27/10/2025
😇
„ZANIEDBANIE JEST NAJBARDZIEJ WREDNYM RODZAJEM KRZYWDZENIA”
Chcemy dziś zwrócić Waszą uwagę na temat poruszony niedawno przez Annę Krawczak, badaczkę z Interdyscyplinarnego Zespołu Badań nad Dzieciństwem, która ze szczególną wrażliwością analizuje od lat historie dzieci z pieczy zastępczej, dzieci krzywdzonych na wszelkie możliwe sposoby, w tym także w sposób najbardziej przez nas niedoceniany w swej straszliwej mocy i najbardziej przez nas jako społeczeństwo pomijany – krzywdzonych poprzez zaniedbanie.
Jako organizator łódzkiej pieczy każdego tygodnia obserwujemy, jak fatalne w skutkach jest dla dzieci wielomiesięczne, a niekiedy nawet wieloletnie zaniedbanie, jakiego doświadczają w domach rodzinnych. Widzimy również, jak często jest ono ignorowane, a jego efekty pomniejszane w porównaniu z innym formami przemocy: fizycznej, psychicznej czy seks.ualnej.
Do łódzkich domów dziecka, pogotowi opiekuńczych, a także rodzin zastępczych bardzo często trafiają dzieci, co do historii których można mieć pewność, że były latami zaniedbywane. Jedne ledwo mówią w wieku 4 czy 5 lat, bo w domu nikt do tych dzieci nie mówił. Były trzymane w łóżeczkach, żeby nie przeszkadzały (więc ich koordynacja ruchowa również jest nieprawidłowa). I miały siedzieć cicho. Drugie nie znają prawie żadnych potraw poza suchą bułką, parówką i śledziem. Jeszcze inne mają czarno w buzi, bo próchnica zdążyła zjeść im prawie wszystkie zęby.
Tylko część z nich będzie w stanie opowiedzieć, co widziały i czego doświadczyły. Choć zwykle i tak będą pomału dawkować nowym opiekunom historie ze swojego pierwszego domu. A wiele z nich wciąż przecież nie mówi, więc opowieści pojawią się dopiero za rok czy dwa.
Bardzo często zaniedbania są tak duże, że w ciągu pierwszych miesięcy po zabezpieczeniu dzieci w pieczy zastępczej nie można stwierdzić, czy podłożem ich opóźnionego rozwoju jest niepełnosprawność intelektualna, autyzm czy może po prostu to właśnie efekt ogromnych zaniedbań.
Choć jako pracownicy pieczy wiele już widzieliśmy, to wciąż zdarza nam się niedowierzać, gdy do pieczy trafia dziecko np. 8-letnie czy nawet starsze, którego historia wyraźnie pokazuje, że już dawno powinno być zabrane od rodziców biologicznych. A jednak nie było... Tkwiło latami w rodzinie, w której jego los nikogo nie obchodził. Gdzie dostawało od matki i ojca/ojczyma tylko tyle, żeby przetrwać. Tylko tyle marnego zwykle jedzenia, uwagi i troski. Do szkoły jakoś docierało. Tam, na szczęście, miało obiady od poniedziałku do piątku. Najgorsze dla tych dzieci są weekendy. Bo wtedy są zdane przez 24 godziny na bycie w miejscu, gdzie ich potrzeby fizyczne, emocjonalne i wszelkie inne zostają umniejszone, a odpowiedź na nie jest niemal zerowa…
Poniżej wklejamy fragment oryginalnego postu Anny Krawczak.
„Zaniedbanie jest najbardziej wrednym rodzajem krzywdzenia – powiedziała kilka dni temu dr Teresa Jadczak-Szumiło podczas panelu na konferencji Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę – ponieważ trwa 24 godziny, 7 dni w tygodniu, nigdy się nie kończy”.
Zdążyły minąć raptem dwa dni od posiedzenia sejmowej Komisji ds. Dzieci i Młodzieży, a dr Grzegorz Wrona, przewodniczący zespołu ds. analizy zdarzeń (tak, chodzi o ten zespół, który analizuje przypadki śmierci dzieci i ich ciężkich uszkodzeń; do tej pory otrzymał do analizy 104 takie sprawy, z czego 54 dotyczyło niestety śmierci dziecka) wypowiedział się dokładnie na ten sam temat (…):
„Gdybyście państwo chcieli sprowadzić 104 przypadki do jednego słowa to jest to „zaniedbanie”, jako forma przemocy nierozpoznawana przez system i niespotykająca się z właściwą reakcją systemu.”
Podzielę się tu przy okazji definicją zaniedbania, którą – na podstawie zagranicznych wytycznych – utoczyła Urszula Kubicka-Kraszyńska (…)
„Zaniedbanie
Nikt w rodzinie dziecka nie sprawia, by czuło się ważne, wyjątkowe i kochane, nie troszczy się o nie ani go nie wspiera. Rodzic/opiekun dziecka nie opiekuje się dzieckiem, nie interesuje jego zdrowiem, odżywaniem, warunkami bytowymi.”
Zachęcamy do przeczytania całej wypowiedzi Anny Krawczak w poście opublikowanym 12 października na jej facebookowym profilu.