02/11/2023
Nie zliczę słów wdzięczności które usłyszałam.
Ale pamiętam wszystkie kobiety którym pomoglam .
Cztery lata to sporo czasu i sporo się wydarzyło.
Upadki i wzloty a potem znowu upadki i wzloty .
Koło życia tak wygląda.
Każdy dzień, tydzień,miesiąc,rok był dla mnie nowym doświadczeniem i życiowymi lekcjami .
Wskazówkami na drogowskazach które stawiał wszechu .
Niektóre z nich zauważałam a niektóre omijałam .
Te które omijałam prędzej czy później pojawiały się ponownie na mojej drodze .
Przez ostatnie dwa lata pojawiło się ich jak komarów po deszczu po to tylko by nie przejść obojętnie koło nich .
Wiedziałam, że tym razem nie mogę udawać,że ich nie widzę.
Postanowiłam, że przejdę drogę zawaloną wszystkim co tylko możliwe.
Ale ufałam. Wiedziałam że tutaj droga jest tylko jedna i albo pójdę pod wiatr z deszczem albo nigdy nie zobaczę słońca.
Oczywiście na tej drodze stały też ławeczki na których mogłam chwilę odpocząć.
Spotykałam ludzi ,jedni odchodzili drudzy przychodzili ale był taki dłuższy moment w tym czasie kiedy nie było nikogo ,byłam tylko Ja i On.
Nie pozwalał mi iść dalej.Pamiętam dokładnie ten dzień, kiedy zatrzymał mnie w miejscu i ,,więził,,w ciemnościach tunelu .
Pamiętam jego spojrzenie i słowa które szeptał że nie dam rady .
Gdybym w tedy nie uwierzyła w swoją siłę i cofnęłabym się ze strachu nigdy nie wyszłabym stamtąd.
Nigdy się nie poddałam.
Pamiętam swoje łzy, pamiętam swoje krzyki i pamiętam swoje błaganie o pomoc tego u góry.
I dokładnie pamiętam głos który usłyszałam:
- idziesz ,jestem ,teraz nie możesz się poddać, to koniec ale i początek
Zmierzyłam się z ,,diabłem,, w jego lochach ciemności, zimna i samotności.
Nawet żal mi się go zrobiło przez moment ,bo ja wiedziałam że wyjdę z tego miejsca ale on musiał tam zostać.
Spojrzałam mu w oczy już bez strachu ,pobyłam tam jeszcze jakiś czas i wyszłam mówiąc do niego :
- nie wierzysz? To patrz?
Dzisiaj dziękuję za to miejsce.
Dzisiaj rozumiem to miejsce.
Dzisiaj już go nie ma.
Wychodząc wysadziłam w powietrze.
Nie wiem co będę robiła jutro ,gdzie znajdę się za rok.Jeszcze nie mam swojego miejsca ale za każde z nich i za to tutaj dziękuję.
Nie ma już tamtej Kamili i nie ma już tych samych celów.
Tamta droga już jest przebyta . Przede mną pojawiły się inne ,nowe ,nieznane ...
I jeszcze inne się pojawią.
Tak bolało, nie było łatwo ale było warto .
Dzisiaj chciałabym aby każda z was wiedziała, że trzeba w życiu przejść przez taką jedna drogę która kończy się i zaczyna innymi .
Nie można jej ominąć, zmienić kierunku ani nie zauważać.
Jeżeli chcesz się narodzić najpierw musisz ,,umrzeć,,.
I wiem jak to brzmi .Ale prawda jest taka, że w życiu trzeba żyć a nie przeżywać z dnia na dzień,bo to i tak jakbyś nie żyła.
Nie użalaj się nad sobą, nie bądź ofiarą ,nie wmawiaj sobie że jakoś dasz radę i wytrzymasz...
Weź się w garść!
I zrob to .
A gdybyś potrzebowała wskazówek, rozmowy lub kopa w .... To jestem.
Ważne tylko jest żebyś chciała i podjęła decyzję.
Dziękuję za przeczytanie do końca 🦋🤗