17/12/2024
Koń Movie o "LATARNI 23"!
Latarnia 23 [RECENZJA]
"Hugh Howey w swojej powieści Latarnia 23 ponownie zamyka czytelnika w klaustrofobicznej przestrzeni, tym razem umieszczając jednak akcję wysoko ponad Ziemią, w bezkresnym kosmosie. Choć książka momentami snuje się i brakuje jej tempa – szczególnie w pierwszej części – to z czasem odsłania swoje prawdziwe oblicze: wnikliwe studium samotności i przepracowywania traum. To opowieść o ucieczce, która nie przynosi ukojenia, a jedynie zmusza do konfrontacji z własnymi demonami. I choć niełatwo do tego przesłania dotrzeć, warto podjąć ten trud.
Historia osadzona jest wokół życia byłego żołnierza, który zajmuje się pracą na odległej stacji kosmicznej, która służy jak latarnia morska dla statków poruszających się po galaktyce z prędkością 20 razy większa niż prędkość światła. Minimalistyczna narracja i precyzyjne opisy pozwalają niemal poczuć klaustrofobiczną atmosferę stacji, w której bohater – były żołnierz – zmaga się z przeszłością. Niespodziewana awaria, która staje się motorem napędowym wydarzeń wytrącających głównego bohatera z niemal depresyjnego marazmu, jest raczej procesem wybudzania go z uśpienia, niż szaleńczą jazdą wokół gwiazd. Także intensywnego tempa się nie spodziewajcie. Największym zaskoczeniem dla mnie była dawka humoru, która świetnie kontrastuje z powagą tematyki. Rozmowy bohatera z kamieniami w kosmosie? Tego spodziewałbym się po Wszystko, wszędzie, naraz, a nie po Howeyu i jego klaustrofobicznym science fiction – i to w tak zabawnym wydaniu. Dzięki temu Latarnia 23 nie przytłacza, mimo trudnych tematów, które podejmuje.
Howey ma fajny pomysł i zamysł na budowę rzeczywistości przyszłości, jednak momentami się potyka. Niby osadza fabułę w świecie zaawansowanej technologii, a jednak zdarzają się zgrzyty w światotwórstwie – jak choćby wykorzystanie zwykłych kluczy francuskich do obsługi skomplikowanych urządzeń. Te drobne nieścisłości czasem wybijały mnie z rytmu, ale z drugiej strony, styl autora jest na tyle prosty i sugestywny, że całość pochłania się niemal na jednym oddechu. Naprawdę, jak na ciężką tematykę, dużą liczbę przeżyć zderzaną z powolnym wprowadzaniem wydarzeń, czyta się to błyskawicznie.
Zakończenie pozostawia pewien niedosyt, ale to jedna z tych książek, gdzie ważniejsza od celu jest droga, jaką przechodzi postać i jaką przechodzi czytelnik. To refleksja nad potrzebą bliskości i konsekwencjami izolacji, które trudno zapomnieć. Co do ekranizacji – faktycznie, trudno jest mi sobie wyobrazić, jak można przenieść tę opowieść na ekran. Może właśnie dlatego serial nie osiągnął sukcesu – brak wartkiej akcji i kameralność fabuły bardziej pasują do książki niż do formatu wizualnego. Z drugiej strony rewelacyjny film Moon z Samem Rockwellem udowadnia, że można.
Podsumowując, Latarnia 23 to naprawdę zaskakująca, nietuzinkowa powieść, która wymaga cierpliwości, ale odwdzięcza się specyficzną, gęstą atmosferą zamknięcia, zaskakującym humorem i wnikliwym spojrzeniem na ludzką naturę. Nie dorównuje może intensywności Silosu, ale na swój sposób pozostaje w pamięci jako historia o walce, która toczy się nie z kosmicznymi siłami, a z samym sobą."