
24/08/2025
Pewnej nocy w Jaśle Łukasz poszedł spać i już się nie obudził. Miał 33 lata. Od dziecka zmagał się z wadą serca, a na początku czerwca nagle dostał zawału. Nie udało się go uratować.
Zostawił partnerkę Asię w ciąży i dwoje małych dzieci – Emilka i Marcelinkę. Trzeciego, nienarodzonego synka, już nigdy nie zobaczy…
„Tata źle się czuje” – powiedział czteroletni Emilek, gdy pod blokiem stanęła karetka na sygnale. Ale pomóc się już nie dało.
Rodzina znalazła się w trudnej sytuacji, babcia zaapelowała o pomoc. Organizowano zbiórki darów – pampersów, mleka, ubranek… Bo w tym domu potrzeba dosłownie wszystkiego.
Ktoś powie: „Przecież państwo pomaga – jest 800+, kosiniakowe, becikowe”. To prawda. Ale kto wychowywał małe dzieci, wie, że takie wyliczenia to tylko teoria. Samo wynajmowane mieszkanie potrafi zjeść połowę świadczeń, a reszta idzie na jedzenie, ubrania, leki. Na koniec i tak zostaje pustka w portfelu – i jeszcze większa w sercu.
- - -
fot. Fundacja Siepomaga