12/05/2025
Czym jest instytucja, która nie mieści się w budynku? Która wzmacnia głosy marginalizowanych, działa lokalnie, ale łączy się w transnarodowe sieci solidarności?
Zofia Nierodzińska w tekście "Od uniwersytetu powszechnego do monstrualnego muzeum" opisuje instytucję sojuszniczą jako zmienną, żywą formę współistnienia i działania.
Abstrakt: Artykuł przedstawia koncepcję instytucji sojuszniczej, zbudowaną na wcześniejszych i równoległych teorio‑praktykach uniwersytetu powszechnego, muzeum dóbr wspólnych, muzeum zrównoważonego, muzeum krytycznego i Muzeum Sztuki Aktualnej. Instytucja sojusznicza to przede wszystkim miejsce, choć czasem pozbawione budynku. To sytuacja, w której obszarze praktykowane są usytuowane współzależności, rzadziej nazywane relacjami i (bardzo niechętnie) sieciowaniem. To miejsce, które korzysta ze swoich (nie)możliwości, aby wzmacniać głosy osób i grup marginalizowanych, wykorzystując do tego dziwne narzędzia sztuki. Instytucją sojuszniczą może stawać się galeria miejska, muzeum, nieformalny kolektyw, organizacja pozarządowa i (lub) powtarzające się wydarzenie, ważna jest przy tym stabilizacja, którą praktyka instytuująca zapewnia, stwarzając warunki do kontynuacji danego działania. Instytucja sojusznicza jest miejscem działającym w lokalnym kontekście społecznym i środowiskowym, jednocześnie nawiązując transnarodowe sieci solidarności i współpracy. W instytucji sojuszniczej jest coś monstrualnego, bo nie ma jasno wyznaczonych granic, często się zmienia i jest wielością, po odcięciu jednej z jej głów, pojawia się dziesięć kolejnych.
Pełen tekst: https://elementymag.art/od-uniwersytetu-powszechnego-do-monstrualnego-muzeum-czyli-jak-budowac-instytucje-sojusznicze/
Ilustracja: Alicja Pakosz
Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie
Sztuka i Dizajn