18/09/2025
https://7dni.com.pl/domagaja-sie-powiewu-swiezego-powietrza/
Domagają się powiewu świeżego powietrza
Chociaż nowe technologie są coraz bardziej zaawansowane, to jednak mieszkanie w sąsiedztwie oczyszczalni ścieków budzi powszechne obawy. I niestety słuszne. Nawet specjaliści przyznają, że nowoczesne oczyszczalnie o dobrych parametrach technicznych mogą jedynie minimalizować negatywne skutki, takie jak zapach. Nikt nie wspomina jednak o eksplozji uciążliwości, gdy w oczyszczalni dojdzie do awarii, co przecież nie jest wykluczone.
Mieszkańcy Odrzykonia i osiedla Pod Wilczą Górą w gminie Olsztyn mają wrażenie walki z wiatrakami, chociaż właśnie powiewu świeżego powietrza im brak. Władze gminy szybkimi krokami zmierzają do rozbudowy tamtejszej, już uciążliwej dla okolicznych domostw, oczyszczalni ścieków.
Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Gminy Olsztyn Orle Gniazdo, któremu przewodniczy Artur Cecota reprezentuje interesy mieszkańców. Zapytaliśmy Artura Cecotę o sprawę oczyszczalni.
– Jaka jest rola stowarzyszenia w konflikcie o rozbudowę oczyszczalni ścieków?
– Patrząc na mapę i obszar oddziaływania przedsięwzięcia ograniczony do 100 m, czyli rozbudowy istniejącej już oczyszczalni ścieków, to część mieszkańców byłaby pominięta i nie mogłaby po prostu być stroną w postępowaniu, w szczególności mieszkańcy osiedla Pod Wilczą Górą. Chodziło dokładnie o to, żeby być stroną w postępowaniu administracyjnym i przy okazji mocno też wpływać na decyzje burmistrza Miasta i Gminy Olsztyn Tomasza Kucharskiego i Rady Miejskiej w Olsztynie. Stowarzyszenie, czynnie uczestnicząc w postępowaniu, wielokrotnie zgłaszało zastrzeżenia do projektu rozbudowy oczyszczalni ścieków w bliskości zabudowań, wskazywało na zagrożenia związane z funkcjonowaniem tak dużego obiektu na okolicznych mieszkańców. To stowarzyszenie dążyło i naciskało na władze Miasta i Gminy Olsztyn w sprawie dialogu społecznego. Niestety bez zainteresowania ze strony władz Miasta i Gminy Olsztyn. Podkreślić należy, że mówimy o budowie nowej, znacznie większej oczyszczalni, dla której istniejące budynki po przebudowie będą stanowić wyłącznie zaplecze. Stowarzyszenie proponowało i wskazywało rozwiązania alternatywne w stosunku do przedkładanych planów rozbudowy, które były akceptowane przez protestujących mieszkańców, a nie znalazły uznania władz Miasta i Gminy Olsztyn oraz Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji okręgu częstochowskiego, eskalując tylko protest mieszkańców. Na przestrzeni kilku lat można było, wykazując się odrobiną dobrej woli, chociaż spróbować przeprowadzić niezbędne prace planistyczne i dokonać zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, oddalić oczyszczalnię od zabudowań, a pewnie bylibyśmy bliżej zakończenia trwającego protestu, być może już z nowym obiektem. Rodzi się więc pytanie czy mieszkańcy Biskupic, Turowa, Zrębic, Bukowna, Krasawy chcieliby mieć oczyszczalnię ścieków zaspokajającą potrzeby całej gminy Olsztyn tuż za swoim ogrodzeniem? Społeczność Odrzykonia i osiedla Pod Wilczą Górą mówią TAK dla oczyszczalni ścieków, która z pewnością pobudzi rozwój gminy, prosząc wyłącznie o poszanowanie ich praw i woli.
Mając na uwadze systematyczny rozwój Gminy Olsztyn i dopuszczenia terenów pod zabudowę zapewne za kilka lat znów staniemy przed kolejną decyzją o rozbudowie oczyszczalni, z uwagi na niewystarczającą przepustowość konieczną dla skanalizowania obszaru całej gminy. Niestety będzie za mała, a terenu gminnego już nie ma w istniejącej lokalizacji.
