsze obawy: że jesteśmy wadliwi, „wybrakowani”, a nasze życie wymaga „naprawy”. To poczucie wstydu i nieadekwatności jest jedną z głównych barier.

Różnica między "naprawianiem" a "akceptacją"

Bardzo często myślimy o psychoterapii (i spowiedzi) w kategoriach mechanicznych: coś jest zepsute, więc trzeba to naprawić. Tymczasem zarówno dobry psychoterapeuta, jak i nauka Kościoła, często kładą nacisk na coś innego.

Psychologia: celem terapii nie jest „naprawienie” pacjenta, ale pomoc w zrozumieniu siebie i zaakceptowaniu swojej historii oraz emocji. Chodzi o to, by nauczyć się żyć z własną przeszłością, z ranami i trudnościami, a nie je po prostu „usuwać”.

Wiara: Jego Ciało, choć poranione, jaśnieje chwałą. To oznacza, że rany nie są skazą, którą trzeba ukryć, ale częścią tożsamości, która została przemieniona. To przesłanie, że jesteś wystarczający, jest kluczowe. Nie musisz być idealny, by być kochany i akceptowany. Właśnie w Twojej kruchości i niedoskonałości objawia się Boża łaska.

Pójście do psychologa czy psychiatry jest aktem odwagi, który może prowadzić do zbudowania nowej, zdrowszej relacji z samym sobą. Pozwala zobaczyć siebie z innej perspektywy, zrozumieć swoje schematy i uwolnić się od starych, destrukcyjnych wzorców.

Pójście do spowiedzi jest aktem zawierzenia, który ma na celu nie tyle wyliczenie grzechów, co doświadczenie miłosierdzia i przebaczenia. To doświadczenie może dać poczucie nowej, duchowej tożsamości i głębokiej akceptacji.

W obu przypadkach celem nie jest starcie z siebie tego, co „wadliwe”, ale integrowanie trudnych doświadczeń i ran w nową, pełniejszą tożsamość.

Twoje rany mogą stać się źródłem siły i przemiany.

Dzisiaj głoszę słowo w Ełku, w kaplicy usytuowanej w miejscu lądowania papieża Jana Pawła II. Słowo „lądowanie” staje si...
31/08/2025

Dzisiaj głoszę słowo w Ełku, w kaplicy usytuowanej w miejscu lądowania papieża Jana Pawła II. Słowo „lądowanie” staje się kluczem do dzisiejszej refleksji, zwłaszcza że w dzisiejszej liturgii tak wiele mówi się o pokorze.

Czym jest pokora? Jest lądowaniem. Nawet łacińskie słowo humilitas ma swoje korzenie w humus, czyli ziemi. Pokora to nic innego jak odnalezienie i przyjęcie swojego miejsca na ziemi. Pięknie ujmuje to Psalm 131:

Panie, moje serce się nie pyszni
i oczy moje nie są wyniosłe.
Nie gonię za tym, co wielkie,
albo co przerasta moje siły.
Przeciwnie: wprowadziłem ład
i spokój do mojej duszy.
Jak niemowlę u swej matki,
jak niemowlę - tak we mnie jest moja dusza.
Izraelu, złóż w Panu nadzieję
odtąd i aż na wieki!

Pamiętam, jak powstawała parafia pod wezwaniem Jana Pawła II. Wielu, łącznie z niektórymi księżmi, uważało, że to nietrafiony pomysł. Media pisały o "kolejnej parafii", czyli o kolejnych wydatkach dla mieszkańców. Trudno było znaleźć kandydata na proboszcza. W końcu przyjął to zadanie ksiądz Tadeusz, który zaczął od spotkania z małą grupką parafian pod krzyżem upamiętniającym przyjazd Ojca Świętego do Ełku.

