Wydawnictwo CLARA ITER

Wydawnictwo CLARA ITER Działamy z miłości do Słowa, piękna i literatury, z zachwytu nad otrzymanym przez człowieka talentem tworzenia.

Tacy czytelnicy i tacy recenzenci - wrażliwi, wnikliwi, wyczuleni na piękno i dobro - to skarb 💗Gorąco polecamy recenzję...
25/06/2025

Tacy czytelnicy i tacy recenzenci - wrażliwi, wnikliwi, wyczuleni na piękno i dobro - to skarb 💗
Gorąco polecamy recenzję LARIMER STREET autorstwa Aleja Marzeń i Słów 😊

Z drżeniem serca zapraszam na recenzję "Larimer Street" Katarzyna Targosz Wydawnictwo CLARA ITER

Recenzja ze zdjęciami w komentarzu

„LARIMER STREET” Katarzyna Targosz

Wydawnictwo Clara Iter

Premiera 27.06.

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA


Najnowsza książka Katarzyny Katarzyna Targosz „Larimer Street” wzbudziła we mnie tak duże emocje, że potrzebowałam czasu, aby je wyciszyć. Potrzebowałam czasu, aby zawarte w niej treści mogły się we mnie zakorzenić, aby nie wyrwał ich pierwszy lepszy wiatr.

„Larimer Street”, to książka wyjątkowa. Napisana niezwykle pięknym językiem. Jej treść jest jak ożywczy podmuch świeżego powietrza. Jak łyk czystej krystalicznej wody.

Karen, młoda i piękna kobieta od dziesięciu lat mieszka w apartamencie na tytułowej Larimer Street w samym centrum zabytkowej części Denver. Można powiedzieć miasta – słońca. Jej cały świat zamyka się na Larimer Street. Nie opuszcza jej nawet na chwilę. Nie zna świata, który znajduje się na sąsiednich ulicach. Fobia, na którą cierpi od lat, zawęża jej życie, tylko do tej ulicy.

Bohaterka przyjmuje, co daje jej los. Nie narzeka. Ma tutaj swoich przyjaciół. Rita, Aleksiej i Wally tworzą z Karen „Kwartet z Writer Square”. Ich spokojne, trochę leniwe rozmowy, zabierają czytelnika w świat religii, sztuki, sensu istnienia. To podczas tych rozmów pojawiają się tak ważne i istotne terminy jak synchroniczność i transcendencja.

Karen tak szczęśliwa w swoim świecie zauważa jednak, że ten jej świat na Larimer Street, jest „jej wolnością, ale …i klatką.” Ta chwila zaważyła na jej dalszym życiu. Zaważył i tajemniczy mężczyzna, który pojawił się na Placu Pisarza. I być może nie zwróciłby jej uwagi, gdyby jak wszyscy współcześni, wtopił się w tłum. On był inny. Wyróżniał się. Miast komórki, miał notes, w którym coś notował.

”Facet piszący coś odręcznie w tradycyjnym notatniku wydawał się równie cennym zabytkiem minionych czasów, co stojące przecznicę dalej historyczne zabudowania w stylu wiktoriańskim, w których mieściło się niegdyś pierwsze centrum handlowo-finansowe miasta.”

Zaintrygowana Karen postanawia go poznać.

Tajemniczym mężczyzną jest Tomasz z dalekiej i pięknej Polski, który przybył tu, by podjąć pracę w szkole w parafialnej przy kościele Świętego Józefa.

Pojawienie się tego przystojnego mężczyzny, rozpoczyna początek zmian w życiu Karen i jego samego. Czytelnik staje się niemym obserwatorem rozwoju ich relacji, w której bardzo ważną rolę odgrywa Pan Bóg.

Tomasz zaczyna sobie zadawać pytania. Jego rozmowy z Panem Bogiem są niezwykle sugestywne. Można by rzec, że może się w nich odnaleźć każdy z nas. Patrząc na Tomasza, nie sposób nie czuć do niego sympatii. Jego słowa o Polsce czy rynku wydawniczym budzą podziw. Jest szczery. Nazywa rzeczy po imieniu, co w dzisiejszych czasach, jest rzadkością. Jest prawdziwy. Nie wstydzi się swojej wiary. Jego relacja z Panem Bogiem jest żywa. Jego słowa o Panu Bogu, budują i umacniają.

