RundfunkStettin

RundfunkStettin Rundfunk in Stettin in den Jahren 1925-1933 - Menschen, Technik und Errungenschaften. Journalist

(Deutsche version - unten)=============Wprost – nie mogę uwierzyć!Wpisałem kilka haseł: piosenki portowe Stettin, piosen...
11/08/2024

(Deutsche version - unten)
=============

Wprost – nie mogę uwierzyć!

Wpisałem kilka haseł: piosenki portowe Stettin, piosenki marynarskie Stettin…
Ballady, szanty, piosenki ludowe, rybackie, żeglarskie, ale żeby dotyczyły lub nazywały wprost – port w Szczecinie, statek w Szczecinie….
NIC!
Nic?
Stettin był przed 1945 rokiem wielkim portowym miastem. Codzienna prasa (także już polskie gazety, wiele, wiele lat po wojnie) informowała o ruchu statków w porcie, wymieniała ich nazwy, kierunki, skąd przypłynęły. Raportowano, co statki przywiozły, jak długo będą cumowały przy nabrzeżach,
I żadnego śladu tej przecież wielotysięcznej marynarskiej społeczności – nie ma w piosenkach?
Jest Hamburg. Głównie w odniesieniu do jego słynnej dzielnicy marynarskich uciech.
Ale nic, poza tym?

Czy to możliwe?
Pomijam piosenki w wykonaniu Hansa Albersa.

Pomorscy malarze tworzyli cale serie obrazów. Utrwalali pracę na nabrzeżach. Na rybackich łodziach. Do dziś „odkrywa” się płótna wcześniej nieznane, a dotyczące stettinskiej aktywności morskiej.

Nie wytworzyła Republika Weimarska twórczości muzycznej marynistycznej?

S.O.S. Pomocy!

==============================

Ehrlich gesagt – ich kann es nicht glauben!

Ich habe mehrere Einträge eingetragen: Stettiner Hafenlieder, Stettiner Seemannslieder…
Balladen, Seemannslieder, Volkslieder, Fischerlieder, Segellieder, aber sie sollten sich auf den Hafen in Stettin beziehen oder ihn direkt benennen, ein Schiff in Stettin...
NICHTS!
Nichts?
Vor 1945 war Stettin eine große Hafenstadt. Die Tagespresse (viele, viele Jahre nach dem Krieg auch polnische Zeitungen) informierte über die Bewegung der Schiffe im Hafen, erwähnte ihre Namen und die Wegbeschreibung, von wo sie kamen. Es wurde berichtet, was die Schiffe mitbrachten, wie lange sie an den Kais anlegen würden,
Und von dieser vieltausendköpfigen Seglergemeinde ist in den Liedern keine Spur?
Es ist Hamburg. Hauptsächlich im Zusammenhang mit seinem berühmten Vergnügungsviertel für Seeleute.
Aber sonst nichts?

Ist es möglich?
Ich lasse Lieder von Hans Albers weg.

Pommernmaler schufen ganze Gemäldeserien. Sie setzten die Arbeit an den Kais fort. Auf Fischerbooten. Bis heute werden bisher unbekannte Gemälde mit Bezug zur maritimen Tätigkeit Stettins „entdeckt“.

Hat die Weimarer Republik nicht maritime Musik hervorgebracht?

S.O.S. Helfen!

reprodukcja, obraz Eugena Dekkerta

𝐒𝐭𝐞𝐭𝐭𝐢𝐧 / 𝐒𝐳𝐜𝐳𝐞𝐜𝐢𝐧 𝐢 𝐏𝐨𝐦𝐨𝐫𝐳𝐞 𝐰 𝐦𝐚𝐥𝐚𝐫𝐬𝐭𝐰𝐢𝐞 𝐗𝐈𝐗 𝐢 𝐗𝐗 𝐰𝐢𝐞𝐤𝐮 - 𝐧𝐨𝐰𝐲 𝐬𝐞𝐫𝐢𝐚𝐥 𝐊𝐨𝐧𝐞𝐬𝐞𝐫 𝐂𝐥𝐮𝐛-----------------------------WIĘCEJ -...
30/07/2024

𝐒𝐭𝐞𝐭𝐭𝐢𝐧 / 𝐒𝐳𝐜𝐳𝐞𝐜𝐢𝐧 𝐢 𝐏𝐨𝐦𝐨𝐫𝐳𝐞 𝐰 𝐦𝐚𝐥𝐚𝐫𝐬𝐭𝐰𝐢𝐞 𝐗𝐈𝐗 𝐢 𝐗𝐗 𝐰𝐢𝐞𝐤𝐮 - 𝐧𝐨𝐰𝐲 𝐬𝐞𝐫𝐢𝐚𝐥 𝐊𝐨𝐧𝐞𝐬𝐞𝐫 𝐂𝐥𝐮𝐛
-----------------------------

WIĘCEJ - TUTAJ: http://koneser.club/stettin-szczecin-i-pomorze-w-malarstwie-xix-i-xx-wieku-nowy-serial-koneser-club/

Nieczęsto się zdarza, że myśl wyprzedza dłoń, ta plącze się na klawiaturze, a słowa zbyt wolno zostawiają ślad emocji, jakie wywołuje spotkanie z człowiekim, jego pasją, wiedzą i pewnego rodzaju determinacją.

A co, jeśli spotkasz drugiego, potem kolejnych trzech i następnych "cudaków"?

Jak długo można z nieznajomym rozmawiać przez telefon? Trzy godziny? Phi? Tak krótko?

To wszystko, to tylko detale. Liczy się..... no właśnie... Jak nazwać owo medium, ten klimat, brak jakichkolwiek barier w rozmowie o sprawie, interesującej tych ludzi?

Zacząłem ten felieton od trudności w szybkim zapisywaniu myśli, ale poważniejszy problem dotyczy nazwania i opisania sfery ducha, która nie ma nic wspólnego z poranną mgłą, wilgocią w oku, gdy odczytasz ostatnią strofę wiersza, czy bezdechem w momencie, gdy instrument wyda z siebie ostatni dźwięk kompozycji.

Starzeję się... Kto bowiem zwraca dziś uwagę na takie niepokoje? A to są sytuacje stresujące.

Piękno - mówią - wzrusza, a mnie - irytuje, że tak późno się przede mną objawiło.

