Gravelowe Beskidy

Gravelowe Beskidy Odkrywaj razem z nami piękno Beskidów na gravelu.

Dorosłe życie i spontaniczność? To zwykle nie działa, nad czym bardzo ubolewamy, lecz tym razem, ku zaskoczeniu nas samy...
21/04/2025

Dorosłe życie i spontaniczność? To zwykle nie działa, nad czym bardzo ubolewamy, lecz tym razem, ku zaskoczeniu nas samych, udało się zorganizować szybki wypad w 6-osobowej ekipie.

Tym bardziej dziwne, że to przecież okres świąteczny... a może właśnie dlatego. Nie drążmy tematu, bo jeszcze za dużo się dowiemy. :)

Trasa, jaką wybraliśmy jest mieszanką świetnych szutrów z dodatkiem odcinków mtb. Te drugie, które otulały Przełęcz Kołowrót i Klimczok, dawały najwięcej satysfakcji za sprawą pięknych widoków w stronę Beskidu Małego, a potem Skrzycznego oraz szybkich zjazdów.

Dalej to już klasyka, szukanie kawopoju w Brennej, szybkie przedzieranie się do Rezerwatu Łańskiego Potoku, by znanym szutrem wylądować przy Zaporze w Wapienicy.

https://www.strava.com/activities/14224878144

Tegoroczna Rozgrzewka Polish Bike Tour zafundowała niemałe wyzwanie, w którym pogoda odgrywała kluczową rolę. Organizato...
11/04/2025

Tegoroczna Rozgrzewka Polish Bike Tour zafundowała niemałe wyzwanie, w którym pogoda odgrywała kluczową rolę. Organizatorzy musieli przez oblodzenia na szlakach zmodyfikować trasę, aby zawody nie stały się pieszo - rowerowe.

Zimno to jednak był tylko jeden ze skrzypków tej orkiestry cierpienia, a prawdziwym dyrygentem była ona - słodka, lecz nieobliczalna partnerka życiowa.

Nasz Grzesiek to prawdziwy wojownik, który przejechał wiele zawodów (w tym Wisłę 1200) udowadniając, że cukrzyca to nie gwóźdź do trumny sportowych ambicji. Dlatego szczególnie polecamy relację na blogu osobom lub rodzinom mającym ten "słodki" problem.

Ciężkie warunki podczas zawodów, na których to nie pogoda była największym przeciwnikiem. Kolejny start to kolejna lekcja o samym sobie.

Czy gravel to całe nasze życie? Oczywiście, że nie!Tylko w 99 procentach... a ten 1% pozostały, byłoby miło, abyśmy takż...
10/04/2025

Czy gravel to całe nasze życie? Oczywiście, że nie!
Tylko w 99 procentach... a ten 1% pozostały, byłoby miło, abyśmy także spędzili z rowerem w tle. :)

Część z nas w przeszłości brała udział na przykład w Alleycatach, całkiem ciekawej imprezie nieco poruszającej nie tylko nogi, lecz także szare komórki.

Inną odskocznią może być Bike Polo, które za sprawą Bike Polo Bielsko Biała rusza w Bielsku-Białej. Podejrzewam, że na gravelach zwinności nam może nieco brakować, a nie chcąc usłyszeć tekstu "gruby na bramkę!", póki co pooglądamy z dystansu tych, którzy czują się w tym tak swobodnie i szczęśliwie, jak nasz Iwo na straganie z częściami Campagnolo we Włoszech.

Bike Polo Bielsko Biała
Bielsko-Biała! Tworzy się nowa ekipa do grania w bike polo. Jeśli chcesz spróbować czegoś nowego lub dowiedzieć się co to za sport, przyjdź na prelekcje i na otwarcie sezonu 27.04 na boisku na błoniach.
Jak narazie w każdą środę o 17 zbieramy się tam by pograć i się poznać, serdecznie zapraszamy 😉.

Bielsko-Biała! New crew emerged for playing bike polo in our town. If you want to join or want to see what it is, join us on lectures and season opening 27.04 on błonie asphalt court.
As for now we meet there every wednesday at 17:00 to play and know each other, come see us 😄.

Jak widzieliście po relacjach, musieliśmy trochę pokombinować z terminem i trasą ustawki przez warunki pogodowe, ale w m...
13/03/2025

Jak widzieliście po relacjach, musieliśmy trochę pokombinować z terminem i trasą ustawki przez warunki pogodowe, ale w minioną niedzielę w końcu udało się zorganizować pierwszy wspólny wypad w roku 2025.