Jego spotkanie z Karen nie jest przypadkowe. Wszak w życiu nie ma przypadków. A Boże plany są nad naszymi planami. I nawet jak wydają się nam niezrozumiałe, nie pozostaje nam nic innego, jak zaufać.

Katarzyna Targosz w mistrzowski sposób opisuje pewien sen, w którym pojawiają się witraże. Witraże, bez, których trudno wyobrazić sobie jakąkolwiek świątynię. Witraże, które są symbolem wysławiania Boga i głoszenia Jego słowa, wykorzystane w książce są zapowiedzią czegoś wyjątkowego. Witraże zawsze przypominają o wierze. Są rodzajem pisma dla niewierzących. W „Larimer Street” są zapowiedzią przełomu w życiu Karen. Są zapowiedzią przełomu w życiu każdego z nas.

„ - Uważam, że Bóg każdemu człowiekowi daje w życiu szczególny moment… Momenty przełomowe, takie, w których trzeba się określić i zdecydować, czego się naprawdę pragnie.

-Ale ten „Boży moment” dotyczy czegoś ważniejszego – domyśliła się Karen’

-Tak, bo w Bożym momencie” mamy się określić nie na czas ziemskiego życia, a na czas wieczności. Bóg zawsze czeka na człowieka, ale zdarza się taka chwila, w której w szczególnie silny sposób wyciąga do niego rękę i pyta, czy chce ją uchwycić. I….”

Autorka pokazuje, że Pan Bóg daje człowiekowi znaki. Nigdy nie zostawia go samotnego. Jednak, aby je dostrzec trzeba być z Nim w dobrej relacji i wierzyć.

Śledząc relację Karen i Toma, doświadczamy Bożego działania w życiu człowieka. Doświadczmy powiedzenia Panu Bogu TAK. Doświadczamy, jak znamienne jest nasze TAK. Jak ważne i ile niesie z sobą Dobra. Dobra, które czasami przekracza nasze możliwości poznania i pozostaje nam, tylko wdzięczność. Wdzięczność, która zacieśnia naszą relację z Panem Bogiem. Relacja, które diametralnie zmienia nasze życie na lepsze i pełne. Życie, które wcześniej było, tylko namiastką życia, staje się prawdziwym Życiem i czerpaniem ze Źródła Życia. Z życia na pół oddechu, zaczynamy żyć pełnym życiem, w którym nigdy nie brakuje powiewu Bożej Miłości.

Jakże budująco brzmią słowa:

„Ale nikt nigdy nie mówił, że będzie łatwo.

Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdą.

Tomasz wiedział, że chce być w mniejszości. I wiedział, że pragnie być gwałtownym w swej gorliwości. Musiał także, pokornie uznając swoją ludzką nieporadność, być nieco zuchwały w oczekiwaniu Bożej pomocy, jeśli zamierzał sięgać wyżej i dalej.

A takie nastawienie wymagało tego, aby mężnie i niezłomnie stawiać czoło pojawiającym się przeciwnościom - pokonywać te, które da się pokonać, a godzić z tymi, na które nie ma się wpływu.”

Ktoś może się zdziwić tak długim cytatem. Ale jak podać „połowę recepty” na dobre życie w wierze? Na trwanie i nie poddawanie się? Każdy z nas boryka się z wieloma problemami. Często mamy wątpliwości. Tutaj mamy prawdziwą „przepis”. Nieroztropnością byłoby nie skorzystać.

Katarzyna Targosz zwraca też uwagę na naszą niewdzięczność. Na to, że często otrzymujemy tak dużo, a tak mało dziękujemy.

W książce pada pytanie o lęk:

„- Może nie każdy lęk trzeba przełamywać”

To pytanie autorka zadaje czytelnikowi. Czy warto żyć w lęku? Czy warto miast w wolności i miłości żyć w lęku? Czy nie warto podjąć walki?

