07/03/2024
Przygotowuję się od jakiegoś czasu do warsztatu o Rolnictwie Regeneratywnym (z resztą - zapraszam do warszawy na 5. Kongres Medycyny Integralnej w tą sobotę, jeśli chcecie się ze mną zobaczyć) a jednocześnie od paru dni atakuje mnie na mediach społecznościowych jeden wątek
"produkcja żywności niszczy planetę, zabijamy wszystko, chlipajmy razem bo nic nie da się zrobić" - to tak parafrazując.
A ja tak sobie myślę. SKĄD przyszedł ten pomysł, że to WEGANIZM uratuje naszą planetę? Wciąż jest powtarzane "na nasze pola uprawne co roku wylewane są dziesiatki toksycznych chemikaliów, które są niezbędne do produkcji żywności"
Naprawdę? Są niezbędne? Tak sie składa, że na moje pastwiska nie wylewamy nic, poza siuśkami owiec i nie nawozimy niczym poza ich bobkami, zręcznie rozrzucanymi przez ich zadki.
Prawidłowo prowadzone zwierzęta "uprawiają" swoje pastwiska BEZ ŻADNEJ chemii, prawidłowo prowadzone zwierzęta NIE WYMAGAJĄ leczenia i produktów medycznych by żyć, prawidłowo prowadzone zwierzęta ZWIĘKSZAJĄ bioróżnorodność i żyzność naszych ziem i na koniec - prawidłowo prowadzone zwierzęta NIE ZABIERAJĄ nam terenów uprawnych.
Chcesz ratować planetę? Jedz mięso! Tylko błagam - nie z marketu tylko od rolników regeneratywnych. Wbrew pozorom - jest nas coraz więcej!