Parafrazując słowa Szaranowicza, komentującego zdobycie złotego medalu przez Małysza w Predazzo 22 lata temu (ile?!), "sami to sobie wyrwaliśmy, przeciwko naturze".

Więcej zdjęć:
https://drive.google.com/drive/folders/1o2ZYoFuaadROmeThVCt7BWRZ1qITOscg?usp=sharing

https://gravelowebeskidy.pl/nowy-sezon-nowa-ustawka/

Sezon nigdy się nie kończy. Ten cieplejszy jednak można nazwać tym "prawdziwym", na którego wszyscy czekamy. Pierwsza ustawka sezonu 2025

Aktualizacja dotycząca warunków w Beskidach i trasy niedzielnego wydarzenia.Dobrze nas znacie i wiecie doskonale, że uwi...
07/03/2025

Aktualizacja dotycząca warunków w Beskidach i trasy niedzielnego wydarzenia.

Dobrze nas znacie i wiecie doskonale, że uwielbiamy pakować się w "kłopoty". Wypychy, brodzenie w błocie, wnoszenie rowerów na plecach, przeprawy przez strumienie, ślizganie się po oblodzonych szlakach, to wszystko dla nas norma. Im gorzej, tym lepiej, lecz po to jednak to robimy, abyście Wy nie musieli tego doświadczać...

Chyba, że pragniecie takich eksploracji w nieznane, na żywioł, to piszcie PW :)

Trochę ostatnio pokręciliśmy, chcąc zbadać nieco warunki panujące w Beskidach. Te nie są identyczne w całym paśmie, lecz skupmy się na najbliższym terenie, jaki nas interesuje.

W niedzielę na Równicy nie było ciekawie, lecz pokrywa śnieżna zaliczała się do przejezdnych. Na szutrze między kamieniołomem w Kozach a Straconką we wtorek, warunki były na 4 w skali szkolnej i poza niewielkim błotem i kilkoma plackami śniegu, nie było czego się przyczepić.

Nieciekawie za to było już na trasie zaplanowanej ustawki. Do mniej więcej 600m było bardzo dobrze, lecz okolice Salmopolu pokryte były wielokrotnie roztopionym i na nowo zamarzniętym śniegiem, nie dając możliwości do bezpiecznej jazdy. A wszyscy zgodzą się, że szuter z tego miejsca do Przysłopu, to najważniejszy punkt programu był. Niestety to wysokość 900m+ na całym odcinku i warunki bardzo nieprzewidywalne. Na siłę kombinowanie zmiany w trakcie jazdy trasy, w tym obszarze raczej nie wchodzi w grę.

Dziś natomiast pokręciliśmy w okolicach Jasionek, dobijając do 700m i warunki były wręcz idealne. Niewielki śnieg pokrywający północne stoki tuż pod szczytami, a szlaki w super stanie, gdzieniegdzie lekko wilgotne, lecz dające frajdę jazdy na pełnej... prędkości.

W związku z powyższym, trasa niedzielnej ustawki zostaje zmieniona na wariant bardziej bezpieczny. A na złoto z Węgierskiej Górki do Salmopolu jeszcze się wybierzemy w sezonie z całą pewnością.

Link do wydarzenia: https://fb.me/e/4tiRZuFeo
Link do nowej trasy: https://link.locusmap.app/t/ouhsim

20/02/2025

Z uwagi na chorobę w ekipie oraz słabe warunki na trasie, przesuwamy niedzielną ustawkę na 09.03.

Deszczowa sobota bardziej zachęca do przemyśleń i planowania niż do wypadu w teren. Jest to idealny czas, aby skupić się...
03/08/2024

Deszczowa sobota bardziej zachęca do przemyśleń i planowania niż do wypadu w teren.

Jest to idealny czas, aby skupić się nad mapowym projektem, który ułatwi i przybliży jeszcze bardziej nasze góry i okolice pod względem gravelowym.

Tworzymy go dla Was i chcielibyśmy, abyście także mieli w tym swój udział, nadając kierunek jego rozwoju.

Prosimy o wypełnienie krótkiej ankiety, która nieco rozjaśni nam Wasze potrzeby i preferencje 🙂

https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdw0MJWfSNMqhy-N0wF78PNta2pPjjSZkn-ZcnEs36MPNaRuQ/viewform

Weźmy mapę w ręce i popatrzmy na rejon między Jeziorem Orawskim a Nowym Targiem. Pusto, płasko i tak jakoś nieciekawie p...
25/07/2024

Weźmy mapę w ręce i popatrzmy na rejon między Jeziorem Orawskim a Nowym Targiem. Pusto, płasko i tak jakoś nieciekawie prawda?