W „Larimer Street” dużą rolę „odgrywa”, jeżeli w ogóle można użyć takie sformowania, Najświętsze Serce Pana Jezusa. Katarzyna Targosz zwraca nasze oczy na to Najświętsze Serce. Chce nas pobudzić do wiary. Chce, abyśmy zapałali do Niego miłością. Data Premiery też nie jest przypadkowa.

Cała „Larimer Street, to jeden wielki hymn pochwalny na cześć Bożej wspaniałości i cudów, które dzieją się każdego dnia i które mogą być udziałem każdego z nas.

Jest tylko jeden warunek:

„Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu”

„…Bóg cudów nie musiał się dostosowywać do znanych ludzkości praw rządzących światem. W swej mądrości wiedział, jakich łask, komu potrzeba, a w swej dobroci uzdrawiał serca, dusze i ciała.”

Im bardziej zagłębiamy się treść książki, tym większa ogarnia nas wdzięczność za talent i wrażliwość Autorki, która prowadzi nas do Celu.

Czyż słowa, które pozwolę sobie zacytować, nie są metaforą życia każdego z nas?

„ – Idziemy we właściwym kierunku, a potem nagle, z różnych względów, się cofamy. Wracamy do miejsc, w których już byliśmy i zaraz chcemy z nich uciekać. Idziemy, więc znów dalej, stawiamy kolejne kroki, a potem zapominamy o złych miejscach, z których odeszliśmy i ponownie się do nich cofamy. ….

…jesteśmy słabi i niedoskonali, a to oznacza, że błędy będą nam się zdarzać. Ale ojciec Bernardo mówił, że nie wolno się tymi błędami zadręczać, bo Pan Bóg stworzył nas do radości, a nie do smutku. Trzeba Go przeprosić i iść dalej, skupiając się na Jego dobroci i miłości.”

Prostota tych słów i ich głębia, zachwycają. Są wskazówką i ratunkiem.

„W Larimer Street” autorka podejmuje wiele wątków związanych z naszą rzeczywistością. Zwraca uwagę na to, co straciło swój charakter i misję. Pokazuje jak wygląda obecny świat, który miast być miejscem Piękna, w wielu dziedzinach zionie szpetotą i złem. Jej odważne słowa są ożywcze. Sprawiają, że w człowieka wstępują nowe siły.Mnie osobiście uzmysłowiła bardzo ważną rzecz. Dodała odwagi, sprawiła, że inaczej zaczynam patrzeć na pewne sprawy. Otworzyła mi drzwi przez, które przechodzę.

"Być może komuś wydawałoby się zuchwałością, że Tomek, otrzymawszy tak wielki dar, nadal prosi Boga o kolejne łaski. Ale on wiedział, że prosić trzeba zawsze, bo wszystko, co w zyciu dobre, jest błogosławieństwem zesłanym przez kochającego Ojca. A im gorliwiej się do Niego zwraca, tym chętniej On słucha, bo Ojciec, gdy syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jednak jeśli o nic się Go nie prosi, to nie dostanie się nawet weża i kamienia, bo Pan Bóg nie chce się nikomu narzucać.

Prosić - jak i dziękować- należało wciąż od nowa, bo wszystko leżało w Bożych rękach i było poddane Jego woli."

Ileż w tych słowa ufności. Ileż dziecięcego zaufania i miłości. Czytajac te słowa czułam się jak dziecko, które ma kochającego Tatę i nie musi sie niczego bać. Nie musi sie nad niczym zastanawiać. Z calkowitą ufnością może Go prosić o wszystko, a otrzymawszy, prosić o kolejne łaski. Coż za radość i wdzięczność. Katarzyna Targosz przypomniała mi, że mamy się stać jako dzieci. Nie mysleć jak dorośli, ale jak ufne i kochające dzieci. Autorka przywróciła mi ufnosć i wolność dziecka Bożego. Wierzę, że nie będę pojedyńczym przypadkiem.

Katarzyna Targosz nie byłaby sobą, gdyby w książce nie pojawiły się utwory muzyczne. Jest ich tu kilka. Ja jednak chciałabym zwrócić uwagę na jeden. „Słynny niebieski prochowiec” Leonarda Cohena idealnie oddaje pewną opisaną tu przez autorkę historię. Tekst idealnie wkomponowuje się w treść. Przy okazji polecam świetne wykonanie tego utworu przez Michała Łanuszkę. Wiem, że niektórzy lubią, tylko interpretację Macieja Zembatego. Jednak namawiam do wysłuchania tego utworu w wykonaniu pierwszego wspomnianego przeze mnie wykonawcy.

