07/08/2025
Z pracy w gabinecie.
Usiadła naprzeciwko mnie w beżowym swetrze.
48 lat, dwie prawie dorosłe córki, praca, którą kiedyś kochała.
Uśmiechnęła się lekko, ale ten uśmiech... trzymał się na słowo honoru.
Patrzyłam uważnie i z troską.
Ciało miała spięte. Oddychała płytko, wzdychając głębiej raz po raz.
Przyszła na sesję, bo chciała spojrzeć z lotu ptaka, czy zmiana pracy jest rzeczywiście dla Niej teraz właściwą decyzją. Była przygotowana. Konkretna.
Plusy/Minusy - wszystko miała spisane.
W trakcie rozmowy coś jednak zaczęło się rozszczelniać, a najbardziej gdy zadałam pytanie:
- Czego w sobie masz już za dużo, co się nie mieści, co woła i chce być zauważone ?
Uciekła szybko wzrokiem za okno. Zamilkła na dłuższą chwilę.
- Wiele... - odpowiedziała. Oczy zaczęły Jej się szklić.
Nie poganiałam.
Czekałam, tworząc przestrzeń pełną wsparcia, by mogło wybrzmieć coś, co zdaje się od dawna Jej ciążyło na sercu.
- Zastanawiam się - westchnęła z lekkim wahaniem - jak długo jeszcze mam udawać, że wszystko jest ok, skoro nie jest? - łzy spływały po policzkach swobodnie.
A ja już wiedziałam, że nie zmiana pracy jest tu najważniejsza.
Była zmęczona. Zbyt długo trzymała wszystko w życiu na własnych barkach. Dom, dzieci, emocje, rozczarowania, samotność, rachunki, odpowiedzialność.
Brak wsparcia, dawanie rady za wszelką cenę i....brak odpoczynku.
- A co by się najgorszego stało, gdybyś od dziś przestała udawać, że wszystko jest ok ? - spytałam
I od tego momentu nasza praca poszła w zupełnie innym kierunku.
Skupiłyśmy się na tym, by uzdrowić to, co boli.
Umówiłyśmy się na 4 sesje:
1. uczymy się wyznaczać granice, z szacunkiem dla innych i siebie oraz prosić o pomoc
2. pracujemy nad odbudową kontaktu z samą sobą, własnymi potrzebami i poczuciem własnej wartości i redefiniujemy słowo "silna kobieta"
3. odpuszczamy rolę " bycia silną" - z emocji, z umysłu i z ciała poprzez pozbycie się wewnętrznego krytyka i relaksacyjną pracę z ciałem.
4. robimy MENTALNICZEK - swoją indywidualną apteczkę/mapę - co mnie wspiera, zdania mocy, co robić, gdy zaprowadzi mnie znów na stare tory.
Piszę o tym, bo ostatnio spotkałam JĄ w Empiku.
Od naszej pracy minęło pół roku.
Z daleka było widać, że nie dźwiga już tego plecaka z ciężarami.
I nie była tam sama 😉 Czułe męskie ramię obejmowało JĄ delikatnie, gdy się witałyśmy.
To był moment kiedy ja prawie odfrunęłam ze szczęścia ☺️
Kocham moją pracę !
Ania Zielazek
Certyfikowany Trener Mentalny
✔️ Najważniejszy jest pierwszy krok.
Niestety nikt nie może zrobić go za Ciebie.
Czujesz, że chcesz porozmawiać, sprawdzić...(?), napisz wiadomość prywatną. Niech to będzie Twój niezobowiązujący krok. 🤍
P.S.
Koszt całkowity opisanej pracy i zmiany wyniósł naszą Klientkę 800 zł.
Proces trwał 2 miesiące.