Dwór Ziemiański w Szlachcinie

Dwór Ziemiański w Szlachcinie Dwór w Szlachcinie to piękny przykład polskiego ziemiaństwa, otoczony malowniczym parkiem i historią.

Witam nowych obserwatorów ! Fajnie, że jesteście ! Urszula Gosciniak, Jerzy Wrzesinski, Maria Branicka
09/07/2025

Witam nowych obserwatorów ! Fajnie, że jesteście ! Urszula Gosciniak, Jerzy Wrzesinski, Maria Branicka

Kazimierz Sosnkowski – ostatni rycerz Rzeczypospolitej. W rocznicę objęcia Naczelnego Wodza (8 lipca 1943)W cieniu wojny...
08/07/2025

Kazimierz Sosnkowski – ostatni rycerz Rzeczypospolitej. W rocznicę objęcia Naczelnego Wodza (8 lipca 1943)

W cieniu wojny, zdrad i niepewności, 8 lipca 1943 roku Kazimierz Sosnkowski objął funkcję Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych. Był to czas, gdy Polska walczyła o przetrwanie nie tylko na froncie zbrojnym, ale przede wszystkim na froncie moralnym. Sosnkowski, syn dawnej szlacheckiej tradycji, odegrał w tym dramatycznym momencie rolę jedną z najbardziej honorowych, a zarazem tragicznych.

Jego pochodzenie nie było przypadkowe. Sosnkowski wywodził się ze szlachty herbu Nałęcz, rodu o kresowym, patriotycznym rodowodzie. Jego matka, Michalina Skarbek, należała do elity ziemiańskiej — ludzi, którzy nie tylko posiadali majątki, ale również idee, dla których warto było poświęcić wszystko. Z takich właśnie środowisk, podobnych do tych, które niegdyś zamieszkiwały dwór w Szlachcinie, wywodzili się ci, którzy budowali Polskę nie mieczem, lecz myślą, służbą i ofiarą.

Dwór w Szlachcinie, choć geograficznie oddalony, jest duchowo bliski tej historii. To miejsce, gdzie przez dziesięciolecia kultywowano tradycję narodową, przekazywano wartości i wychowywano w duchu odpowiedzialności za ojczyznę. W takim samym duchu wychowany był Sosnkowski – nie generał z przypadku, lecz żołnierz z ideału.

Jego słynny Rozkaz nr 19 z 4 września 1944 roku, w którym zarzucił sojusznikom Zachodu bierność wobec Powstania Warszawskiego i zdradę ideałów wolności, był wyrazem nie tylko rozpaczy, ale także dumy – tej samej dumy, która płynęła w żyłach ziemian, patriotów i powstańców styczniowych. Sosnkowski wiedział, że moralność polityczna nie jest luksusem – jest obowiązkiem.

„Na oczach całego świata dokonuje się w Warszawie jedna z największych tragedii tej wojny. Stolica Polski kona w samotnej walce z niemieckim najeźdźcą, a cały świat milczy. [...] Polska znalazła się znowu w sytuacji z roku 1939 – zdradzona przez sojuszników.”

Ten rozkaz był otwartą krytyką biernej postawy aliantów wobec tragedii Powstania Warszawskiego, a przede wszystkim braku zgody ZSRR na lądowanie alianckich samolotów z pomocą dla powstańców.

Sosnkowski wiedział, że jego słowa oznaczają polityczne samobójstwo. Ale jako ziemianin z krwi i kości, dziedzic tradycji rycerskiej i obywatelskiej – nie mógł milczeć. To był jego ostatni akt służby wobec Polski.

Za ten rozkaz zapłacił cenę – został zdymisjonowany przez premiera Churchilla, który nie chciał psuć relacji z ZSRR. Dla wielu Polaków stał się jednak symbolem niezłomności, głosem honoru w epoce kalkulacji i milczenia. Nie bronił swojej kariery, ale prawdy.

Dziś, wspominając ten moment historii, warto postawić pytanie: czy potrafimy jeszcze myśleć w takich kategoriach jak Sosnkowski ? Czy duch dworów takich jak ten w Szlachcinie – duch służby i odpowiedzialności – przetrwał ? A może powinien powrócić jako remedium na naszą współczesną obojętność ?

Kazimierz Sosnkowski nie pozostawił po sobie pałaców, ale pozostawił dziedzictwo ducha – i może właśnie ono powinno znów wypełnić nasze dwory, nasze serca i naszą pamięć narodową.