O „Larimer Street” można by napisać wiele stron, a i tak byłoby mało. Zapewne pojawi się dużo recenzji. Niektóre będą podobne. Inne będą się trochę różniły. Jednak nie to jest ważne. Ważne, co „Larimer Street” zmieni w czytelniku. Ważne jak bardzo otworzy serce i obudzi duszę. Ważne, jaką recenzję napisze każdy, kto sięgnie po książkę. Jaką recenzją stanie się jego życie. Czy i inni chętnie „po nią sięgną”.

„Larimer Street” to hymn na cześć Bożej Miłości i Opatrzności. To cześć oddana Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. To pomoc w codziennym życiu i sytuacjach, które stają się naszym udziałem. To wyjście z mroku ku Światłu. To zaproszenie do świata Piękna, Miłości i Dobra. To przebudzenie i Nadzieja. To utwierdzenie i pewność.

„Larimer Street” to wiara w cuda, które mogą być, są moim i twoim udziałem. To cuda, które dzieją się każdego dnia.
Słowa:

"Może mamy tutaj coś zrobić"

są zapowiedzią kontynuacji "Larimer Street? Napewno są pytaniem skierowanym do ciebie i do mnie.

Zakończę słowami, które jak żadne inne potrafią opisać Katarzynę Targosz- autorkę:

„Jeśli książka ma poruszyć dusze i serca czytelników, to pisarz musi duszę i serce w nią włożyć. Jeśli powieść ma rodzić emocje, to musi być tych emocji pełna. Pełna zaś może być tylko wtedy, kiedy autor je w sobie posiada i może je w niej umieścić.”

I jeszcze jedno. Pamiętaj, każdy z nas ma swoją LARIMER STREET. Każdy ma szansę na cud.

"Larimer Street" jest wyjatkowa i ma wyjatkowego patrona American & Polish Heart Of Colorado . Cudowny ukłon w stronę bohatera i P***ków, którzy swój los związali ze Stanami Zjednoczonymi .

Wspaniała przedpremierowa recenzja napisana przez panią Kingę z bloga Ogród Kwitnących Myśli 💗Dziękujemy! 🥰 I my również...
25/06/2025

Wspaniała przedpremierowa recenzja napisana przez panią Kingę z bloga Ogród Kwitnących Myśli 💗
Dziękujemy! 🥰 I my również polecamy LARIMER STREET, której PREMIERA już w ten piątek! 🤩

„Larimer Street” – czyli opowieść o sercu i …Sercu pod jasnym słońcem Denver, z nutką dekadencji i transcendencji w tle ;) RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!

Moją przedpremierową recenzję najnowszej powieści Katarzyna Targosz „Larimer Street” chcę zacząć od pewnego cytatu, ale jego źródło zdradzę Wam dopiero w dalszej jej części. A oto i on: „…często używa się symbolu serca. Niektórzy zastanawiają się, czy dziś ma on jeszcze znaczenie. Jednak, gdy jesteśmy kuszeni, by poruszać się po powierzchni, by żyć w pośpiechu, nie wiedząc do końca dlaczego, aby stać się nienasyconymi konsumpcjonistami i niewolnikami mechanizmów rynku, który nie interesuje się sensem naszego istnienia, to potrzebujemy przywrócić znaczenie sercu”…

Książka została wydana przez Wydawnictwo CLARA ITER, a ja z radością przyjęłam propozycję jej zrecenzowania, bo to nie jest pierwsza powieść tej Autorki, którą recenzuję, wiedziałam już zatem czego mogę się spodziewać. A do tego nie ukrywam, że ujęła mnie bardzo zapowiedź tej opowieści, obietnica zabrania do opromienionego słońcem przez ponad 300 dni w roku Denver, bo dzięki książkom cudownie zwiedza się najdalsze nawet zakątki świata siedząc w przytulnym fotelu albo we własnym ogrodzie ;) … Bohaterka książki, trzydziestoletnia Karen, to trochę wersja współczesnej księżniczki, której zamkiem stała się ulica Larimer Street, zwłaszcza jej najpiękniejsza, historyczna część. Celowo używam określenia księżniczka, ale najnowsza powieść Katarzyny Targosz to nie tyle rodzaj baśni ile …baśniowej przypowieści.