Dziś ta parafia jest prężnym ośrodkiem duszpasterskim, edukacyjnym i kulturalnym. Działa tu katolickie przedszkole, powstaje żłobek, jest Izba Pamięci św. Jana Pawła II, a także wiele ruchów i ciekawych inicjatyw. Ponadto, niedaleko stąd, ksiądz proboszcz, razem z emerytowanym księdzem Janem, na zakupionym gruncie stworzyli przepiękne miejsce modlitwy i refleksji – „Ogród Maryi”.

Piszę o tym, aby pokazać, że pokora polega na przyjęciu tego, co jest, nawet jeśli początkowo wydaje się to skromne. To właśnie w takim zalążku kryje się prawdziwa wielkość. To z pewnością wielki charyzmat mojego przyjaciela, księdza Tadeusza, i tego właśnie uczę się, będąc w tym wyjątkowym miejscu lądowania.

Lądowanie to powrót do siebie po rozczarowaniach. To przyjęcie samego siebie. Uświadomienie sobie, że jestem wystarczający i mam w sobie wszystko, czego potrzebuję, by stać się tym, kim mam być.

20/08/2025

Sens jest bezkresem, przekracza czas, rozrywa zasłonę przybytku w świątyni i sprawia, że możemy zobaczyć Twarz Boga.

Jezus mówi o ogniu, który chce rozpalić na świecie, a jednocześnie tęskni za chrztem, który dokonuje się przez zanurzeni...
16/08/2025

Jezus mówi o ogniu, który chce rozpalić na świecie, a jednocześnie tęskni za chrztem, który dokonuje się przez zanurzenie w wodzie. Mówi o pokoju, który niesie ze sobą rozłam. To sprzeczności, które zdają się z pozoru wykluczać, a jednak splatają się ze sobą w przesłaniu Jezusa.

Jesteśmy świadkami, jak świat płonie. Niektórzy drwią z ekologów, mówiących, że "płonie planeta", ale prawda jest taka, że świat jest w gorączce ludzkich namiętności: chciwości, nienawiści, pożądania i żądzy władzy. Ten stan zapalny podsycany jest przez zatrutą wodę nieufności, której każdy z nas choć raz się napił.

Jezus, będąc ogniem miłości, zanurzył się w odmętach śmierci. Zszedł na samo dno, niczym Jeremiasz wrzucony do błotnistej cysterny. Taki był Jego chrzest. Wydawało się, że zło Go "zgasiło" jak niedopałek papierosa. Umarł na krzyżu jak zbrodniarz, przyjaciele się rozeszli, grób został zapieczętowany. Nic już nie zapowiadało zwycięstwa.

A jednak… "wody wielkie nie zdołają ugasić miłości."

„bo jak śmierć potężna jest miłość,
a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol,
żar jej to żar ognia,
płomień Pański.” (Pnp)

Płonąć jak Maksymilian Kolbe

Jutro będę głosił kazanie w Szczecinkach z okazji odpustu ku czci świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Zazwyczaj podkreśla się jego heroiczny czyn — pójście do bunkra głodowego, by uratować nieznanego mu ojca rodziny. Niektórzy widzą w tym heroizm, inni desperację, a nawet maskowane samobójstwo.

Niezależnie od oceny, nie jesteśmy w stanie naśladować go w tym czynie. To, co mnie w nim fascynuje, to całe jego życie. Płonęło w nim życie Jezusa i nie dał się zgasić. Spłonął (dosłownie) i na zawsze pozostał w świetle. To, jak umarł, upodobniło go do Chrystusa, ale to jego życie stanowi prawdziwe źródło inspiracji.

Życie Maksymiliana Kolbego wcale nie było łatwe. Ani z nim nie było łatwo. Jego rodzice chcieli, by został rzemieślnikiem, a księdzem miał być jego starszy brat. Kiedy Rajmund (jego imię świeckie) powiedział, że chce iść do gimnazjum, usłyszał od rodziców, że prędzej "mama zostanie księżniczką, a ojciec biskupem." Miał umysł ścisły, ale to nie przeszkodziło mu w rozwinięciu się w wielu dziedzinach humanistycznych. Jako wykładowca był nazywany przez kleryków "mamałygą", bo jego wykłady były nudne i rozwlekłe. Przez pewien czas miał też zakaz głoszenia kazań ze względu na cichy głos.

