
07/09/2025
Ziemia dla maluczkich czyli małodużo…
w słuchawkach (mimo, że jestem w domu sam) Les PREDATEURS - ścieżka dźwiękowa z filmu The Hunger 1983 reż. Tony Scott w rolach głównych Caterine Denevue i David Bowie
argument 1. obecny stan kosmologii poparty przez obserwacje możliwe dzięki coraz nowszym i doskonalszym urządzeniom pozwala nam z całą pewnością stwierdzić, że prawie na pewno niczego, tak na „100%” to my właściwie nie wiemy... pokrzykujemy sobie pod nosem, że zdobywamy wszechświaty i udowadniamy kolejne teorie, które natura w niedługim czasie później wystawia na pośmiewisko… ostatnio świętowaliśmy poważny sukces, otóż maszyna zbudowana dzięki ludzkiemu geniuszowi i chęci poznania wszechrzeczy, w podróży, która trwa już prawie 50 lat i mierzy już prawie 25 miliardów kilometrów od Ziemi… moi Drodzy więc ten wykwit ludzkiej technologii po tym całym czasie i dystansie przebył właśnie… hohohohoho przebył całkiem, całkiem! bo przebył JEDEN… DZIEŃ… ŚWIETLNY! Wspomnę tylko, że do najbliższej gwiazdy, którą jest Proxima Centari jest już tylko… 4,24… ROKU ŚWIETLNEGO… a właściwie należałoby powiedzieć OBECNIE JEST 4,24 ROKU ŚWIETLNEGO bo znany nam „Wszechświat” jest w etapie ciągłego rozszerzania więc…. wciąż jak mróweczki chodzimy sobie spacerkiem po najbliższej okolicy i pokrzykujemy o podbojach i, że to nie jest jeszcze nasze ostatnie słowo….
dołóżmy: w nasz układ słoneczny wleciało coś co jest trzecim.. TRZECIM… obiektem spoza naszego układu i podobnie jak z poprzednimi ani nie wiemy co to jest ani nic nie możemy zrobić poza obserwowaniem… i tak to sukces bo pierwszy obiekt zobaczyliśmy jak już sobie odlatywał i machał nam ogonkiem na pożegnanie hihihihih
argument 2. często słyszę: powinieneś janku więcej przygotowywać ciast, więcej piec, więcej pracować, więcej sprzedawać, więcej zarabiać…
argument 3. byliśmy ostatnio w Lanckoronie… pierwsza myśl to taka, że to nierzeczywiste miejsce….niby formalnie to teraz wioska a ryneczek otoczony podcieniowymi, drewnianymi domkami, pomieszanymi z paskudnymi, murownymi paskudami na których budowę ktoś pozwolił… miejsce nierzeczywiste bo kompletnie spokojne i ciche, w niektórych domkach kawiarenki, straganiki, galeryjki, na górze ruiny zamku i ten spokój, bezruch, cisza… druga myśl to poczucie lekkiego rozdygotania bo miejsce z takim potencjałem a tak niewykorzystane, niezorganizowane… na ryneczku otoczonym urokliwymi domkami jest pewnie z 10 miejsc parkingowych, koło urzędu miejsc ze sześć… większy parking koło szkoły to miejsc z 40 może 50… to jak na bogów Olimpu chcecie ściągnąć tu ludzi, turystów, odwiedzający???? Największy parking koło kościoła z tabliczką „Parking kościelny, zapraszamy wszystkich serdecznie do korzystania…. oprócz niedziel i świąt!!!!” chachachacha czyli korzystajcie tylko nie za bardzo i nie wtedy kiedy prawdopodobnie przyjedziecie!….
i nagle sobie uświadomiłem… a może Oni lubią swoją wioskę taką jaką jest? I czym prędzej wymyśliłem nowy świat, taką malutką planetkę z malutkimi oceanami i niewielkimi kontynentami, z małymi wioskami w których żyją maluczcy czyli tacy jak ja…. zimy tu mroźne a lata gorące jak na ziemi, ludzie rodzą się i umierają jak na ziemi, trzeba ciężko pracować, wstawać rano, zimą martwić się czy drewna narąbane, żeby w domu zimno nie było…. no to co to za atrakcja żyć na takiej ziemi dla maluczkich? Ano na tej ziemi zegarki są malutkie więc nie trzeba się przejmować czasem i można spokojnie rozmawiać z innymi ludźmi nie śpiesząc się nigdzie, malutkie monety za słabo błyszczą by kusić do ich zdobywania, ot pracować trzeba tyle by wystarczyło na to co naprawdę potrzebne… a planetka malutka więc w olbrzymim kosmosie prawie jej nie widać to i nikt jej nie podbija bo nie warto…. jeśli ktoś tu trafi to przypadkiem… dla takich jak ja to chyba musiała by się nazywać Raj albo jakoś tak?
Ja bym prowadził tam oczywiście piekarnię (bo chleba naszego powszedniego...) lub pizzerię (bo pizza byłaby tam oczywiście znana!… albo musiałbym ją Wam wymyśleć!), niektórzy narzekaliby, że ta moja pizza za duża, nie miesci się na stołach w tej mojej malutkiej pizzeryjce.. ale dla mnie ważne, żeby mieściła się w Waszych brzuszkach… oj ale byśmy się nagadali… bo przecież nigdzie nam by sie nie śpieszyło….
ps. kończę bom bardzo za swoim wymyślonym światem zatęsknił aż trochę się w oczach mokro zrobiło….
a chyba, żeby mnie dobić w słuchawkach akurat zagrali Lakme, Flower Duet czyli jeden z kilku utworów który mnie bardzo sentymentalnie nastraja….
ps.2 ps. jeśli podoba Wam się to co robię, wpierajcie to działanie na buycoffe.to - link w komentarzu 🙂 dzięki
anetasea - bardzo dziękuję, bardzo pomoże 🙂