Pierwsza, ta najbardziej zewnętrzna warstwa fabuły skojarzyła mi się z delikatną, chrupiącą, wydającą przyjemny trzask podczas rozgryzania warstwą francuskiego makaronika. To pełna słońca, malowana słownymi akwarelami opowieść o Denver i jego najpiękniejszych zakątkach, tak ujmująca, że najchętniej spakowałoby się walizki, żeby tam polecieć na urlop. I to jest ogromna zaleta, bo już sama ta pierwsza warstwa opowieści czyni ją lekturą idealną na lato. Ale to jest zaledwie wierzchnia warstwa, ta powierzchnia.

Skoro jest księżniczka, to nie może również obyć się bez księcia, a jest nim w tej opowieści Tomek, P***k, który zamiast na białym rumaku przyleciał do Ameryki samolotem, bo ma objąć posadę nauczyciela w parafii Świętego Józefa. Spotkanie tych dwojga należy zaliczyć do przypadków, o których ksiądz Twardowski zwykł był mawiać, że „przypadek to podpis Pana Boga, który chciał wystąpić incognito”. Poznawanie się dwojga młodych bohaterów następuje w dekoracjach kolejnych urokliwych zakątków „Larimer Street”, a w tle przewija się korowód bardzo malowniczych postaci drugoplanowych. I tutaj muszę wspomnieć, że moimi absolutnymi ulubienicami są zawadiackie starsze panie, Lisa i Emma, które ucinają sobie regularne pogawędki z Karem w drodze po …ulubioną czekoladę. Intrygująca jest też grupa przyjaciół dziewczyny, z którą tworzą samozwańczy „Kwartet z Larimer Street”, czyli niespełniony malarz Wally, tajemniczy Aleksiej oraz zdystansowana Rita. Ich trącące dekadencją i paryskimi klimatami rozmowy, z przewijającą się w tle muzyką Cohena mogą uderzyć do głowy jak bąbelki musującego wina. Tak jak pisałam, klimat powieści jest bardzo relaksujący, wakacyjny, odprężający, ale niech Was nie zmyli jego łagodność. Pod powierzchnią kryje się bowiem właściwy strumień, a może nawet …Źródło.

Stosownie do swoich zasad, nie będę Wam streszczać fabuły książki, nawet w jej maleńkiej części. Chcę tylko podzielić się z Wami tym, co mnie szczególnie w „Larimer Street” uderzyło, stało się bliskie. Znajdziecie tu mnóstwo ważnych wątków podanych w sposób lekki, naturalny, niewymuszony. Ta powieść dotyka choćby jakby ważnej roli literatury i sztuki, które powinny nieść piękno i dobro i pociągać ku nim odbiorcę. Jakże aktualny temat w dobie umiłowania i promowania szpetoty i okrucieństwa. Czasem mam wrażenie, że współczesna sztuka, w oderwaniu od najgłębszych wartości, zmienia się w karykaturę samej siebie. Ale przecież nie brak też nadal takich twórców, którzy chcą prowadzić odbiorcę ich twórczości ku Pięknu. „Z obfitości serca mówią usta”. Czym się karmisz, to wcześniej czy później z Ciebie wypłynie…

Pojawia się również w tej książce motyw witraży, a ten jest mi osobiście bardzo bliski. Ma on również duże znaczenie dla fabuły, jest czymś w rodzaju prorockiej zapowiedzi… Mnie zawsze ujmował pewien cytat, którego autora, niestety, nie znam, a który mówił, że powinniśmy być przeźroczyści jak witraż, pozwalając światłu Boga przenikać przez nas tworząc barwne refleksy w życiu innych. Te witraże są bardzo ważnym symbolem i w tej powieści.

