
25/06/2025
Od ukazania się mojego najnowszego filmu (zaledwie sprzed 3 dni) dzieją się rzeczy niesamowite! Okazuje się, że rozwiązałem zagadkę śmierci Jana Nożewnika. Napisał do mnie w komentarzu jego potomek. Cytuję jego tekst:
„Dobry wieczór, wszystkim. Materiał bardzo wartościowy, zwłaszcza z mojego punktu widzenia. Sprawa Alfonsa Wilhelma Kolasy dotyczy mnie w sposób rodzinny i bezpośredni. Kilka lat temu zacząłem się interesować genealogią rodzinną odnajdując swoich przodków oraz krewnych żywych i umarłych. Powoli budowałem strukturę swojej rodziny i niekiedy udawało się dodać ich ciekawe historie. Jan Nożewnik to mój wujek o którym w rodzinie niewiele wiedziano. Wiedziałem, że był leśniczym w leśnictwie Połajewo i na wskutek donosu własnej żony został aresztowany, powód - posiadanie broni. Zabrany do Czarnkowa został tam zamordowany przez Niemców 02.11.1939 roku. Wiedziałem też, że został pochowany na Czarnkowskim cmentarzu parafialnym. To było tyle. Po kilku latach pracy nad tematem udało mi się ustalić, gzie uciekła i żyła aż do śmierci jego żona. Przez długi czas szukałem na cmentarzu bezskutecznie mogiły Jana Nożewnika, udało się to dopiero po dokonaniu digitalizacji i wprowadzeniu danych do internetu. Dziś wiem w której mogile Jan spoczywa ( sektor 5) mogiła nr 66. Przypadkiem w Jarocińskiej bibliotece w opracowaniu dotyczącym działalności konspiracyjnej w Wielkopolsce udało się odnaleźć zdjęcie grobu Jana Nożewnika, który niestety już dawno rozebrano. Dziś dzięki Panu jego morderca został nazwany z imienia i nazwiska, poznałem jego twarz. Człowiek bestia, sprzedawczyk z duszą diabła, zagubiony narodowościowo, dokonujący wyborów tylko w kontekście możliwych zysków i władzy. Mam mieszane uczucia, ekscytacja bo poznałem bardzo interesujący moment historii Jana Nożewnika i smutek z powodu ogromu cierpienia i upodlenia których Jan doświadczył w ostatnich godzinach życia i po śmierci. Jan został upamiętniony przez Nadleśnictwo Oborniki tablicą pamiątkową w lasach Rożnowickich bo w tamtych czasach Połajewo podlegało pod powiat Oborniki. Natomiast "Czarnków" wymazał Jana z pamięci zlikwidowali jego grób i nie znają wcale tej historii. Dwa miesiące temu odbyłem pierwszą rozmowę z przedstawicielem muzeum w Czarnkowie, przekazując wszystkie materiały , które miałem. Na razie cisza. Za Pana pozwoleniem nakieruję ich na Pana podcast, który otwiera nowe źródła i istotnie poszerza informację. Poznałem twarz mordercy, nadal nie wiem jak wygląda Jan, zestresowana rodzina pozbyła się jego wizerunku. Jestem zainteresowany tą sprawą bardzo, zależy mi na poszerzaniu wiedzy o niej i przywrócenie należnej pamięci Janowi w Czarnkowie i lokalnej społeczności Połajewa. Jestem otwarty na kontakt. Podcast jest świetny, proszę kontynuować projekt chętnie będę wracał. Niektórym się nie podoba, to nic każdy ma inny gust. Ideałów nie ma. Może z Pana pomocą rozmowy z muzeum ruszą z miejsca.
Pozdrawiam E. Nożewnik”.
Dla takich właśnie historii tworzę moje filmy. Żeby nieznana historia stała się bardziej znaną. Mam nadzieję, że pan Edward się ze mną skontaktuje i będę z nim mógł porozmawiać. Czarnków, ze względu na to, że w okresie międzywojennym był miastem nadgranicznym, ciężko za to w czasie wojny zapłacił.