03/02/2025
Historycy związani z Instytutem Pamięci Narodowej i Uniwersytetem Śląskim sporo wysiłku włożyli w to, aby opisać tragiczne wydarzenia na Górnym Śląsku po wkroczeniu na ten region armii czerwonej na początku 1945 r. Niestety za to politycy potrafią w kwestii upamiętniania ofiar Tragedii Górnośląskiej spodwodować więcej szkód, niż korzyści.
Europoseł Łukasz Kohut, kiedyś związany z Ruchem Palikota, Wiosną Biedronia i Lewicą, a obecnie reprezentuje Koalicję Obywatelską. Pan Kohut lubi epatować tym, że reprezentuje Ślązaków na forum PE. Do tego zawsze obchodzi bądź pomaga przy rożnych obchodach dotyczących Tragedii Górnośląskiej. Niestety przy tym jednak często wypowiada się w sposób ahistoryczny, polaryzujący i manipulacyjny. Dodatkowo oblane jest to groteskowym patosem.
Jedną z takich wypowiedzi p. Kohuta jest wpis z 2 stycznia 2025 r. na platformie X.
Zacytuje interesujący mnie fragment:
„Pamiętajmy jednak, że Tragedia setki tysięcy Ślązaków to nie tylko Rusy i to nie tylko deportacje. Tragedia Górnośląska - rzeź Ślązaków i naszych Niemców ze Śląska w 1945 roku wydarzyła się przy wsparciu polskich "patriotów", którzy chcieli Śląsk tylko dla siebie, nie rzadko mordując sąsiadów z zimną krwią.”
Kohut pisze o jakiś polskich „patriotach”, chociaż wiadomo kim była „polska” administracja tworząca się na Górnym Śląsku po 1945 r.
Warto to przypomnieć p. Kohutowi, bo być może tego nie wie.
Otóż po II wś w Polsce władzę przejęli komuniści. Chociaż komunizm jako ideologia, nie krzewi postaw patriotycznych, a bardziej internacjonalistyczne, to oczywiście byli też polscy komuniści. Jednak na ich wybór do władzy żadnego wpływu nie mieli Polacy i obywatele zamieszkujący powojenną Polskę. Komuniści do władzy doszli metodami skrajnie niedemokratycznymi, przy pomocy agresji, represji i wsparciu militarnym ZSRS, przy również niestety biernej postawie mocarstw demokratycznych (czy jak kto woli aliantów zachodnich), które zgodziły się oddać Europę Środkową pod protekcję ZSRS. Pierwsze wybory po wojnie w Polsce zostały sfałszowane, podobnie jak referendum.
Polska Partia Robotnicza zresztą sama powstała pod kontrolą i za zgodą sowieckiego dyktatora Józefa Stalina. PPR także przy pomocy sowietów brutalnie (aresztowania i morderstwa) zneutralizował polityczną konkurencję. Stronnictwo Narodowe w ogóle nie mogło działać, a inne partie zostały zinfiltrowane i zlikwidowane później. Działaczy Polskiej Partii Socjalistycznej którzy nie godzili się na połączenie z PPRem spotkały represje.
Poza tym p. Kohutowi warto wspomnieć, że nie tylko na Górnym Śląsku Sowieci (w postaci choćby działań NKWD) odcisnęli zbrodnicze piętno. Rok wcześniej, bo w 1944 r. armia czerwona pojawiła się na Kresach przedwojennej Polski. Wiele tysięcy osób spotkały do razu retorsje i areszty, a odziały Armii Krajowej były rozbrajane jak np. na Wileńszczyźnie.
W czasie kiedy funkcjonował obóz „Zgoda” w Świętochłowicach (luty 1945 -listopad 1945) na Podlasiu Sowieci przy wsparciu Urzędu Bezpieczeństwa przeprowadzili operację militarną przeciwko oddziałom antykomunistycznym i niepodległościowym. Operacja ta znana jest pod nazwą Obława Augustowska, a zamordowanych z rąk sowieckich, UB i LWP zostało 600 polskich niepodległościowców. W Moskwie w tamtym czasie odbywał się proces szesnastu, gdzie na ławie oskarżonych zasiedli przedstawiciele wszystkich polskich formacji niepodległościowych.
Nie tylko Górny Śląsk był ofiarą sowieckich i komunistycznych zbrodni.
Europoseł Kohut także tych polskich „patriotów” wskazuje jako sąsiadów Ślązaków. Denuncjacje wtedy były, jednak przysłowiowego kapusia czy paluszkowego nie powinno się tytułować od razu polskim „patriotą”, gdyż to byli autochtoni, a więc też Ślązacy, ludność napływowa pojawiła się dopiero w następnych latach.
Europoseł Łukasz Kohut w swym wpisie dał wyraz niewiedzy i ignorancji historycznej.
Cały wpis europosła Kohuta ➡️https://x.com/LukaszKohut/status/1874898514012242256