– Zazwyczaj w takich sprawach chodzi o to, kto był pierwszy: j***o czy kura?
– Jak rozpatrujemy to w takich kategoriach, to pierwsi byli mieszkańcy. Po pierwsze zabudowania, które tam są, istnieją od lat 60-tych, a niektóre nawet przed wojną. Ich nie było wiele, może 4-5. Burmistrz twierdzi, że tych zabudowań tam nie było, jak powstawała oczyszczalnia – nieprawda. Nawet z ewidencji gruntów można wyciągnąć i pokazać, że zabudowania tam były, zresztą wciąż żyją osoby, które tam mieszkały. Oczyszczalnia powstała już w 1999 roku dla mieszkańców Olsztyna i rozwijającego się osiedla Pod Wilczą Górą, a potem okazało się, że więcej miejscowości musi obsłużyć, w tym Przymiłowice, Kusięta itd.
Mojsza czy twojsza racja?
Na płotach i parkanach wokół oczyszczalni ścieków wiszą banery „stop rozbudowie oczyszczalni!”. Jaka jest geneza konfliktu władz gminy z mieszkańcami i kiedy protest dobiegnie końca?
Na te i inne pytania odpowiada właścicielka działki, sąsiadującej z oczyszczalnią.
– W tej chwili spór trwa w najlepsze, kiedy się zaczął i dlaczego?
– Wszystko zaczęło się w roku 1977, gdy jeszcze żyli moi dziadkowie, których władze poinformowały o wywłaszczeniu z ich kawałka ziemi. Dziadek ze zgryzoty zmarł we wrześniu tego samego roku, a babcia 9 dni po nim. Zaraz potem w grudniu, po świętach w 1977 roku dostaliśmy powiadomienie o zajęciu prawie 7 tysięcy mkw. ziemi. I… powstał parking, bo w latach 70-tych nikt jeszcze o oczyszczalni nawet nie wspominał. Ziemia moich dziadków sąsiadowała z dwoma zalewami. Wkoło był teren rekreacyjny i dlatego zjeżdżało się tam dużo turystów, zwłaszcza w weekendy, więc ten parking był potrzebny.
– To znaczy, że wywłaszczenie nie dotyczyło oczyszczalni a parkingu?
– Tak, wywłaszczenie było tylko i wyłącznie na parking. O oczyszczalni jeszcze nawet mowy nie było. Po kilku latach jednak woda w zalewach wyschła i parking nie był już tak oblegany. W 1993 roku moi rodzice dowiedzieli się, że na części parkingu ma powstać oczyszczalnia ścieków. Moja mama napisała do gminy pismo, że się nie zgadza. Przypomniała, że zabrano nam już 6.400 metrów, a teraz zagraża nam taka inwestycja obok naszego domu. Zresztą protestowali też okoliczni sąsiedzi.
– Skąd wziął się pomysł na powstanie w tym miejscu oczyszczalni?
– Znalazł się deweloper, który kupił kawałek terenu. W tej chwili jest tam osiedle Pod Wilczą Górą. Ten deweloper porozumiał się z ówczesnym wójtem Olsztyna, żeby obok naszych nieruchomości, na dawnym parkingu powstała oczyszczalnia, bo jest potrzebna, by ścieki odprowadzać z takiego prestiżowego osiedla. Mamie mojej wtedy tłumaczono, że to będzie malutka oczyszczalnia, wszystko będzie zamknięte, pod dachem, żeby się nie martwiła.
Budowa ruszyła pod koniec lat 90-tych. Najpierw teren dawnego parkingu był własnością Dyrekcji Okręgowej Dróg Publicznych w Katowicach, a potem decyzją wojewody częstochowskiego Szymona Giżyńskiego, 3 grudnia 1998 roku przeszedł na własność gminy Olsztyn. Od tego momentu gmina miała wolną rękę i około 2000 roku wybudowano oczyszczalnię ścieków.
– W tamtym okresie gmina Olsztyn była słabo skanalizowana, więc niewiele domostw było podłączonych do oczyszczalni…
– Rzeczywiście, na początku oczyszczalnia obsługiwała tylko nowe osiedle Pod Wilczą Górą i samą miejscowość Olsztyn. Przepustowość wtedy była przewidziana do 400 m3, a w tej chwili jest już 900 m3 na dobę. Mówi się o zwiększeniu oczyszczalni do przepustowości nawet 3.000 m3, bo przecież jest plan rozbudowy Olsztyna na dużą skalę, o czym mówi i co planuje burmistrz, więc te ścieki gdzieś trzeba będzie gromadzić, a my nie widzimy za bardzo żadnego działania gminy od wielu lat.