WIĘC SPIESZĘ SIĘ, BY WCHŁONĄĆ GO WIĘCEJ, NIŹLI ONO SAMO JEST W STANIE SIĘ ZMATERIALIOWAĆ W KARMIE, KTÓRĄ TUCZYĆ BĘDĘ DUSZĘ NA NIE WIADOMO JAKĄ... PRZYSZŁOSĆ?

Wracam do przerwanego wątku...

Na przykład pan Zenon Owczarek - jest alter ego Hansa Hartiga, najbardziej popularnego, cenionego, znakomitego malarza, który upodobał sobie Pomorze, z całym jego bogactwem i kolorytem jako temat wiodący w malarstwie i grafice. Ale czy nie było twórców równie intrygujących, może ciekawszych, których dzieła znajdują się przede wszystkim w zbiorach polskich i niemieckich kolekcjonerów? Jak utrwalano na płótnie pomorskie pory roku, pracę w porcie, zmagania rybaków, zakola rzek i nastrój ziemi, graniczącej z morzem, gdzie duch niepokorny zmaga się z żywiołami, marzeniami i absolutnym pięknem pomorskich krajobrazów?

Ile "tajemnic" kryje przed nami Przeszłość, tak bezceremonialnie spychana do rowu przez pędzącą Przyszłość?

Kim są oni... kolekcjonerzy?

I oczywiście - trzeba mieć na ten cel odpowiednie środki. Ja mam pieniądze. Wystarczająco dużo, by nie martwić się niczym poza szukaniem nowych okazów, nowych dzieł i nowych doznań.

Tak, powie ktoś - bezceremonialnie powiedział mi jeden z kolekcjonerów.

Uczciwie. Nie owijał w bawełnę, nie krygował się, nie mamił i mataczył. Życie swoje, od pewnego momentu PODPORZĄDKOWAŁ jednemu celowi. Gromadzi dzieła sztuki. Dla ich wartości? Także. Ale dla bycia pośród nich - przede wszystkim. Tej kwestii będę chciał poświęcić kilka słów w kolejnym felietonie.

Koneser Club, we współpracy z naukowcami, historykami sztuki, muzealnikami a nade wszystko pasjonatami, kolekcjonerami dzieł twórców pomorskich z przełomu XIX o XX wieku rusza w podróż w stronę malarskich snów, chwil uchwyconych niekiedy jednym pociągnięciem pędzla.

Cotygodniowe prezentacje jednego obrazu i tysiąca o nim opowieści!

ODCINEK PILOTAZOWY - https://youtu.be/5MqUj3j4ulI

Pan Zenon Owczarek jest alter ego Hansa Hartiga, najbardziej popularnego, cenionego, znakomitego malarza, który upodobał sobie Pomorze, z całym jego bogactwe...

(Deutsche version - unten)=====================================Konstrukcja ramówki programu Rundfunk Stettin była typowa...
13/07/2024

(Deutsche version - unten)
=====================================

Konstrukcja ramówki programu Rundfunk Stettin była typowa i w gruncie rzeczy przetrwała także m.in. w Polskim Radiu do lat 90. XX wieku.

Na częstotliwości regionalnej, którą zarządzał główny nadajnik, wzmacnianej i retransmitowanej przez stacje pośrednie lub pomocnicze – w określonych godzinach - wydzielano pasma, w których oddawano na danym terenie prawo emisji własnych audycji w zasięgu tych mniejszych nadajników.
Przypomnę nie tak dawną, ale już chyba całkowicie zapomnianą praktykę (lata70. I 80. XX wieku). Rozgłośnie w Szczecinie, Koszalinie i Gdańsku łączyły anteny, aby nadawać wspólny, poranny program – Studio Bałtyk. Po tej addycji, anteny się rozłączały i emitowały własny program, w zasięgu lokalnych nadajników.

W Szczecinie, w 1926 roku – zasięg poprawnego odbioru początkowo zamykał się w kręgu o promieniu 20 km.
Zatem rzeczywiście – wybrańcy jedynie mogli wtedy słuchać radia. Nie zapominajmy, że zdobycie urządzenia odbiorczego, uzyskanie zezwolenia na odbiór, zgoda właściciela domu na montaż anteny odbiorczej, która swoimi rozmiarami (choć była wykonana z cienkiego drutu) obejmowała ogromna przestrzeń – nie było sprawą tak oczywistą.

Ale mówmy o programie.

Pierwszy raz, słowa: „Achtung, Achtung, hier spricht Stettin…” padły z anteny umieszczonej na maszcie wzniesionym na Niebuszewie 3 stycznia 1926 roku o godzinie 12.00. W samo południe transmitowano uroczystość otwarcia nadajnika i rozgłośni.
Już o tym pisałem, a pewnie wracać będę do tamtej chwili niebawem, wobec kolejnych, bardzo źle zachowanych dokumentów z epoki, jakie udało mi się odnaleźć.

Nas interesuje wieczór trzeciego dnia stycznia 1926 roku.

Cóż za emocje, jakie napięcie, nie mniejsze – oczekiwania.
O specyfice i charakterze występie w radiu – praktycznie NIKT z zaproszonych artystów nie miał wcześniej pojęcia. Czy ich uwagę zaprzątała myśl – jak to działa? W jaki sposób mój śpiew lub recytacja będzie słyszana w domach, mieszkaniach, pośród obcych ludzi – a nie jak zawsze dotychczas – w sali koncertowej?

Nie podejmuję się opisania tych emocji. Każda próba będzie nieudolną protezą ówczesnych napięć.

Oto program, który nadano ze studia przy placu Mariackim, w budynku dawnego Marienstift Gymnasium.