Był niezwykle kreatywny i zasłynął jako genialny organizator (wystarczy wspomnieć założony przez niego Niepokalanów). Potrafił jednak posługiwać się palcem, a wykonawcami i realizatorami jego licznych pomysłów często byli inni.

Był pionierem w wielu dziedzinach:

Bezpośrednio po objawieniach fatimskich założył Rycerstwo Niepokalanej.

Pismo "Rycerz Niepokalanej" pobiło rekordy popularności i w szczytowym momencie było wydawane w milionowym nakładzie.

Wydawał jedyny przed wojną katolicki dziennik.

Marzył o założeniu rozgłośni radiowej.

Chciał reformować swoje zgromadzenie. Powiedzieć, że reformatorzy w Kościele mają pod górkę, to nic nie powiedzieć. Przełożeni franciszkanów zgodzili się jedynie na bardziej radykalne formy życia zakonnego w ramach klasztoru w Niepokalanowie. W swojej gorliwości często nie uwzględniał słabości ludzkiej natury u współbraci i stawiał im wyższe wymagania, niż przewidywało prawo kościelne. Ratowało go jedynie posłuszeństwo wyższym przełożonym, którzy musieli studzić jego zapał.

Jak zauważył Tomasz Terlikowski, niektóre teksty świętego Maksymiliana nosiły znamiona antysemityzmu. Nie oznacza to jednak, że był antysemitą. Były one oparte na fałszywych założeniach, które z czasem skorygował. Na pewno nie był rasistą, o czym świadczy fakt, że nie zgodził się na publikację agresywnych antyżydowskich tekstów księdza profesora Stanisława Trzeciaka na łamach swoich pism. Niektórzy współbracia odmówili zeznawania na jego procesie beatyfikacyjnym ze względu na trudne relacje, jakie z nim mieli.

Można powiedzieć, że płonął całe życie, został spopielony... a jego światło wciąż rzuca blask. Dał się podpalić i nie pozwolił, by ktokolwiek go zgasił.

Kiedy czuję, że gasnę, idę do Ognia. Wiem, że nawet jeśli spłonę, będę świecił Jego światłem.

Victor Frankl, twórca logoterapii, dostrzegł, że w przemijaniu ukryta jest piękna prawda. To, co przeżyliśmy, jest niepo...
15/08/2025

Victor Frankl, twórca logoterapii, dostrzegł, że w przemijaniu ukryta jest piękna prawda. To, co przeżyliśmy, jest niepowtarzalne i już należy do wieczności. Nic nie jest w stanie wymazać tych pięknych chwil, a wdzięczne wspominanie zarówno wielkich zwycięstw, jak i drobnych, codziennych radości uruchamia w nas dobroczynne moce.

Sięgamy do zasobów duchowych i otwieramy się na Ducha Boga Życia, który ponownie działa cuda, tak jak w dniu naszego szczęścia. Cała liturgia polega na wspominaniu i wzywaniu mocy Ducha Świętego, który sprawia, że wydarzenia z ziemskiego życia Jezusa stają się naszym udziałem. Podczas Eucharystii faktycznie jesteśmy obecni w tajemnicy Ostatniej Wieczerzy i z Chrystusem przechodzimy od śmierci do życia.

Dzisiaj widzimy Maryję, która z duszą i ciałem została wzięta do nieba. Aby rozważyć tę tajemnicę, Kościół otwiera przed nami tekst o spotkaniu dwóch kobiet, które doświadczyły mocy Boga. Maryja pod wpływem Ducha wspomina cuda, które Bóg zdziałał w minionych pokoleniach. Ta modlitwa, pełna nadziei, zapewnia ją o szczęśliwym i pełnym życiu, które spełni się w Bogu. Ten sam Bóg, który okazał swoją potęgę w dramatycznych sytuacjach naszych przodków, da mi szczęście i spełnienie – nawet większe, niż się spodziewam. Kościół zdaje się zachęcać: wspominaj moc Boga, a osiągniesz niebo jak Maryja!

