24/07/2025
Zmarł Ozzy, facet, do którego należą dwie piosenki z mojej żelaznej playlisty na siłowni i żadna z nich nie jest wesoła.
Zmarł Ozzy, który kojarzy mi się z czasami, kiedy wszystko było łatwe i bezproblemowe.
Zmarł Książę Ciemności, ojciec chrzestny metalu i król reality show.
Zmarł kilkanaście dni po swoim pożegnalnym koncercie.
Kiedy miał jedenaście lat, dwóch kolesi zrobiło mu coś, czego nie robi się nikomu. I robili to mu przez dłuższy czas.
„To było straszne… Wydawało się, że to nigdy się nie kończy.”
Później trafił do więzienia za włamanie.
Black Sabbath, zespół, którego był jednym z założycieli, zrewolucjonizował brytyjski rock i w pewien sposób go ocalił. A na pewno dał mu światową sławę.
To, co wybaczamy bez mrugnięcia okiem wielkim, dla normalnych ludzi jest dyskwalifikujące.
Ozzy'emu było co wybaczać, zresztą przez większość życia był pod wpływem wszystkiego, co można połknąć lub gdzieś wetrzeć.
Lat 80. ubiegłego wieku właściwie nie pamiętał.
Przeszedł wtedy przez „fazę odgryzania”, gdy w trakcie spotkania ze swoją wytwórnią chciał wypuścić gołębie w powietrze jako znak pokoju, ale nieco mu się pomyliło (i dwóm gołębiom upierdzielił głowę).
W sensie – odgryzł je.
Rok później odgryzł na koncercie łeb nietoperzowi, który miał być martwy, ale – ups! – okazał się żywy. I w trakcie dekapitacji ugryzł Ozzy’ego (leczono go później na wściekliznę). Tak brzmi przynajmniej legenda bo według innej wersji netoperek był jednak martwy.
Ponoć wciągał mrówki nosem (żeby udowodnić, że jest twardszy i bardziej dziki niż Tommy Lee).
Próbował udusić swoją żonę.
„Obudziłem się w małej celi, ze ścianami wysmarowanymi g..., i pomyślałem: 'Co ja, ...rwa, znowu zrobiłem?' Policjant przeczytał mi zarzuty: 'Usiłowanie zabójstwa pani Sharon Osbourne'. Nie potrafię opisać, co wtedy czułem. Po prostu zdrętwiałem.”
Później również często bywał zamroczony.
Sharon była jego drugą żoną i w sporej mierze zbudowała jego sukces. Poznali się, bo Sharon była córką Dona Ardena, menadżera zespołu.
Kiedy Ozzy został wykopany z Black Sabbath z powodu uzależnienia od narkotyków i alkoholu (później do niego wracał), wzięła w swoje łapy jego karierę i zbudowała go na nowo.
Jego pierwszy solowy album – Blizzard of Ozz z 1980 roku – pokrył się pięciokrotną platyną w USA.
To ona wymyśliła festiwal Ozzfest, to Sharon stała za sukcesem reality show The Osbournes, to dzięki niej rodzina została wręcz zalana kasą.
Stała obok niego, wspierając go, opiekując się nim i nieustannie mu wybaczając.
W 2016 na jaw wyszło, że miał romans ze swoją fryzjerką Michelle Pugh, która farbowała mu włosy.
Sharon wiedziała o tym, że Ozzy miał jakąś przepotężną liczbę groupies i przywykła do tego.
Ale Michelle to było dla niej za dużo.
Sharon wywaliła go z domu, media oszalały, Ozzy twierdził, że chodziło tu tylko o pukanie.
Ale raczej na pewno nie do końca.
Trwało to cztery lata.
Michelle (kochanka):
"Sprawiał, że czułam się najpiękniejszą i najbardziej adorowaną kobietą na świecie."
W wywiadzie dla „The Times” Ozzy przyznał:
„Byłem idiotą. Wszystko zniszczyłem. To była moja największa pomyłka.”
Później Ozzy wydał oświadczenie, w którym przeprosił również "inne kobiety", z którymi utrzymywał kontakty cielesne i co zrobił? Oczywiście, udał się na terapię.
Pogodzili się z Sharon, Ozzy odnowił przysięgę małżeńską w Las Vegas.
„Dostałem drugą szansę. I nie zmarnuję jej.”
Był jednak także zabawny. Charyzmatyczny. Uroczy. Z dużym dystansem do siebie. I – jakkolwiek to dziwnie zabrzmi – bardzo oddany rodzinie.
W 2003 roku Ozzy złamał kark, obojczyk i żebra w wypadku na quadzie w swojej posiadłości w Buckinghamshire. Przez półtorej minuty nie oddychał i nie miał pulsu. Lekarze uznali, że niewiele brakowało do paraliżu.
W 2005 roku zdiagnozowano u niego zespół Parkinsona, który powoduje drżenie ciała.
Znowu zaczął brać i pić. Później, pod wpływem rodziny, przestał.
Leczenie było mało skuteczne.
W ostatnich miesiącach wiedział, że umiera, szykował się na śmierć.
Wpadł w depresję.
Pomysł ostatniego koncertu wymyśliła Sharon, aby dać mu powód, by wstawał z łóżka rano.
Trochę więc ćwiczył, trochę jeździł na rowerze, cztery razy w tygodniu przychodził do niego nauczyciel śpiewu, aby wykrzesać coś z tego, co odeszło.
"Mam problemy z chodzeniem. Mam też problemy z ciśnieniem, przez zakrzepy w nogach. Kiedyś mogłem biegać i skakać przez dwie godziny na scenie" – mówił Guardianowi.
Ostatni, pożegnalny koncert?
Ozzy był cieniem siebie z czasów przeszłości, a jednak wciąż był wielki. Był to triumf ducha nad materią. Triumf woli nad chorobą.
W trakcie pożegnalnego koncertu zarobiono 190 mln dolców.
Całość tej kasy poszła na dwa szpitale i na leczenie choroby Parkinsona.
Żródło:pokolenie ikea