Wspomniałam wcześniej o muzyce Cohena, artysty, który umiał przepięknie opowiadać o miłości, choć wydaje się, że najgłębszą za nią tęsknotę rozmienił gdzieś na życiowych ścieżkach. A jednak jego muzyka przewijająca się w tle jest świetną ilustracją pewnych wątków. I dowodem na to, że gdzieś w naszych najgłębszych pokładach człowieczeństwa i wrażliwości mamy wdrukowaną tęsknotę za Głębią i Pięknem. I „Larimer Street” o tym przypomina, na wiele sposobów.

Podoba mi się również bardzo pokazanie przez Autorkę P***ków mieszkających w Ameryce i pielęgnujących swoje podwójne obywatelstwo, podwójną tożsamość, a także wyniesioną z kraju wiarę. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to dotyczy części Polonii amerykańskiej, nie całości, ale uważam, że trzeba przypominać o tych ludziach, którzy nas, mieszkających w kraju, mogą niejednokrotnie swoją miłością do Ojczyzny i polskiej kultury zawstydzić…

Zaczęłam od Larimer Street i dążąc ku końcówce swojej recenzji znów wrócę do owej tytułowej uliczki. Zamku, w którym okopała się Karen. Myślę, że każdy z nas ma własną Larimer Street. Pewnie często zupełnie komfortową. Do tego stopnia, że zaczynamy zapominać, że nie jest tylko naszym wyborem, ale poniekąd …więzieniem. Kajdanami, które nie pozwalają iść dalej. Katarzyna Targosz pokazuje w swojej książce, że podążając za Dobrem i Pięknem można niepostrzeżenie dla samego siebie opuścić zdradliwą strefę komfortu… Świat czeka!

I na koniec spełniam obietnicę i odsłaniam przez Wami pochodzenie cytatu z początku tej recenzji. A pochodzi on z …encykliki „Dilexit nos” Ojca Świętego Franciszka, „O miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa Chrystusa”, a początek zdania, który przedtem celowo „urwałam” brzmi: „Aby wyrazić miłość Jezusa Chrystusa, często używa się symbolu serca”… Karen nosi na szyi medalik z Najświętszym Sercem Jezusa, pamiątkę po ukochanej Babci. A premiera książki jest zaplanowana na 27 czerwca tego roku, czyli …w Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Skąd ten wątek, i co dokładnie kryje się pod powierzchnią „Larimer Street”, przekonajcie się sami. Ja powiem tylko, że naprawdę warto, a idąc za Dobrem i Pięknem nie sposób się pomylić…

Już tylko kilka dni zostało do 🔹premiery 🔹"Larimer Street" 💗A my już dziś zapraszamy na piątkowe spotkanie z Katarzyna T...
23/06/2025

Już tylko kilka dni zostało do 🔹premiery 🔹"Larimer Street" 💗
A my już dziś zapraszamy na piątkowe spotkanie z Katarzyna Targosz w księgarni w Zakopanem oraz oczywiście do zamawiania książki od dnia premiery w naszej internetowej księgarni :)
Przypominamy, że zamawiając na stronie naszego wydawnictwa, możecie otrzymać książki z 🔸dedykacją🔸od autorki (wystarczy zaznaczyć taką chęć w komentarzu do zamówienia), a zamawiając je w dniu premiery, otrzymacie dodatkowo prezenty 🤩
Życzymy Wam miłego nowego tygodnia i tak fantastycznych humorów jak nasze :) 😊

"Wpisuje się w najgłębszą misję literatury jaką jest szerzenie dobra i piękna. Zdecydowanie pod prąd współczesnemu nurto...
21/06/2025

"Wpisuje się w najgłębszą misję literatury jaką jest szerzenie dobra i piękna. Zdecydowanie pod prąd współczesnemu nurtowi który lubuje się w szpetocie, bylejakości, okrucieństwu i złu. Jest jak odtrutka na wszystkie te dołujące, przygnębiające lektury przekonujące, że życie jest malowane wyłącznie najciemniejszymi kolorami." - pisze pani Kinga na temat LARIMER STREET💗
I bardzo nam miło czytać takie słowa, bo to właśnie misja naszego wydawnictwa - wnosić w świat piękno i dobro, służyć sztuce i Słowu 🥰

