02/07/2025
Babij: "Silesii" grozi postój
Zarządca działający w imieniu Przedsiębiorstwa Górniczego (PG) "Silesia" złożył w Sądzie Rejonowym Katowice-Wschód plan restrukturyzacyjny. Przewiduje on wdrożenie zestawu środków naprawczych, osiągnięcie trwałej rentowności oraz utorowanie drogi do dalszego rozwoju zakładu w latach 2025-2030. Przewodniczący Komisji Zakładowej (KZ) NSZZ "Solidarność" PG "Silesia" Grzegorz Babij nie widzi jednak szans, by w ramach obecnej struktury właścicielskiej czechowicka kopalnia szybko wyszła "na prostą".
O tym, że "Silesia" mierzy się z poważnymi problemami, opinia publiczna usłyszała jesienią 2024 roku. 24 października Bumech SA - właściciel zakładu - poinformował, że PG "Silesia" Sp. z o.o. złożyła do sądu wniosek w sprawie otwarcia postępowania sanacyjnego. Jak zaznaczono w raporcie giełdowym, pomimo podejmowania prób restrukturyzacji kosztowej i organizacyjnej, Przedsiębiorstwo utraciło zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych.
- Postępowanie sanacyjne, które zostało wprowadzone w PG "Silesia" na wniosek właściciela, miało uchronić zakład przed zablokowaniem kont ze strony wierzycieli. Ruch ten powinien umożliwić skuteczną restrukturyzację kopalni, tak by mogła ona funkcjonować przez kolejne lata. Niestety, nikt chyba tego nie traktował poważnie, bo procedurę postępowania sanacyjnego uruchomiono 27 listopada, a nie przedstawiono planu restrukturyzacyjnego - komentował wkrótce potem Grzegorz Babij w rozmowie z Solidarnością Górniczą.
Czy fakt złożenia planu restrukturyzacyjnego oznacza, że sytuacja "Silesii" powoli się stabilizuje? I co z tego wszystkiego mają pracownicy? Ponownie pytamy lidera zakładowych struktur Związku.
* * *
Solidarność Górnicza: - Jak "Solidarność" z PG "Silesia" odebrała komunikat o złożeniu w sądzie planu restrukturyzacyjnego dla kopalni? Z nadzieją? Ze spokojem?
Grzegorz Babij, przewodniczący KZ NSZZ "Solidarność" PG "Silesia" Sp. z o.o.: - Co do planu restrukturyzacyjnego, to sami o nim tylko czytaliśmy, bo nikt nam go nie dał do wglądu. Nie ma go też na stronach internetowych sądu, nie znam zatem jego treści. Jedno wiemy na pewno - w sierpniu "skończy" nam się ściana. Mamy też, co prawda, rozjechaną część przodków do następnej ściany, ale zanim prace te zostaną zakończone, czeka nas dwu-, trzy-, może nawet czteromiesięczny postój. Oby ten okres był możliwie krótki, bo nie wiem, jak będziemy wtedy funkcjonować. Pamiętajmy, że PG "Silesia" objęte jest postępowaniem sanacyjnym.
SG: - Trudno jednak zaprzeczyć faktom, a te wskazują na poprawę kondycji finansowej Grupy Bumech, właściciela PG "Silesia". W pierwszym kwartale 2025 roku zaraportowano 4,3 miliona złotych zysku operacyjnego w porównaniu do 30,9 mln zł straty w okresie od stycznia do marca 2024 r. Skonsolidowana strata netto wyniosła 0,4 mln zł, podczas gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego sięgała 31,4 mln zł.
GB: - Jeśli chodzi o doniesienia medialne dotyczące zysków osiągniętych przez Grupę Bumech, porównuje się wyłącznie pierwszy kwartał tego roku do pierwszego kwartału roku ubiegłego. Podane wyniki nie obejmują chociażby kosztów przygotowania ściany 163. Nawiasem mówiąc, właśnie doszliśmy do węgla, który - nie tylko w mojej opinii - jest najlepszy w skali kraju dla indywidualnego odbiorcy. Klienci się o niego biją. Trzeba też sobie zdawać sprawę, jak wielką determinacją i jak wielkim poświęceniem musiała wykazać się załoga, aby wspomniany zysk - którym teraz chwali się firma - wypracować. Wróciły "pracujące soboty", tak zwane czarne soboty. Ludzie pracują od poniedziałku do soboty w pięciodniowym systemie czasu pracy. Wielokrotnie pracują też jednak w niedziele, a więc jest to niesamowity wysiłek.
SG: - Czy w ślad za tym są dodatkowo wynagradzani?
GB: - Niestety, ich wysiłek nie jest właściwie doceniany. Ostatnio pracodawca zawiesił wypłacanie premii - pomimo tego, że narzucone zadania są przez załogę realizowane, a sprawa jest uregulowana układowo. Złożyliśmy już zawiadomienie do Państwowej Inspekcji Pracy. Owszem, parę razy wypłacono świadczenia w rodzaju nagród, tyle że trafiły one do wybranych osób. Moim zdaniem, sukces jest wspólnym dziełem wszystkich pracowników PG "Silesia", dlatego wszyscy powinni zostać finansowo docenieni za to, co udało im się osiągnąć. Wiadomo, jak ciężko pracują górnicy w ścianach czy przodkach. Oni rzeczywiście zarabiają i powinni zarabiać najwięcej, ale bez pracowników pozostałych oddziałów - czy to powierzchniowych, czy dołowych - ten zakład nie mógłby przecież funkcjonować. Sama wysokość płac też pozostawia wiele do życzenia. Na dzień dzisiejszy w PG "Silesia" wynagrodzenie za pracę poza ścianą i przodkami oscyluje wokół 4-4,5 tysiąca zł netto. Powiedzmy sobie wprost - jak na warunki pracy panujące w górnictwie, to jest jałmużna. I dzisiaj pracodawca chwali się wynikami, ale nie mówi nic o tym, w jaki sposób załoga do tego podeszła, nie mówi nic o zaangażowaniu ludzi, bez których tego zakładu by nie było. Dla pracodawcy nie liczy się człowiek, liczy się tylko biznes.
SG: - Konkludując, czy sam fakt złożenia przez zarządcę planu restrukturyzacyjnego zmienia cokolwiek, jeśli chodzi o dalsze losy kopalni?
GB: - Powiem to w swoim imieniu - nie wierzę, by plan restrukturyzacyjny postawił kopalnię "na nogi" przy tym właścicielu. Aby "Silesia" mogła dalej funkcjonować, muszą zostać wprowadzone zupełnie inne rozwiązania. Tylko wtedy przetrwa. I od razu zapewniam, że jako "Solidarność" podejmiemy wszelkie działania, aby nasz zakład pracy ocalić przed likwidacją.
SG: - Dziękujemy za rozmowę.