Dlatego nas te tereny tak zaciekawiły i już od zeszłego roku z tyłu głowy był pomysł, aby się tam wybrać. Przy okazji kolejny raz mogąc wracać przez uwielbianą przez nas Słowację.

A Puścizny (tak, to one tworzą tą wygumkowaną pustkę na mapie) w deszczu miały swój klimat, w którego można było się wczuć odizolowując się na chwilę od świata.

W tamte dwa dni była także dzika plaża, zalana i co oczywiste opuszczona wioska, z której pozostało niewiele poza cmentarzem, gigantyczny Jezus z pięknym widokiem po burzy oraz "kąpielisko" pod Babią Górą.

Oczywiście szuterki i niczym nie zakłócone asfaltowe dróżki także były, a mapka z nich jak i więcej zdjęć okraszonych opisem są na stronie.

Puścizny między Jeziorem Orawskim a Nowym Targiem, to czarna plama na mapie. Lubimy takie miejsca odkrywać i tym razem nie mogło być inaczej.

Zatrzymać czas. Tego byśmy chcieli jako dzieci lat 90 i 80, których jest w naszej społeczności najwięcej. Niestety, jest...
07/06/2024

Zatrzymać czas. Tego byśmy chcieli jako dzieci lat 90 i 80, których jest w naszej społeczności najwięcej. Niestety, jest to dostępne jedynie w naszej wyobraźni. Są jednak miejsca i to całkiem niedaleko położone, w których czas zdaje się podążać wolniej, wręcz zatrzymuje się czasem, aby spocząć na ławce.

Do Kotliny Kłodzkiej wybraliśmy się ponownie, aby niespiesznie włóczyć się jej dolinami i szczytami, śpiąc dwie nocki na dziko. Były połamane sztyce, burze pragnące nas wchłonąć, niezłe szutry i to, co najważniejsze, ten specyficzny klimat, o którym więcej rozwodzimy się na blogu.

Drugi raz zaglądamy do Kotliny Kłodzkiej, w której jednocześnie zarówno nic jak i wszystko jest ciekawe. Ciężko to ująć w jednym zdaniu :)

Zapraszamy do śledzenie kropek w PatchRace pod linkiem:
02/06/2024

Zapraszamy do śledzenie kropek w PatchRace pod linkiem:

A 700-km road race with two control points and five obligatory parcours, as well as a 100-km gravel race

Wyobraźcie sobie sytuację, że dostajecie czekoladę studencką, zjadacie jedną kostkę i spokojnie ją odkładacie do szafki ...
27/05/2024

Wyobraźcie sobie sytuację, że dostajecie czekoladę studencką, zjadacie jedną kostkę i spokojnie ją odkładacie do szafki na później, nie ruszając już jej tego samego dnia.

Niemożliwe prawda? Tak samo jak nasze spróbowanie Słowacji, które musiało mieć swoją kontynuację, tym razem w wymiarze bikepackingowym.

Czy słowackie szutry znowu okazały się tak znakomite jak poprzednio i co nas zawiodło po polskiej stronie? O tym między innymi we wpisie na blogu z dużą dawką zdjęć, opisem tras oraz śladami na stravie.

Apetyt rośnie w miarę jeżdżenia. Słowacja w wydaniu bikepackingowym, skupiając się na terenach przy Babiej Górze i Jeziorze Orawskim

Trochę czasu minęło od naszego debiutu wyścigowego na ten rok, ale efekty wyścigu zbieramy do teraz 🤣. Tak samo jak w 23...
13/04/2024

Trochę czasu minęło od naszego debiutu wyścigowego na ten rok, ale efekty wyścigu zbieramy do teraz 🤣. Tak samo jak w 23' wybraliśmy się na Wataha Wiosna, na krótki dystans (130km), wyraźnie krótszy od zeszłorocznego 180km. Parę elementów było wspólnych, jednak większość trasy i przebiegu jazdy to kompletnie inna bajka niż to co przeżyliśmy w poprzedniej edycji.

Tym razem skład: Grzegorz Golik #160, Iwo Borowicz #199. Damiana zabrakło ze względu na problemy zdrowotne, ale nie bójcie się, już wraca do formy.

