Śremski Wywiad

Śremski Wywiad Wywiady z ludźmi związanymi ze Śremem.

Śremski Wywiad: Dzień dobry, panie profesorze. Tomasz Fijałkowski: Dzień dobry. ŚW: Nasze wywiady mają służyć temu, żeby...
06/10/2023

Śremski Wywiad: Dzień dobry, panie profesorze.
Tomasz Fijałkowski: Dzień dobry.

ŚW: Nasze wywiady mają służyć temu, żeby lepiej poznać ludzi związanych ze Śremem. Na początku zawsze zadajemy kilka prostych pytań. Dyskutować będziemy za chwilę. Jaki jest pana ulubiony kolor?
TF: Najbardziej lubię ciemny błękit i brąz.

ŚW: Pana ulubiony film?
TF: „Dwunastu gniewnych ludzi” - amerykański dramat sądowy, nieprawdopodobnie nakręcony film, jeszcze czarno-biały, ze starych dobrych czasów kina.

ŚW: Pana ulubiony serial?
TF: Mam dwa. Oba polskie. Pierwszy to „Alternatywy 4” w reżyserii Stanisława Barei. A drugi - również tego samego autora - „Zmiennicy”.

ŚW: Pana ulubiona książka?
TF: [...].

ŚW: Czego się pan boi?
TF: Że nie będę kiedyś w stanie pomóc moim najbliższym.

ŚW: Czy wierzy pan w Boga?
TF: Gdyby pytanie brzmiało „Czy Bóg istnieje?”, powiedziałbym, że nie wiem. Czy wierzę w Boga? [...].

ŚW: A co pana wkurza w Śremie?
TF: Będę mało oryginalny. Ruch samochodowy. Moim zdaniem to największa zmora Śremu. Zresztą nie tylko Śremu. Polskie miasta generalnie są zakorkowane.

ŚW: Czy ma pan swoje ulubione miejsce w Śremie?
TF: Bardzo lubię pewną pizzerię (może nie będę mówił nazwy, żeby nie reklamować), która... znajduje się po tej samej stronie Warty, co liceum [Liceum Ogólnokształcące im. gen. J. Wybickiego – przyp. red.]. Tam chodzę na pizzę, na kawę. Dobrze się tam czuję. Czasami chodzę też na spacery do najbliższej oazy zieleni - Parku Powstańców Wielkopolskich [...].

ŚW: Jakie są największe wyzwania, z jakimi się pan mierzy w pracy?
TF: Żeby nie umrzeć [...].

ŚW: Czy, pana zdaniem, język polski (przedmiot) powinien - i w jakim stopniu - wpływać na budowanie tożsamości narodowej?
TF: To jest trudne pytanie. Mierzę się z nim bardzo często i sam je sobie zadaję. Musielibyśmy zdefiniować najpierw, co to znaczy „tożsamość narodowa” [...].

ŚW: Kim jeszcze, pana zdaniem, powinien zająć się Śremski Wywiad?
TF: Chętnie przeczytałbym rozmowę z panem Bartoszem Żeleźnym.

ŚW: Bardzo panu dziękuję za rozmowę.
TF: Ja również dziękuję, było mi bardzo miło.



ℹ Chcesz wiedzieć co myślą ludzie ze Śremu? Uzyskaj dostęp do całego wywiadu z Tomaszem Fijałkowskim. Dołącz do grona naszych Patronek i Patronów na . Następnie dołącz do facebookowej grupy „Śremski Wywiad - Grupa Patronek i Patronów”. Wspieraj nas już od 5 zł/miesiąc i czytaj wszystkie nasze wywiady w całości.

🌐 Link do : https://patronite.pl/sremskiwywiad

Jak zwykle w piątek o 18:00 ukaże się kolejny  .Naszym rozmówcą będzie Tomasz Fijałkowski. Zapytamy m. in. o ulubioną ks...
02/10/2023

Jak zwykle w piątek o 18:00 ukaże się kolejny .

Naszym rozmówcą będzie Tomasz Fijałkowski. Zapytamy m. in. o ulubioną książkę, wiarę w Boga, kanał na YouTube, największe wyzwania stojące przed polonistami, chat GPT oraz rolę języka polskiego w kształtowaniu tożsamości narodowej.

ℹ️ Jeśli chcesz przeczytać cały wywiad, dołącz do grona naszych Patronek i Patronów na (link: https://patronite.pl/sremskiwywiad ). Cały wywiad będzie można przeczytać w „Śremski Wywiad - Grupa Patronek i Patronów”.

Kim jeszcze, Twoim zdaniem, powinien zająć się Śremski Wywiad?
30/09/2023

Kim jeszcze, Twoim zdaniem, powinien zająć się Śremski Wywiad?

Śremski Wywiad: Cześć, Sebastian! Sebastian Witasiak: Cześć! ŚW: Nasze wywiady mają służyć temu, żeby lepiej poznać ludz...
29/09/2023

Śremski Wywiad: Cześć, Sebastian!
Sebastian Witasiak: Cześć!

ŚW: Nasze wywiady mają służyć temu, żeby lepiej poznać ludzi związanych ze Śremem. Na początku zawsze pada kilka prostych pytań. Dyskutować będziemy za chwilę. Twój ulubiony kolor?
SW: Zielony. Ale, ze względu na Wartę Śrem lubię także niebieski.

ŚW: Twój ulubiony film?
SW: Cała saga „Gwiezdnych Wojen” i do tego dorzuciłbym „Lot nad kukułczym gniazdem”.

