
02/07/2025
Have you ever seen the rain? Bo my – owszem.
Co zrobić, kiedy wymarzony ślub w Toskanii próbuje popsuć pogoda?
Nad Sansepolcro wisi burza, chcielibyśmy już zacząć pierwszy taniec, a tu… grzmi. Dosłownie.
Patrzę na świeżo upieczone małżeństwo, wymieniam z Magdą i Marcinem spojrzenie – bez słów wiemy, co robić.
Portmany wędrują pod dach, nad DJ-kę ląduje parasol, gości zapraszamy na parkiet. Startujemy!
Pierwsza fala przeszła, zrobiło się przyjemnie chłodniej - miła odmiana po 41C w cieniu. Wydaje się że najgorsze za nami.
Nagle Z drugiej strony gór nadciąga komórka burzowa.
Pioruny, wiatr, MacBook chce się sam zamknąć – więc jedną ręką go trzymam, drugą miksuję.
Kapitan tonącego statku. W tle leci “Thunderstruck” AC/DC, wszyscy tańczą.
Aż nagle… wiatr podrywa winyle.
Slipmaty z Asfaltu, płyty BOR „złota owca” lądują z hukiem absolutnej ciszy soundsystemu tna w basenie.
Na szczęście okazuje się, że Phase są wodoodporne - O ile, macie pod ręką bohaterkę Kasie - świadkową która Skacze do basenu i ratuje sytuację 😂
Taka właśnie jest ta robota. Nieprzewidywalna. Prawdziwa.
Za taką autentyczność kocham moje pary młode.
Z ekipą z Toskanii widzimy się na Woodstocku – Was też zapraszam ❤️
👇 Jeśli chcesz przeżyć coś więcej niż tylko “ładny ślub” – odezwij się.
Twórzmy razem historię, której nie da się zapomnieć.