Wczoraj zabrałam się za lekturę "Larimer Street" Katarzyna Targosz od Wydawnictwo CLARA ITER. I, Bóg mi świadkiem, nie wiem jak to się stało, że już skończyłam czytać ;) ! Nie tak miało być! Miałam sobie rozłożyć lekturę na cały długi weekend, dawkować po kawałeczku jak ulubione słodycze. Ale tak dobrze było mi w Denver, i na Larimeer Street, i w innych zakątkach tego miasta, które skradłoby moje serce już przez sam fakt, że ciągle świeci w nim słońce

Dziękujemy Aleja Marzeń i Słów za tyle pięknych słów, filmików i zdjęć 💗 Nie jesteśmy w stanie udostępnić wszystkich, al...
20/06/2025

Dziękujemy Aleja Marzeń i Słów za tyle pięknych słów, filmików i zdjęć 💗
Nie jesteśmy w stanie udostępnić wszystkich, ale zajrzyjcie koniecznie na ten profil po więcej!
A my przypominamy, że dokładnie za tydzień - w następny piątek - już każdy z Was będzie mógł sięgnąć po "Larimer Street" 🤩
a osoby z Zakopanego i okolic mogą to zrobić JUŻ, zaglądając do księgarni przy Sanktuarium Świętej Rodziny na Krupówkach, gdzie powieść JEST JUŻ DOSTĘPNA 🥳

Jest godzina 02.55.
Skończyłam czytać " Larimer Street" Katarzyna Targosz Wydawnictwo CLARA ITER

Dzisiejszy dzień , wieczór i ta noc w malutkim pokoiku nad morzem już na zawsze pozostaną w mej wdzięcznej pamięci.

Synchroniczność.

Jestem wdzięczna dobremu Panu Bogu za Katarzyna Konstancja Targosz i Dar, którym ją obdarzył . Jestem wdzięczna, że obdarzył ją łaską wiary, którą dzieli się z innymi. Jestem wdzięczna za LARIMER STREET dzięki, której świat stanie się lepszy, a ludzie zapragną wiary i Dobra ❤️

Larimer Street, to dla nas wszystkich ogromny Dar. To szeroko otwarte drzwi przez, które warto przejść. Dlaczego drzwi? Aby zrozumieć. , trzeba sięgnąć po książkę .

Larimer Street, to coś więcej niż książka .
Chwała Panu za Autorkę i każde przez nią napisane tu słowo❤️🙏
Niech te słowa przemieniają świat. Niech przemieniają każdego z nas

Niech Boże plany będą zawsze ponad naszymi małymi.
Uwierz. Larimer Street czeka właśnie na ciebie. Nadszedł twój czas. Czas twojej przemiany. Nie lękaj się. Otwórz się na Miłość ❤️
Niech pochłonie cię ocean Bożej Miłości ❤️

Życzymy Wam miłego - i zaczytanego - długiego weekendu i przypominamy, że PREMIERA "Larimer Street" już w przyszłym tygo...
18/06/2025

Życzymy Wam miłego - i zaczytanego - długiego weekendu i przypominamy, że PREMIERA "Larimer Street" już w przyszłym tygodniu! 🤩🥳
A z tej okazji będziecie mogli otrzymać prezenty oraz spotkać autorkę w zakopiańskiej księgarni przy Sanktuarium Świętej Rodziny na Krupówkach - szczegóły znajdziecie u samej Katarzyna Targosz, my także podamy je wkrótce, a tymczasem pokazujemy Wam piękne rekomendacje z okładki LARIMER STREET 💗

18/06/2025

Egzemplarze recenzenckie "Larimer Street" docierają na miejsce i pojawiają się już pierwsze opinie na temat tej książki 💗
Niezwykle się cieszymy, że budzi ona tyle pozytywnych emocji, a dołączone do niej prezenty od patrona - American & Polish Heart Of Colorado sprawiają radość dorosłym i dzieciom

Nowy tydzień, nowe możliwości i szansy, a premiera LARIMER STREET coraz bliżej :) 🥳Dziś i jutro egzemplarze recenzenckie...
16/06/2025