[...]

ŚW: Co cię wkurza w Śremie?
SW: Betonoza na rynku. I niedopasowany rozkład komunikacji publicznej do potrzeb uczniów. Kiedy chodziłem do liceum, część moich znajomych (na przykład z Mórki albo z Nochowa) musiała albo być w szkole godzinę wcześniej albo zostawać godzinę dłużej, bo tak jechał autobus. Gdybym mógł doradzić coś burmistrzowi, to żeby skonsultował rozkład jazdy autobusów ze śremskimi szkołami.

[...]

ŚW: Jak twoje najbliższe otoczenie, ale i w ogóle ludzie w Śremie, reagują na twoją kandydaturę?
SW: [śmiech] Część osób z mojego bliskiego otoczenia była zaskoczona. Myśleli, że żartuję. Ale przyjęli to raczej pozytywnie. Niektórzy się nawet śmieją, że będę konkurencją dla pana Roberta Piątka. Oczywiście spotkałem się też z lekkim hejtem, ale uważam, że każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii. I, o ile robi to z szacunkiem, nie mam z tym problemu. Jak to się mówi; jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził.

[...]

ŚW: Kim jeszcze, wg ciebie, powinien zająć się Śremski Wywiad?
SW: Bardzo chętnie przeczytałbym rozmowę z Patrycją Wyciszkiewicz-Zawadzką.

ŚW: Bardzo dziękuję za rozmowę.
SW: Również bardzo dziękuję.



ℹ Chcesz wiedzieć co myślą ludzie ze Śremu? Uzyskaj dostęp do całego wywiadu! Dołącz do grona naszych Patronek i Patronów na . Następnie dołącz do grupy Śremski Wywiad - Grupa Patronek i Patronów. Wspieraj nas już od 5 zł/miesiąc i czytaj wszystkie nasze wywiady w całości.

🌐 Link do : https://patronite.pl/sremskiwywiad

Jak zwykle w piątek o 18:00 ukaże się kolejny  .Naszym rozmówcą będzie Sebastian Witasiak. Zapytamy m. in. o bycie minis...
28/09/2023

Jak zwykle w piątek o 18:00 ukaże się kolejny .

Naszym rozmówcą będzie Sebastian Witasiak. Zapytamy m. in. o bycie ministrantem, miłość do gejów i lesbijek, ulubione miejsca w Śremie, działalność w Śremskim Instytucie Historii i kandydowanie do sejmu z listy Konfederacji.

ℹ️ Jeśli chcesz przeczytać cały wywiad, dołącz do grona naszych Patronek i Patronów na (link: https://patronite.pl/sremskiwywiad ). Cały wywiad będzie można przeczytać w Śremski Wywiad - Grupa Patronek i Patronów

Chcemy nadal publikować Śremski Wywiad. Potrzebujemy Twojego wsparcia na Patronite.Możesz wspierać naszą redakcję już od...
10/02/2023

Chcemy nadal publikować Śremski Wywiad. Potrzebujemy Twojego wsparcia na Patronite.

Możesz wspierać naszą redakcję już od 5 zł/miesiąc.

ℹ link w komentarzu

Śremski Wywiad: Dzień dobry, panie Krzysztofie!Krzysztof Grzesiak: Nie wiem, jak najlepiej przywitać się w takim wywiadz...
03/02/2023

Śremski Wywiad: Dzień dobry, panie Krzysztofie!
Krzysztof Grzesiak: Nie wiem, jak najlepiej przywitać się w takim wywiadzie. Cześć? Dzień dobry? Siemanko? [śmiech] Może jednak niech będzie „dzień dobry”!

ŚW: Dziękuję, że zgodził się pan na rozmowę. Nasze wywiady mają służyć temu, żeby lepiej
poznać ludzi związanych ze Śremem. Dlatego na początku zadam kilka prostych pytań. Dyskutować będziemy za chwilę. Jaki jest pana ulubiony kolor?
KG: Tego pytania najbardziej się bałem! [śmiech] Rozróżniam cztery podstawowe kolory; jeden z nich możesz wybrać.

ŚW: Pana ulubiony film?
KG: [zastanowienie] Zależy kiedy. Na lekki nastrój - mogę oglądać „Vabank” do upojenia. Ale lubię też nowe polskie kino - mocne filmy, typu „Róża”, „Różyczka”, „Zimna wojna”, „Papusza” czy ,,Ptaki śpiewają w Kigali’’. Wciągające i niełatwe w odbiorze.

ŚW: Pana ulubiony serial?
KG: Nie oglądam. Jakoś nie mam czasu. Jedynie czasem podglądam, jak przechodzę przez pokój, co ogląda żona [śmiech]. Ostatnio ogląda serial „Fauda” – nawet to ciekawe.

ŚW: Pana ulubiona książka?
KG: [zastanowienie] A masz dużo czasu? [śmiech] To jest skomplikowane zagadnienie. W liceum i na studiach byłem fanem Łysiaka - przeczytałem wszystko, co napisał: książki historyczne i eseistyczne. Ostatnie lata interesuję się mocno tematyką eksterminacji, ludobójstw. „Płakaliśmy bez łez” - Gideona Greifa zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Przenikająca i wstrząsająca lektura.

ŚW: Ile książek w życiu pan przeczytał?
KG: [śmiech] Historycy nic innego nie robią, więc trochę się ich nazbierało. Lubię czytać, czytam dużo i tłumaczę sobie, że to jest moja praca.

