24/09/2025
Loża kolatorska Promniców w żarskiej farze w latach 30. XX w. Nazwa wywodziła się od łacińskiego słowa "collator" oznaczającego kogoś zbierającego, znoszącego, gromadzącego, czy też ofiarodawcę. Tak określano dawniej patrona danego kościoła.
Właściciel ziemski, w tym przypadku miasta i całego państwa stanowego Żary - Trzebiel miał tzw. prawo prezenty, czyli przedstawiania biskupowi kandydata na wakujące beneficjum przy kościele, zwanym też prawem kollacji. A zatem współdecydował, kto będzie proboszczem w żarskiej farze, czyli miejskim kościele parafialnym.
Kolatorzy mieli prawo do umieszczania w kościele kolateralnym tablic nagrobkowych (w naszej farze mieli osobną kaplicę grzebalną) i dysponowali własnymi ławkami (ława kolatorska) lub osobnym pomieszczeniem, czyli właśnie lożą kolatorską.
Żarska loża kolatorska została poważnie uszkodzona podczas amerykańskiego nalotu 11 kwietnia 1944 r. Spadające od pobliskich wybuchów pokrycie dachowe kościoła przebiło sklepienia niszcząc empory i dewastując lożę. Kolejne lata, gdy kościół stał opuszczony doprowadziły do dalszej degradacji. W konsekwencji podczas odbudowy kościoła w latach 70./80. nie została zrekonstruowana. Tym bardziej, że według przyjętej koncepcji konserwatorskiej wnętrze miało powrócić do ówczesnych wyobrażeń na temat surowego gotyckiego wnętrza. W takim przypadku, nie dążono, ani do odtworzenia barokowego ołtarza, ambony, czy też loży kolatorskiej, Zresztą w grę wchodziłby wysokie koszty rekonstrukcji.
Na loży widoczne są herby: po lewej herb hrabiowski Balthasara Erdmanna von Promnitz (1656–1703) po prawej jego żony Emilie Agnes von Reuß-Schleiz (1667–1729).
Rafał Szymczak