13/09/2025
Recenzja Rezystencja - „My Jesteśmy Skinheads“ (Olifant Records 2025)
🇵🇱 #70 Recenzja Rezystencja - „My Jesteśmy Skinheads“ (Olifant Records 2025)
Wróciłem jeszcze raz do reedycji albumu Rezystencji - „My Jesteśmy Skinheads“ tym razem w formie digipack wydanej na CD. Materiał, który został nagrany w czeskim Studio Fors, gdzie powstały też m.in. nagrania BTM, Polska i Ramzes & The Hooligans stał się pewnego rodzaju wizytówką muzyczną studia nagraniowego prowadzonego wówczas przez Marka Cervenkę, zwłaszcza gdy ktoś u nas w kraju chciał po prostu nagrać dobrze brzmiący album w klimatach Oi!. Słuchając po latach styl grania Rezystencji, podobnie jak wielu innych rodzimych kapel z tego nurtu, muszę przyznać, że wciąż w tym brudnym brzmieniu opartym na paru prostych akordach tkwi energia, którą nie zawsze jestem w stanie dostrzec na współczesnych produkcjach innych zespołów. Poza samą muzyką, dobrą robotę robią tutaj teksty, których zamiast pokryć rdza, stały się jeszcze bardziej aktualne. Poza oczywistym tytułowym hymnem, jakim jest bez wątpienia „My Jesteśmy Skinheads“, są przecież jeszcze „Wybory 95„, „Aspołeczni“, czy „Rewolty Czas“. Wymienić można każdy utwór, bo brak w nim jakiś zapchajdziur. Olifant podobnie jak w przypadku Ramzes & The Hooligans - „We Are Back!“ postanowił ponownie ten tytuł przenieść z odświeżoną szatą graficzną na płytowy nośnik zamknięty do dwustu pięćdziesięciu limitowanych kopii.
Pamiętam, że przy winylach po przyjrzeniu się okładki na froncie, mogła rzucać się w oczy pikseloza, tutaj zostało to poprawione i dalej uważam, że oldschoolowy motyw na froncie świetnie by się prezentował na koszulce w standardowej wersji i odwróconych kolorach. Co ciekawe - w środku mamy biografię Rezystencji nie tylko w języku polskim, ale również w hiszpańskim i niemieckim. Nie dziwi mnie to, biorąc pod uwagę, że polskie nazwy wzbudzają spore zainteresowanie w zagranicznych dystrybucjach. Po środku znajduje się także książeczka z tekstami na tle odbitek zinów, które mogliśmy przeczytać w booklecie dołączonym do placków. Praktycznie nie mam się do czego przyczepić, widać, że robota jest starannie zrobiona tak jak przy LP. Fajnie by było, jakby pozostałe materiały doczekały się wznowienia i przy okazji może warto pomyśleć też o powracających do łask kasetach?
Jeśli mieć na półce jeden z ikonicznych krążków narodowego skin rocka, to koniecznie taki, jaki jest w barwach Olifant Records - parafrazując pewien slogan reklamowy - „dobre, bo Polskie!“ Oi!.
🇬🇧 #70 Rezystencja Review - "We Are Skinheads" (Olifant Records 2025)
I revisited the Rezystencja album reissue, "We Are Skinheads," this time in digipack format on CD. The material, recorded at the Czech Studio Fors, where BTM, Polska, and Ramzes & The Hooligans also recorded, became a sort of musical showcase for the recording studio then run by Marek Cervenka, especially when someone in our country simply wanted to record a good-sounding Oi! album. Listening to Rezystencja's playing style years later, like many other Polish bands in this genre, I must admit that there's still an energy to this grimy sound based on a few simple chords that I don't always detect in contemporary productions by other bands. Beyond the music itself, the lyrics do a great job; instead of being covered in rust, they've become even more relevant. Besides the obvious title anthem, which is undoubtedly "We Are Skinheads," there's also "Wybory 95," "Aspołeczni," and "Rewolty Czas." Every track could be mentioned, as there are no gaps. Olifant, like Ramzes & The Hooligans with "We Are Back!", decided to re-release this title with a refreshed graphic design for a limited edition of 250 copies.
I remember that with vinyl, the pixelation on the front cover could be noticeable, but this has been corrected here, and I still think the old-school motif on the front would look great on a standard T-shirt with inverted colors. Interestingly, inside, we have Rezystencja's biography not only in Polish, but also in Spanish and German. This isn't surprising, considering that Polish names generate a lot of interest in foreign distribution. In the middle, there's also a booklet with lyrics set against a background of zine prints, which we could read in the booklet that came with the cakes. I have practically nothing to complain about; the workmanship is clearly as meticulous as the LP. It would be great if the remaining materials were reissued, and while they're at it, perhaps it's worth considering the resurgence of cassette tapes?
If you have one of the iconic albums of national skin rock on your shelf, it's a must-have in the Olifant Records colors—to paraphrase a certain advertising slogan—"good, because it's Polish!" Oi!