ŚW: A ile kilometrów pan w życiu przebiegł?
KG: Jeżeli nie tysiące, to setki.

ŚW: Pana ulubiona piosenka?
KG: Ale na pewno masz dużo czasu? [śmiech] Trzy najważniejsze dla mnie płyty: Ciemna strona księżyca - Pink Floyd'ów, Kind of Blue - Miles Davis i Na dworze Karmazynowego Króla - King Crimson. A z pojedynczych utworów lubię piosenki, od których aż ciarki przechodzą po plecach, na przykład Summertime - Janis Joplin, czy Misty Blue - Elli Fitzgerald albo coś Edyty Geppert, czy Ewy Demarczyk.

ŚW: Czy ma pan jakiś ulubiony cytat/motto życiowe?
KG: To nie jest moje motto życiowe, ale podoba mi się zdanie, które kiedyś powiedziała Margaret Thatcher: jeśli nie masz wrogów, to znaczy, że nie dokonałeś w życiu niczego.

ŚW: A chciałem pytać, czy to prawda, że wszyscy uczniowie pana lubią?
KG: Jestem już w tym wieku, że nie wierzę w takie rzeczy. Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy na ulicy spotykam uczniów, absolwentów, oni się zatrzymują i miło zagadują. Widzę, że mnie lubią. Natomiast nie zagaduje do mnie ktoś, kto mnie nie lubi albo ktoś, komu nadepnąłem kiedyś na odcisk. Nie słyszałem jeszcze: „ej, gościu, mam do ciebie uraz” [śmiech].

ŚW: Pana ulubione danie?
KG: Wszystkie te ryże - z kuchni wietnamskiej, chińskiej - z różnymi dodatkami. Bardzo to lubię. [zastanowienie] Ale też - z dzieciństwa - knedle mojej babci Zosi! Kurczę, to była rewelacja! Śnią mi się po nocach!

ŚW: Pana ulubiony drink?
KG: Nie będę oryginalny: whisky z colą, cytrynką i kostkami lodu.

ŚW: Czy nadużywa pan jakiegoś słowa?
KG: Czasami wpada mi w ucho jakieś słowo i potem przez pewien czas ciągle go używam. Tak miałem na przykład z „masakrą” [śmiech].

ŚW: Gdyby był pan zwierzęciem, byłby pan...
KG: Rybą.

ŚW: Czego się pan boi?
KG: Powiedziałbym, że ludzkiej głupoty..., ale po moim „eksperymencie” onkologicznym powiem, że choroby.

ŚW: Wierzy pan w Boga?
KG: Jasne.

ŚW: Czy i za co lubi pan Śrem?
KG: To jest ciekawe pytanie. Mieszkam w Śremie od trzynastu lat. A pracuję od 1989 roku, więc właściwie każdego dnia tu byłem.... [zastanowienie] Za co lubię Śrem? Na pewno za trzy parki, za jezioro, za ścieżki do biegania. Za to, co się dzieje przy Muzeum Śremskim, za coraz bogatszą ofertę kulturalną.

ŚW: A co pana wkurza w Śremie?
KG: To akurat nie wina miasta, ale kompletny brak zabytków. Czasem, jak przyjeżdżają znajomi albo rodzina, to nie ma im czego pokazać. Ewentualnie wieżę ciśnień i budynek naszego liceum. Ja się trochę śmieję, że powinniśmy zrobić tak jak Macedonia, której historia nie ma nic wspólnego z Grekami, czy starożytną Macedonią, a pomników Filipa i Aleksandra mają od groma! [śmiech] Moglibyśmy uczcić w podobny sposób na przykład różnych zacnych wychowanków Śremu.

ŚW: Czy tunel pod Wartą istnieje?
KG: [długa pauza] Chyba nie.

ŚW: Czy, pana zdaniem, historyk może i powinien mieć poglądy?
KG: Jak ktoś mówi, że nie ma poglądów, bo jest historykiem, to nieprawda. Już przy gromadzeniu materiałów do napisania pracy albo książki ujawniają się poglądy historyka: pytasz o zdanie jednego, a drugiego nie; wartościujesz, segregujesz itd. Każdy ma poglądy. Chodzi o to, żeby nie pokazywać ich w pracach historycznych.

ŚW: Jakie ma pan zdanie na temat Śremskiego Instytutu Historii?
KG: Mam coraz większy dystans i trochę krytycznie patrzę. Ale nie chcę się wdawać w szczegóły, bo wolałbym najpierw spotkać się z chłopakami i im to powiedzieć.

ŚW: Czy lubi pan swoją pracę?
KG: Bardzo! Chociaż jeśli chodzi o stan polskiej edukacji, jest to temat na osobną rozmowę. Jesteśmy na granicy wydolności całego systemu i czeka nas albo duży kryzys instytucjonalny albo kompletna rewolucja. My [nauczyciele - przyp. red.] to widzimy, ale nam się nie wierzy. I do tego trzeba dołożyć całą radosną twórczość pana, który udaje, że jest ministrem edukacji i generuje nowe kłopoty.

ŚW: Historia powszechna czy historia Polski?
KG: [śmiech] Dawno temu - epoka napoleońska. W liceum - Majowie, Inkowie, Aztekowie. A od przeszło dwudziestu już lat – coś, co się z angielskiego nazywa „Genocyd” - czyli kwestie genezy i przebiegu konfliktów rasowych i etnicznych, historia ludobójstw, Holokaustu, ale też rozliczeń, karania i upamiętniania tych wydarzeń.