Nowy tydzień, nowe możliwości i szansy, a premiera LARIMER STREET coraz bliżej :) 🥳
Dziś i jutro egzemplarze recenzenckie tej powieści 📚wyruszą w drogę, a czytelnicy, jeśli są z Zakopanego lub okolic, to również mogą już zdobyć książkę, bo jest już DOSTĘPNA w księgarni katolickiej za Sanktuarium Świętej Rodziny na Krupówkach 🤩
W sprzedaży online pojawi się w przyszłym tygodniu i do tego - na dobry początek 🎁 z prezentami od klubu patronującego powieści American & Polish Heart Of Colorado z USA! 🇺🇸Więcej o prezentach dowiecie się z najnowszego filmiku u samej autorki, Katarzyna Targosz 💗

15/06/2025

Piękna, słoneczna, czerwcowa niedziela i piękne miejsce, w którym Aleja Marzeń i Słów mówi również o nas i naszych książkach 💗
Dziękujemy za tyle pięknych słów i również zachęcamy Was do zaglądania do nas, na profil autorki Katarzyna Targosz, jak i na Aleja Marzeń i Słów, która we wspaniały sposób towarzyszy książkom autorki 😊 I tak, wiele będzie się działo w najbliższym czasie, więc warto być na bieżąco :)

Podzielamy radość naszej autorki i nie możemy się już doczekać, kiedy Wy, nasi czytelnicy, również będziecie mogli wziąć...
09/06/2025

Podzielamy radość naszej autorki i nie możemy się już doczekać, kiedy Wy, nasi czytelnicy, również będziecie mogli wziąć w dłonie LARIMER STREET 🤩📖 Przypominamy, że premiera tej powieści będzie 27 czerwca, a tymczasem zapraszamy Was na bloga Katarzyna Targosz, na którym możecie przeczytać więcej na temat tej powieści (są nawet jej fragmenty 🤓), a także na temat wydarzeń związanych z premierą 🎉 i promocją - a będą to wydarzenia, jakich prawdopodobnie na polskim rynku wydawniczym jeszcze nie było, rozgrywające się zarówno w Polsce 🇵🇱, jak i w Kolorado, USA 🇺🇸🥳🎁 W miarę zbliżania się premiery będą się pojawiać kolejne szczegóły, a już teraz możecie zajrzeć na -> matkanaszczycie-kropka-pl po część z nich :)

Jak już zapewne wiecie, akcja najnowszej powieści Katarzyna Targosz rozgrywa się w amerykańskim Denver 🇺🇸Skąd pomysł na ...
05/06/2025

Jak już zapewne wiecie, akcja najnowszej powieści Katarzyna Targosz rozgrywa się w amerykańskim Denver 🇺🇸
Skąd pomysł na osadzenie fabuły właśnie w tym miejscu?
Cóż, może autorka w odpowiednim czasie nam to wyjaśni (lub może ktoś zapyta ją o to w jakimś wywiadzie :) ), my tymczasem informujemy, że egzemplarze LARIMER STREET już się dla Was drukują! 📚📘🎉 i zostawiamy Wam pełen opis z okładki:
https://katarzynatargosz.pl/larimer-street/

Wczoraj zaczął się nowy miesiąc, dziś - nowy tydzień, a my już odliczamy dni do premiery LARIMER STREET 🥳 📚To będzie nie...
02/06/2025

Wczoraj zaczął się nowy miesiąc, dziś - nowy tydzień, a my już odliczamy dni do premiery LARIMER STREET 🥳 📚
To będzie niesamowite wydarzenie, bo takiej książki jeszcze nie było! 😎🤩
Nie było też takich patronatów - z samego serca 💗 USA 🇺🇸 i wszystko wskazuje na to, że PREMIERA także będzie wyjątkowa, bo American & Polish Heart Of Colorado - klub, który objął główny patronat nad tą powieścią, przygotował prezenty na dzień premiery dla polskich czytelników "Larimer Street" 🥰🎁🎀
O wszystkim będziemy Was stopniowo informować, więc zaglądajcie do nas oraz oczywiście na stronę autorki Katarzyna Targosz 💗

Adres

Bukowina Tatrzanska

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Wydawnictwo CLARA ITER umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Kategoria