05/02/2025
Co byś wysłał teściowej w kosmos do zjedzenia? Pierogi z Kielc już tam lecą!
Mamy to! Polska kuchnia podbija kosmos, a pierwszym ambasadorem naszych smaków na orbicie będą… pierogi z kapustą i grzybami! Kielecka firma Lyofood wysyła swój liofilizowany specjał na Międzynarodową Stację Kosmiczną, gdzie skosztuje ich sam polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski. Czy to oznacza, że w przyszłości będziemy zamawiać bigos z dostawą na Marsa?
Kosmiczne pierogi... mały krok dla astronauty, wielki dla polskiej kuchni 👨🚀🚶♂️👩🍳🍽️
Jeśli ktoś kiedyś wątpił, że pierogi mogą zawojować świat, to najwyraźniej nie przewidział, że mogą również podbić kosmos! Dzięki nowoczesnej technologii liofilizacji tradycyjne polskie pierogi przeszły transformację w pełnoprawne danie kosmiczne. NASA i Europejska Agencja Kosmiczna powiedziały "tak", a my nie będziemy ukrywać, jesteśmy z tego dumni.
Astronauci na orbicie będą mieli do wyboru pierogi z kapustą i grzybami, zupę pomidorową, leczo oraz… kruszonkę z jabłkami. Brzmi jak rodzinny obiad u babci, tylko że bez grawitacji. Kto wie, może za kilka lat otworzy się pierwsza kosmiczna restauracja „U Cioci Krysi”, gdzie będzie można zjeść rosół w tubce i schabowego w formie proszku?
Co byś wysłał teściowej w kosmos do zjedzenia?
Skoro pierogi poleciały już na orbitę, to nasuwa się jedno kluczowe pytanie: jakie danie najbardziej zasługuje na międzygwiezdną misję? A może warto byłoby wysłać w kosmos coś specjalnie dla… teściowej?
Flaki wołowe? Długie, ciągnące się nitki w stanie nieważkości mogą zapewnić kosmonautom dodatkowe atrakcje.
Śledzie w oleju? W zamkniętej przestrzeni stacji kosmicznej mogłyby skutecznie przetestować systemy wentylacyjne.
Kaszanka? Czy dałaby radę w warunkach próżniowych? Czy astronauta podjąłby wyzwanie i zjadł ją przez słomkę?
A Wy, drodzy Czytelnicy, co byście najchętniej wysłali teściowej na kosmiczny obiad? Czekamy na Wasze propozycje... im bardziej kreatywne, tym lepiej!
Jak będą wyglądały pierwsze chwile polskich pierogów w stanie nieważkości? Astronauci po prostu zaleją je ciepłą wodą, poczekają, aż odzyskają swoją pyszną konsystencję i… voilà! Może nie będzie to dokładnie to samo co domowa robota mamy, ale i tak brzmi smacznie.
Niewykluczone, że dzięki temu przełomowi w przyszłości zobaczymy kolejne polskie specjały na orbicie. Bigos, gołąbki, a może rosół w wersji liofilizowanej? Kto wie, może kolejnym krokiem będzie otwarcie pierwszego „Kosmicznego Baru Mlecznego”?
A teraz Wasza kolej! Gdybyście mieli możliwość wyboru, jakie polskie danie zabralibyście w kosmos? Schabowego? Kluski śląskie? A może po prostu pajdę chleba ze smalcem? Podzielcie się swoimi pomysłami w komentarzach!