22/07/2025
Dokładnie tak Drogi Autorze, Panie Zdzisławie...drugi człowiek...aż drugi człowiek...
"Między krokami, których nikt nie liczy"
Idąc gdzieś bez celu, mijam obce twarze, nieznanych ludzi,
bez imion, bez historii — a przecież każdy z nich to czyjaś opowieść.
Mam w głowie zarys dalekiego jutra, wierzę, że to wszystko ma sens, choć nie liczę minionych chwil, bo z czasem obojętność siada jak kurz na ramionach codzienności.
Nie patrzę pod nogi — mój ślad jest tylko jednym z wielu.
Mówię sobie: tak już jest, by nie pytać więcej.
Czasem, wśród przechodniów, rozpoznaję uśmiech —
nie wiem, sympatia czy kpina, więc dla bezpieczeństwa
zamykam się w sobie, zasłaniam twarz maską dnia powszedniego.
Dziś każdy gdzieś biegnie, każdy niesie swoje rany, każdy pisze książkę w której nie ma miejsca na cudze rozdziały.
A ja? Siadam z własnymi myślami na wąskim parapecie,
przy szybie w oknie życia, i patrzę, jak świat mija obok niewzruszony. Rozmowa stała się tylko funkcją konieczności.
Empatia — dziś to luksus, czasem nawet wstydliwy bagaż.
Widzimy w innych wady, słabości i pęknięcia, ale w sobie nie dostrzegamy ani źródła, ani lustra.
Czy to świat się zmienił, czy tylko my? Czy ja? Czy ty?
Bo przecież — całe życie potrafimy szukać tego, co było tuż obok,
na wyciągnięcie dłoni, lecz wypatrywaliśmy nieba, nie widząc światła przy progu.
Gonimy, wciąż więcej, szybciej, dalej, nowy cel, nowy dom, nowe marzenie do odhaczenia, jakby szczęście było metką na nowym płaszczu.
Małe zwycięstwa nie cieszą już jak dawniej — chcemy więcej.
Zamiast docenić, wciąż żądamy. Zamiast zatrzymać się, rozpędzamy koło pretensji. Nie namawiam cię, byś usiadł(a) na laurach,
byś przestał(a) marzyć. Ale nie daj się zwariować — życie nie jest wyścigiem z cieniem sąsiada.
Mamy tylko jedno ciało, jedno serce, w którym mieszka i anioł, i diabeł. Wybór bywa trudny, ale zawsze jest nasz. Więc co wybierzesz? Zdjąć wytarte kamasze, usiąść pod starą wierzbą,
roztrząsać, co poszło nie tak, czy wstać, otrzepać pył i spróbować jeszcze raz — z oddechem, z ciszą, z wdzięcznością?
Nie wszystko musi być głośne, by było prawdziwe.
Nie wszystko musi być wielkie, by było wystarczające.
Bo czasem najważniejsze jest to, co ciche — dotyk dłoni,
spojrzenie bez słów, ciepło herbaty, i drugi człowiek,
który został, gdy inni odeszli.
Z.P.Z