20.30 – Stettin. Konzert
01. Stettiner Festmarsch v. B. Seidler-Winkler, Stettiner Funk-Kapelle
02. Prolog, verfast von Hans Lierke, Stetin, gesprochen von Rud. Korf (Stadttheater Stettin).
03. Begrussungsansprache W. Hadert, Leiter der Senderstelle Stettin
04a. Verborgenheit v. Hugo Wolf
04b. Heideröslein v. Schubert
04c. Zueigung v. R. Strauss: Eva Hildebrand (Stettin)
05a. Ich grolle nicht
05b. Der Hidalgo v. R. Schumann: Hans Priem (1. Operettentenor vom Stadttheater Stettin)
06a) Schweisterlein
06b. Die Sonne scheint nicht mehr so schön
06c. Da unten im Tale
06d. Feinslibchen, du sollst mir nicht barfus gehn von Brahms-Gilcher: Helene Lachmansky-Schaul (Sopran) und Roland Hell (Tenor), Berlin

Kurze Pause

07. Fledermaus-Ouverture v. Joh. Strauss. Stettiner Funk-Kapelle
08a. Erlabe mir, sein.s Mädchen
08b. Ach Modder, ich will en Ding han.
08c. Main Mödel hat einen Rosenmund v. Brahms: Eva Hildebrant.
09a. Komm, Zigeuner
09b. Gruss mir die Frauen aus der Operette “Gräffin Mariza” v. Kalmán: Hans Briem
10a. Ach, wie ist’s mõglich dann
10b. In einem kuhlen Grunde
10c. Du, du liegst mir im Herzen
10d. Die Auserwählte. Arrangiert von B. Seidler-Winkler: Helene Lachmansky-Schaul und Rolland Hell.
Am Wolkenhauer – (Stettin) Flügel. Ulrich Hildebrandt und Erich Rust.
Anschliessend: Bekantgabe der neusten Tagesnachrichten, Zeitansage, Wetterdienst, Sportnachrichten. Daran anschliesendt bis 1 Uhr: Tanzmusik. Stettiner Funk-Kapelle. Kapellmester H. Scheibenhoser.

Trzy i pół godziny, najprawdopodobniej z przerwą na wiadomości, prognozę pogody i serwis sportowy.

Marzy mi się…
Marzy mi się, aby zrekonstruować ten program i wyemitować go dokładnie w setną rocznicę, 3 stycznia 2026 roku.

Czy to możliwe?

Bez Państwa udziału – nie!

Jak widać z gazetowej notatki, szczecińskie radio miało swoją… orkiestrę!
Czy wiemy o niej coś więcej? Składała się pewnie z muzyków na co dzień pracujących w teatrze, operze, w szkołach muzycznych itp.

Kierował nią maestro Bruno Seidler-Winkler. O! To niezwykle ważna postać! Pionier technik nagraniowych, współtwórca sukcesów takich firm jak Edison czy Deutsche Grammophon. To on aranżował niezwykle cenione do dziś zapisy akustyczne wielkich dzieł operowych i symfonicznych, wykonywanych w tamtej epoce. Należy pamiętać, że technologia analogowa wymagała przetworzenia partytury w taki sposób, aby instrumenty i głosy nie zlały się w jedną masę dźwięków. To nie to co dziś, że przed artystami stawia się jeden mikrofon. A potem delektujemy się szczegółami i niuansami interpretacji. Bo nagranie jest perfekcyjne!

Ale w zapowiedzi spotykamy takie inne nazwiska.

Hans Lierke. Wydaje się, że był to dziennikarz, korespondent wojenny. Ale dalszych szczegółów brak. Jego wprowadzenie do koncertu odczytał aktor Rudolf Korf, także dramaturg? Czy cokolwiek więcej wiemy o obu panach? Albo Helene Lachmansky-Schaul?
Artystka z Berlina, pianistka, akompaniatorka, a praktycznie w bazach internetowych nigdzie się nie pojawia. (znalazłem anons gazetowy z jej nazwiskiem, z 1911 roku). To nic nie znaczy, oczywiście, bo milion razy więcej dokumentów nie zostało jeszcze zdigitalizowanych. Ale może ktoś z Państwa wie o tej i pozostałych artystach coś więcej?

Po wystąpieniu Wilhelma Haderta, kierownika szczecińskiej rozgłośni – w eter popłynęła melodia i słowa pieśni Verbogenheit, Hugo Wolfa.
Nie znalazłem w interencie zapisów archiwalnych, z lat 20. XX wieku tej pieśni. Najstarszym wydaje się być właśnie to; https://www.youtube.com/watch?v=uJaDZQhtsFU

I już Państwo wiedzą, na czym polega mój problem?

Chciałbym odnaleźć najstarsze rejestracje fonograficzne utworów, które wybrano do programu koncertu inauguracyjnego. Nie sądzę, aby tamten koncert był rejestrowanych na płytach schelackowych. Ale repertuar? Był dość popularny. Otwierający audycję Marsz Szczeciński, pewnie kompozycja pana Seidler-Winklera (a może się mylę?) znajduje się w zapisie nutowym?

Zapraszam do zapoznania się z zawartością pierwszej radiowej transmisji ze Stettina. Poszukajmy tych nagrań. Poszukajmy biogramów artystów.

Moja następna prośba będzie – wprost rewolucyjna. Wierzę, że zareagują i przyjmą ją Państwo z entuzjazmem.

Ale o tym – za tydzień.

==================================

Der Aufbau des Programmplans des Rundfunks Stettin war typisch und hat sich unter anderem auch erhalten bis in die 1990er Jahre im polnischen Radio.

Auf der regionalen Frequenz, die vom Hauptsender verwaltet, verstärkt und von Zwischen- oder Nebenstationen – zu bestimmten Zeiten – weitergesendet wurde, wurden Bänder getrennt, in denen das Recht zur Ausstrahlung eigener Programme in einem bestimmten Gebiet innerhalb der Reichweite dieser kleineren Sender bestand.

Ich möchte Sie an eine nicht ganz so alte, aber wahrscheinlich völlig vergessene Praxis erinnern (1970er und 1980er Jahre). Radiosender in Stettin, Koszalin und Danzig schlossen ihre Antennen an, um ein gemeinsames Morgenprogramm auszustrahlen – Studio Bałtyk. Nach dieser Ergänzung wurden die Antennen abgeschaltet und ihr eigenes Programm innerhalb der Reichweite lokaler Sender ausgestrahlt.

In Stettin war im Jahr 1926 die Reichweite des korrekten Empfangs zunächst auf einen Kreis mit einem Radius von 20 km beschränkt.
Tatsächlich konnten damals nur wenige Auserwählte Radio hören. Vergessen wir nicht, dass die Anschaffung eines Empfangsgeräts, die Einholung einer Empfangsgenehmigung und die Zustimmung des Hausbesitzers zur Installation einer Empfangsantenne, die aufgrund ihrer Größe (obwohl sie aus dünnem Draht bestand) einen riesigen Raum abdeckte, nicht so offensichtlich waren.

Aber lassen Sie uns über das Programm sprechen.