ŚW: Pana ulubiony współczesny historyk?
KG: Już wprawdzie nieżyjący, ale Richard Pipes - badacz historii Rosji. Amerykański historyk, doradca Reagana (co ciekawe, pochodzący z Cieszyna - z rodziny polskich żydów). Jego książki to jest ogromna i świetnie podana wiedza. Miał znakomity dar pisania.

ŚW: Jakie jest pana największe marzenie?
KG: Oprócz zdrowia... [zastanowienie] Coś jeszcze zwiedzić! Zawsze chciałem pojechać w peruwiańskie Andy! (Jednak ta licealna miłość!) Może jeszcze kiedyś się uda. Pewnie na emeryturze! [śmiech]

ŚW: Kim jeszcze, pana zdaniem, powinien zająć się Śremski Wywiad?
KG: Ja bardzo lubię czytać rozmowy z ,,wariatami’’! Na przykład Gosia i Marek Matuszewscy - kompletnie odjechani, jeśli chodzi o bieganie i działalność około-sportową. Ewa Sznura - podróżniczka, która - chyba jeszcze będąc w liceum - zwiedziła pół Europy, jeżdżąc z zupełnie obcymi ludźmi po różnych krajach. Ona ma kompletnego bzika na punkcie podróżowania. Jest też taki chłopak - lokalny historyk, regionalista - Sebastian Ignasiak - człowiek całkowicie owładnięty naszą, lokalną historią. Niesamowity gość! Mało się znamy, ale na ulicy zawsze pogadamy.

ŚW: Dziękuję za rozmowę.
KG: Również dziękuję.

Śremski Wywiad: Dzień dobry, panie Grzegorzu!Grzegorz Pawlak: Cześć! Proponuję, żebyśmy przeszli na „ty”.ŚW: Będzie mi b...
27/01/2023

Śremski Wywiad: Dzień dobry, panie Grzegorzu!
Grzegorz Pawlak: Cześć! Proponuję, żebyśmy przeszli na „ty”.

ŚW: Będzie mi bardzo miło. Pomysł na nasze wywiady jest taki, żeby lepiej poznać ludzi związanych ze Śremem. Na początku zawsze pada kilka prostych pytań. Dyskutować będziemy za chwilę. Jaki jest twój ulubiony kolor?
GP: Chyba nie mam, aczkolwiek - jak kupuję sobie koszulę - żona za każdym razem pyta: dlaczego znowu niebieska? [śmiech]

ŚW: Twój ulubiony film?
GP: Pewnie znalazłbym kilka, ale na pewno coś z fantastyki. Może stara „Diuna”? Widziałem też tę nową (i była świetna), ale mam słabość do starych filmów. [zastanowienie] I jeszcze „Łowca androidów”.

ŚW: Twój ulubiony serial?
GP: Chyba nie będę oryginalny, jeśli powiem, że „Gra o tron” [śmiech].

ŚW: Ulubiona książka?
GP: Też fantastyka: cykl powieści „Fundacja” Isaaca Asimova.

ŚW: Twoja ulubiona piosenka?
GP: Ho, ho! Słucham dużo muzyki. Ale niech będzie Grace Jones - I've Seen That Face Before i Tabu - Jak dobrze Cię widzieć.

ŚW: Czy masz ulubiony cytat/motto życiowe?
GP: [zastanowienie] Żadnej sentencji nad biurkiem nie mam powieszonej, ale już od kilku lat pracuję z człowiekiem, który często powtarza: bo w życiu to trzeba mieć szczęście. I wydaje mi się, że ma rację.

ŚW: Twoje ulubione danie?
GP: Nie wiem! Chyba coś z grilla.

ŚW: Twój ulubiony drink?
GP: Jakieś dobre whisky.

ŚW: Czy nadużywasz jakiegoś słowa?
GP: „Dokładnie”.

ŚW: Gdybyś był zwierzęciem, byłbyś...
GP: Całe życie było mi po drodze z kotami. Przekonałem do nich nawet moją żoną, która na początku nie była specjalną kociarą. Teraz mam wrażenie, że kot jest czasem ważniejszy ode mnie [śmiech].

ŚW: Czego się boisz?
GP: Bezpodstawnego hejtu.

ŚW: Wierzysz w Boga?
GP: Tak.

ŚW: Czy czujesz się lubiany w Śremie?
GP: Odbieram wiele pozytywnych sygnałów. Negatywne też się zdarzają, ale myślę, że to normalne, jeśli jesteś w jakimś tam stopniu osobą publiczną, „wychylasz się”.

ŚW: A czy ty kogoś nie lubisz w Śremie?
GP: Myślę, że ktoś taki by się znalazł, ale oczywiście nie powiem, o kogo mi chodzi.

ŚW: Czy i za co lubisz Śrem?
GP: Śrem to jest moje miasto. Słyszałem wprawdzie od paru osób, że jestem ludnością napływową (urodziłem się w Środzie Wielkopolskiej, a pierwsze lata życia mieszkałem w Zaniemyślu), ale Śrem to jest moje miejsce. Wiele pięknych rzeczy mi się tu przydarzyło, np. „Śremska Grupa Nieustannych Optymistów Krówka Mała” albo „Skarbnica Historyczna Śremu” (wraz z Markiem Piochem prowadzimy taki fanpage na Facebooku). Śrem w moich uszach brzmi dumnie. Czuję, że to jest moje miejsce na Ziemi. Wiem, że brzmi to patetycznie...