#1944

Dziękuję najbardziej aktywnym osobom, które trafiły na moją tygodniową listę aktywności ! 🎉 Bożena Langa, Dawid Józefowi...
08/07/2025

Dziękuję najbardziej aktywnym osobom, które trafiły na moją tygodniową listę aktywności ! 🎉 Bożena Langa, Dawid Józefowicz, Mariola Skorupka, Zygmunt Kiczka, Grażyna Wyrwa, Marek Sikorski, Paulina Graczyk, Anna Michalak, Bozena Kurasinska, Danuta Nowak

🔔 Historia zatacza koło: powrót wielkoobszarowych gospodarstw jak dawniej w Szlachcinie. Przez dekady po II wojnie świat...
07/07/2025

🔔 Historia zatacza koło: powrót wielkoobszarowych gospodarstw jak dawniej w Szlachcinie.

Przez dekady po II wojnie światowej polskie rolnictwo opierało się głównie na niewielkich, rodzinnych gospodarstwach, często nieprzekraczających 10 hektarów. Był to bezpośredni skutek powojennej parcelacji majątków ziemiańskich, takich jak dwór w Szlachcinie, należący do rodziny Stablewskich. Jeszcze przed wojną Tertulian Stablewski wspominał, że dzięki rozległemu majątkowi rodzina mogła nie tylko utrzymać siebie i dwór, ale także zapewnić pracę mieszkańcom i służbie. Co więcej, pozostawały środki na inwestycje i wspieranie lokalnej społeczności.

Po przejęciu majątku przez państwo i utworzeniu spółdzielni produkcyjno-rolniczej, rzeczywistość zmieniła się dramatycznie. Mimo że gospodarstwo formalnie miało być „wspólne” i nowoczesne, często brakowało pieniędzy na wypłaty dla pracowników, a samo gospodarstwo generowało straty. Tak było nie tylko w Szlachcinie, ale w setkach dawnych majątków w całej Polsce.

Dziś, po latach rozdrobnienia gruntów i funkcjonowania tysięcy małych gospodarstw, rynek rolny ponownie wskazuje na potrzebę konsolidacji. Coraz częściej rolnicy łączą grunty lub przejmują kolejne hektary, tworząc gospodarstwa wielkopowierzchniowe — liczące 100, 200, a nawet 500 hektarów i więcej. Dlaczego?

✅ Ekonomia skali – większe gospodarstwo może rozłożyć koszty maszyn, nawozów, technologii i usług na większy areał, co znacząco podnosi rentowność.
✅ Nowoczesne technologie – precyzyjne rolnictwo (np. GPS, drony, czujniki gleby) opłaca się dopiero przy większych areałach.
✅ Wymogi rynku i UE – duże gospodarstwa łatwiej dostosowują się do coraz bardziej rygorystycznych norm jakościowych i ekologicznych.
✅ Bezpieczeństwo finansowe – większe areały pozwalają na lepsze zarządzanie ryzykiem (np. nieurodzaj na jednej części pola nie rujnuje całego gospodarstwa).

Według raportów Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z ostatnich lat:

średnia powierzchnia gospodarstwa w Polsce rośnie i w 2023 r. przekroczyła 12 ha, a w województwach z intensywnym rolnictwem (kujawsko-pomorskie, wielkopolskie) osiąga już 20–30 ha, największe gospodarstwa, liczące setki hektarów, są najczęściej najbardziej dochodowe i inwestują w nowoczesne technologie, gospodarstwa poniżej 10 ha coraz częściej rezygnują z produkcji rolnej lub przechodzą na działalność agroturystyczną.

To, co dziś obserwujemy, do złudzenia przypomina model sprzed wojny, kiedy duże majątki ziemskie — jak majątek Stablewskich w Szlachcinie — były ośrodkami gospodarczymi, społecznymi i kulturalnymi. To z nich finansowano nie tylko dwór, ale także infrastrukturę, szkoły, kościoły, czy lokalne inicjatywy. Po dekadach rozdrobnienia rolnictwa i upadku PGR-ów, historia zatacza koło: znów opłaca się gospodarować na dużą skalę.

Choć dzisiejsze wielkoobszarowe gospodarstwa są zarządzane głównie przez przedsiębiorców rolnych, a nie przez dawnych właścicieli dworów, tendencja do powrotu dużych areałów budzi skojarzenia z przedwojennymi majątkami ziemskimi. Różnica polega na tym, że dzisiaj technologie i globalne rynki jeszcze bardziej podkreślają znaczenie skali.