Zum ersten Mal wurden am 3. Januar 1926 um 12:00 Uhr die Worte „Achtung, Achtung, hier spricht Stettin...“ von einer Antenne an einem in Niebuszewo errichteten Mast ausgesprochen. Am Mittag wurde die Eröffnungsfeier des Senders und Radiosenders übertragen.
Ich habe bereits darüber geschrieben und werde wahrscheinlich bald auf diesen Moment zurückkommen, wenn ich andere, sehr schlecht erhaltene Dokumente aus dieser Zeit betrachte, die ich gefunden habe.

Uns interessiert der Abend des dritten Januartages 1926.

Welche Emotionen, welche Spannung und nicht weniger – Erwartungen.
Praktisch KEINER der eingeladenen Künstler hatte eine Vorstellung von der Besonderheit und Natur einer Radioaufführung. Wurde ihre Aufmerksamkeit durch den Gedanken abgelenkt – wie funktioniert das? Wie wird mein Gesang oder meine Rezitation in Häusern, Wohnungen, unter Fremden gehört – und nicht, wie immer, in einem Konzertsaal?

Ich verpflichte mich nicht, diese Emotionen zu beschreiben. Jeder Versuch wird ein wirkungsloser Ersatz für die Spannungen der Zeit sein.

Dies ist die Sendung, die aus dem Studio am Plac Mariacki im Gebäude des ehemaligen Marienstift-Gymnasiums ausgestrahlt wird.

20.30 – Stettin. Konzert
01. Stettiner Festmarsch v. B. Seidler-Winkler, Stettiner Funk-Kapelle
02. Prolog, verfast von Hans Lierke, Stetin, gesprochen von Rud. Korf (Stadttheater Stettin).
03. Begrussungsansprache W. Hadert, Leiter der Senderstelle Stettin
04a. Verborgenheit gegen Hugo Wolf
04b. Heideröslein v. Schubert
04c. Zueigung v. R. Strauss: Eva Hildebrand (Stettin)
05a. Ich grolle nicht
05b. Der Hidalgo v. R. Schumann: Hans Priem (1. Operettentenor vom Stadttheater Stettin)
06a) Schweisterlein
06b. Die Sonne scheint nicht mehr so ​​schön
06c. Da unten im Tale
06d. Feinslibchen, du sollst mir nicht barfus gehen von Brahms-Gilcher: Helene Lachmansky-Schaul (Sopran) und Roland Hell (Tenor), Berlin

Kure Pause

07. Fledermaus-Ouvertüre v. Joh. Strauß. Stettiner Funk-Kapelle
08a. Erlabe mir, sein.s Mädchen
08b. Ah Modder, ich werde Ding han.
08c. Hauptmodelle hat einen Rosenmund v. Brahms: Eva Hildebrant.
09a. Komm, Zigeuner
09b. Gruss mir die Frauen aus der Operette „Gräffin Mariza“ v. Kalmán: Hans Briem
10 A. Ah, wie wäre es dann?
10b. In einem kühlen Grunde
10c. Du, du liegst mir im Herzen
10d. Die Auserwählte. Arrangiert von B. Seidler-Winkler: Helene Lachmansky-Schaul und Rolland Hell.
Am Wolkenhauer – (Stettin) Flügel. Ulrich Hildebrandt und Erich Rust.
Anschliessend: Bekantgabe der neusten Tagesnachrichten, Zeitansage, Wetterdienst, Sportnachrichten. Daran anschließt bis 1 Uhr: Tanzmusik. Stettiner Funk-Kapelle. Kapellmester H. Scheibenhoser.

Dreieinhalb Stunden, höchstwahrscheinlich mit einer Pause für Nachrichten, Wetter und Sport.

Ich träume von…

Ich träume davon, diese Sendung zu rekonstruieren und genau zum hundertsten Jahrestag, dem 3. Januar 2026, auszustrahlen.

Ist es möglich?

Ohne Ihre Teilnahme – nein!

Wie Sie der Zeitungsnotiz entnehmen können, hatte der Stettiner Rundfunk ein eigenes ... Orchester!
Wissen wir mehr über sie? Es bestand wahrscheinlich aus Musikern, die täglich im Theater, in der Oper, in Musikschulen usw. arbeiteten.

Regie führte Maestro Bruno Seidler-Winkler. UM! Das ist ein äußerst wichtiger Charakter! Ein Pionier der Aufnahmetechnik, Mitbegründer der Erfolge von Unternehmen wie Edison und Deutsche Grammophon. Er war es, der die akustischen Aufnahmen großer Opern- und Symphoniewerke jener Zeit arrangierte, die auch heute noch hochgeschätzt werden. Es ist zu bedenken, dass die analoge Technologie eine Bearbeitung der Partitur erforderte, damit Instrumente und Stimmen nicht zu einer Klangmasse verschmolzen. Es ist nicht wie heute, wo vor den Künstlern ein einziges Mikrofon steht. Und dann genießen wir die Details und Nuancen der Interpretation. Denn die Aufnahme ist perfekt!

Aber in der Ankündigung treffen wir auf andere Namen.

Hans Lierke. Es scheint, dass er Journalist, Kriegsberichterstatter war. Nähere Details gibt es aber nicht. Seine Einleitung zum Konzert wurde vom Schauspieler Rudolf gelesen Korf, auch Dramatiker? Wissen wir mehr über die beiden Männer? Oder Helene Lachmansky-Schaul?
Eine Künstlerin aus Berlin, Pianistin und Begleiterin, die aber in Internetdatenbanken praktisch nirgendwo auftaucht. (Ich habe eine Zeitungsanzeige mit ihrem Namen aus dem Jahr 1911 gefunden). Das bedeutet natürlich nichts, denn eine Million Mal mehr Dokumente sind noch nicht digitalisiert. Aber vielleicht wissen einige von euch etwas mehr über diesen und andere Künstler?

Nach der Rede von Wilhelm Hadert, dem Leiter des Stettiner Radiosenders, wurden Melodie und Text des Liedes „Verbogenheit“ von Hugo Wolf ausgestrahlt.
Ich habe im Internet keine Archivaufzeichnungen dieses Liedes aus den 1920er Jahren gefunden. Der Älteste scheint genau das zu sein; https://www.youtube.com/watch?v=uJaDZQhtsFU

Und jetzt wissen Sie, was mein Problem ist?

