27/11/2025
Legenda o Zimowym Orszaku Wiatru
na Achill Island 🌊🌬️
Na Achill Island zimowy wiatr nie jest tylko podmuchem powietrza - tutaj wydaje się mieć własną pamięć.
Gdy kończy się listopad, a Atlantyk zaczyna szaleć, mieszkańcy opowiadają starą historię o zimowym orszaku, który wyrusza w drogę tuż po zachodzie słońca. Mówią, że właśnie wtedy wiatr niesie ze sobą pytania ludzi - te niewypowiedziane, niewygodne, czasem zapomniane, ale wciąż żywe gdzieś tam pod skórą...
Według legendy małe istoty światła, wędrowne duszki, przemykają wraz z wichrem od klifu do klifu, szukając odpowiedzi. To one podobno odpowiadają za nagłe zmiany kierunku wiatru, za te momenty, gdy szalik podskakuje jak zaczarowany, a powietrze wokół drży, jakby miało coś do powiedzenia...
I choć trudno uwierzyć, że Atlantyk naprawdę przenosi sekrety, wystarczy stanąć na klifie Minaun Heights albo na pustej zimowej plaży Keel, by poczuć,
że ta opowieść ma w sobie coś prawdziwego.
Achill zimą jest niemal bezludne.
Fale spadają na skały z siłą, która każdego potrafi wyciszyć, a wiatr owija się wokół człowieka jak długi, stary sweter. Kiedy tam byłam, miałam wrażenie, że wyspa słucha - i odpowiada. Nie głośno, nie wprost, raczej w formie drobnych znaków: podmuchu, który nagle uderza prosto w twarz, chwili ciszy, w której fale zdają się oddychać wolniej, albo światła,
które przebija się przez chmury dokładnie wtedy, gdy najbardziej go potrzeba.
Czy rzeczywiście istnieje orszak zimowych wędrowców?
Czy wiatr niesie pytania, a potem zwraca nam odpowiedzi?
Może to tylko legenda, a może… Achill naprawdę wie więcej, niż mówi mapom turystycznym...
Jedno jest pewne:
jeśli wybierzesz się tam zimą i staniesz twarzą do wiatru, poczujesz, że to miejsce nie tylko się zwiedza - ono rozmawia.
A jeśli zadasz mu pytanie,
być może Atlantyk już niesie je gdzieś dalej...
I może, całkiem nieoczekiwanie, odda Ci odpowiedź.
🙏🙂
Niech wiatr z Atlantyku prowadzi Cię dalej - do miejsc, które chcą byś je odkrył(a)
Izucha 🍀
P.S.
Patrząc na te surowe klify, zawsze przypominam sobie, że podróżowanie to dla mnie nie tylko miejsca - to też spotkanie ze sobą, z własnymi myślami które na takim wietrze płyną jakoś lżej... Achill ma w sobie coś, co otwiera serce, nawet jeśli człowiek wcale o to nie prosi.