
11/09/2025
✍️ Święte Oficjum nigdy nie było jednolite w swojej formacji ani monolityczne w poglądach.
Od niepamiętnych czasów Inkwizycja dzieliła się tak, jak dzielili się powiernicy Ikony Wagi. Pośród nieprzeliczonych filozofii tego, jak najlepiej prowadzić Aftokratorię Humanitas do Złotej Ery, Ludzkość do Zbawienia, a Demony i Alienusy do zagłady, zbiorczo można powiedzieć, iż mamy podział na ortodoksów i nowatorów.
Ortodoksi, zwani również konserwatystami, cechowali się dosłownym bądź jak najbardziej zbliżonym dosłowności postrzeganiu wytycznych Świętych Tekstów i Woli Boga. Uważali oni za absolutnie konieczne przestrzeganie wszystkich dogmatów oraz wypracowanych tradycji, jak i samego Słowa. W swoich posługach toczyli oni nieskończone wojny z diabłami i kosmitami, uważając, iż tylko Ludzkość może zasiedlać Wieloświat. Byli nieprzejednani, niezłomni i niewybaczający. Brzydzili się korzystać z artefaktów Piekła, Pustki czy Alienusów. Niekiedy tępili również magię, nawet tę sankcjonowaną. Przyjęło się o nich myśleć jako o świętych oskarżycielach, sędziach i katach.
Nowatorzy, zwani też liberałami, mieli luźniej związane ręce w swojej drodze wytyczonej przez Stwórcę. Zwykli oni mawiać, iż cel uświęca środki, w konsekwencji więc na Wiecznej Wojnie korzystali ze wszystkiego, co tylko mogło wspomóc ich w misjach, jakie sobie wytyczyli. Dzierżyli przeklęte oręże czy też bronie opracowane rękoma obcych. Pętali demony podług własnej woli, do swoich świt przyjmowali kosmitów z odległych wymiarów. Nie wahali się sprzedawać ludzi, całe światy Ludzkości, by tylko zyskać przewagę, jakiej potrzebowali. Dlatego też raz po raz przeklinani byli przez ortodoksów i zmuszani byli do toczenia z nimi bojów.
Święte Oficjum przerabiało w swojej historii trzy absolutne konflikty wewnętrzne zwane Inkwizycyjnymi Wojnami. Czy w przyszłości Los przyniesie nowe? Jest to więcej niż pewne…