eMisja.Tv

24/07/2025

Oszczerstwa wobec Polski i Polaków przybrały w ostatnim czasie na sile. W mediach coraz częściej pojawiają się odniesienia do wydarzeń, które zostały już rozpoznane jako kłamstwa historyczne, a mimo to buduje się na nich wymierzoną w nasz kraj narrację.

Od dziesiątek lat odium za II wojnę światową próbują zrzucić z siebie Niemcy. To oni wymyślili narrację o „polskich obozach zagłady”, którą raz po raz słychać z ust różnych przywódców i znanych dziennikarzy. Przeszło dekadę swą wizję historii, w której Polacy byli sojusznikami Hitlera budują też Rosjanie. Władimir Putin wskazywał nawet, że II RP dokonała z III Rzeszą rozbioru Czechosłowacji. Nie tylko jednak Moskwa spośród stolic wschodu, próbuje rzucić cień na przeszłość Polaków. W podobnym tonie wypowiadają się też przedstawiciele ukraińskiego IPNu, którzy opowiadają dziś o jakiejś wojnie domowej, która miała miejsce na Kresach II RP podczas II wojny światowej. Ich zdaniem nie było żadnego ludobójstwa na Wołyniu, lecz trwała tam zwykła bitwa partyzancka, w której Polacy ścierali się na równych prawach z Ukraińcami. W tej sztafecie oszczerstw i kłamstw wtórują też władze Izraela, oskarżające Polaków już nie tylko o kolaborację z Niemcami, ale wręcz dokonywanie zbrodni na obywatelach II RP żydowskiego pochodzenia.

Absolutnie najgorszym jest jednak fakt, że władzy Polski, zarówno z lewa jak i z prawa, niezależnie od tego, kto sprawuje władze, po prostu wtórują tym oszczerczym narracjom, wyrażając nawet gotowość do zadośćuczynienia kłamcom! Dlatego też 24 lipca w Warszawie pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego grupa polskich patriotów skupiona wokół posła Grzegorza Brauna organizuje pikietę, której głównym celem jest wyrażenie sprzeciwu wobec nasilających się kłamstw historycznych oraz zaapelowanie do władz III RP, by nie przyglądały się biernie działaniom wymierzonym w dobre imię Polski.

Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 _____________________________________________________________________________________Oszczer...

23/07/2025

Poseł Grzegorz Braun przeszedł dziś samego siebie! Na pikiecie pod Sejmem RP powiedział wprost, że "Żydzi w diasporze i w państwie położonym w Palestynie są WROGAMI POLSKI".

13/07/2025

Pomnik „Rzeź Wołyńska” autorstwa śp. Andrzeja Pityńskiego, przez lata budził tak duże kontrowersje, że żadne z dużych miast w Polsce nie zdecydowało się na jego ustawienie. Proponowano go Warszawie, Toruniowi, Kielcom, Stalowej Woli, Jeleniej Górze i Rzeszowowi. Ostatecznie stanął w maleńkiej Domostawie w gm. Jarocin na Podkarpaciu, gdzie dzielny wójt Walczak, po latach bojów o fundusze i ziemię, dopiął swego stawiając dzieło mistrza Pityńskiego na cokole, z którego widać pomnik ponad otaczającym go lasem. Początkowo wydawało się, że władze centralne liczą nawet na to, iż okoliczne drzewa zasłonią symbol gehenny Polaków na Wołyniu, jednak uroczystość odsłonięcia pomnika, na którą przybyły tysiące ludzi uświadomiła rządzącym, że rangi tego miejsca nie można już lekceważyć. W ciągu roku do Domostawy przyjechało wielu celebrytów prawicy liczących na wzrost popularności. Kulminacja festiwalu hipokryzji nastąpiła w trakcie kampanii wyborczej, gdy pod monument w Domostawie zaczęli przyjeżdżać politycy, którzy wcześniej temat rzezi wołyńskiej traktowali niczym gorący kartofel, do którego niebezpiecznie podejść, lecz na fali rosnącej świadomości Polaków o losie naszych przodków z dawnych Kresów RP uznali, iż dobrze jest się w Domostawie pokazać i pogrozić Ukraińcom palcem.