ŚW: A co cię wkurza w Śremie?
GP: Tu też będę chyba mało oryginalny, ale wkurzają mnie te tzw. „gównoburze” w śremskim internecie. To nie jest rozmowa. Nie da się z tym dyskutować. Jest „nie, bo nie” i koniec. Wkurza mnie też ciągłe wbijanie szpili, bo to często gasi różne ciekawe pomysły i inicjatywy.

ŚW: Będziesz kandydował na burmistrza Śremu?
GP: Nie ma takiej opcji.

ŚW: Czy czujesz się śremskim Jurkiem Owsiakiem?
GP: Organizacja finału WOŚP pozwala na dość dużą porcję szaleństwa. Rolą organizatorów jest wzbudzać zainteresowanie, prowokować. Chcemy skłonić ludzi do wyjścia z domu i wrzucenia złotówki na szczytny cel. Dlatego na przykład kiedyś przed finałem pofarbowałem sobie włosy na blond. W tym roku kupiłem „owsiakowe” okulary i jestem takim tanim Jurkiem - z małego, prowincjonalnego miasteczka.

ŚW: Od lat wspierasz WOŚP. Czy Śrem lubi pomagać?
GP: Zdecydowanie tak. Śrem na szczęście nie odtwarza w skali 1:1 ogólnopolskich konfliktów. Nawet jeśli mamy w naszym mieście przeciwników WOŚP, to jest między nami szacunek. Wolontariuszom zawsze powtarzamy: nic na siłę. Kto chce, pomaga.
Przez długi czas, a finał w Śremie, plenerowo, organizujemy już dwadzieścia pięć lat, na stare targowisko na Jezioranach przychodził starszy pan. Nazywaliśmy go „Pan Słoik”. Za każdym razem koniecznie chciał się ze mną spotkać, uścisnąć dłoń i przekazać słoik - po kawie, herbacie albo ogórkach kiszonych - pełen drobnych. Miał małą emeryturę, ale przez cały rok odkładał dosłownie grosz do grosza i przynosił w dniu finału WOŚP. Ta historia fajnie pokazuje, że można mieć różne poglądy, ale wspólnie
działać na rzecz dobra. Mieszkańcy Śremu wspierają WOŚP, bo widzą, że to przynosi realne efekty. Szczerze mówiąc, nie
trzeba ich nawet specjalnie namawiać. Nawet jeśli sami nie byli pacjentami śremskiego szpitala, to na pewno mają kogoś takiego w rodzinie albo wśród znajomych. A serduszka WOŚP są tam widoczne.

ŚW: Jak będzie wyglądał tegoroczny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Śremie?
GP: Jeszcze pracujemy nad „line-upem” tego dnia. Mamy w tym roku 170 wolontariuszy w Śremie i w Brodnicy (od kilku lat współpracujemy). Będą oni kwestować przez prawie cały dzień. Centralny punkt finału stanowić będzie tym razem teren Muzeum Śremskiego. Zorganizujemy tam koncert, a także zaaranżujemy studio telewizyjne. Na dziedzińcu pojawi się kawiarenka i kilka atrakcji. Namawiamy mieszkańców Śremu, żeby przynosili ważne dla nich zdjęcia - związane z WOŚP, które wylądują na naszej wystawie. Będzie pokaz starych materiałów telewizyjnych, wycinki z gazet - wszystko dotyczące historii WOŚP w Śremie. I rozkręcamy aukcje na Allegro (sam Owsiak stwierdził kiedyś, że KRÓWKAmała to urodzeni gadżeciarze [śmiech]). Naprawdę dużo się będzie działo. A o 20:00 oczywiście Światełko do Nieba.

ŚW: Czy Muzeum Śremskie rywalizuje ze Śremskim Ośrodkiem Kultury?
GP: Trochę to zahacza o moją pracę (poprzednią i obecną). Nie chciałbym odpowiadać na to pytanie. Myślę, że obie te instytucje, tak i inne np. Biblioteka i Klub Relax, działają na rzecz mieszkańców Śremu. Sam burmistrz zostawia im dużą wolność i wręcz namawia do konkurowania. Muzeum ma „narzędzia” - salę widowiskową, sale wystawowe, amfiteatr. I naszym obowiązkiem jest ich wykorzystywanie.

ŚW: Czy TV Relax ma jeszcze sens?
GP: Myślę, że wciąż jest potrzebna. Jeszcze co najmniej jedno pokolenie w Śremie ją ogląda. Dobrze, że lokalne informacje przekazywane są nadal w postaci newsa telewizyjnego Moim zdaniem w tym jest właśnie przewaga lokalnej TV nad social-mediami.

ŚW: Jak się układają twoje relacje z Tomkiem Żakiem?
GP: Wciąż nie przeczytałem jeszcze „Dwudziestki” i „Trzydziestki” [śmiech]. Ale tylko dlatego, że nie mam czasu! Z Tomkiem świetnie się nam współpracowało w telewizji. Chyba nawet dwa dni temu
udostępniłem jakiś jego post. Myślę, że między nami wszystko gra. Lubimy się, chociaż drogi zawodowe się rozeszły.

ŚW: Jakie jest twoje największe marzenie?
GP: [dłuższa pauza] [śmiech] Nie wiem... Chciałbym mieć więcej czasu i więcej dystansu.

ŚW: Kim jeszcze, twoim zdaniem, powinien zająć się Śremski Wywiad?
GP: Z Tomkiem Żakiem już rozmawialiście, prawda? Może w takim razie Anna Szmyt-Baranowska.