Ich würde gerne die ältesten Tonaufnahmen der Lieder finden, die für das Programm des Eröffnungskonzerts ausgewählt wurden. Ich glaube nicht, dass dieses Konzert auf Schelack Records aufgezeichnet wurde. Aber das Repertoire? Er war ziemlich beliebt. Der Stettiner Marsch, der die Sendung eröffnet, wahrscheinlich eine Komposition von Herrn Seidler-Winkler (oder irre ich mich?), ist in der Notenschrift enthalten?

Ich lade Sie ein, den Inhalt der ersten Radiosendung aus Stettin zu lesen. Suchen wir nach diesen Aufnahmen. Suchen wir nach Künstlerbiografien.

Meine nächste Bitte wird sein – geradezu revolutionär. Ich glaube, dass Sie mit Begeisterung reagieren und es akzeptieren werden.

Aber mehr dazu in einer Woche.

(polskie tłumaczenie - na końcu artykułu)_______________________In anderthalb Jahren, am 25. Dezember 2025, ist es genau...
06/07/2024

(polskie tłumaczenie - na końcu artykułu)
_______________________

In anderthalb Jahren, am 25. Dezember 2025, ist es genau 100 Jahre her, dass in Stettin ein lokaler Rundfunksender gegründet wurde, der weiterhin Programme des Berliner Radioproduzenten Funk Stunde AG ausstrahlt.
Vor 100 Jahren, am selben Tag, nahm am heutigen Marienplatz das städtische Rundfunkstudio seinen Betrieb auf, in einem Gebäude, das jahrzehntelang zum berühmten Marienstift-Gymnasium gehörte.

Das Gebäude steht noch heute, es beherbergt eine Schule und die Umgebung wurde im Laufe der Jahre stark erschlossen. Vor 100 Jahren sah das Gebäude, umgeben von frischem Grün, sehr eindrucksvoll aus.

100 Jahre... Das ist so wenig, aber nach meinen Erfahrungen, Recherchen und Besuchen in Archiven und Bibliotheken ist es fast eine Ewigkeit.
Das menschliche Gedächtnis hat das Wissen über die Menschen, die beim Rundfunk Stettin gearbeitet haben, völlig verloren.

Abgesehen von zwei Namen – Wilhelm Hadert – Organisator des Rundfunksenders und Radiosenders (Redaktion), und Dr. Hans Block – Leiter der Radioredaktion, berühmter Theaterregisseur, Literaturexperte.
Beide sind Abenteurer im Leben, rebellische und eigensinnige Persönlichkeiten, aber gleichermaßen effektiv.
Es ist schwierig, aus Notizfetzen und einigen wenigen erhaltenen Dokumenten eine Charakterisierung des Mannes zu erstellen.
Und es liegt mir sehr am Herzen. Warum? Manchmal denke ich, dass ich hier vielleicht, nicht ganz freiwillig, als Anwalt für beide Herren agiere?

Beim Schreiben von Geschichte geht es schließlich darum, über Menschen und ihre Schicksale zu sprechen.

Wir wissen nichts über KEINEN der Mitarbeiter der Sendestation in Niebuszewo (Zabelsdorf), am Swinemünder und Harmstraße-Platz (Bandurskiego / Soldatenfreunde). Dann – der Rundfunksender in der Innenstadt, in der König-Albert-Str. (ul. Śląska) wurde zweimal umgebaut (der Holzturm wurde durch zwei Stahlmasten mit einer darauf befindlichen Sendeantenne ersetzt).

Es gibt keine Datei im Babelsberg-Archiv: Sender oder Rundfunk Stettin. Die Unterlagen des Postamtes, das den Betrieb der Sender überwachte, sind nicht erhalten.

Ich bin jedoch zutiefst davon überzeugt, dass viele Geschichten über das Stettiner Radio in privaten Fotoalben, Heimarchiven und streng gehüteten Notizen unserer Großeltern und Urgroßväter zu finden sind.

Im Jahr 1923 und in den folgenden Jahren beschäftigte der Radiosender Hunderttausende Arbeiter. Die Arbeit beim Radio war sehr reizvoll.

Eine separate Gruppe besteht aus Verkäufern, Konstrukteuren, Importeuren und Installateuren von Funkempfängern und Antennen. Ihre Anzeigen erscheinen in Zeitungen. Das sind unsere Vorfahren. Ich suche alle Informationen über sie. Ihre Arbeit und ihr Schicksal.

Wir wissen nichts über Radiojournalisten. Der Radiosprecher in Stettin war Herr Korf. Was war sein Name? War er ein Taubenzüchter? Und wer waren die Sportreporter aus Stettin?

Musiker und Künstler traten live im Radio auf. Das Radio hatte normale Lautsprecher. Ihre Namen erscheinen in der Pommerschen Rundfunk Zeitung. Und nur dort. Aber sie lebten in Stettin!

Lasst uns ihre Spuren finden. Erzählen wir ihre Geschichte.

Ich lade Sie zur Zusammenarbeit ein.
Jede Spur ist sehr wichtig!

##############################x

Za półtora roku, 25 grudnia 2025 roku minie dokładnie 100 lat od uruchomienia w Stettinie lokalnej stacji nadawczej, retransmitującej programy berlińskiego producenta audycji radiowych – Funk Stunde AG.
100 lat temu, tego samego dnia rozpoczęło pracę miejskie studio radiowe, zlokalizowane przy obecnym Placu Mariackim, w budynku, który przez dziesiątki lat należał do słynnego Marienstift Gymnasium.

Budynek stoi do dziś, mieści się w nim szkoła, a jego otoczenie zostało przez lata ściśle zabudowane. 100 lat temu, gmach prezentował się nader okazale, otoczony był świeżą zielenią.

100 lat… To tak niewiele, ale z moich doświadczeń, poszukiwań, wizyt w archiwach i bibliotekach wynika, że to prawie wieczność.
Pamięć ludzka zupełnie straciła wiedzę o ludziach, którzy w Rundfunk Stettin pracowali.

Poza dwoma nazwiskami – Wilhelm Hadert - organizator stacji nadawczej i rozgłośni (redakcji) oraz dr Hans Block – kierownik redakcji radiowej, znany reżyser teatralny, znawca literatury.
Obaj – wręcz awanturnicy życiowi, osobowości krnąbrne, uparte, ale w równym stopniu - skuteczne.
Ze strzępów zapisków, z kilku zachowanych dokumentów trudno budować charakterystykę człowieka.
A tak bardzo mi na tym zależy. Dlaczego? Niekiedy myślę, że może pełnię tu nie do końca ze swojej woli – rolę adwokata obu panów?