Historia pokazuje, że wielkoobszarowe gospodarstwa były i znów są kluczem do opłacalnego rolnictwa. Dwór w Szlachcinie, będący przed wojną samowystarczalnym centrum gospodarczym, jest dziś symbolicznym przykładem tego, jak wielka skala produkcji pozwalała i pozwala utrzymać stabilność finansową, rozwijać majątek i wspierać lokalną społeczność.

Kolejna niedziela w dworze ziemiańskim w Szlachcinie. Słychać już pierwsze bicie dzwonów na kościelnej wieży… ⛪To właśni...
06/07/2025

Kolejna niedziela w dworze ziemiańskim w Szlachcinie. Słychać już pierwsze bicie dzwonów na kościelnej wieży… ⛪

To właśnie dźwięk dzwonów zwiastował od wieków początek najważniejszego dnia tygodnia w majątku Szlachcin. Niedziela była tu nie tylko czasem modlitwy i odpoczynku, lecz także okazją do spotkań, rozmów i budowania więzi – zarówno w rodzinie ziemiańskiej, jak i w całej lokalnej społeczności.

Wczesnym rankiem, gdy służba dopinała ostatnie przygotowania do świątecznego śniadania, domownicy dworu budzili się przy odgłosie dzwonów rozbrzmiewających z wieży kościoła w pobliskim Nietrzanowie. W salonie unosił się zapach świeżo parzonej kawy i pieczonych w piecu bułek, a przez otwarte okna wpadały pierwsze promienie słońca oświetlające stare portrety przodków na ścianach.

Rodzina Stablewskich – jak większość ziemian w Wielkopolsce – pielęgnowała tradycję wspólnego wyjazdu do kościoła. Przez bramę dworską przejeżdżał zaprzężony w konie powóz, którym dziedzic z rodziną i gośćmi udawał się na mszę. Dla wielu mieszkańców wsi był to niezwykły widok, symbolizujący nie tylko status, ale i odpowiedzialność ziemian za duchowy i społeczny rozwój okolicy.

Po powrocie z kościoła w dworze rozbrzmiewały rozmowy. W jadalni nakrytej białym obrusem serwowano rosół z domowym makaronem, pieczyste i wypieki z kuchni dworskiej. Niedzielny obiad był momentem, kiedy w jednym miejscu spotykały się pokolenia – dziadkowie, rodzice, dzieci i przyjaciele domu. Rozmowy często dotyczyły spraw majątku, nowinek politycznych i planów na nadchodzący tydzień.

Po południu dziedziniec dworu wypełniał się gwarą. Dzieci biegały wokół starych lip, damy przechadzały się w ogrodzie, a panowie omawiali kwestie gospodarskie, spacerując alejkami. Niedziela w Szlachcinie była więc dniem odpoczynku, ale i umacniania więzi – tego, co przez pokolenia stanowiło fundament życia ziemiańskiego.

Dziś, choć dwór w Szlachcinie milczy, a dźwięk dzwonów wciąż rozbrzmiewa nad polami, te obrazy niedzielnych poranków pozostały w pamięci i rodzinnych opowieściach potomków. Przypominają o świecie, w którym rytm życia wyznaczały nie cyfrowe zegary, lecz bicie dzwonów i tradycje pielęgnowane przez wieki.

Ziemianie w mundurach: tragedia w Gibraltarze i rola polskich dworów w wychowaniu oficerów 🇵🇱🖤4 lipca 1943 roku, o godzi...
04/07/2025

Ziemianie w mundurach: tragedia w Gibraltarze i rola polskich dworów w wychowaniu oficerów 🇵🇱🖤

4 lipca 1943 roku, o godzinie 23:06 czasu lokalnego, nad Gibraltarem rozegrała się tragedia, która na zawsze wstrząsnęła Polską walczącą o wolność. W katastrofie samolotu Liberator AL523 zginął Naczelny Wódz i premier rządu na uchodźstwie, generał Władysław Sikorski, wraz z niemal całym sztabem najbliższych współpracowników. Okoliczności tego wydarzenia do dziś budzą kontrowersje: wypadek czy zamach ? Jednak w cieniu pytań o przyczyny wciąż pozostaje niedopowiedziana historia ludzi, którzy tam zginęli — wielu z nich było dziećmi ziemiaństwa, którego majątki, takie jak Dwór w Szlachcinie, były kolebką patriotyzmu i tradycji wojskowej.