ŚW: Bardzo dziękuję za rozmowę.
GP: Również wielkie dzięki!

Śremski Wywiad: Dobry wieczór, panie Michale.Michał Mocek: Dobry wieczór.ŚW: Gratuluję zostania trenerem Warty-Śrem.MM: ...
20/01/2023

Śremski Wywiad: Dobry wieczór, panie Michale.
Michał Mocek: Dobry wieczór.

ŚW: Gratuluję zostania trenerem Warty-Śrem.
MM: Bardzo dziękuję.

ŚW: Wiem, że udzielił pan już kilku wywiadów odnośnie planów na prowadzenie zespołu. Nasze rozmowy mają służyć temu, żeby lepiej poznać ludzi związanych ze Śremem. Dlatego na początku zadam kilka prostych pytań. Dyskutować będziemy za chwilę. Pana ulubiony kolor?
MM: Oczywiście niebieski! [śmiech]

ŚW: Pana ulubiony film?
MM: „Hooligans”.

ŚW: Pana ulubiony serial?
MM: Nie oglądam seriali. Nie mam na to czasu.

ŚW: Ulubiona książka?
MM: „Dekalog Nawałki”.

ŚW: Pana ulubiona piosenka?
MM: Paluch - „W moim życiu”.

ŚW: Czy ma pan ulubiony cytat/motto życiowe?
MM: Nigdy się nie poddawaj.

ŚW: Ulubione danie?
MM: Kebab [śmiech].

ŚW: Pana ulubiony drink?
MM: Nie piję alkoholu.

ŚW: Czy nadużywa pan jakiegoś słowa?
MM: Nie.

ŚW: Gdyby był pan zwierzęciem, byłby pan...
MM: Pomidor.

ŚW: Czego się pan boi?
MM: Niczego się nie boję.

ŚW: Wierzy pan w Boga?
MM: Wierzę.

ŚW: Czy czuje się pan lubiany w Śremie?
MM: Tak.

ŚW: A czy pan kogoś nie lubi w Śremie?
MM: Pomidor [śmiech].

ŚW: Czy i za co lubi pan Śrem?
MM: Urodziłem się w tym mieście. Chodziłem tutaj do szkoły. Gram w klubie. Kocham to miasto.

ŚW: Co pana wkurza w Śremie?
MM: Złośliwa „sportowa” rywalizacja.

ŚW: Ile godzin w życiu spędził pan na boisku?
MM: Dokładnie nie wiem, ale na pewno więcej czasu spędzam na boisku, niż w domu.

ŚW: Rozmawiamy kilka minut po pierwszym treningu, który rozpoczął okres przygotowawczy do rundy wiosennej. Jakie stawia pan sobie cele?
MM: Mój cel to przede wszystkim powiększenie kadry. To jest rzecz priorytetowa. Na ten moment liczba zawodników jest niewystarczająca. A, moim zdaniem, zespół grający w piątej lidze nie może się zmagać z takimi problemami. Dodatkowo chciałbym do kadry włączać przede wszystkim zawodników miejscowych, żeby w szatni zrobiło się bardziej śremsko.

ŚW: A jakie są największe wyzwania - dla pana i dla zespołu?
MM: Wyzwaniem jest skompletowanie kadry i wzmocnienie się. Jest środek sezonu. Zawodnicy grają też w innych klubach. Ciężko jest pozyskać kogoś na zasadzie „wolnego zawodnika”. Druga kwestia: zespół musi się wydostać z moralnego dołka. Nie da się ukryć, że kiedy w całej rundzie wygrywasz tylko trzy mecze, to zarówno morale, jak i nastroje nie są w najlepszej formie. Potrzebujemy zwycięstw. One, moim zdaniem, robią atmosferę w szatni, a atmosfera robi wynik.

ŚW: Mówił pan już o tym w kilku wywiadach. Czy w Warcie występują jakieś poważne konflikty?
MM: Nie. Absolutnie o żadnych konfliktach nie wspominałem. Poruszałem jedynie temat atmosfery, ze względu na wyniki. Musimy to poprawić, ale wiosenny start zapowiada się bardzo ciężko. Chciałbym, żeby wszyscy w szatni przemawiali jednym głosem. Musimy stworzyć drużynę - na boisku i poza nim.

ŚW: Czy Warta-Śrem ma wierne grono kibiców?
MM: Wydaje mi się, że tak. Powiedziałem dzisiaj chłopakom, że w Śremie piłka jest kochana. Musimy zrobić wszystko, żeby przyciągnąć sympatyków, bo na trybunach kibiców mamy zdecydowanie za mało. Naszym zadaniem jest ich przyciągnąć - za pomocą dobrych wyników.

ŚW: Czy śremska młodzież interesuje się sportem, piłką nożną?
MM: Myślę, że tak. Mamy mnóstwo grup młodzieżowych, zainteresowanych sportem. Boiska są cały czas zajęte, podobnie orliki. Moim zdaniem śremski sport, przynajmniej jeśli chodzi o piłkę nożną, idzie w dobrym kierunku.

ŚW: Czy śremskie władze wystarczająco mocno wspierają Wartę-Śrem?
MM: Nie. Nie jestem wprawdzie zaznajomiony z kwestiami formalnymi, ale - patrząc na zaangażowanie władz w innych miastach (na przykład Piaski) - uważam, że rządzący w Śremie mogliby się bardziej zaangażować. Brakuje w urzędzie kogoś szczerze zakochanego w piłce.