Wielu osobom jedynie dusza kojarzy się z boskością. Dzisiejsze święto pokazuje, że także ciało jest święte, tak jak całe życie. Ciało jest kształtem miłości, bo każda jego komórka jest cudem, zawiera w sobie życie. Kiedy mówimy „kocham”, myślimy o codziennym trudzie relacji, o jedzeniu, dotyku, pocałunku, obecności, uważności i bliskości. Miłość jest konkretna i wyraża się w decyzjach. Ciało rozpoznaje Ducha, dzięki któremu żyje, co widać w słowach: „Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie.” Ciało pamięta Tego, który je stworzył, i przechowuje nadzieję, że ta miłość zachowa to, co jest tak cenne, na zawsze. „Nie byłem dla Ciebie tajemnicą, kiedy w ukryciu nabierałem kształtów, utkany we wnętrzu ziemi.”

O tym jest Boże Narodzenie, Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie, Eucharystia i Wniebowzięcie. Wszystkie te święta i uroczystości czynią nieśmiertelnymi chwile naszego szczęścia.

Dlatego, kiedy wspominamy ważne wydarzenia z naszej historii, wzywajmy mocy Boga, która nas zmartwychwstanie, tak jak czyniła nieśmiertelnymi naszych przodków.

Ps. Możesz postawić mi kawę :) Link w komentarzu 👇👇👇

„Odpoczywaj, jedz, pij i używaj” - ta słowa brzmią jak wakacje. Po to się trudzimy w ciągu roku, by móc cieszyć się owoc...
02/08/2025

„Odpoczywaj, jedz, pij i używaj” - ta słowa brzmią jak wakacje. Po to się trudzimy w ciągu roku, by móc cieszyć się owocami wysiłku w czasie wolnym. Co jest więc nie tak? Kiedy to staje się celem samym w sobie.
Można mówić o przemyśle odpoczynku – kiedy pomyślimy o całej organizacji, wyspecjalizowanych strukturach, łańcuchu usług. Ten przemysł czasem przekształca się w „przemoc wypoczynku.” Potrzeba ta coraz częściej jest realizowana ze szkodą dla całego otoczenia. Przejawy przemocy wypoczynku widziałem w szpitalu w Rzymie – wyjazd na upragnione wakacje stawał się tak ważny, że starszego człowieka nieraz „parkowano” w szpitalu bez wyraźnej medycznej konieczności. Porzucano go jak czasami ktoś kto wyjeżdża na urlop porzuca psa lub kota, lub co gorsza przywiązuje go do drzewa w lesie.
Przemoc zawiera w sobie posesywność – muszę to mieć! To jest moje prawo i nikt mi go nie odbierze.
Tą spiralę przemocy nakręcają oczekiwania, które de facto tą moc odbierają.

Bo jeżeli oczekuję nie wiadomo jakiego odprężenia – zwykłe leżenie na hamaku już mnie nie cieszy.
Kiedy oczekuję niesamowitej zabawy – nie potrafię docenić uśmiechu, uścisku dłoni, czyjejś obecności.

Nasze natarczywe oczekiwania zabijają w nas otwartość i przyjmowanie.

Otwartość pozwala dostrzec coś więcej - prowadzi od odkrycia, że jestem kimś więcej niż to, co posiadam. Uzdalnia do przyjęcia tego, co dzięki otwartości zobaczę.

Jestem Kimś więcej – tu jest ślad Boga. Boga nie mogę posiadać – Boga mogę przyjąć. Przyjąć Jego miłość: czas, dar obecności innych ludzi, dobra.

Dobrej niedzieli!

