
11/01/2025
Nie ma lepszego certyfikatu autentyczności dla horroru ekstremalnego, niż emali z informacją o zablokowaniu recenzji. Doszliśmy do momentu w którym wszystko, wszystkich obraża dlatego ciesze się że Panowie Extreme Brothers zostają sobą, w dalszym ciągu opowiadając posrane i obrzydliwe historię dla koneserów.
Poniżej pozwolę sobie wkleić moją opinie książki "Death f*cking wish". Facebook jeszcze mnie nie cenzuruje (zerowe zasięgi to inna sprawa), więc zapraszam do lektury. Książkę kupicie na Amazonie, który tak ochoczo usuwa recenzję.
„Stanowiłem prawo. Coś jak Sędzia Dredd, tylko że on nie poznał mocy cracku.”
„Nie mogłem się spuścić, wszystko przez to, że patrzyłem na jej gębę. Rozdziawiła pysk i to nie było seksowne. Czułem się jakbym pieprzył tego facet z obrazu Muncha. To chyba jedyny obraz jaki znam. Nigdy nie byłem fanem malarstwa. Usłyszałem o nim przez jeden z porytych horrorów. Morderca miał maskę wzorowaną na obrazie. Zresztą wszystkie horrory są posrane. Ludzie płacą, za to żeby oglądać trupy.”
„Próbował krzyczeć, lecz znów lufa przesunęła się kilkanaście milimetrów głębiej jego gardła. […] próbował zaciskać zęby na broni, te jednak łamały się na twardej powierzchni. Chyba lubisz głęboką penetrację? Oficer użył całego ciężaru ciała by wepchnąć broń najdalej jak się tylko da.”
Uwielbiacie horror ekstremalny tworzony przez polskich pisarzy? Jeśli tak, to lepiej zapnijcie pasy przygotowując się do odlotu w nieznane wymiary brutalności i perwersyjnego hedonizmu. Ekstremalni bracia, czyli Panowie Patryk Bogusz i Marcin Piotrowski, których znacie zapewne z szeregu mocniejszych projektów, połączyli siły, oddając w nasze ręce „Death F*ucking wish”.
Prezentowana powieść to kolejna współpraca autorów, których style mogliście poznać w publikacjach: "Suck the Devil" i "Filthy fingers" Bogusza, a także "Lights, camera", "That woman is completely naked", "Three wishes", "Lights, camera..2" Piotrowskiego. Polecam "Brothers in hardcore" napisane wspólnie z Tomkiem Czarnym.
„Death f*cking wish” to powieść orbitująca wokół tematów mitycznej policyjnej brutalności, nieokiełznanego szybkiego życia w wielkim mieście oraz władzy, która sięga znacznie dalej poza policyjną odznakę. Główny bohater, 40-letni Victor znacznie zmodyfikował policyjne motto „chronić i służyć”, dostosowując je pod swoje potrzeby i aktualne wartości. Bohater to cynik, obłudnik zasłaniający się służbową legitymacją i wypaczona jednostka, a jednak gwarantuję Wam, że z zainteresowaniem będziecie śledzić jego barwne przeżycia i peryferie życia w wielkim mieście.
Podczas tworzenia historii Viktora, Panowie połączyli największe atuty swoich solowych opowieści, uzupełniając się na wielu polach. Naturalnie nie wiem, gdzie przebiega granica dzielenia się tekstem podczas pisania, jednak w poszczególnych fragmentach są wyczuwalne ich indywidualne style, specyficzny humor i w końcu osobiste przekonania, którymi ubarwili postać Viktora.
Czytając czuć tę naturalną chemię pomiędzy autorami i całą zabawę jaką odczuwali podczas pisania powieści. Nie znajdziecie tu chłodnych kalkulacji celem zarobku czy stopowania na wypadek czyjegoś oburzenia, lecz równy ekstremalny walec, który jedzie równo po psychice każdego czytelnika. Zagłębiając się w brudny świat Viktora otworzycie swoje oczy na wszelkie dewiacje, tortury, brutalne gwałty i kilogramy cracku, w niespotykanych ilościach.
To książka do wciągnięcia na raz, jednak o sile tej powieści nie stanowi jej objętość a ilość ekstremy, jaką ta emanuje na każdym kroku. Ci z was, którzy mieli przyjemność czytać inne publikacje autorów, dostaną kolejną dawkę świetnej rozrywki na wieczór, natomiast cała reszta dostanie możliwość, odkrycia jakości ekstremy znad Wisły.
Marcin Piotrowski
Patryk Bogusz.Zapiski