14/01/2024
Nasz komentarz.
Chciał być Pan w tym poście zabawny, elokwentny i opiniotwórczy, a okazał się Pan hejterem, szowinistą i zwykłym … z Poznania - na pewno nie z Krynicy, bo my tutaj mamy więcej szacunku do kobiet. Choć z Poznania to może bardziej pyrą... tej.
Mam prawo do własnej oceny, i tak jak Pan nie będę szczędził słów.
Parafrazując maksymę ze zdjęcia Pana postu 'Jak czytam co piszesz, wiem kim jesteś' spieszę z wyjaśnieniem dlaczego właśnie tak myślę.
Zaczyna Pan od słów, które śmierdzą szyderstwem na temat Pani Radnej, choć założę się, że nie ma Pan pojęcia co udało się jej zrobić dla Krynicy. Startując w wyborach na Burmistrza, Pani Radna Krynicy-Zdroju Iwona Grzebyk-Dulak pewnie o tym poinformuje, także i T-P. T-P to od Twin Peaks - pozwalam sobie użyć skrótu jak Pan, zabierając trochę Pana człowieczeństwa, co Pan także uczynił pisząc G-D niejednokrotnie.
Ale idźmy dalej drogi T-P. Kobieta burmistrz, to także poprawna forma i nie ma nic wspólnego z pewnością i charyzmą, które chce T-P zabrać Pani Radnej. Myślę, że Krynica jest gotowa na kobietę, która będzie burmistrzem. T-P podoba się słowo burmistrzyni - proszę bardzo, ale czy mam z tego zaszydzić? Odpuszczę, choć głęboko-falliczne, a także inne porównania, które T-P stosuje w swoich wpisach, dają duże pole manewru.
Idźmy dalej drogi T-P. Rozumiem, że oznacza Pan w poście Dariusz Reśko, a nie Iwonę Grzebyk-Dulak z powodów osobistych - ale to właśnie pokazuje brak szacunku o którym pisałem wyżej – ma T-P to w sobie, czy nabył takich cech stając się „sławnym”? W wielu kwestiach sławnym :) - ale o tym później.
Pisząc o iluzorycznych szansach Pani Radnej, zdradza T-P swój niedobór w ocenie rzeczywistości. Radzę przyjrzeć się temu tematowi uważniej, bo Pani Radna chyba ma większe poparcie i charyzmę niż Dariusz Reśko. Porównywał T-P polubienia i komentarze pod postami z informacją o starcie w wyborach? Jeśli nie, to proszę nadrobić. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, to kandydat T-P osłabia w tych wyborach Panią Iwonę Grzebyk Dulak. I moim skromnym zdaniem to on powinien się wycofać. To przecież proste do zrozumienia i zgodne z tą logiką.
A co do konkretów. Wybory odbędą się w kwietniu, więc pewnie dopiero w najbliższym czasie poznamy szczegóły pomysłów na Krynicę wszystkich kandydatów.
T-P strasznie szybko ocenia sytuację. Trochę jak napalony małolat, którego grzeją nieistotne rzeczy. A polityka, jak wiedzą wszyscy (ale chyba oprócz T-P) jest sztuką czekania i działania w odpowiednim momencie. Co bardzo dobrze udowadniają ostatnie decyzje koalicji 15X. Zalecam zatem T-P ostrożniejsze wnioski, bo może się okazać, że T-P nadaje się jedynie do pisania książek, a nie do polityki.
Przejdźmy teraz do kampanii i warsztatów kandydatów. Krojenie śledzi, zdjęcie z Burmistrzem Muszyny, czy zdjęcie z branżą turystyczną, gdzie nawiasem o ile dobrze się dopatrzyłem, była jedna przedstawicielka tej ważnej dla Krynicy branży (nie licząc KOT i reprezentacji miejsca spotkania) – to jest rozumiem według T-P top warsztatu? Gratulacje za obiektywność!
Teraz jeszcze trochę o szeroko rozumianej kulturze. T-P pisze o czystkach w Krynickim Centrum Kultury, a mniej więcej w tym samym czasie Dariusz Reśko publikuje post z informacją, że nie zdradzi z kim będzie współpracował. Zastanawiające i zadziwiające. Czyżby T-P miał coś obiecane? No. No… Żeby się nie okazało, że T-P wyskoczy z szafy jak Macierewicz we wcześniejszych wyborach, bo przecież wszyscy wiemy, że to r***i agent.
I prawie na koniec. Nie wiem czy to dobrze dla Dariusza Reśki, którego T-P zachwala, że taki szowinista i pyra go popiera… Ludzie nie są głupi.
Może potrzeba T-P trochę więcej KULTURY, której się ciągle domaga od wszystkich, ale jak widzę - nie od siebie. Żeby nie było jak na banerze, którym jednak T-P się nie chwali – że z tym Panem, nie chcemy mieć nic wspólnego.
To jednak wymowne, że radio ogólnopolskie wstydzi się T-P. Czy będą się też wstydzić inni? Zobaczymy.
I na sam koniec.
Jestem pewien, że Diane także się wstydzi. I ja ją rozumiem. Jest za co.
