21/07/2025
📣 Głos rozsądku w sprawie kolei – także w interesie Pionek!
Z pełnym uznaniem przyjmujemy stanowisko Klubu Miłośników Kolei ws. rezygnacji z budowy nowej linii Kozienice–Dobieszyn i postawienia na rozwój istniejącej infrastruktury przez Garbatkę i Dęblin. To kierunek, który może przynieść realne korzyści także dla Pionek i naszych mieszkańców.
✅ Po pierwsze – szansa na powrót bezpośrednich połączeń z Kozienicami, o co apelowało wielu pasażerów. Modernizowana linia nr 76 daje gotową możliwość uruchomienia szybkich i wygodnych kursów – bez konieczności budowy kosztownej infrastruktury przez tereny słabo zaludnione.
✅ Po drugie – lepsze skomunikowanie Pionek z resztą kraju. Pociągi jadące przez Pionki Zachodnie mogą stać się kluczowym ogniwem łączącym Kozienice z Warszawą, Krakowem, Wrocławiem czy Lublinem. To nie tylko większa dostępność – to większa rola Pionek w regionalnym transporcie.
✅ Po trzecie – realna alternatywa dla samochodu. Z szacunków wynika, że czas przejazdu pociągiem z Kozienic do Warszawy (przez Dęblin) może wynieść około 80 minut, a z Kozienic do Radomia – około 40 minut. To oznacza, że nawet z przesiadką kolej staje się konkurencyjna wobec auta: mniej korków, mniej emisji i więcej komfortu. A zyskują na tym również mieszkańcy Pionek – dzięki dodatkowym kursom, przesiadkom i wzrostowi znaczenia lokalnych stacji.
🛤️ Zamiast inwestować pół miliarda złotych w nową linię przez pola i lasy, warto wykorzystać to, co już mamy – i mądrze to rozbudować. Taka kolej ma sens, ma pasażerów i ma przyszłość.
📍 Mamy nadzieję, że głos społeczników zostanie usłyszany – i że Pionki również zyskają na tym rozwiązaniu.
Dzisiaj Nasza Organizacja przesłała opinię do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego ws. budowy linii kolejowej Kozienice - Dobieszyn. Poniżej treść stanowiska Klubu:
W przestrzeni medialnej zaczynają pojawiać się informacje dotyczące zaniechania budowy linii kolejowej łączącej Kozienice z Dobieszynem, umożliwiającej dotarcie mieszkańcom tej części Ziemi Radomskiej do Warszawy. Jako Klub Miłośników Kolei Radom po raz kolejny pragniemy zabrać głos w tej ważnej dla naszego regionu sprawie.
Wbrew pozorom jest to dobra informacja - budowa nowej linii kolejowej, której szacunkowe koszty przekroczyły już 500 mln zł, nie do końca chyba została przemyślana. I nie chodzi o samo wytyczenie przebiegu, w tym przez obszar Natura 2000, ale przede wszystkim o dostępność: praktycznie wszystkie przystanki zostały zaprojektowane poza miejscowościami, które miały obsługiwać, a sama linia przebiegałaby przez tereny słabo zaludnione. W żaden sposób nie czyni to transportu kolejowego atrakcyjnym w stosunku do samochodowego i nie zapewnia frekwencji w pociągach. Przykładowa odległość, jaką mieliby pokonać pasażerowie mieszkający w Świerżach Górnych do stacji wynosi aż 3,2 km, a z Głowaczowa 1,3 km. Tak lokalizować przystanki można było w XIX wieku, kiedy kolej nie miała konkurencji.
Istnieje jednak kilkukrotnie tańsza i bardziej funkcjonalna alternatywa dla tego pomysłu. W rozkładzie jazdy pociągów z 1938 r. widnieje połączenie Radom – Kozienice, a jeszcze w roku 1994 z Bąkowca do Kozienic trzy razy dziennie docierały pociągi pracownicze. Oczywiste jest, że należy wrócić do tych pomysłów, tylko należy je zmodyfikować. Przede wszystkim trzeba dodać nowe przystanki na odcinku Kozienice - Bąkowiec, które zapewnią odpowiednie napełnienie składów. Proponuje się ich umiejscowienie w Aleksandrówce, Janikowie, Psarach i Słowikach oraz dodatkowo, na linii nr 26 w Garbatce Dziewiątce. Należy również rozważyć wydłużenie kursów do największego zakładu pracy w regionie, jakim jest Elektrownia Kozienice zatrudniającego 2000 osób. Istniejący układ torowy umożliwia budowę przystanku tuż przed głównym wejściem do zakładu.
Oprócz nowych przystanków należy zmienić podejście do obsługi. Przede wszystkim proponuje się, żeby składy jeździły bezpośrednio zarówno do Radomia jak i do Warszawy. Z tym że na odcinkach Kozienice - Garbatka Letnisko oraz Kozienice - Bąkowiec - Dęblin pociągi powinny zatrzymywać się na każdym przystanku, a na dalszych odcinkach tras pociągi powinny kursować jako przyspieszone pomijając część przystanków. Warto tu dodać, że obecnie jedyny kierunek z Warszawy, który nie jest obsługiwany przez pociągi przyspieszone to właśnie ten na Dęblin.
Z wyliczeń wynika, że czas przejazdu nową linią przez Dobieszyn, wraz z przesiadką na tej stacji do składu jadącego w kierunku Warszawy, będzie porównywalny z bezpośrednią jazdą pociągiem częściowo przyspieszonym przez Dęblin i będzie wynosił około 80 minut. Jest to bardzo dobry wynik, zwłaszcza w porównaniu do podróży samochodem osobowym, która obecnie do centrum stolicy zajmuje ponad 100 minut. Czas podróży do Radomia szacujemy na około 40 minut. To również jest zadowalający czas przejazdu, w szczególności w godzinach szczytu komunikacyjnego i korków jakie napotykają kierowcy na ulicy Kozienickiej w Radomiu.
Jedną z najważniejszych korzyści reaktywacji pasażerskich połączeń przez modernizowaną linię nr 76 będzie skomunikowanie Kozienic z większą częścią Polski niż w przypadku linii do Dobieszyna. Już w Pionkach Zachodnich można będzie się przesiąść na pociągi pospieszne jadące w kierunku Kielc, Krakowa, Częstochowy, Katowic, Wrocławia, Łodzi oraz Poznania a w Dęblinie na te jadące do Lublina, Chełma i Rzeszowa.
Warto dodać, że odległość przez Dęblin do Warszawy Centralnej to 129 km, a przez Dobieszyn 109. Połączenie przez Dobieszyn będzie wymagało przesiadki na inny pociąg osobowy (nie zatrzymują się tutaj pociągi pospieszne), która przy polskich zasadach skomunikowania może zająć od 10 do kilkudziesięciu minut. Zatem czas przejazdu byłby porównywalny, ale i dodatkowo bardziej uciążliwy, niż w przypadku kursów przez Dęblin.