22/06/2025
💣
Obserwujesz, lecz nie dedukujesz. Widzisz te nerwowe ruchy na naszej lokalnej szachownicy: gorączkową promocję pośledniego portalu internetowego, publiczne analizy politycznych duchów przeszłości w stylu pana Żukowskiego... To wszystko są jedynie cienie, celowo rzucone, by odwrócić Twoją uwagę od prawdziwej rozgrywki. Gra się toczy.
Odrzućmy to, co nieistotne. Frustracja byłego sekretarza jest jego prywatną tragedią, nie ma wpływu na bieg wydarzeń. Prawdziwa zagadka zaczyna się, gdy połączymy trzy pozornie niezwiązane ze sobą fakty.
Fakt pierwszy: Potężny gracz, Starosta Kochanowski, odnosi znaczący sukces, wprowadzając swoich trzech ludzi do rady miejskiej. To dowód siły i, co ważniejsze, nieskrywanej ambicji sięgającej samego miasta.
Fakt drugi: Jego dotychczasowe narzędzie medialne, lokalny tygodnik, jest bronią wadliwą. Mimo publicznych pieniędzy, które w niego płyną, jego ostrze jest stępione, a strzały chybiają celu. Potężny gracz potrzebuje nowej, skuteczniejszej broni.
Fakt trzeci: Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej, pan Kulas, przed kluczowymi dla siebie wyborami otrzymuje niespodziewane wsparcie od tegoż właśnie tygodnika. W oficjalnych dokumentach spółdzielni pojawia się punkt o wskrzeszeniu telewizji kablowej, zlikwidowanej przez jego poprzednika.
Widzisz już ten wzór, tę subtelną nić łączącą wszystko? To nie jest przypadek, to jest projekt. Misterny plan.
Starosta, którego celem jest miasto, potrzebuje nowej tuby propagandowej. Prezes Kulas, jest idealnym narzędziem do jej stworzenia.
A skąd wziąć fundusze na tak kosztowną operację? To najpiękniejszy element tej układanki. Otóż spółdzielnia, którą kieruje pan Kulas, siedzi na gotówce w wysokości blisko 15 milionów złotych. To nie są pieniądze publiczne, podlegające ścisłej kontroli. To pieniądze spółdzielców. Idealny, niemal niestrzeżony skarbiec.
Kiedy wyeliminuje się wszystko, co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, musi być prawdą. A prawda jest taka, że nie patrzymy na niezależne działania kilku osób.
Patrzymy na jeden, spójny mechanizm, którego celem jest przejęcie władzy w mieście przy użyciu pieniędzy nieświadomych spółdzielców.
Nazywają to "Kierunkiem Rozwoju".
Ja nazywam to grą.
A gra, jak wiadomo, ma swoją nazwę i reżysera. W tym przypadku: KEN - Kętrzyn Entertainment Network.