Pisanie historii to przecież opowiadanie o ludziach i ich losach.

Nic nie wiemy o NIKIM z pracowników stacji nadawczej na Niebuszewie (Zabelsdorf), w kwadracie Swinemünder und Harmstraße (Bandurskiego / Przyjaciół Zołnierza). Potem – stacji nadawczej w centrum miasta, przy Koenig-Albert-Str. (ul. Śląska) dwukrotnie przebudowywanej (wieża drewniana został zastąpiony dwoma masztami stalowymi, na których rozpięto antenę nadawczą).

W archiwum w Babelsbergu nie istnieje kartoteka: Sender lub Rundfunk Stettin. Nie zachowały się dokumenty Poczty, która nadzorowała pracę nadajników.

Jestem jednak głęboko przekonany, że wiele historii o szczecińskim radiu znajduje się w prywatnych albumach fotograficznych, domowych archiwach i pilnie strzeżonych zapiskach naszych dziadów i pradziadów.

W 1923 roku i latach następnych – radiofonia zatrudniała setki tysięcy pracowników. Praca w radiu była bardzo atrakcyjna.

Osobną grupę stanowią sprzedawcy, konstruktorzy, importerzy i instalatorzy odbiorników radiowych oraz anten. Ich ogłoszenia widnieją w gazetach. To nasi przodkowie. Szukam wszystkich informacji na ich temat. Ich pracy i losów.

Nie wiemy nic o dziennikarzach radiowych. Spikerem radia w Szczecinie był pan Korf. Jak miał na imię? Był hodowcą gołębi? A kim byli szczecińscy sprawozdawcy sportowi?

W radiu występowali na żywo muzycy i artyści. Radio miało stałych prelegentów. Ich nazwiska pojawiają się w Pommersche Rundfunk Zeitung. I tylko tam. A przecież mieszkali oni w Stettinie!

Odszukajmy ich ślady. Opowiedzmy ich historię.

Zapraszam do współpracy.
Każdy ślad jest bardzo ważny!

(Deutsche version - unten)=====================================Tyle się wokół nas dzieje. Wczoraj na przykład, mieliśmy ...
22/06/2024

(Deutsche version - unten)
=====================================

Tyle się wokół nas dzieje.

Wczoraj na przykład, mieliśmy najdłuższy dzień i najkrótszą noc tego lata.

U mnie była wspaniała pogoda. Na niebie pojawiają się od pewnego czasu okazałe zorze polarne. Anomalia meteorologiczna? Nie zdziwię się, jeśli za tydzień lub dwa, o zmierzchu usłyszę… cykady.

Zorza, cykady…

- Włącz radio! Na pewno zaraz coś o tym powiedzą… - pamiętam głos Matki, gdy prosiła Ojca, aby ten uruchomił jeden ze swoich konstruowanych właśnie radioodbiorników na „Szczecin”. – No? Na co czekasz? Zaraz będą wiadomości.

Przy poranej kawie, nie wiem skąd, wyrwało mi się zdanie:
- Zarząd Portu Szczecin-Świnoujście wzywa do pracy rezerwę portową A i C, na dzień ###, godzinę yyy…
- A co to było?
- Rutyna. Po serwisie informacyjnym, po prognozie pogody, w niektóre dni – po podaniu wyników totolotka, odczytywaliśmy taki właśnie komunikat.
- Reklama?
- Nie, rutyna. W tamtych czasach pewne treści podawane przez radio były właśnie rutyną, informacją społeczną. Praca w porcie jakże często polegała na ręcznym rozładunku statków. Ten cumował przy nabrzeżu, a setki dokerów portowych dźwigało na plecach worki, skrzynie, pakunki.

To była cholerna robota. Ale stanowiła jakże często jedyną okazję do zarobienia dodatkowych pieniędzy! To nie była praca dla bezrobotnych!

Gazeta wychodziła raz dziennie, drukowała się wiele godzin, trzeba ją było rozwieźć do kiosków i punktów sprzedaży. Trzeba było gazetę kupić, choć niektórzy „kioskarze” pozwalali „za darmo” rzucić okiem na stronę z ogłoszeniami. A radio? Radio informowało natychmiast. Przestój statku w porcie to ogromne koszty. Sprawny rozładunek to poprawa efektywności wykorzystania jednostki pływającej. Radio decydowało o poziomie rozwoju i standardach funkcjonowania mechanizmów gospodarki morskiej. Tak jak prognozy pogody dla rybaków, także o północy ludzie nasłuchiwali, czy przypadkiem port nie wezwie ich do pracy…

Być może ekonomista potrafiłby zamienić kilkuzdaniowy radiowy komunikat w konkretne kwoty, sumy, a socjolog – w opis rynku pracy.

Temu m.in. kiedyś służyło radio.

Nie mniejsze skupienie wywoływały komunikaty medyczne.
- Pilnie poszukiwana jest krew grupy RH… I tu padały konkretne informacje. Albo: w piątek po południu, wyszedł z domu w Szczecinie i do dziś nie wrócił… Tu padało imię i nazwisko osoby poszukiwanej. W ślad za tożsamością – opisywano poszukiwaną osobę.

- Był ubrany w szarą kurtkę z kapturem, czarne spodnie i brązowe buty…

W tysiącach wyobraźni rysował się portret poszukiwanego Szczecinianina. Ludzie, idąc ulicą, skanowali przechodniów: o, a może to ten? Jednak nie, ten ma zamszowe buty…
Radio nie znało termonu: zaraz, poczekaj, później, nie teraz.
Radio działało na dokładnie odmiennych zasadach.
Kiedy z radia zaczynały płynąć dźwięki muzyki kameralnej, fragmenty choćby beethovenowskiej Eroici czy nokturny Chopina – ludziska przeczuwali: o, pewnie umarł ktoś ważny…
O tej stronie dawnego radia nigdzie nie przeczytasz. Zachowane programy radiowe nie zawierają treści komunikatów losowych. Tu i ówdzie pojawiają się jednozdaniowe opisy ramowego układu audycji: najnowsze lub ostanie wiadomości, komunikat giełdowy, statki na wejściu i wyjściu z portu, komunikaty Polskiego Czerwonego Krzyża.

