26/05/2025
Zawiść w polskim środowisku muzycznym to niestety codzienność. Gdy ktoś zaczyna odnosić sukcesy bez względu na wiek to od razu pojawia się fala ludzi, którzy zamiast pogratulować, szukają sposobu, by go ściągnąć w dół. Wielu DJ-ów i producentów nie potrafi znieść, że ktoś inny może osiągnąć coś dzięki ciężkiej pracy i determinacji, a nie przez znajomości czy układy tak jak ponad 95 % z was.
Niektórych aż skręca, gdy widzą, że komuś się udaje. Zamiast zająć się sobą, wolą tracić energię na hejt, plotki i umniejszanie cudzych osiągnięć. A prawda jest taka, że wielu z tych "krytyków" nie zrobiło w życiu nic, co miałoby realną wartość. Własne frustracje próbują przykryć atakowaniem innych.
Co ciekawe, kiedy na scenę wchodzi ktoś nowy po znajomościach, to nagle jakoś wszyscy milkną. Boją się odezwać, żeby nie wypaść z obiegu. Tchórzostwo w czystej postaci. Krytykują tylko wtedy, gdy nie grozi im żadna konsekwencja. Gdy w grę wchodzą interesy, nagle robią się grzeczni jak baranki bo wiedzą że wtedy już nigdzie nie zagraja.
Większość z was zamiast walczyć o poziom i jakość, woli wylewać żółć i kopac pod kimś dołki bo to łatwiejsze. Ale pamiętajcie: wasze słowa świadczą bardziej o was, niż o tych, których próbujecie zniszczyć.
Zanim zaczniecie pisać bzdury i siać ferment — zróbcie porządny research, spójrzcie w lustro i zadajcie sobie pytanie, co sami osiągnęliście.
Co do jakości klubów itd. większość z was nie grała nawet w remizie strażackiej a macie najwiecej do powiedzenia w kwestii klubu X,Y,Z .
Oczywiście w tych niektórych co uważacie za słabe a w rzeczywistości sa najlepsze w Polsce to moglibyście tam jedynie ścierać podłogi na mokro o 5-6 rano i nic wiecej.