Wśród pasażerów samolotu znajdowali się m.in. adiutanci generała Sikorskiego – Adam Kułakowski i Józef Ponikiewski, a także generał Tadeusz Klimecki, Szef Sztabu Naczelnego Wodza, i pułkownik Andrzej Marecki, Szef II Oddziału Operacyjnego. Wielu z nich wywodziło się z rodzin ziemiańskich, które od pokoleń stanowiły elitę kształtującą przyszłe kadry Wojska Polskiego.

Choć nie ma pewnych dowodów, że osoby z listy pasażerów Liberatora były bezpośrednio związane z majątkiem Szlachcin, warto pamiętać, że podobne dwory, jak ten w Szlachcinie należący do rodziny Stablewskich, były miejscami, gdzie młodzież szlachecka i ziemiańska zdobywała wychowanie w duchu służby dla Ojczyzny. To właśnie w takich rezydencjach krzewiono wartości, które w czasie wojny kształtowały oficerów zdolnych do walki i poświęcenia.

Z Dworem w Szlachcinie związana była rodzina Stablewskich – Tertulian Stablewski, znany ziemianin, pisał w swoich pamiętnikach o licznych wizytach wojskowych w dworze jeszcze przed wojną. Byli to oficerowie, którzy później znaleźli się na szlakach kampanii wrześniowej, a ich dzieci zasilały szeregi Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Dwory takie jak Szlachcin nie były jedynie domami – były lokalnymi centrami polskości, a ich właściciele finansowali mundury, konie, a niekiedy całe oddziały.

Tragedia w Gibraltarze do dziś owiana jest tajemnicą. Oficjalne dochodzenie mówiło o wypadku, jednak krążą liczne teorie o zamachu, w tym o udziale agenta Kima Philby’ego – późniejszego szpiega sowieckiego, który miał zapobiec żądaniom polskich władz dotyczącym ujawnienia prawdy o Zbrodni Katyńskiej. Fakt, że akta katastrofy wciąż pozostają objęte brytyjską klauzulą Top Secret, budzi uzasadnione pytania.

Katastrofa ta symbolicznie zamknęła pewną epokę polskiego ziemiaństwa – świata, w którym honor, służba i odpowiedzialność za kraj były fundamentem wychowania. Niech więc Dwór w Szlachcinie, pamiętający dawnych gospodarzy i ich patriotyzm, będzie świadkiem wiecznej pamięci o tych, którzy w mundurach, często wychowani w cieniu polskich dworów, zginęli służąc Polsce.

Historycy, m.in. prof. Andrzej Kunert, podkreślają, że spośród ok. 22 tys. zamordowanych w Katyniu, Charkowie, Miednoje i innych miejscach, znaczna część oficerów pochodziła z rodzin ziemiańskich lub drobnoszlacheckich. Byli to ludzie, którzy dzięki tradycjom rodzinnym i wykształceniu obejmowali stanowiska oficerskie, zwłaszcza w korpusie oficerów rezerwy.

📜 Przykładowe nazwiska oficerów-ziemian zamordowanych w Katyniu
1️⃣ por. Zygmunt Karliński – właściciel majątku w Woli Osowińskiej (powiat radzyński), oficer rezerwy 9 Pułku Ułanów Małopolskich.
2️⃣ por. Kazimierz Krasicki – ziemianin z majątku w powiecie łomżyńskim, oficer rezerwy 1 Pułku Ułanów Krechowieckich.
3️⃣ por. Witold Mieczysław Krassowski – właściciel majątku Czołowo w Wielkopolsce, oficer 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich.
4️⃣ kpt. Roman Jan Potocki – ziemianin z Wołynia, kawalerzysta, spadkobierca znanego rodu Potockich, zamordowany w Charkowie.
5️⃣ por. Konstanty Rey – z rodu Reyów herbu Oksza, właściciel części majątku w Małopolsce, oficer rezerwy.
6️⃣ por. Antoni Tyszkiewicz – ziemianin z Litwy, spadkobierca jednego z największych majątków na Wileńszczyźnie, oficer WP.

📌 Źródła: Listy katyńskie (IPN), publikacje prof. Wojciecha Materskiego i Andrzeja Kunerta, baza „Memoriał Katyński”.

Dwory takie jak Szlachcin przypominają dziś, że polskie ziemiaństwo nie było tylko symbolem dawnej świetności – to stamtąd wywodzili się ludzie, którzy za wolność Polski zapłacili najwyższą cenę. Ich losy to przestroga i zobowiązanie, by pamięć o ofiarach Katynia i Gibraltarze nigdy nie zginęła.