Szalenie ważna strona funkcjonowania tamtego, starego, milczącego już dziś radia.

Od dr Hansjörga Streifa, otrzymałem kolejną, kapitalnej wartości korespondencję. Przypomnę, pan Streif, ponad dziewięćdziesięcioletni młodzieniec, geolog, jest najmłodszym synem mistrza stolarskiego, Rudolfa Streifa, który wspólnie z dwoma najstarszymi synami z powodzeniem rozwijał firmę budującą drewniane maszty do posadowienia na nich nadawczych anten radiowych. Bracia Hansjörga Streifa, wspólnie z ich Matką, po odejściu Ojca, wydali w 1987 roku, z okazji 60-lecia istnienia firmy – jubileuszową broszurę.

W mailu przeczytałem: „W tej broszurce znajdują się zdjęcia budowli wznoszonych przez mojego ojca, m.in. przedstawiają 90-metrową wieżę w Hanowerze, zbudowaną w 1933 roku. Kolejne zdjęcia wykonano w 1932 roku podczas budowy dwóch 125-metrowych wież w Lipsku-Wiederau. Mój ojciec zbudował więcej takich wież i większości z nich zrobił zdjęcia, ale nie zostały one jeszcze opublikowane.”

Pan Streif napisał książkę. Na 150 stronach zebrał zachowane dokumenty, fotografie, relacje i wspomnienia. Przewiduje, że pracę nad książką zakończy jesienią 2024 roku. Tymczasem pozwolił sięgnąć do broszury z 1987 roku.

Starszy inżynier Paul Meltzer z Darmstad poszukiwał wykonawcy zaprojektowanej przez niego, nowej wieży radiowej. Jego firma „Holzbau System Meltzer” zaproponowała rozwiązania inżynierskie gwarantujące budowę niezwykle wysokich i stabilnych obiektów. A to dla zasięgu sygnału radiowego miało kapitalne znaczenie.
Potwierdzenie walorów projektu było teraz uzależnione od solidnego wykonania i montażu najdrobniejszych elementów konstrukcji. Pan Meltzer zlecił to zadanie firmie stolarskiej Streifa. W jego tartaku i stolarniach przygotowano każdy element konstrukcji.

Jak wzniesiono słynne wieże w Hamburgu, Fryburgu, Hanoverze, Muhlacker i Lipsku. Maszt w Hamburgu miał 145 metrów wysokości.

Proces budowy masztu został bardzo precyzyjnie udokumentowany i opisany.

„Zaczęliśmy montaż trzy tygodnie temu od wybudowania czterech fundamentów oddalonych od siebie o 120 metrów, w kwadracie. Wtedy rozpoczął się montaż kolumn, rozpórek i platform. Po 14 dniach osiągnęliśmy wysokość 90 metrów. Rusztowania pomocnice już dawno zostały zdemontowane. Wieża nieustanie zwężała się ku górze, zmniejszała się także powierzchnia kolejnych platform. Stalowe liny przeplecione przez bloczki pozwalały nam wciągać kolejne elementy konstrukcyjne w sposób niemal bezszelestny. Te elementy łączymy ze sobą mosiężnymi śrubami. Każdy robotnik musi mieć szczególne predyspozycje, pozwalające na prace na takich wysokościach”.

Stolarze z Oberkirchen zdobyli przy tej budowie nieocenione umiejętności. Konstrukcja umocniła markę i prestiż firmy.

Prasa, okolicznościowe broszury, jubileuszowe raporty firmowe. No przecież nie wszystko przepadło w płomieniach historii!
Bardzo Państwa proszę - sięgnijcie do rodzinnych albumów, do szuflad z pamiątkami.

Takie relacje jak powyższa było powodem do wielkiej dumy.
To były dokonania całkowicie pionierskie.

Kto następny podzieli się z nami podobnymi odkryciami z rodzinnych archiwów?

========================================

Um uns herum ist so viel los.
Gestern zum Beispiel hatten wir den längsten Tag und die kürzeste Nacht in diesem Sommer.
Das Wetter war hier super. Schon seit einiger Zeit tauchen prächtige Polarlichter am Himmel auf. Meteorologische Anomalie? Es würde mich nicht wundern, wenn ich in ein oder zwei Wochen in der Abenddämmerung ... Zikaden höre.
Aurora, Zikaden…
- Schalte das Radio an! Ich bin mir sicher, dass sie bald etwas dazu sagen werden... - Ich erinnere mich an die Stimme meiner Mutter, als sie meinen Vater bat, eines der Radios einzuschalten, die er gerade für „Szczecin“ baute. - Ja? Worauf wartest du? Bald gibt es Neuigkeiten.

Beim morgendlichen Kaffeetrinken, ich weiß nicht wo, fiel mir ein Satz ein:
- Der Hafenbetrieb Szczecin-Świnoujście ruft die Hafenreserven A und C für Tag ###, Uhrzeit yyy, ab...
- Was war das?
- Routine. Nach dem Nachrichtendienst, nach der Wettervorhersage, an manchen Tagen – nach Bekanntgabe der Lottoergebnisse, lasen wir eine solche Nachricht.
- Werbung?
- Nein, Routine. Damals waren bestimmte im Radio ausgestrahlte Inhalte Routine und soziale Information. Die Arbeit im Hafen erforderte oft das manuelle Entladen von Schiffen. Es machte am Kai fest und Hunderte Hafenarbeiter trugen Taschen, Kisten und Pakete auf dem Rücken.

Es war ein verdammter Job. Aber es war oft die einzige Möglichkeit, etwas dazuzuverdienen! Das war kein Job für Arbeitslose!

Die Zeitung erschien einmal täglich, der Druck dauerte viele Stunden und musste an Kioske und Verkaufsstellen geliefert werden. Man musste die Zeitung kaufen, obwohl es einige „Kioske“ erlaubten, einen Blick auf die Anzeigenseite „kostenlos“ zu werfen. Und das Radio? Das Radio meldete sich sofort. Schiffsstillstände im Hafen verursachen enorme Kosten. Eine effiziente Entladung verbessert die Effizienz der Schiffsnutzung. Das Radio bestimmte den Entwicklungsstand und die Betriebsstandards der maritimen Wirtschaftsmechanismen. Genauso wie die Wettervorhersagen für die Fischer, lauschten die Leute auch um Mitternacht, um zu sehen, ob der Hafen sie zur Arbeit zurückrufen würde ...

