11/05/2025
Z ogromnym bólem spotkała się informacja o śmierci Michała Orzechowskiego, znanego jako DJ Hazel – jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej sceny muzyki klubowej. Jego ciało odnaleziono 7 maja 2025 roku w samochodzie zaparkowanym nad jeziorem w Skępem. Prokuratura potwierdziła - popełnił samobójstwo.
DJ Hazel był postacią absolutnie wyjątkową. Od lat 90. budował swoją markę nie tylko jako utalentowany DJ, ale również jako promotor wydarzeń, właściciel klubów i współtwórca kultowego Sunrise Festival. Jego sety – pełne energii, charakterystycznych scratchy i zaskakujących przejść – przyciągały tłumy w całej Polsce. Wychował całe pokolenie fanów muzyki elektronicznej i inspirował wielu młodych artystów.
Dlatego tym bardziej trudno pogodzić się z jego odejściem. Jak człowiek, który dawał innym tyle radości, sam nie potrafił znaleźć ukojenia?
Ta tragedia pokazuje, jak niewidoczne potrafi być cierpienie. Sukces, sława, blichtr – nie chronią przed depresją. DJ Hazel odszedł, ale jego śmierć musi być dla nas sygnałem - rozmawiajmy, słuchajmy, pomagajmy. Zdrowie psychiczne nie może być tematem tabu. Może dzięki tej rozmowie uratujemy kogoś innego – zanim będzie za późno. (*)