
08/10/2025
Polskie mleczarstwo - okrążona twierdza
Rozmowa dotyczyła aktualnej i przyszłej sytuacji na rynku mleka w Polsce, Europie i na świecie. Punktem wyjścia był wykład Filipa Getza z międzynarodowego think tanku, który prognozował dziesięcioletni okres dobrej koniunktury dla sektora mleczarskiego w Unii Europejskiej, z Polską jako jednym z głównych beneficjentów.
Prezes Jarosław Malczewski (Polska Grupa Mleczarska) uznał tę prognozę za zbyt optymistyczną, wskazując na czynniki, które mogą znacząco osłabić przewidywany wzrost. Podkreślił, że w analizie zabrakło spojrzenia na ruchy produkcyjne w krajach wschodnich – Rosji, Białorusi i Ukrainie. W tych państwach rośnie produkcja mleka dzięki niskim kosztom ziemi i mniejszej biurokracji. Rosja już osiąga ok. 35 mld kg mleka rocznie, a Białoruś – ponad 10 mld kg, co przy ich niższych kosztach stanowi realne zagrożenie konkurencyjne dla Polski. Po zakończeniu wojny Ukraina również może szybko odbudować sektor mleczarski, przyciągając zachodni kapitał i stając się ważnym graczem eksportowym.
Malczewski wskazał również na nierówną konkurencję na rynku globalnym – m.in. subwencje i systemy ochronne w USA i Niemczech, które pozwalają im sprzedawać produkty (masło, sery) po cenach dużo niższych niż w Polsce. System amerykański (Farm Bill) gwarantuje rolnikom rekompensaty przy spadku dochodów, czego w UE brakuje.
Kolejnym problemem są rosnące koszty produkcji i biurokracja w Polsce: długotrwałe procedury środowiskowe, wysokie ceny energii, kredytów i podatków. Malczewski skrytykował również założenia Europejskiego Zielonego Ładu, który jego zdaniem zwiększa koszty i osłabia konkurencyjność europejskiego rolnictwa wobec reszty świata.
W rozmowie poruszono także kwestię spadków cen mleka – obecnie surowiec sprzedawany jest w skupie po 1,50–1,60 zł za litr, co często oznacza produkcję poniżej kosztów. Spadki te wynikają z nadmiernego importu taniego masła, mleka w proszku i serów z USA i Niemiec. Brak instrumentów ochronnych powoduje, że polski rynek jest bezbronny wobec tego napływu.
W kontekście konkurencyjności technologicznej, Malczewski wskazał, że inwestycje w innowacje w Niemczech są czterokrotnie wyższe niż w Polsce, co przekłada się na przewagę jakościową i kosztową tamtejszych produktów. Dodał, że polskie mleczarstwo wciąż skupia się na produkcji masowej – 65% surowca trafia na masło, odtłuszczone mleko w proszku i sery, natomiast produkty premium stanowią niewielki segment.
Prognozując najbliższą przyszłość, Malczewski zapowiedział dalsze obniżki cen skupu mleka o 10–15 groszy w październiku i kolejne w listopadzie, co może doprowadzić część mleczarni do strat. Podkreślił, że polskie firmy muszą liczyć wyłącznie na własne siły – ani państwo, ani Unia Europejska nie zapewnią istotnego wsparcia w obecnej sytuacji gospodarczej.
Rozmowa zakończyła się refleksją, że przyszłość polskiego mleczarstwa zależeć będzie od zdolności przystosowania się do globalnych trendów, zwiększenia inwestycji w innowacje i stworzenia skutecznych mechanizmów ochrony rynku.
Na całą rozmowę zapraszamy: https://polskarolna.pl/polskie-mleczarstwo-okrazona-twierdza,60,0,1,60,33905.html