Vielleicht könnte ein Ökonom eine Radiobotschaft mit wenigen Sätzen in konkrete Beträge umwandeln, und ein Soziologe könnte daraus eine Beschreibung des Arbeitsmarktes machen.
Das beinhaltet: Früher gab es ein Radio.

Medizinische Ankündigungen erregten nicht weniger Aufmerksamkeit.
- Blut der RH-Gruppe wird dringend gesucht... Und hier gab es konkrete Informationen. Oder: Am Freitagnachmittag verließ er sein Haus in Stettin und ist noch nicht zurückgekehrt... Hier wurde der Vor- und Nachname der gesuchten Person genannt. Im Anschluss an die Identitätsfeststellung wurde die gesuchte Person beschrieben.
- Er trug eine graue Jacke mit Kapuze, schwarze Hosen und braune Schuhe ...
Das Porträt des gesuchten Stettiners entstand in tausenden Fantasien. Leute, die die Straße entlanggingen, musterten die Passanten: Oh, vielleicht ist das der Richtige? Aber nein, dieser hat Wildlederschuhe …

Das Radio kannte den Begriff nicht: Warte, warte, später, nicht jetzt.

Das Radio funktionierte nach ganz anderen Prinzipien.
Als aus dem Radio kammermusikalische Klänge zu strömen begannen, Fragmente von Beethovens Eroica oder Chopins Nocturnes, hatten die Menschen das Gefühl: Oh, jemand Wichtiges muss gestorben sein ...

Über diese Seite des alten Radios werden Sie nirgendwo etwas lesen. Gespeicherte Radioprogramme enthalten keine zufälligen Nachrichteninhalte. Hier und da gibt es in einem Satz Beschreibungen des Grundaufbaus der Sendung: die neuesten oder neuesten Nachrichten, eine Börsenmitteilung, ein- und auslaufende Schiffe, Ankündigungen des Polnischen Roten Kreuzes.

Ein äußerst wichtiger Aspekt der Funktionsweise dieses alten, jetzt stillen Radios.

Eine weitere sehr wertvolle Korrespondenz erhielt ich von Dr. Hansjörg Streif. Ich möchte Sie daran erinnern, dass Herr Streif, ein über neunzigjähriger junger Mann, ein Geologe, der jüngste Sohn des Tischlermeisters Rudolf Streif ist, der zusammen mit seinen beiden ältesten Söhnen erfolgreich ein Unternehmen für den Bau von Holzmasten aufgebaut hat zur Montage von Funksendeantennen. Die Brüder von Hansjörg Streif gaben zusammen mit ihrer Mutter nach dem Tod ihres Vaters 1987 anlässlich des 60-jährigen Firmenjubiläums eine Jubiläumsbroschüre heraus.

In der E-Mail lese ich: „Diese Broschüre enthält Fotos von Gebäuden, die mein Vater errichtet hat, darunter: zeigen den 90 Meter hohen Turm in Hannover, erbaut 1933. Weitere Fotos entstanden 1932 beim Bau zweier 125 Meter hoher Türme in Leipzig-Wiederau. Mein Vater hat weitere dieser Türme gebaut und die meisten davon fotografiert, aber sie wurden noch nicht veröffentlicht.“

Herr Streif hat ein Buch geschrieben. Auf 150 Seiten sammelte er erhaltene Dokumente, Fotografien, Berichte und Erinnerungen. Er geht davon aus, dass die Arbeit an dem Buch im Herbst 2024 abgeschlossen sein wird. In der Zwischenzeit erlaubte er mir, die Broschüre von 1987 zu lesen.

Oberingenieur Paul Meltzer aus Darmstadt suchte einen Auftragnehmer für einen von ihm entworfenen neuen Funkturm. Sein Unternehmen „Holzbau System Meltzer“ bot ingenieurtechnische Lösungen an, die den Bau extrem hoher und stabiler Gebäude gewährleisteten. Und das war für die Reichweite des Funksignals von großer Bedeutung.
Die Bestätigung der Projektwerte hing nun von der soliden Ausführung und Montage kleinster Bauelemente ab. Herr Meltzer beauftragte die Tischlerei Streifa mit dieser Aufgabe. Jedes Element der Struktur wurde in seinen Sägewerken und Schreinereien vorbereitet.

Wie die berühmten Türme in Hamburg, Freiburg, Hannover, Mühlacker und Leipzig gebaut wurden. Der Mast in Hamburg war 145 Meter hoch.

Der Mastbauablauf wurde sehr genau dokumentiert und beschrieben.

„Wir haben vor drei Wochen mit der Installation begonnen, indem wir vier Fundamente im Abstand von 120 Metern im Quadrat errichtet haben. Dann begann die Montage der Säulen, Streben und Plattformen. Nach 14 Tagen erreichten wir eine Höhe von 90 Metern. Das tragende Gerüst ist längst abgebaut. Der Turm verjüngte sich nach oben hin immer weiter, auch die Fläche der nachfolgenden Bahnsteige verringerte sich. Mithilfe von durch die Rollen geführten Stahlseilen konnten wir nachfolgende Bauelemente nahezu geräuschlos einziehen. Wir verbinden diese Elemente mit Messingschrauben. Jeder Arbeiter muss eine besondere Veranlagung haben, in solchen Höhen zu arbeiten.

Die Tischler aus Oberkirchen haben sich bei diesem Bau unschätzbare Fähigkeiten angeeignet. Das Design stärkte die Marke und das Prestige des Unternehmens.

Presse, Gelegenheitsbroschüren, Jubiläums-Firmenberichte. Nun ja, nicht alles ist in den Flammen der Geschichte verloren gegangen!

Meine Damen und Herren, bitte greifen Sie mit Souvenirs in Ihre Familienalben und Schubladen.

Berichte wie die oben genannten lösten großen Stolz aus.

Das waren absolute Pionierleistungen.

Wer wird uns als Nächstes ähnliche Entdeckungen aus den Familienarchiven mitteilen?

Adresse

Bergholz
17321

Benachrichtigungen

Lassen Sie sich von uns eine E-Mail senden und seien Sie der erste der Neuigkeiten und Aktionen von RundfunkStettin erfährt. Ihre E-Mail-Adresse wird nicht für andere Zwecke verwendet und Sie können sich jederzeit abmelden.

Teilen

Kategorie