A wiosną jak to wiosna, dała nam popalić. Tak samo jak Lasy Państwowe. Trasa nie była wybitnie trudna, różniła się jednak od poprzedniej, ale o tym później. Odwrotnie niż w zeszłym roku, było dość ciepło, choć pierwsze dwie godziny siapił deszcz. Na początku co typowe dla tych zawodów, startuje masa ludzi którzy muszą się zmieścić na ścieżkach i dróżkach Skarżyska. Jednak dość szybko, na pierwszych asfaltach i szerszych duktach widać kto przyjechał się ścigać, kto zmęczyć, a kto przetrwać. Pierwsze segmenty leśne pokazały też ciemną stronę stanu trasy (zaznaczam, zupełnie niezależnego od organizatorów) - po opadach i zrywce tonęliśmy w błocie w zasadzie wszędzie poza asfaltem. Odcinki brukowane grubym kamieniem zbierały także srogie recenzje w postaci barwnych wiązanek, również z naszych ust. Czy uznać je za urok wyścigu czy może wadę? Jeszcze nie zdecydowałem, ale na pewno były bolesne. Zrywka drzew wokół mocno psuła wspomnienia pięknej puszczy i mam nadzieję że ktoś się opamięta zanim jest jeszcze czego bronić.

Inaczej niż poprzednio wyglądała też nasza jazda. Mimo pozornie sporej różnicy w przejechanych kilometrach i kondycji trzymaliśmy się zespołowo przez większość trasy. I nie z grzeczności, a po prostu udało się zgrać tempo w którym oboje mieliśmy szansę ukończyć wyścig bez łapania bomby stulecia. Ten stan rzeczy zmienił się dopiero pod koniec. Wyrwałem w poszukiwaniu szybkiego pit-stopu w sklepie, ale żaden się nie pojawiał, gdy był tak potrzebny. Wreszcie, dosłownie 20km od mety znalazłem spożywczak i z braku laku zjadłem pół rolady z ciasta na miejscu, popijając byle czym. Wszystko w tempie sprawiającym żula pod sklepem w osłupienie 😄. Wyleciałem na trasę a tu Grzegorz, zezgonowany, ale jednak mnie dogonił. Wymieniliśmy parę zdań i pognałem za jednym z zawodników na horyzoncie. Zupełnie zresztą bez sensu, bo nie dogoniłem go, a Grzegorz dojechał po mnie w odstępie paru minut 😅. I biorąc pod uwagę ile jeździł w tym roku to należy się wielki szacun!

Zajęliśmy 21 i 22 miejsce na 71 zawodników którzy ukończyli wyścig. Czy jestem zadowolony z wyniku? Zdecydowanie tak, choć nie swojego. Grzesiek dał czadu, wbił się w rytm i jechał świetnie. Ja zaś powinienem teoretycznie jechać szybciej, ale trenowanie wydaje się poszło w las. Na pewno nie pomogły krzyki motocyklistów przez pół nocy za ścianą salki noclegowej. Czasem też bywa dzień kiedy organizm bez powodu odmawia pełnej wydolności 😉. W każdym razie polecam nocleg we własnym zakresie 😅. Trasa dala się jednak we znaki najbardziej naszym rowerom. Oba bez dwóch zdań nadają się do serwisu generalnego. Błoto i piach weszły wszedzie! A nowe klocki hamulcowe zużyte do blachy! Te wyścigi to droga zabawa 🤣.

Ciężko na koniec nie pokusić się o porównanie dwóch dotychczasowych edycji, choć to trudne ze względu na zupełnie inne warunki. Na plus tegorocznej trasy - mały dystans 130km vs 180km pozwala wziąć udział nawet mniej zaawansowanym amatorom na początku sezonu. Zaś jakość trasy i flow zdecydowanie bardziej odpowiadały mi rok temu, więcej było odcinków gdzie rozwijało się skrzydła. Krajobrazowo mniej więcej porównywalnie. Największą różnice zrobiły warunki i tragiczne zniszczenie lasów i dróg przez wycinkę. Widać to także po średniej prędkości, dużo niższej mimo krótszej trasy.

W rejony Watahy warto jednak zajrzeć również poza terminami wyścigów, ale zainspirować się trasami. Widoki, mały ruch i głusza lasu są tego warte, a w świętokrzyskim jest do odkrycia dużo więcej niż przysłowiowy wiatr.

Zdjęcia:



https://gravelowebeskidy.pl/wataha-ultra-race-wiosna-2024

Wiosna 2024
Foto:
_______________________

Adres

Biała

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Gravelowe Beskidy umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Kategoria