W tym roku uroczystość organizowaną w rocznicę krwawej niedzieli na Wołyniu patronatem honorowym objął prezydent elekt Karol Nawrocki, który ograniczył jednak swój udział do przesłania listu otwartego z przekazem do zgromadzonych. Istotną różnicą w stosunku do ubiegłego roku było natomiast dopuszczenie do głosu europosła Grzegorza Brauna oraz dr Lucyny Kulińskiej, którzy nie zostawili suchej nitki na przedstawicielach tego oraz poprzedniego rządu w Polsce.

Mimo to należy przyznać, że wbrew obawom wielu publicystów wieszczących, że pomnik w Domostawie podzieli naród polski, tendencja zdaje się być odwrotna. Uroczystość gromadzi każdego roku tłumy Polaków, którzy ponad podziałami jednoczą swe wysiłki w celu głoszenia prawdy o zbrodni wołyńskiej, a w trakcie roku trudno trafić na moment, gdy pod pomnikiem w Domostawie nie ma nikogo, kto przyjechałby złożyć kwiaty lub choć na chwilę oddać się zadumie nad losem naszych przodków z dawnych kresów Polski.

Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 _____________________________________________________________________________________Pomnik ...

13/07/2025

Mimo upływu ponad 80 lat od kulminacji zbrodni wołyńskiej Polacy wciąż pamiętają o rodakach zgładzonych rękami sąsiadów ze wschodu. Można wręcz uznać, że po upływie tylu dekad prawda dopiero teraz wychodzi szeroko na światło dzienne. To efekt działań wielu organizacji społecznych zrzeszających historyków, publicystów, członków rodzin kresowych i aktywistów, głęboko zaangażowanych w krzewienie wiedzy o zbrodni wołyńskiej.

W 82. rocznicę krwawej niedzieli na Wołyniu ulicami Warszawy po raz kolejny przejdzie marsz pamięci, którego uczestnicy domagać się będą rzetelnej ekshumacji oraz oficjalnego potępienia ukraińskiego szowinizmu narodowego potocznie nazywanego banderyzmem. Tym razem jednak 11 lipca ma już charakter państwowego święta, które uchwalono w tym roku jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.

Narodowa manifestacja zbiera się na placu Trzech Krzyży w Warszawie i przejdzie Nowym Światem na Krakowskie Przedmieście, gdzie pod pamiątkową tablicą poświęconą ofiarom zbrodni banderowskiej na Wołyniu wygłoszone zostaną krótkie przemówienia.

Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 _____________________________________________________________________________________Mimo up...

06/07/2025

Żądają ekshumacji na Wołyniu prowadzonej polskimi rękami i na polskich warunkach.

Uczestnicy marszu organizowanego przez Fundację „Wołyń Pamiętamy” uznali za hańbę fakt, iż ekshumacje polskich ofiar banderowskich zbrodni rozpoczęto na Ukrainie bez udziału przedstawicieli strony polskiej. Wszystko odbywa się niejako za zamkniętymi drzwiami, bez udziału mediów i dostępu do materiału dowodowego. W ten sposób Ukraińcy stają się sędziami we własnej sprawie. A to z kolei elektryzuje środowiska kresowe w Polsce, które od dekad zabiegają o uczciwą ekshumację i godny pochówek dla swych bliskich. Trudno zatem się dziwić , że tegoroczny marsz organizowany przy okazji zbliżającego się Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP epatuje przekazem dotyczącym współczesnych wydarzeń politycznych. Mimo to organizatorzy zdecydowali się nie zapraszać do uczestnictwa w warszawskiej manifestacji nawet tych polityków, którzy od lat upominają się o prawdę o Wołyniu. Nie będzie zatem Grzegorza Brauna, ani oficjalnej delegacji Konfederacji Korony Polskiej. Swe uczestnictwo zapowiedziała jednak dr Lucyna Kulińska, która podczas ostatniej kampanii wyborczej udzieliła pod pomnikiem „Rzezi Wołyńskiej” w Domostawie poparcia dla Grzegorza Brauna. W marszu idącym ulicami stolic 6 lipca weźmie też udział Jacek Międlar, autor głośnej serii książek i filmów dokumentalnych wydawanych pod wspólnym tytułem: „Sąsiedzi”.