Zdjęcie przedstawia trumnę z ciałem gen. Sikorskiego, wnoszona na pokład ORP „Orkan”. Fot NAC

Wieczna pamięć ofiarom tragedii gibraltarskiej.

04/07/2025

Dzisiaj o godzinie 23:06 zostanie opublikowany symboliczny post 📜🇵🇱💔
Zapraszamy do śledzenia strony Dwór Ziemiański w Szlachcinie aby nie przegapić publikowanych treści 🕰️

Zegar tyka – piątkowy poranek w Szlachcinie 🕰️⌛Jest piątkowy poranek. Zegar w salonie dworu w Szlachcinie wskazuje 6:44....
04/07/2025

Zegar tyka – piątkowy poranek w Szlachcinie 🕰️⌛

Jest piątkowy poranek. Zegar w salonie dworu w Szlachcinie wskazuje 6:44. Tykanie rozchodzi się po wnętrzu, w którym czas wydaje się płynąć inaczej niż gdziekolwiek indziej. Drewniane podłogi, w których zapisane są ślady dawnych kroków, skrzypią cicho, jakby same szeptały historie tych, którzy tu mieszkali przed laty.

Dzień w majątku zaczynał się wcześnie – jeszcze przed wschodem słońca w kuchni rozpalano ogień, by przygotować śniadanie dla rodziny dziedzica i pracowników folwarku. W tym samym czasie ogrodnik ruszał na inspekcję szklarni i sadów, a stangret doglądał koni w stajni. Rytm dnia wyznaczał nie tylko dzwon bijący na anielskie, ale i zegar stojący w salonie – symbol porządku i dostatku, a jednocześnie świadek historii.

Dziś, choć dwór w Szlachcinie jest już pusty i milczy, poranne światło wpadające przez wysokie okna nadal rozświetla wnętrza, które pamiętają śmiech dzieci bawiących się na dywanie, zapach kawy unoszący się w jadalni i odgłosy rozmów o gospodarstwie, polityce czy podróżach po Europie. Zegar tyka dalej – nieubłaganie, ale i z nadzieją – jakby przypominał, że czas nie zatrzymał się całkowicie, a przeszłość wciąż może ożyć dzięki naszej pamięci i trosce o to miejsce.

Ten piątkowy poranek to dobry moment, by zatrzymać się na chwilę, wsłuchać w tykanie zegara i pomyśleć o tych, którzy przed nami budowali to, co dzisiaj jest naszym wspólnym dziedzictwem. Bo każdy dzień, każda minuta i każda sekunda jest szansą, by ocalić historię dworu w Szlachcinie i przywrócić mu dawny blask.

A przed snem zapraszam jeszcze do wysłuchania utworu polskiego kompozytora Fryderyka Chopina pod nazwą Polonez B-dur w w...
01/07/2025

A przed snem zapraszam jeszcze do wysłuchania utworu polskiego kompozytora Fryderyka Chopina pod nazwą Polonez B-dur w wykonaniu Sylwia Nowicka 🎹 w jakże przepięknym i malowniczym miejscu jakim jest Dwór Ziemiański w Szlachcinie ❤️💙🩷

Warto wspomnieć, że ten utwór to jedna z najwcześniejszych kompozycji Fryderyka Chopina. Powstał około 1817 roku, gdy młody Fryderyk miał zaledwie 7 lat. Stanowi pierwszy zachowany przykład jego fascynacji formą narodowego tańca – poloneza.

Sylwia Nowicka - fortepianUtwór pochodzi z płyty "Na romantyczną nutę", która ukazała się w 2018 r.Mix, mastering, produkcja - Dariusz KozakOpracowanie grafi...

Witam nowych obserwatorów! Fajnie, że jesteście! Slawomir Bednarek, Czeslaw Szewczyk
01/07/2025

Witam nowych obserwatorów! Fajnie, że jesteście! Slawomir Bednarek, Czeslaw Szewczyk

Mam już 48 reakcji i 13 odpowiedzi do mojego niedawnego najpopularniejszego posta! Dziękuję za nieustające wsparcie. Uda...
01/07/2025

Mam już 48 reakcji i 13 odpowiedzi do mojego niedawnego najpopularniejszego posta! Dziękuję za nieustające wsparcie. Udało się to dzięki wam. 🙏🤗🎉

Ziemiaństwo: najbardziej znienawidzona warstwa społeczna XX wieku
W kontekście działań Hi**era, Stalina, UPA i tragicznego losu dworu w Szlachcinie 💔🇵🇱

W burzliwym XX wieku żadna inna grupa społeczna nie została potraktowana z taką brutalnością i pogardą jak polskie ziemiaństwo. Dziedzice i właściciele majątków, niegdyś uważani za strażników tradycji, kultury i ładu społecznego, stali się celem bezprecedensowej nienawiści – zarówno ze strony totalitarnych reżimów, jak i radykalnych nacjonalizmów. Symbolicznym miejscem tej tragedii może być dwór ziemiański w Szlachcinie – niegdyś siedziba rodu Stablewskich herbu Oksza, dziś niemal całkowicie zapomniany świadek burzliwej historii.