Powołany – to ten, który słucha. Dzisiaj przeżywam 23 rocznicę święceń. Przedwczoraj, w piątek w pierwszym czytaniu z Dz...
11/05/2025

Powołany – to ten, który słucha.

Dzisiaj przeżywam 23 rocznicę święceń. Przedwczoraj, w piątek w pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich, usłyszałem opowiadanie o nawróceniu Pawła. Ten, który biegł jak oszalały – przekonany, że służy Bogu, w końcu usłyszał głos, który zmienił całkowicie jego życie. Przecież on zabijał uczniów Jezusa dla Boga.

Słowo, które zmieniło sposób patrzenia na świat, padło też do serc tych, którzy byli innymi „aktorami” tego dramatu. Świadkowie upadku Szawła „nie widzieli nikogo,” ale słyszeli głos.
Ananiasz, którego posyła Jezus do modlącego się prześladowcy chrześcijan, słyszy zdumiewające dla niego słowa, że właśnie ten, który wyrządził wiele zła, został wybrany za narzędzie.

Bardzo mocno to we mnie rezonuje w kontekście Niedzieli Dobrego Pasterza i ostatnich wydarzeń związanych z konklawe. Kiedy kardynałowie zjeżdżali się do Rzymu na wybór papieża, kardynał z Dżakarty zapytany o to, czy następny papież powinien być „z ducha Franciszka,” odpowiedział że wolałby, aby był z Ducha Świętego.
Kiedy się zatrzasnęły drzwi Kaplicy Sykstyńskiej i usłyszeliśmy słynne „extra omnes” - kardynałowie, podobnie jak towarzysze Pawła, „słyszeli głos, lecz nie widzieli nikogo.” Musieli zamknąć oczy (czyli oddzielić się od świata zewnętrznego), aby usłyszeć głos i być może „byli zdumieni,” jak ci z drogi do Damaszku.
W hałasie medialnym, który nosimy w sobie, rozgrywa się dyskusja – Leon XIV będzie kontynuował dzieło Franciszka, czy kogoś innego? Jest progresywny, konserwatywny, czy reprezentuje centrum? Dyskusja ta odzwierciedla kryteria tego podzielonego świata. Każde „plemię” chce zagospodarować nawet Boga i to co On robi na własną korzyść. Chcemy, by Ojciec Święty robił coś dla Boga tak, jak my to rozumiemy.

„Wybrałem sobie tego człowieka jako narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela. I ukażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia.”
Dz 9

Kibicowaliśmy temu, czy innemu kardynałowi – Bóg wybrał kardynała z Chicago. Bóg dobiera sobie narzędzia. Nieraz wydaje się, że się myli. Tymczasem On wie, kim się chce posłużyć, aby zrealizować własne dzieło.

„Wybrałem sobie tego człowieka jako narzędzie.” Te słowa mnie pokrzepiają. W ciągu prawie ćwierćwiecza bycia księdzem wykonywałem wiele „dzieł dla Boga,” Jezus jednak posługuje się, tym co we mnie jest najsłabsze, bym realizować Jego dzieło. Czuję, że bardzo mocno posługuje się gorszącym wielu faktem, że odszedłem na rok od kapłaństwa. Posługuje się też moimi problemami psychicznymi i zdrowotnymi. Tym, od czego uciekam i po ludzku nie mam się czym chwalić.
Dostaję o tym zwrotne informacje od wielu osób.

Być powołanym oznacza być tym, który słucha jak owca. Być w kondycji tego, który jest narzędziem – czyli nie tego, który używa, ale jest używanym. Nie dokonuje się to, bez naszej zgody - trzeba pozwolić Jezusowi, by nas trzymał w dłoni, jak narzędzia. Wtedy nikt nas nie jest w stanie wyrwać z tego miłosnego uścisku.

Trzymaj mnie Jezu mocno!

Adres

Ulica Sejneńska 31
Wizajny
16-407

Telefon

+48515172003

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Warto umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Warto:

Udostępnij

Kategoria