Marsz rozpoczyna się o godz. 15.00 na Placu Trzech Krzyży w Warszawie, a zakończony zostanie pod Grobem Nieznanego Żołnierza na płycie placu marszałka Piłsudskiego, gdzie odbędzie się seria przemówień i złożone zostaną kwiaty.

Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 _____________________________________________________________________________________Żądają ...

29/06/2025

„Nie ma żadnych szans na rzetelną ekshumację na Wołyniu” – mówi Jacek Międlar, publicysta i dokumentalista, znany przede wszystkim jako autor głośnej serii „Sąsiedzi”, opowiadającej o trudnych relacjach polsko-ukraińskich prowadzących do największej gehenny naszego narodu w XX wieku, czyli Rzezi Wołyńskiej.

Pytany o nową odsłonę procesu ekshumacji szczątków Polaków leżących na Ukrainie Międlar stwierdza jasno, iż wybór dotychczasowego szefa polskiego IPNu na urząd prezydenta RP niczego nie zmieni, bo ws. Wołynia Karol Nawrocki nie zrobił dotychczas nic.

Zdaniem Międlara już sam fakt wykluczenia z puli ofiar zbrodni banderowskiej dzieci do lat 14, których szczątki mają nie być identyfikowane, tworzy zafałszowany obraz prac. Istnieją bowiem statystyki mówiące, że około 40% ofiar Wołynia stanowiły dzieci do 6 roku życia!

Ponadto władze w Kijowie zdecydowały, że do prac ekshumacyjnych nie będą dopuszczane media, zaś ci, którzy będą uczestniczyć w procesie ekshumacji otrzymają zakaz kontaktowania się z redakcjami i odpowiadania na pytania dziennikarzy.

„Gdy w 2019 r. przeprowadziłem wywiad z wiceszefem IPNu, p. Krzysztofem Szwagrzykiem, zapewniano mnie z ręką na sercu, że oto ostatni krok, aby te ekshumacje były przeprowadzone, jednak z zaznaczeniem, że będzie to umowa dwustronna. (…) Będzie ona polegała na tym, że oto będą też ekshumowane jakieś miejsca, gdzie kilku Ukraińców, kilkunastu – być może – Ukraińców z UPA zostało porzuconych na terenie dzisiejszego województwa podkarpackiego i strona ukraińska będzie chciała na bazie medialnego przekazu budować pewnego rodzaju symetrię, co już oczywiście robi w oficjalnych komunikatach ambasad, MSZ-ów, czy wpływa ze strony ukraińskich rządowych instytucji, że to, co się wydarzyło w latach 1939-1947, był to pewnego rodzaju wojenny, symetryczny konflikt między Polakami a Ukraińcami, a to oczywiście bzdura” – mówi Jacek Międlar.

Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 _____________________________________________________________________________________„Nie ma...

27/06/2025

Nasza telewizja ma na koncie dziesiątki relacji i reportaży z najważniejszych i najpiękniejszych wydarzeń w Polsce. W ubiegłym roku byliśmy na kilkunastu marszach i wiecach dedykowanych pamięci ofiar rzezi na Wołyniu. Przygotowaliśmy piękną relację z odsłonięcia pomnika autorstwa Andrzeja Pityńskiego w Domostawie. Byliśmy na polach Jedwabnego, gdzie głośno wypowiedziano prawdę, że za tamtejszą zbrodnię na Żydach odpowiadają Niemcy. Relacji LIVE naszej telewizji z marszu 11 lipca w Warszawie nie przerwała nawet gigantyczna ulewa! Na koniec tylko my pozostaliśmy z kamerą "na placu boju".

W tym roku chcemy zrobić jeszcze więcej relacji w lipcu i chcemy je przedstawić jeszcze profesjonalniej. Potrzeba większego zespołu, nowego sprzętu, pieniędzy na paliwo, licencje i noclegi. Tylko od Państwa zależy zatem, czy to się w ogóle uda. A warto pamiętać, że nasze materiały oglądają setki tysięcy Polaków na całym świecie i często okazuje się, że są to historyczne wydarzenia, które warto utrwalić. Dlatego wspierajcie telewizję eMisja wpłatami na fundację Inicjatywa Przeciw Cenzurze: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 Dla przelewów z zagranicy kod SWIFT/BIC: NESBPLPW

Link do celowej zrzutki na relacje z obchodów wołyńskich i Jedwabnego w komentarzu pod tym wpisem.