ŚW: Czy łatwo jest łączyć pracę trenera z życiem prywatnym?
MM: Na pewno praca trenera jest czasochłonna. Wszystko odbywa się kosztem czasu prywatnego, kosztem rodziny. Wszystko w życiu układam pod treningi. Ale jeśli się to kocha, to można to poukładać. Więcej czasu spędzam na boisku, niż w domu, ale da się to ze sobą pogodzić.

ŚW: Jakie jest pana największe marzenie?
MM: Przede wszystkim zdrowie najbliższych i moje własne. Zawodowo - jako żołnierz - chcę piąć się dalej w hierarchii wojskowej. Chcę zrobić coś dobrego dla Śremu i osiągać z Wartą jak najlepsze wyniki.

ŚW: Kim jeszcze, pana zdaniem, powinien zająć się Śremski Wywiad?
MM: Chętnie przeczytam rozmowę z Krzysztofem Szymanderą.

ŚW: Dziękuję za rozmowę.
MM: Również dziękuję.



zdjęcie: wartasrem.pl

Śremski Wywiad: Cześć, Karol!Karol Krysztofiak: Cześć! Bardzo się cieszę, że rozmawiamy. Czytam wszystkie wywiady i zast...
13/01/2023

Śremski Wywiad: Cześć, Karol!
Karol Krysztofiak: Cześć! Bardzo się cieszę, że rozmawiamy. Czytam wszystkie wywiady i zastanawiałem się, kiedy przyjdzie pora na mnie [śmiech].

ŚW: Bardzo nam miło. W takim razie wiesz, że koncepcja na nasze wywiady jest taka, żeby lepiej poznać ludzi związanych ze Śremem. Na początku zawsze pada kilka prostych pytań. Dyskutować będziemy za chwilę. Twój ulubiony kolor?
KK: Lubię wszystkie kolory. Najbardziej - stonowane i eleganckie, np. czerń albo ciemny granat. A z wybijających się kolorów dominuje u mnie kolor czerwony.

ŚW: Twój ulubiony film?
KK: Cała saga „Gwiezdnych Wojen”. Jestem wielkim fanem.

ŚW: Twój ulubiony serial?
KK: Oprócz animacji „Gwiezdnych Wojen”, na pewno „La casa de papel”, czyli „Dom z papieru” - dwa albo trzy pierwsze sezony (nie pamiętam, jak to się rozkładało, ale chodzi mi o pierwszy skok).

ŚW: Ulubiona książka?
KK: Na pewno „Władca pierścieni” Tolkiena. Ale również „Człowiek z Wysokiego Zamku” - Philipa K. Dick'a.

ŚW: Twoja ulubiona piosenka?
KK: Ooo, trudne pytanie. Nie mam jednej ulubionej. Chociaż ostatnio słucham trzech: „This I Believe” - Hillsong Worship, Avril Lavigne - „Complicated” i z filmu „Coda” apple'owskiej produkcji - „You're All I Need To Get By”.

ŚW: Czy masz ulubiony cytat/motto życiowe?
KK: Z gry: sic parvis magna, co znaczy - wielkość od skromnych początków.

ŚW: Twoje ulubione danie?
KK: Uuu... Na pewno bardzo lubię makarony - w każdej postaci. Najbardziej - tradycyjne spaghetti, ale też z krewetkami i carbonara. I włoska pizza! Bardzo lubię włoskie i ostre jedzenie.

ŚW: Twój ulubiony drink?
KK: Z drinków znowu mogę wymienić trzy. Widzę, że się rozgaduję [śmiech]. Myślę, że na pierwszym miejscu - wściekły pies, a potem mohito i campari ze świeżo wyciskanymi pomarańczami.

ŚW: Czy nadużywasz jakiegoś słowa?
KK: Wydawało mi się kiedyś, że na końcu zdania często wtrącam „nie?”. Ale teraz nie jestem pewien, czy nadużywam jakiegoś słowa. Jak gram w piłkę i coś popsuję, to „sorry” leci non-stop [śmiech].

ŚW: Gdybyś był zwierzęciem, byłbyś...
KK: Tego pytania najbardziej się obawiałem. Naprawdę nie wiem.

ŚW: Czego się boisz?
KK: Samotności. Że zostanę kiedyś kompletnie sam. A oprócz tego...? [zastanowienie] Jak byłem mały, bałem się rekinów [śmiech]. Ale aktualnie chyba tylko samotność mnie przeraża. I może jeszcze fałszywi ludzie. Ale staram się takimi nie otaczać.

ŚW: Wierzysz w Boga?
KK: Tak, oczywiście. Jestem osobą wierzącą. Mówię to z przekonaniem.

ŚW: Czy czujesz się lubiany w Śremie?
KK: Tak. Raczej nie mam wrogów. Ze wszystkimi sympatyzuję. Staram się być dla każdego miły. Nikogo nie oceniam. Zawsze jestem uprzejmy, chętny do pomocy. Udzielam się w różnych miejscach, jestem zauważany w Śremie (np. w kościele albo w Serdecznej Osadzie, na której pomagam). Na ulicy często ktoś mówi mi „cześć” albo „dzień dobry”. A ja dobrze pamiętam twarz, ale nie zawsze pamiętam imię i
nazwisko, więc przepraszam teraz wszystkich, których kiedyś pomyliłem [śmiech]. Przy tak dużej „obróbce” osób czasami się to zdarza. Podsumowując: myślę, że jestem lubiany. Staram się wszystkim pomagać i każdemu dobrze życzyć.