– Na czym protest polega i jakie są jego rezultaty?
– Doszło do spotkania wójta z mieszkańcami. Pierwsze odbyło we wrześniu 2017 roku na parkingu w obecności wójta i wodociągów częstochowskich. Później coraz więcej osób włączało się w nasz protest. Stowarzyszenie Orle Gniazdo reprezentowane przez Artura Cecotę działa już od kilku lat i występuje razem z nami przeciwko rozbudowie oczyszczalni w tej lokalizacji. Jest stroną postępowania.
– W tej sprawie mamy dwie racje: dobro mieszkańców, którzy nie chcą mieszkać w pobliżu oczyszczalni i potrzebę gminy Olsztyn posiadania oczyszczalni…
– Ale dlaczego obok naszych działek? Nie ma przepisów odnośnie odległości, jednak w 2020 roku powstał dokument „bezpieczne odległości”. Według tych zapisów, odległość oczyszczalni od zabudowań powinna wynosić co najmniej 1.500 metrów. A u nas, najbliższy dom, który jest po drugiej stronie ulicy stoi w odległości 60 metrów od oczyszczalni.
– Na czym polega uciążliwość sąsiedztwa z oczyszczalnią w Olsztynie?
– Jeżeli cały czas wożą smrody pod naszymi oknami i jeżdżą wozy z szambem, to nikt normalny nie chce mieszkać obok oczyszczalni, z której śmierdzi, która jest zagrożeniem zdrowotnym, psychicznym nawet. Śmierdzi naprawdę bardzo, zwłaszcza zimą, gdy jest wilgotno. W momencie gdy coś wypompowują, to my ten smród czujemy. Gmina nam mówi, że gdy oczyszczalnia zostanie rozbudowana, to będzie nowocześniej i nic nie będzie śmierdzieć. My mieszkańcy w to nie wierzymy. Jeżeli ja mam mieć osadniki wtórne i reaktor biologiczny przy mojej działce, to jak mam żyć…?
My rozumiemy, że oczyszczalnia jest potrzebna, ale prosiliśmy, by te ścieki przekierować do oczyszczalni Warta w Częstochowie. Nawet częstochowskie wodociągi opracowały trzy obszerne koncepcje, łącznie z kosztorysami, gdzie taka możliwość była wskazana. Takie rozwiązanie byłoby idealne. Ponadto wnioskowaliśmy o rozbudowanie tej oczyszczalni w drugą stronę, gdzie są lasy. Ale uparto się, by budować w stronę zabudowań, naszych i osiedla Pod Wilczą Górą, gdzie ludzie kupowali działki ze względu na walory Jury, przyrody, żeby mieć spokój i czyste powietrze. A w tej sytuacji wartość tych działek spadła i nie będzie chętnych na ich kupno. Kto będzie chciał mieszkać w sąsiedztwie oczyszczalni? Więc wołamy o zrozumienie! A tymczasem, cały czas jest ignorancja władzy i lekceważenie nas, od 8 lat. W międzyczasie zmieniła się rada gminy. Wszyscy radni nam tylko obiecują, mówili że przygotują interpelację, a nic się nie wydarzyło.
– W ubiegłym roku została wydana decyzja środowiskowa, więc coraz bliżej do rozbudowy oczyszczalni…
– Mamy nadzieję na powstrzymanie zagrażającej nam inwestycji, która w moim przypadku całkowicie ogranicza mi swobodę użytkowania mojej własności. Jako strony postępowania zaskarżyliśmy decyzję środowiskową. Aktualnie sprawa toczy się w WSA w Gliwicach.
Renata R. Kluczna
Chociaż nowe technologie są coraz bardziej zaawansowane, to jednak mieszkanie w sąsiedztwie oczyszczalni ścieków budzi powszechne obawy. I niestety słuszne. Nawet specjaliści przyznają, że nowoczesne oczyszczalnie o dobrych parametrach technicznych mogą jedynie minimalizować negatywne sku...