17/06/2025

Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 ____________________________________________________________________________________________...

17/06/2025

Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 ____________________________________________________________________________________________...

17/06/2025

Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 ____________________________________________________________________________________________...

27/05/2025

Zdaniem dziennikarza śledczego, Leszka Szymowskiego, konsternacja w środowisku Konfederacji wywołana "blatowaniem się" Sławomira Mentzena przy piwie z Radosławem Sikorskim i Rafałem Trzaskowskim wywołana jest oczywistym skojarzeniem z historycznymi rozmowami w podwarszawskiej Magdalence, kiedy to strona opozycyjna, domagająca się obalenia komunizmu, doskonale bawiła się przy alkoholu z reprezentantami ówczesnego reżimu.

Leszek Szymowski ocenia to wydarzenie jako perfidną grę sztabu Rafała Trzaskowskiego, której celem było wskazanie wyborcom Mentzena, że Konfederacja to tak naprawdę stronnicy PO. Szymowski zaznacza jednocześnie, że "cichym zwycięzcą tej sytuacji będzie Grzegorz Braun, ale nie do takiego stopnia, żeby zupełnie przewróciło to stolik wyborczy. Odpływ mentzenistów do braunistów to jest może 0,2 - 0,3 pkt procentowego. Może 0,5%, ale nie więcej. Będzie to jednak zapamiętane" - mówi Szymowski dodając, że on też odebrał tę sytuację z dużym niesmakiem.

Tymczasem w Polsce trwa teraz poważniejsza dyskusja o tym, czy grozi nam "wariant rumuński".

"Myślę, że to będzie zależało od tego, jaki będzie wynik II tury wyborów, bo 'wariant rumuński' nie jest przygotowany ogólnie, tylko 'wariant rumuński' jest przygotowany na wypadek, gdyby wybory prezydenckie wygrał nie ten, kto ma wygrać" - podsumowuje Szymowski.

Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 _____________________________________________________________________________________Zdaniem...

25/05/2025

Podczas rozmowy ze Sławomirem Mentzenem Rafał Trzaskowski oświadczył, że chętnie w tym roku weźmie udział w organizowanym przez środowiska narodowe Marszu Niepodległości. Tym samym, który przez lata próbował blokować, a nawet delegalizować. Cóż jednak szkodzi obiecać – pytał ostatnio partyjny kolega Rafała Trzaskowskiego, Przemysław Witek. I rzeczywiście kandydat KO najwyraźniej nie cofnie się jakąkolwiek deklaracją, która choć o krok przybliży go do fotela prezydenta RP. Na dowód swej prawdomówności Trzaskowski zaprasza jednak na Wielki Marsz Patriotów, który 25 maja przejdzie ulicami naszej stolicy z Placu Bankowego na Plac Konstytucji, co mimo wyzwań logistycznych nie będzie stanowić najmniejszego problemu dla urzędującego prezydenta Warszawy. Tego dnia Koalicja Obywatelska zamierza ściągnąć setki tysięcy działaczy i sympatyków, którzy wezmą udział w biało-czerwonym korowodzie. Rzecz jednak w tym, że większość z nich na co dzień brzydzi się wręcz patriotyzmem, a Marsz Niepodległości najczęściej nazywa pochodem bandytów i faszystów. Trzaskowski z Tuskiem najwyraźniej nie widzą problemu w zawłaszczeniu koncepcji marszu organizowanego tym razem zupełnie bez okazji. To znaczy okazja jest. To po prostu kampania wyborcza, a zawłaszczeniem jest już sama nazwa manifestacji, gdyż Marsz Patriotów od wielu lat przechodzi 11 listopada ulicami Wrocławia. Czemu zatem ma służyć warszawski marsz? Czy ten pochód łączy cokolwiek z narodowymi manifestacjami? Kto tak naprawdę bierze w nim udział? I jaki stosunek mają jego uczestnicy do polskiej sprawy narodowej? O tym dziś we wspólnej relacji Telewizji eMisja oraz wRealu24, którą poprowadzi dla Państwa Piotr Korczarowski i Marcin Rola. Serdecznie zapraszamy!

Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001 _____________________________________________________________________________________Podczas...