ŚW: A czy ty kogoś nie lubisz w Śremie?
KK: Raczej nie ma takich osób. Nikt mi nigdy nie zaszedł za skórę. Staram się budować relacje na współpracy. Jeśli są na przykład jakieś różnice zdań (a we współczesnym świecie jest ich mnóstwo), trzeba doprowadzić do tego, żeby obie strony były zadowolone. Nikt nie jest idealny. Każdy popełnia błędy. Można się mylić. Ja ze wszystkimi współpracuję.

ŚW: Czy i za co lubisz Śrem?
KK: Śrem lubię za to, że jest mały. Chociaż z drugiej strony czasem jest za mały... Ale to będzie kolejne pytanie, prawda? [śmiech] Śrem lubię ponieważ, jest moją małą ojczyzną. Jest w nim sporo miejsc, w które można pójść ze znajomymi: pospacerować, iść do restauracji. Widzę też, że Śrem robi się coraz bardziej zielony i ekologiczny. W wielkim mieście nie chciałbym mieszkać. Chciałbym pracować, bo praca jest tam często lepiej płatna i jest więcej perspektyw rozwoju osobistego, ale mieszkać chciałbym w mniejszej miejscowości, jak na przykład Śrem albo nawet - pod Śremem.

ŚW: Co cię wkurza w Śremie?
KK: Na pewno wkurzają mnie korki, które są w naszym mieście komunikacyjną zmorą, często w godzinach szczytu. I wkurza mnie komunikacja miejska. Przed pandemią działała lepiej; było więcej połączeń. Teraz ich brakuje, zwłaszcza z okolicznymi wioskami. I denerwuje mnie czasem to, że w Śremie nie ma prywatności. Wszyscy wszystkich znają.

ŚW: Czy, twoim zdaniem, w Śremie funkcjonuje sojusz tronu z ołtarzem?
KK: Nie wydaje mi się. Wiadomo, że urzędy współpracują z Kościołem - tak, jak wszędzie. Ale nie zauważyłem, żeby strona kościelna była w Śremie faworyzowana. Zarówno władza świecka, jak i kościelna mają minusy. Trzeba się oczywiście starać, żeby było więcej plusów.

ŚW: Pytanie z przymrużeniem oka. Tak, jak wspomniałeś, jesteś mocno zaangażowany w życie parafii NSJ w Śremie. Zdradź nam, jakie ksiądz proboszcz skrywa tajemnice?
KK: [śmiech] Najlepiej byłoby zapytać jego samego. Myślę, że to może być dobry kandydat do kolejnego wywiadu.

ŚW: Ile meczy piłki nożnej rozegrałeś w życiu?
KK: Uuu... Ciężko zliczyć. Ale jest ich na pewno kilka tysięcy. Trenuję od małego.

ŚW: Co ci daje piłka nożna?
KK: Odsuwam od siebie codzienne sprawy. Mogę się wyszaleć, uspokoić. Na półtora godziny odrywam się od rzeczywistości. Nie myślę wtedy ani o tym, co było; ani o tym, co jest; ani o tym, co będzie. Niczym się wtedy nie przejmuję, tylko po prostu kopię z chłopakami w piłkę. I cieszę się ze zwycięstwa albo myślę, nad czym muszę popracować, jeśli przegrałem.

ŚW: Kończysz właśnie studia prawno-ekonomiczne. Czym chcesz się zająć później?
KK: Nie mam sprecyzowanych planów. Nigdy nie miałem wymarzonej pracy. Na razie skupiam się tylko na napisaniu magisterki. Oferty na rynku pracy będę przeglądał później [śmiech].

ŚW: Kolekcjonujesz kapsle od piwa i innych napojów. Jak się zaczęło twoje hobby?
KK: Tata miał trochę kapsli z czasów PRL i z lat dziewięćdziesiątych. Przejąłem kolekcję po tacie. Teraz sam kupuję różne napoje. Czasami też znajomi przywożą mi z zagranicy różne butelki. Ale nie jestem wielkim znawcą, czy koneserem. Zbieram wszystko, jak leci [śmiech].

ŚW: Jak duża jest twoja kolekcja?
KK: Mam ich około 2100.

ŚW: Z iloma kobietami ze Śremu byłeś w związku?
KK: [zastanowienie] Z jedną.

ŚW: Czy jesteś podrywany w Śremie?
KK: [śmiech] Nie wiem! Trudno mi odpowiedzieć. Raczej tego nie zauważam. Przyjaciele się zawsze śmieją, że jestem podrywany, ale ja tego nie widzę.

ŚW: A czy ty podrywasz w Śremie?

KK: Nie. Jestem teraz skoncentrowany na jednej osobie. Utrzymuję z nią kontakt, dużo rozmawiamy i na tym się skupiam.

ŚW: Jakie jest twoje największe marzenie?
KK: Mieć kochającą żonę i dzieci. Wybudować dom [zastanowienie]. I w takim razie - tradycyjnie - posadzić drzewo [śmiech]. I oczywiście mieć dobrą pracę, dobrze płatną, z perspektywami rozwoju.

ŚW: Kim jeszcze, twoim zdaniem, powinien zająć się Śremski Wywiad?
KK: Jedną osobę już zaproponowałem [śmiech]. A tak serio, to chętnie przeczytam każdą rozmowę, bo - tak jak wspomniałem - jestem fanem.

ŚW: Dzięki za rozmowę.
KK: Również wielkie dzięki!

Adres

Srem

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Śremski Wywiad umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Kategoria