25/08/2025
KOŚCIÓŁ: W niedzielnych (24.8.2025) ogłoszeniach duszpasterskich nasi parafianie mogli dowiedzieć się, że:
"Decyzją Zarządu Zgromadzenia oraz Matki Generalnej swoją posługę w naszej parafii kończą Siostry Sercanki. W przyszłą niedzielę (31.08) o godz. 10:00 będzie sprawowana Msza Święta dziękczynna za 80 lat działalności sióstr w naszej parafii."
Trudno tę wiadomość jakkolwiek skomentować aniżeli ze smutkiem. Na 80. rocznicę obecności Sióstr Sercanek wśród naszej społeczności, zamiast wielkiego jubileuszu, będziemy mieli pożegnanie. Dla jednych, będących bliżej Kościoła, zapewne spodziewane, dla drugich zaskakujące, ale chyba dla wszystkich - smutne.
Na temat samego znaczenia Sercanek dla nas powstał już tekst (link w komentarzu), dlatego nie będę powtarzał zawartych w nim treści za wyjątkiem podkreślania podtytułu "W cieniu, ale nie na marginesie". Dziś jest on równie trafny - Siostry Sercanki w Brańsku tak właśnie (przez cały okres po II wojnie światowej) posługiwały - z odpowiednim dla siebie wyczuciem dystansu i skromnością. I przede wszystkim pożytecznie, na chwałę Bożą. Podnosiły prestiż naszej parafii, a lokalna społeczność (nie tylko parafialna) doceniła ich wkład w działalność tutejszego przedszkola, które nosi imię Sióstr Sercanek. Niestety lada chwila już jako postaci historycznych, a nie osób spotykanych na co dzień w kościele, podczas katechezy czy też na ulicy.
Cóż, gdy ktoś lub coś dobrego jest wśród nas, często tego nie doceniamy. Dopiero skutki zniknięcia wywołują wyraźny rezonans, czyli gdy odczuwana jest pustka. Nie czas i nie miejsce na tworzenie wyliczanki tęsknot brańszczan lub spraw zagrożonych odejściem do szuflady pod nazwą: wspomnienia. Każdy sam najlepiej wie czego już nie ma, a za czym tęskni.
Przyczyny odejść też są różne - w tym przypadku decyzja o likwidacji domu w Brańsku jest podjęta wewnętrznie, w zgromadzeniu. Wiadomo też, że więcej sióstr odchodzi do wieczności, aniżeli składa śluby wieczyste. Sytuacja z powołaniami po prostu nie rysuje się w różowych barwach. Nie są to na pewno złote czasy dla Sióstr Sercanek, choć samo powstanie zgromadzenia wiązało się z pracą w czasach i sytuacjach trudnych.
Tekst pozostawiam bez puenty.
Ostatnim brańskim Sercankom, na czele z s. Teresą Mierzejewską, której sercańskie serce wracało do Brańska kilka razy, jak chyba żadnej innej osoby, życzę dużo zdrowia i błogosławieństwa Bożego podczas posługi w kolejnych placówkach. W dobrych zawodach wystąpiłyście - dziękujemy Wam za wszystko.