Zawsze przeciwko rekomunizacji i antypolonizmowi
To się nie dzieje od tej chwili, to trwa od ponad 30-tu lat. "Zmiana" w 1989 roku była na tyle powierzchowna, że powiedzenie "nowe wraca" ma ponury sens. Zmiany nazw ulic na poprzednie, komunistyczne, to proceder nie tylko dzisiejszy. Walka z gen. Augustem Emilem Fieldorfem "Nilem", to autentyczna walka trzeciego pokolenia UB z trzecim pokoleniem AK. Samorządowa walka z mjr. Zygmuntem Szendzielarzem "Łupaszką" to dalszy ciąg "walki o utrwalenie władzy ludowej".
Ale to jest tylko powierzchnia rekomunizacji. Jej istota, to jewro-parlamentarzyści z PZPR w Parlamencie Europejskim: tow. tow. Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz, Dariusz Rosati czy Marek Belka. To powrót do sejmu tow. tow. Joanny Senyszyn, Włodzimierza Czarzastego i tak dalej. Obejmują intratne i wpływowe funkcje w parlamencie przy poparciu... ugrupowania deklaratywnie antykomunistycznego, czyli P*S.
Może te zmiany mają polegać na tym, żeby tak wszystko zmieniać, aby było tak jak było? My się na to nie zgadzamy.
I z tym walczymy.