16/05/2025
Dzień dobry,
Przed rozpoczęciem ciszy wyborczej chciałbym się z Państwem podzielić pewną refleksją, która towarzyszy mi od dłuższego czasu i nie koniecznie jest związana z aktualnym wyścigiem o fotel w Pałacu Prezydenckim. Pomimo, że jestem radnym to nie czuje się politykiem choć poglądy w tym
zakresie jakieś mam, pewnie jak każdy świadomy obywatel. Kandydatów ubiegających się o najwyższy urząd w Państwie jest wielu i nie sposób w trakcie debaty w której kandydaci maja 60 sekund
na odpowiedź i 20 sekund na ripostę ocenić jakość i wartość kandydata. Oczywiście można próbować uczestniczyć w spotkaniach z wyborcami organizowanymi przez sztaby kandydatów lecz w tym przypadku w wiekszości są tam wygłaszane monologi lub zadawane wcześniej ustalone pytania. Ogromny wpływ na moją ocenę kandydatów zrobili ich wyborcy, którzy w przestrzeni publicznej wylewają codziennie mnóstwo hejtu i jadu zarówno w stosunku do kandydatów na prezydenta jak również ich wyborców. Często można zaobserwować wymianę zdań pomiędzy komentującymi, które, aż kipią od nienawiści. W większości ludzie, którzy prowadzą taką korespondencja nawet siebie nie znają i nie wiedzą z
jakimi problemami aktualnie jeden czy drugi komentujący się boryka. Jeszcze straszniejsze jest to, że do takich aktów nienawiści zwanych wymianą poglądów dochodzi pomiędzy znajomymi z pracy, sąsiadami oraz rodziną. Odnosze wrażenie, że niektórym politykom właśnie na tym zależy, aby szukać
sobie i Nam wrogów i w tej narracji piąć się na sam szczyt. 18 maja w święto demokracji idźmy na wybory i wybierzmy takiego prezydenta/prezydentke, który/która nie będzie Nas dzielił/dzieliła tylko łączył/łączyła bez względu na wszystko, każdy według własnego uznania.