Wróg klasowy, narodowy i ideologiczny. Dla Stalina ziemiaństwo było uosobieniem wszystkiego, co należało zniszczyć w imię rewolucji. W latach 30. i 40. sowieckie represje wymierzone były w „obszarników” – termin pogardliwie określający ziemian – jako klasę pasożytniczą, z definicji wrogą komunizmowi. W ramach zsyłek, egzekucji i konfiskaty majątków dążono do całkowitej likwidacji tej warstwy.

Adolf Hi**er, choć ideologicznie przeciwny komunizmowi, nie miał litości dla polskiego ziemiaństwa. Po 1939 roku niemiecka administracja okupacyjna rozpoczęła systematyczne wysiedlanie i eksterminację właścicieli majątków ziemskich – postrzeganych jako elita narodu polskiego, zdolna do organizacji oporu i zachowania świadomości narodowej. Wielu z nich trafiło do obozów koncentracyjnych, inni zostali zamordowani na miejscu – często w pierwszych dniach okupacji.

Z kolei na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej ziemianie stali się ofiarami brutalnych czystek etnicznych prowadzonych przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA). W 1943 roku celem ukraińskich nacjonalistów nie była jedynie ludność chłopska, ale także ziemianie – często ci sami, którzy przez pokolenia prowadzili dialog polsko-ukraiński i wspierali lokalne społeczności.

Szlachcin – przykład zniszczonego świata. Dwór w Szlachcinie, należący do rodziny Stablewskiego, jest tragicznym symbolem tego zjawiska. W okresie międzywojennym był on nie tylko siedzibą rodową, ale także miejscem życia lokalnej społeczności – ogniskiem kultury, rolnictwa i tradycji patriotycznej. Stablewscy, jak wielu ziemian ich pokolenia zmarli na skutek okupacji lub jak inni członkowie rodziny w niewyjaśnionych okolicznościach w więzieniu w Forcie VII w Poznaniu – jednym z pierwszych niemieckich obozów śmierci.

Po wojnie majątek został znacjonalizowany na mocy dekretów PKWN, a sam dwór stał się siedzibą kołchozu. Niestety spadkobiercy nigdy nie odzyskali majątku. W ten sposób dopełniła się symboliczna zemsta ideologii totalitarnych na grupie społecznej, która stanowiła o sile dawnej Rzeczypospolitej.

Ziemiaństwo nie było tylko warstwą właścicieli – było fundamentem kultury, edukacji, nauki, samorządności. Zniszczenie tej klasy miało dla Polski katastrofalne skutki: przerwano ciągłość społecznego dziedziczenia wartości, zniszczono dziedzictwo materialne, osierocono wiele lokalnych wspólnot. Dwory, takie jak ten w Szlachcinie, uległy ruinie – nie tylko fizycznej, ale i symbolicznej .

Dziś, gdy mówimy o dziedzictwie narodowym, nie możemy zapominać o ziemianach – tych „najbardziej znienawidzonych”, którzy padli ofiarą Hi**era, Stalina, i UPA. Historia dworu w Szlachcinie jest wezwaniem do refleksji nad tym, jak łatwo można zniszczyć dorobek pokoleń i jak trudno jest go potem odbudować.

Być może nadszedł czas, by przywrócić pamięć o ziemiaństwie nie tylko jako o klasie społecznej, ale jako o ludziach, którzy tworzyli Polskę – często wbrew historii.
===================================



**eryzm



**eryzm

Zdjęcie przedstawia symboliczny upadek dziedzictwa narodowego.

30/06/2025

W ubiegłym tygodniu jeden z moich postów uzyskał ponad 60 reakcji. Dziękuję wszystkim za wsparcie! 🎉

Adres

Środa Wielkopolska Gmina

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Dwór Ziemiański w Szlachcinie umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Dwór Ziemiański w Szlachcinie:

Udostępnij