P.S. Kiedy się spotkamy, a pewnie to nastąpi - powiem T-P, że ja to ja.
"Diane, 9 stycznia, 19.40 - appendix"
Korzystając z chwili wolnego czasu postanowiłem przyjrzeć się kontrkandydatom (właściwie kontrkandydatce) obecnego burmistrza Miasteczka Twin Peaks, czyli mojej ulubionej radnej od interpelacji.
DTS24 pyta, czy (pisownia oryginalna) ”Krynica gotowa na kobietę?” - rozumiem, że chodzi o to, czy Krynica gotowa JEST na kobietę? Znaczy się burmistrzynię. Pytanie zasadne, bo kandydatka G-D chyba sama nie jest tego pewna, bo z uporem maniaka używa w swoich materiałach słowa „burmistrz” miast feminatywu „burmistrzyni”.
Ja, jak wiadomo, nie jestem zbytnim sympatykiem radnej G-D a jej start w wyborach uważam za pomysł cokolwiek absurdalny, choćby dlatego, że oddane na nią głosy osłabią innego kandydata, pana Dariusz Reśko, który – moim skromnym zdaniem jest kandydatem znacznie bardziej realnym i merytorycznym, przede wszystkim zaś, ma prawdziwą a nie iluzoryczną szansę powalczyć o fotel burmistrza z obecnym, panem Rybą. Pani radna nie ma na to najmniejszych szans, choć wybujałe ego (podsycane przez kumotrów) każe jej się łudzić, że jest inaczej.
Brutalna prawna jest jednak taka, że wbrew budowanej teraz naprędce opozycyjnej do obecnego burmistrza narracji, pani radna od interpelacji wielokrotnie głosowała tak jak sobie tego burmistrz życzył, czyli wspierała jego – tak teraz głośno krytykowane – inwestycje czy decyzje. Dla mnie to czysta hipokryzja.
Pociesza mnie myśl, że jeżeli jej sztab wyborczy (o ile takowy w ogóle istnieje...) będzie prowadził kampanię w takiej formie jak dotychczas, to szanse radnej od interpelacji są jednak raczej mizerne.
Nie chodzi mi nawet o to, że przedwyborczy klip jest tak siermiężnie amatorski, że po prostu – parafrazując „Polskę” Kultu - „pękają oczy”; dla przykładu: dwubiegunowa ekspozycja (raz pani radna patrzy w kamerę, raz obok niej i tak w kółko) rozprasza, i nie pozwala skoncentrować się na przekazie (ja akurat mam podzielność uwagi). Jakby tego było mało, dochodzą "efekty specjalne" czyli fade in & out, które – akurat w tym klipie, są zupełnie bez sensu. „Wyblurowane” samogłoski nosowe czyli „ą” i „ę” brzmią sztucznie przez co trącą (zapewne niezamierzoną) egzaltacją, całość zaś, począwszy od kwestii oddechu, dykcji, intonacji czy akcentowania sprawia wrażenie niedzielnego kazania, jakby pani radna ćwiczyła perykopy u proboszcza. Rozumiem także, że pani radna, która ostatnio promuje modę na „patriot fashion”, czyli biele i czerwienie zapomniała w natłoku spraw, że w poprawnej polszczyźnie akcent pada na przedostatnią sylabę. Fachowo nazywa się to akcentem paroksytonicznym, zdaje się...
Warto o tym pamiętać, gdy chce się być politykiem, zwłaszcza podczas przemówień publicznych, bo akcent sporo o nas mówi, zdradza nasze pochodzenie i preferencje.
W startującej właśnie kampanii radnej od interpelacji znalazły się także (i to akurat postrzegam na plus) akcenty stricte humorystyczne, jak choćby poniższe zdanie:
„Pełniąc funkcję radnej w wielu sprawach udowadniałam swoją skuteczność oraz wytrwałość i konsekwencję w dążeniu do celu, którym było spełnienie zobowiązań danym mieszkańcom” – to akurat cytat z wywiadu dla Sądeczanin.
Z zapartym tchem czekam na spotkanie wyborcze z panią kandydatką, aby posłuchać głosów mieszkańców, którzy chyba mają nieco inne postrzeganie jej „aktywności”.
Pani radna dużo i pięknie (?) mówi o szacunku i energii. Na temat szacunku nie będę się wypowiadać, w każdym razie nie teraz, jeśli chodzi o energię to tu jestem pełen obaw. Jako żywo energią przypomina mi radna premiera Mazowieckiego, przy którym miś koala robił za sprintera.
I na sam koniec już ...hasło! Wyborcze znaczy.
Radna G-D zachęca: „Wiosną zagłosujmy na przyszłość”. Ja rozumiem, „zagłosujcie na przyszłość” ale zagłosujmy?
Hmm…
Znaczy się, my, wspólnie z radną? Radna (w domyśle: „przyszłość”) będzie głosować sama na siebie? Czy jednak my na nią, a ona na przyszłość?
Mistrz Lynch – twórca filmowego Miasteczka Twin Peaks – to mały miki przy tym co się dzieje w tym prawdziwym. Krynickim, tej...
W / Jan Faust - autor