27/09/2024
Doszły mnie słuchy, że dwie Panie - przewodnicząca komisji i pani z obsługi informatycznej opowiadają zainteresowanym i nie, że one się tylko pomyliły, a ja się ich czepiam. Podczas sprawy tego nie usłyszałam. Pani przewodnicząca szła w zaparte i powtarzała, że wszystko było zgodnie z kodeksem wyborczym, po czym wymieniała po kolei wszystkie czynności. Kiedy sąd sprawdził dokumentację i spytał dlaczego tak jest odpowiedziała, że nie wie, bo oni wszystko dali co było. Nie usłyszałam, że się pomylili, że przeprasza, bo takiej odpowiedzi można byłoby się spodziewać po dorosłej osobie. W pobliskiej gminie po poprzednich wyborach też złożono protest wyborczy, komisja poprawiła swój błąd, złożyła czynny żal (bo taka pomyłka może kosztować do 3 lat) i skorygowano protokół. Sąd rozstrzygnął na posiedzeniu niejawnym i sprawę zamknięto. Ale nie u nas. U nas inna norma.