15/09/2025
PUŁAPKA ŻÓŁTEGO ŚWIATŁA - czyli niebezpieczne sytuacje na skrzyżowaniu z Red Light.
To już niemal plaga na polskich skrzyżowaniach objętych nadzorem.
Pisk opon, nerwowe spojrzenie w lusterko wsteczne i zaciśnięte zęby. Coraz częściej kierowcy, widząc zapalające się żółte światło, zamiast ocenić sytuację, instynktownie wciskają hamulec w podłogę. Powód jest prosty – paniczny strach przed mandatem z systemu Red Light.
I tu zaczyna się drogowy dramat. Kierowca z tyłu tak samo nie chce dostać mandatu. Zakładając, że pojazd przed nim przyspieszy, aby zdążyć przejechać na zielonym, on także utrzymuje prędkość lub nawet lekko dociska gaz, by „przeskoczyć” na jego zderzaku.
Wtedy następuje zderzenie dwóch strategii: ten z przodu w ostatniej chwili wybiera gwałtowne hamowanie gdy sygnał zmienił się na żółty, a ten z tyłu jest już rozpędzony, by przejechać. Przedni zderzak ląduje na bagażniku poprzedzającego pojazdu, a nerwowa sytuacja jest absurdalnym wynikiem tego samego strachu.
Tymczasem kluczem do spokoju i bezpieczeństwa jest wiedza, jak naprawdę działają te urządzenia. Sekret tkwi w mechanizmie, który nie jest bezduszną pułapką.
Kamery nie uruchamiają się w tej samej sekundzie, w której zapala się czerwone światło. Nagranie wykroczenia rozpoczyna się dopiero wtedy, gdy kierowca minie linię warunkowego zatrzymania po upływie dwóch sekund od włączenia czerwonego sygnału.
Co to oznacza w praktyce? Ten dwusekundowy bufor został stworzony celowo, aby nie karać kierowców, którzy znaleźli się w tak zwanym „punkcie bez odwrotu” – czyli zbyt blisko sygnalizatora, by móc bezpiecznie zahamować przed linią. System ma odróżnić świadome zignorowanie przepisów od niemożności bezpiecznego zatrzymania pojazdu. Przejazd na późnym żółtym lub nawet wczesnym czerwonym (w pierwszej-drugiej sekundzie jego trwania) najczęściej nie zostanie zarejestrowany.
Dlatego zamiast ryzykować nagłe hamowanie i kolizję, lepiej jest świadomie zarządzać sytuacją na drodze. Znajomość przepisów oraz zasad działania urządzeń kontrolujących ruch drogowy pozwala podejmować racjonalne, a nie paniczne decyzje.
Płynna i przewidywalna jazda służy bezpieczeństwu o wiele bardziej niż nerwowe wpatrywanie się w sygnalizator.