12/08/2025
My również zapraszamy i nie zapomnijcie zajrzeć w komentarze po przeczytaniu recenzji 👌📚❗️
🕵️♂️ 𝐌𝐫𝐨𝐜𝐳𝐧𝐞 𝐰𝐞𝐫𝐬𝐞𝐭𝐲 – kryminał o pisaniu kryminałów… lepszy niż niejeden napisany kryminał.
A najlepsze jest to, że… właściwie niewiele mogę zdradzić.
Nie dlatego, że nie mam nic do powiedzenia – przeciwnie. Ale każda dodatkowa informacja to ryzyko zepsucia niespodzianki, nadszarpnięcia pointy albo – co gorsza – przedwczesnego wyjaśnienia tytułu. A tego, uwierzcie mi, nie chcecie 😉
Mimo wszystko spróbuję, bo jeśli człowiek ma już opinię, to przecież nie po to, żeby trzymać ją w szufladzie, prawda?
📖 Zaczyna się od zaginięcia pisarki, która ma więcej pomysłów niż czytelników, a kończy… o, i tego naprawdę już nie mogę powiedzieć. Sprawa trafia do Komendy Głównej tylnymi drzwiami, ze stemplem: „najlepiej bez rozgłosu, bez kosztów i – jeśli się da – bez problemów”. W takich przypadkach wiadomo, kto się tym zajmie.
Do akcji wkracza duet:
🔹 podkomisarz Aleksandra Bereszyn – profesjonalna, konkretna, odporna na chaos i czekoladę (czyli chodząca fikcja literacka),
🔹 komisarz Jakub Laskowski – mitoman, leniuch, obżartuch… nieodparcie uroczy w swojej patologicznej potrzebie opowiadania niestworzonych historii (do tego stopnia, że końcu sam postanawia napisać kryminał 🤭)
𝐌𝐫𝐨𝐜𝐳𝐧𝐞 𝐰𝐞𝐫𝐬𝐞𝐭𝐲 Jan Bełkowski Strona Autora to nie tylko kryminał – to satyra na środowisko policyjne, wydawnicze i literackie. Autorzy, redaktorzy, eksperci od wizerunku… wszyscy zostają celnie trafieni. Śledztwo to jedno, ale równie ciekawa jest opowieść o świecie literatury, w którym autorzy chcą sławy, wydawcy – sprzedaży, a czytelnicy... różnie. Czasem chcą po prostu czegoś, co nie wygląda, jakby napisał to algorytm.
To książka, która rozbraja konwencję od środka.
Jeśli planujesz debiut, 𝐜𝐳𝐲𝐭𝐚𝐣 𝐳 𝐝𝐲𝐬𝐭𝐚𝐧𝐬𝐞𝐦. Albo z przekąską. Może się okazać, że wszystkie twoje świeże pomysły już komuś się przydarzyły.
Najbardziej cieszy mnie to, że w obrębie jednego gatunku powstają książki tak różne – nie tylko stylistycznie, ale i tematycznie. Że kryminał z humorem potrafi być i zgryźliwy, i przewrotny, mądry i subtelnie absurdalny.
To pojemna przestrzeń, której ton i temperament zależą wyłącznie od autora.
Jeśli ta tendencja się utrzyma, to wkrótce nikogo nie zdziwi, że najlepsze rzeczy w tym gatunku dzieją się po polsku.
PS. Zajrzyjcie w komentarze – tam czeka mała zapowiedź niespodzianki 👇📚😉
Wydawnictwo LeTra dziękuję za książkę 🙂